Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Nasi Kochani Huncwoci
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
kkate
[wysiadly mi polskie znaki


border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif' />

) No tak, jako idealnie orientujaca sie w tych sprawach udziele wam

odpowiedzi
border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>


class='quotetop'>QUOTE(Luna Lovegood)

class='quotemain'>A jak się Harry zwracał do niego ??

chyba normalnie Rmusie no nie??


/>

class='quotetop'>QUOTE(ren.Asiek)

class='quotemain'>Harry chyba mówił do niego

Remusie....a w Hogwarcie panie profesorze....No bo przecież nie zwracałby

sie do niego tak cały czas .



/>No... nie macie do konca racji. Pozwolcie ze wyjasnie... wersje polska 3 i

5 tomu znam doskonale. Wersje angielskie mam na kompie - nie czytalam

dokladnie, ale przegladalam. Tak wiec... zwracanie sie do Syriusza i Remusa

to moja dzialka - jakis czas temu przestudiowalam to baaaardzo dokladnie


border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>:

Radze przeczytac - pewnie bedzie troszke

dlugie, no ale warto

src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' />


/>3 tom: Jesli chodzi o lekcje, o spotkania Harry'ego z Lupinem,

o lekcje patronusa... bez watpienia bylo "panie profesorze" lub

"profesorze Lupin". We Wrzeszczacej Chacie... calkowity chaos -

Harry, Hermiona i Ron raz mowili do niego ewidentnie na "ty" -

/>

class='quotetop'>QUOTE(Hermiona)

class='quotemain'>"Ty... ty... ty i on!"



tak samo Harry....


/>
QUOTE(Harry)

class='quotemain'>Zaufalem ci!



... co jednak mozna

przetlumaczyc dwuznacznie, bo po angielsku tak samo powie sie np.

"Wygladasz dobrze" jak "Wyglada pan/pani dobrze"

("You look well"). Wiec tlumacz mial dosc ciezkie zadanie, bo pare

zdan pozniej mamy juz:


class='quotetop'>QUOTE(Hermiona)

class='quotemain'>Ale... panie

profesorze...


Pomieszanie z

poplataniem. Ale pod samiutki koniec, kiedy Lupin odchodzil ze szkoly, Harry

zegnal sie z nim jako z panem profesorem.

5 tom: gdy na

samym poczatku Harry spotyka Lupina, ponownie mamy:


/>
QUOTE(Harry)

class='quotemain'>Profesor Lupin? To pan?



Natomiast pozniej... gdy

przybywa do Kwatery Glownej Zakonu, przez calutka ksiazke zwraca sie do

niego... bezosobowo... lub tez jednoczesnie do niego i do Syriusza:


/>
QUOTE

class='quotemain'>Zebyscie go zobaczyli!



class='quotetop'>QUOTE
Ale

nie ma sie czym przejmowac...


/>
QUOTE

class='quotemain'>Mozemy go

wyciagnac!


itd. Nigdy

nie zwrócil sie do niego po imieniu. Jeszcze. Harry mysli tez o Remusie jako

"Lupin"


class='quotetop'>QUOTE
-

Powinniscie posluchac, co Remus o niej mowi (Syriusz)
- Lupin

ja zna? - spytal szybko Harry.


/>
Sami widzicie - dla Harry'ego byl to najpierw "profesor

Lupin", a gdy juz przestal go uczyc, to "Lupin", ewentualnie

"Remus Lupin". Nigdy nie byl to dla niego "Remus". Ale

pod koniec 5 tomu Harry wita sie z nim "Czesc" ("Hi"),

wiec tak dosc przyjaznie. W obliczu utraty Syriusza, tak bliskiej dla nich

obu osoby, ich stosunki powinny sie jeszcze bardziej zaciesnic - i po

prostu... musi byc "Remusie..." bo dalszego unikania to ja nie

zniose. Co do Hermiony, Rona - nie wiem, Fred i George - w sumie dorosli,

wiec moze byc po imieniu.

Co do Syriusza - wszyscy do niego

mowili po imieniu - Harry, Ron, Hermiona, Fred, George, Ginny... tak po

prostu
border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/> I fajnie.


class='quotetop'>QUOTE(Luna Lovegood)

class='quotemain'>Dla mnie to troche dziwne, że do

kumpla jego(Harry'ego ) ojca mówi po imieniu... To tak jakbym mówiła do

swojego wójka cześć Jurek!!


/>
W Wielkiej Brytanii wujkiem nazywany jest chyba tylko ktos z twojej

rodziny, jak np. wuj Vernon dla Harry'ego. Reszta - to raczej nie

uzywasz tego "wujek", tylko po imieniu... tak sadze

przynajmniej.

Rozpisalam sie, i to niezle. Ale moze ktos

przeczyta??
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/blush.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='blush.gif' />


/>












/>
Luna Lovegood
Po pierwsze: Sorka za bład

"wójku" ale to z rozpedu ja wiem, że to się tak nie pisze:D

/>
kkate--->nie uwierzysz, ale ja to przeczytałam:D
Bardzo się

rozpisałaś ale mi się wydaje, że nie masz troche racji... Gdybyś ty

dowiedziała sie ze jakis facet zabił twoich rodziców mówiłabyś do niego

"Panie morderco??"
kkate
Znaczy czekaj... o co ci chodzi? O to, ze do

Syriusza od razu mowili na "ty"?

No tak, rozumiem

chyba. Nie mogli mowic do niby-mordercy "pan", bo to by glupio

brzmialo. Tylko ja mam na mysli, ze prawie od razu po imieniu - a nie

inaczej. Ale po prostu, gdy tylko Harry uwierzyl, ze Syriusz jest dobry, to

od razu bylo "Syriuszu...", chociaz wcale go nie znal... a jednak

poczul do niego zaufanie. A jego przyjaciele poszli za jego sladem.. tez dla

nich byl to "Syriusz", a Fred i George nawet bardzo sie spoufalili

z Lapa:

QUOTE

class='quotemain'>Wybacz stary... nie chcialem




src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' />


/>Takze... zanim ta historia sie wyjasnila, bylo w kolko:


/>
QUOTE

class='quotemain'>Black podszedl (...) Black powiedzial



A juz wkrotce potem:

/>
QUOTE

class='quotemain'>Syriusz powiedzial (....) Syriusz

popatrzyl


Rowling opisuje

postacie tak, jak mysli o nich w danej chwili Harry. A wiec mamy Syriusza...

i Lupina. Pinknie to brzmi:


class='quotetop'>QUOTE

class='quotemain'>Syriusz i Lupin



Ech...
Luna Lovegood
Sorry źle się wyraziłam

chodzi mi o ten sragment twojej wypowiedzi:

class='quotetop'>QUOTE
3

tom: Jesli chodzi o lekcje, o spotkania Harry'ego z Lupinem, o lekcje

patronusa... bez watpienia bylo "panie profesorze" lub

"profesorze Lupin". We Wrzeszczacej Chacie... calkowity chaos -

Harry, Hermiona i Ron raz mowili do niego ewidentnie na "ty" -

/>

QUOTE

class='quotemain'>
"Ty... ty... ty i

on!"


tak

samo Harry....



class='quotetop'>QUOTE

class='quotemain'>Zaufalem ci!

/>


/>


No i mi chodziło o to, że

Lupin"niby" pomagał Syriuszowi by dostał się do Hogwartu..No nie??

no i dlatego Harry był tak wsciekły i mowił do niego na ty
kkate
Aaa, o to chodzilo
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />


/>No to ja to wiem. Chodzi mi tylko o to, ze Harry czy Hermi raz mowili np.

"Ty...!", za chwile "pan", a potem znowu

"ty"
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/dry.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='dry.gif' /> Tlumacz to

pomieszal.
Luna Lovegood
Nio to jest możliwe... chodź może i

specjalnie tak zrobił?? kto zrozumie tych polskich tlumaczy


border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/> ??!!
vigga
ale wiesz, najpierw, kiedy Harry dowiedział

się, że Remus zna Syriusza [domniemanego morderce Potter'ów] to był na

tyle wściekły, że mówił 'ty'. a kiedy cała trójka troszke ochłonęła,

a Hermiona [właśnie, zauważmy, że to Hermiona mówiła, nie Harry] chciała o

coś spytać to miala po prostu powiedzieć "Ale... ty blebleble"? to

tak głupio by było. więc powiedziała po prostu "panie

profesorze".
kkate
Ale... posluze sie tu ksiazka... pare

wypowiedzi w kolejnosci chronologicznej:


/>
QUOTE(Harry)

class='quotemain'>Ale.. panie profesorze.. co tu sie

dzieje?


Lupin podchodzi do

Blacka i sciska go.


class='quotetop'>QUOTE(Hermiona)

class='quotemain'>Ty... ty... ty i on! (...) Nie

powiedzialam nikomu! Ukrywalam to ze wzgledu na ciebie!




/>
QUOTE(Harry)

class='quotemain'>Zaufalem ci! A ty przez caly czas

byles jego przyjacielem!


/>
QUOTE(Harry)

class='quotemain'>I mylil sie!Pomagales mu przez

caly czas!


/>
QUOTE(Harry)

class='quotemain'>Ty ja narysowales? (o Mapie Huncwotow)

(...) Skad wiesz o pelerynie?



/>

class='quotetop'>QUOTE(Hermiona)

class='quotemain'>Ale... panie profesorze...

przeciez Parszywek nie moze byc Peterem Pettigrew i pan o tym dobrze

wie...


Tu Lupin opowiada

swoja historie:


class='quotetop'>QUOTE

class='quotemain'>(..)kazdy z nich mogl zamieniac sie w

inne zwierze, kiedy tylko chcial.
- Ale jak to moglo pomoc

tobie? - zapytala Hermiona.


/>

class='quotetop'>QUOTE(Hermiona)

class='quotemain'>A gdybys wymknal im sie spod kontroli

i kogos ugryzl


Przychodzi

Snape, gadaja z nim, a w koncu trio go oszalamia...


/>
QUOTE

class='quotemain'>Dziekuje ci, Harry - powiedzial

Lupin.
- Ale to nie oznacza, ze juz panu uwierzylem.

[Harry]


Parszywek przemienia

sie w Petera.


class='quotetop'>QUOTE(Hermiona)

class='quotemain'>Panie profesorze... czy moge o

cos zapytac?


No i tyle

narazie. Czy to logiczne?
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/blink.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='blink.gif' />
Luna Lovegood
No niby tak , ale w tamtym momencie,

chyba widzisz że każdy nie był zbyt "normalny". Poprostu każdy był

w wielkim stresie... a mysle że mieli powód
ren.Asiek
No właśnie działali pod wpływem dużych

emocji, właściwie to zrobił sie im jeden wielki mętlik w głowach i sami nie

wiedzieli jak się mają do niego zwracać...Więc raz mówili tak raz tak, co im

ślina na język przyniosła, nie dbali o grzeczność czy inne w tej chwili tzw

badziewie...Były ważniejsze rzeczy =))).

Właściwie to było dość

dziwne...Dopóki Syriusz był w Azkabanie, Lupin nic nie robił w tym kierunku,

żeby wysłuchac jego wyjaśnień czy spróbować go uwolnić...bo jakby tak było

to z czasem powinno to chyba przynies jakis efekt...A teraz Black powiedział

prosto z mostu całą prawdę a ten w jednej chwili uwierzył bez zbędnych

pytań. Czy to było wynikiem zaufania, ktore nie zanikło przez te wszystkie

lata? A moze tych jego przekonujących argumentow....A moze to ze byl w

stanie mu uwierzyc, tyczyło się tego jaki miał niegdyś stosunek do

Peter'a, moze mogl z progu stwierdzić ze on akurat byłby do tego

rzeczywiście zdolny? ... =)))
A tak poza tym wykraczając troche z

kwestii Huncwotow....jak był ten reapley, gdy Hermiona z Harry'm

cofnęli sie w czasie aby uratowac Syriusza, to wtedy sie okazalo ze to

wlasnie Harry wczesniej wyczarowal Patronusa ktory ocalil jego i

Black'a, a nie jego ojciec.....Czy to nie jest jakies niedociągnięcie?

Przeciez w tamtym momencie Harry nie mogl robic dwoch rzeczy naraz =PpP.
Galia
To jest tak zwana pętła czasowa rozważana

najgłębiej w związku z ogólną teeoria względności Einsteina. Zakłada się

wtedy, że istniejąc w swoim czasie i przenosząc się w przeszłość tworzysz

automatycznie dwie ewentualne weresje wszechświata - w którym wydarzyło się

to co chcesz zmienić i ten, który pozostał nie zmieniony czyli stały. W

chwili dokonania zmiany stajesz się niezależna od 'swojego czasu' i

dopóki do niego nie powrócisz istniejesz i tam i tu. Jednocześnie zmiany

zostają automatycznie zakodowane w czasie, czy jak to nazwiesz a wrsje

zmieniona staje się rzeczywistością. Dalej nie piszę, bo jak ja się dorywam

to tego, typu spraw to mogę bez konca...
kkate
Wiesz, wydawalo mi sie, ze rozumialam te

scene z cofaniem czasu, a po przeczytaniu twojego posta, Galia, zaczelam

miec watpliwosci
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/blush.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='blush.gif' />


/>
QUOTE

class='quotemain'>Dopóki Syriusz był w Azkabanie, Lupin

nic nie robił w tym kierunku, żeby wysłuchac jego wyjaśnień czy spróbować go

uwolnić...bo jakby tak było to z czasem powinno to chyba przynies jakis

efekt...A teraz Black powiedział prosto z mostu całą prawdę a ten w jednej

chwili uwierzył bez zbędnych pytań. Czy to było wynikiem zaufania, ktore nie

zanikło przez te wszystkie lata? A moze tych jego przekonujących

argumentow....A moze to ze byl w stanie mu uwierzyc, tyczyło się tego jaki

miał niegdyś stosunek do Peter'a, moze mogl z progu stwierdzić ze on

akurat byłby do tego rzeczywiście zdolny? ...

=)))


Masz chyba racje. Remus

byl sklonny bardziej uwierzyc Syriuszowi niz Peterowi - tak sadze. Poza tym

argumenty byly rzeczywiscie mocne
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />
Galia
Wybacz kkate ja jestem tego typu problemów

wielka entuzjastką , ale wytłumaczyć ich przez nata chyba nie umiem. A co do

Lupina to zgadzam się ,że wolał ufać Syriuszowi niż Peterowi.
ren.Asiek
No może... =))).
Zastanawia mnie w

sumie jaki stosunek mieli Huncwoci do Lily kiedy wreszcie w 7klasie zaczęła

chodzić z James'em i jaki przedtem...Czytam obecnie ym taki

"Pamietnik Lily Evans" z mojego podpisu i tu jest to strashnie

fajnie przedstawione, ale troche mało wiarygodnie....Ciekawe jak sie do niej

odnosili wczesniej, nie chodzi mi o to ze po nazwisku, ale na przyklad czy

rozmawiali z nią, mieli kontakt jakikolwiek....Przeciez mieszkali w jednym

domu, byli rówieśnikami...Chyba ze ona do kazdego z osobna czula jakis

wstręt i nie chciala ich widziec na oczy?! Ciekawe jak to sie wszystko

przedstawialo...Przeciez Remus z Syriuszem dobrze wspominają Lily jak i

James'a, chyba ze ta "więź" zaciśliła sie dopiero w 7

klasie....a moze zrobili cos w stylu przyjęcia jej do paczki? =|


style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />
vigga

class='quotetop'>QUOTE
No

właśnie działali pod wpływem dużych emocji, właściwie to zrobił sie im jeden

wielki mętlik w głowach i sami nie wiedzieli jak się mają do niego

zwracać...Więc raz mówili tak raz tak, co im ślina na język przyniosła, nie

dbali o grzeczność czy inne w tej chwili tzw badziewie...Były ważniejsze

rzeczy =))).

no właśnie, ja myślę,

że po prostu w momencie kiedy akurat krzyczeli, nie zwracali uwagi na to jak

mówią. a jak się zrobiło spokojniej to już mówili "panie

profesorze". a jak Remus i Lupin opowiadali to tak się wczuli, że

zapomnieli, że rozmiawiają ze swoim nauczycielem i mówili mu na

'ty'.
żaba
jak juz mówiło parę osób,to było pod

wpływem emocji. I jakby się zastanowić przecież w tak ważnym momencie jaki

miał miejsce we Wrzeszczącej Chacie nikt się nie zastanawiał, czy ma się

zwracać na "ty" czy "panie profesorze". Każdy był zajęty

rozmową.
Po za tym, jak Harry pod wpływem emocji podejrzewał Lupina o

zdradę jego i jego rodziców poprzez pomaganie Syriuszowi, to jak myślicie,

czy zwracał by się do niego NADAL "panie profesorze"? Bo ja myślę,

że nie.
Wiadomo jednak, że Hermio-na-ni-na(
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' /> )

potrzyła trzeźwo na sytuację i starała się nie popadać w panikę i nie

oskarżać NA POCZĄTKU Lupina, więc zwracała się do niego "panie

profesorze". Dopiero potem poddała się emocjom.

Moim zdaniem

to zrozumiałe.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />
Luna Lovegood
Nie no znowu tyle czytanie...że tak se

skróciłam wszystko to myśle, że nadal gadacie o jednej rzeczy jak sie

zwracali do remusa??!! Ok to już wiemy... no ale moim zadaniem

harry nie jest dobrze wychowany ... no bo to wszystkich na ''ty,,

/>nawet do voldzia!!
kkate
Oj tam, Vold to w ogóle inna historia... a

co miało być? Panie Voldemorcie? Proszę pana? Proszę Lorda? Śmieszne...


border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>

No bo co do innych, to ma chłopak temperament i

już
border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/> Poza tym, w 5 tomie jakoś tak unika gadania do Lupina, a wg

mnie powinien go bliżej poznać... i chociaż pod sam koniec zacząć mówić do

niego po imieniu... a tak nie robi!

Zwracanie się jednych

osób do drugich jest wbrew pozorom bardzo interesującym tematem


style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' />
czadowa_
Kwestia"zwracania się" jest

trochę frapująca.

Harry mówi do Syriusza Syriusz, bo Syriusz jest

jego przyjacielem.
Do czemu do jasnej cholibki mówi do Hagrida po

nazwisku. Czy Hagrid nie jest jego przyjacielem???
Swoją drogą Rubeus

brzmiał by tu jakoś dziko. Dziko bo nigdy się przecież tak do niego nie

zwracał.

Tendecja w Brytyjskich książkach jest to że postać

opisuje się nazwiskiem.

Największym wrogiem Harry'ego nie

jest Draco, największym wrogiem jest Malfoy.
A Crabbe i Goyle to nawet

nie wiem jak mają na imię. I jeszcze jedno.
Nazwiska działają raczej w

przypadku mężczyzn/chłopców.
Np. Ta dziewczyna z twarzą mopsa, co się

na malfoyu uwieszała na balu.. (zanik pamieci.)

A Black. hmm.

Black brzmi brzydko. Syriusz pięknie.


Nimfka
QUOTE(czadowa_ @ 26.11.2004

20:02)

Harry mówi do

Syriusza Syriusz, bo Syriusz jest jego przyjacielem.
Do czemu do jasnej

cholibki mówi do Hagrida po nazwisku. Czy Hagrid nie jest jego

przyjacielem???
Swoją drogą Rubeus brzmiał by tu jakoś dziko. Dziko bo

nigdy się przecież tak do niego nie zwracał.

Największym wrogiem

Harry'ego nie jest Draco, największym wrogiem jest Malfoy.
A Crabbe

i Goyle to nawet nie wiem jak mają na imię.
Np. Ta dziewczyna z twarzą

mopsa, co się na malfoyu uwieszała na balu.. (zanik pamieci.)


/>
*


/>


1. Wszyscy do Hagrida

mówią po nazwisku, przecież sam sie tak innym przedstawia, nie ma w tym nic

dziwnego (dla mnie).

2. Crabbe ma na imie Vincent a Goyle

Gregory.

3. Laska się nazywała Pansy Parkinson.


/>Pozdrawiam.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czarodziej.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif' />

/>
P.S. Bardzo nie na temat?
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />


/>
Luna Lovegood
kkate z tym voldem to miało zabrzmieć jak

aluzja^^""
Nie po prostu chłopak myśli ,, że jak pokonał

jakiegoś typka co robi każdy onny czrodziej(^^") to teraz do wsyzstkich

naty!!
ren.Asiek
QUOTE(ren.Asiek @ 21.11.2004

12:45)
No może... =))).

/>Zastanawia mnie w sumie jaki stosunek mieli Huncwoci do Lily kiedy

wreszcie w 7klasie zaczęła chodzić z James'em i jaki przedtem...Czytam

obecnie ym taki "Pamietnik Lily Evans" z mojego podpisu i tu jest

to strashnie fajnie przedstawione, ale troche mało wiarygodnie....Ciekawe

jak sie do niej odnosili wczesniej, nie chodzi mi o to ze po nazwisku, ale

na przyklad czy rozmawiali z nią, mieli kontakt jakikolwiek....Przeciez

mieszkali w jednym domu, byli rówieśnikami...Chyba ze ona do kazdego z

osobna czula jakis wstręt i nie chciala ich widziec na oczy?! Ciekawe

jak to sie wszystko przedstawialo...Przeciez Remus z Syriuszem dobrze

wspominają Lily jak i James'a, chyba ze ta "więź" zaciśliła

sie dopiero w 7 klasie....a moze zrobili cos w stylu przyjęcia jej do

paczki? =|
border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />

/>
*


/>


Nie tylko o zwracaniu

się....Ale wszyscy olali moją wypowiedź!!!
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />:D:D

/> Więc ja czekam... o ile kogoś to oczywiście interesuje


style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' />
Luna Lovegood
No to chyba ją od początku tolerowali... tak mi się wydaje, że każdą kolejną dziewczynę Jamesa traktowali w miare dobrze... a le nie jestem pewna
vigga
uważam, że im, że sie tak wyraże, zwisała

=P. po prostu tolerowali to, że James się w niej bujnął i wszystko okej. ale

to ona nie była do nich zbyt przyjażnie nastawiona... a właśnie, ciekawe, co

się takiego stało, że to się zmieniło. że z nienawiści narodziła się

miłość...
Luna Lovegood
Może do tego przekonał ją..... SNEAP

!! Nie no żartuje , ale za pewne to i jeszcze wiele inych rzeczy

dowiemy sie w nastepnej czesci(nudzi mnie to, że tylko to moge powiedzieć

niewiedza jest koszmarna)
Galia
Myślę, ża lubili ją tak jak lubi się osoby,

z którymi np. chodzi sie do klasy a któruych się nie zna zbyt dobrz.

Wiecie,lubi a bo lubią , bo im nie podpadła. A co do Lily to chyba miała

trochę cieplejsze stosukni z Remusem, w końcu oboje byli prefektami więc

spędzali razem trochę czasu. Też mnie zastanawia , kiedy nienawiść Lily do

James'a przemieniła się w miłość.... Ciekawe....
Pottermenka
Byc moze Lupin jako ze znal Lilly

"pogodzil" ich(Lilly i Jamesa) jakos... Zreszta ja tam nigdy nie

myslalam ze Lilly i Lupin mogli miec jakies blizsze stosunki niz "(w

najlepszym przypadku) przyjazn.
Luna Lovegood
Może James w jakiś sposób zafascynował

Liily. Może zrobił coś bardzo przekonywującego... jakiś bohaterski

wyczyn??
ren.Asiek
E tam... ona i tak by to wtedy pewnie

uznała za jakiś popis umiejętności czy cos... Może chłopak rzeczywiście

wydoroślał, może wyznał jej spokojnie co do niej czuje...i może ona to

przyjęła. Albo np. zdała sobie sprawę ze to ostatni rok i już więcej się nie

zobaczą, straci go na zawsze...I wtedy zrozumiała, że tego tak naprawdę nie

chce...Ash ale to romantyczne, ;-)
Luna Lovegood
Hehe tak to byłoby logiczne wytłumaczenie tej całej histori. Ale Czy Remus się w niej kochał(tak wracając do tego) to uważam, że nie poprostu byli przyjaciólmi. I wydaje mi się ze to on ja namowil do chodzenia z Jamesem:P
Hermiona13
Wydaję mi się że było powiedziane i to chyba w książce że Lupin kochał się w Lily huh.gif ...
Konrad89
Ja myśle że Lupin był kimś takim jakby....swatką albo cnotką między Lili i Jamesem...bo Syriusz się do tego nie andawał...
Moim zdaniem Lupin po porstu przekazywął wiadomości Lili od Jamesa i na odwrót. Tłumaczył Lili zachowanie Jamesa i w ogóle....przyjacel....
Luna Lovegood
Wątpie... nie mysle, zeby

cos takie bylo opisane i raczej Nie bylo... poprostu bylii przyjaciólmi jak

już pissałam w czesniej
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' />

/>Konrad89---->o co chodzi ci z syriuszem??
vigga

class='quotetop'>QUOTE

class='quotemain'>Konrad89---->o co chodzi ci z

syriuszem??

chodzi mu pewnie o to,

że po prostu Syriusz nie nadawał się do roli swatki. i zgadzam się z nim. on

by nie potrafił tak biegać pomiędzy nimi i ich kurcze łączyć ze sobą.
ren.Asiek
Bo on by do tego podszedł na większym

luzie, z mniejszą powagą... Mimo, że potrafił zachować ją zapewne nieraz w

stosunku do James'a, to wobec Lily mógł zapomnieć w wysokiej wadze

sprawy i zacząć z tego trochę żartować w nieodpowiedni sposób....Remus

natomiast był opanowany, poproszony o konkretną rzecz wykonywał swoją rolę

jak umiał najlepiej, przypuszczam ze mógł probowac w ten sposob

rehabilitowac się w oczach przyjaciool....W końcu na codzien nie byl skory

raczej do udziału w ich wygłupach.
Mozliwa jest przyjaźń miedzy Lupinem

a Evans, w koncu byli oboje prefektami i zapewne spędzali ze sobą już od 5

klasy nieco więcej czasu, z tego właśnie względu. Sądzę, że przez ten maly

fant Lily mogła poznać nie tylko Remus'a ale też mimochodem Potter'a

z punktu widzenia Lunatyka...Na pewno nieraz pojawiał się w jego

opowieściach, bo przecież o czymś musieli gadać, bo jak sądzę wracali razem

z zebrań prefektow...czyż to nie zbyt ułożone?
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />

=PpP...Niop ale tym sposobem Evans przekonała sie chyba trochę do jej

uprzedniego utrapienia, ktorym był James...i nawet jeśli z początku sie do

tego nie przyznawala, bo jej duma na to nie pozwalała...tak duma, to jest

bardzo szkodliwe w niektorych przypadkach
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' />...to w

końcu dała chłopakowi szansę, bo już dłuzej nie mogla wytrzymac zeby sama

nie przekonać się jaki on jest tak naprawdę. Przeciez nigdy tak do końca nie

miala z nim kontaktu, nie rozmawiali.....Bosh, ułozyłam wszystkim...Podoba

sie? <hahaha>:D
Konrad89
Nom wykazałaś się...a z Syriuuszem to

chodziło mi żeczywiście o to że nie nadawał by się na swatkę, a pozatym

wątpie żeby zgodził się na długie rozmowy z dziewczynami tłumacząc

zachowanie Jamesa, gdyż był taki sam jak James...Po prostu nie marnował by

czasu żeby pogadać z dziewczyną...chyba nawet dla Jamesa by tego nie

zrobił....
ren.Asiek
Hyh... chyba by nie "marnowal

czasu" na dziewczynę spoza grona jego fanek <lol>. Ale...

przecież Lily za nim też nie przepadała, w końcu trzymał się z tym

"okrropnym" Potter'em i był "rownie gloopi jak

on"...Wiec jak w ogole taka osoba moglaby mu zaufac i co wazniejsze

posluchac...Jak on w ogole mogł do niej dotrzec, aby uświadomic jej ze James

nie jest wcale taki zły...itd.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' />.....Bo o

osobie Peter'a np w takiej roli to już nie wspomnę <lol2>
Galia
QUOTE(Hermiona13 @ 05.12.2004

15:34)
Wydaję mi się że było

powiedziane i to chyba w książce że Lupin kochał się w Lily

/>
*


/>


Serio ? Niech mnie ktoś

oświeci gdzie, bo jakoś nigdy nie zuważyłam...
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/huh.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='huh.gif' />
Mati
Łahłah... i tak dożyłam czasów, kiedy z

wszystkiego robi się opera mydlana.
Zadajmy sobie pytania, co?
1.

Czy miłoś Remusa do Lily była tak wielka, że Remus mógłby oddach za nią

życie (oł jes! Łats a lov!)
2. Czy Lily pokocha Remusa
3.

Czy Remus jest draniem?
4. Co zdarzy się w następnym odcinku?

/>Jajjjjj... ja już się chyba nie rozpisuje bo tu cały cykl stworze


border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> (eeejjj! Zostawcie mie! Ja jeszcze chce pisaać

xD).

A pozatym to Lily nie zasługiwała na Lupina... okej... może

troszkę (ale i tak nie tak bardzo jak ja
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' />).

Zostawiam Was w spokoju. Cieszcie się każdą chwilą bezemnie bo i tak wrócę


border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>

EDIT:
PS Jaki mugol, jaki mugoool?!

><'
kkate
Oh yeah, nie ma to jak trochę złośliwości


border='0' style='vertical-align:middle' alt='dementi.gif'

/>


class='quotetop'>QUOTE
A

pozatym to Lily nie zasługiwała na Lupina...



A na Jamesa zasługiwała...?

Hę? No wiecie, ja tam wcale nie jestem pewna, czy Jamesa można uważac za

"lepszego". Po prostu Rogacz nie ukrywał swoich uczuć do Lily, w

przeciwieństwie do Remusa (o ile on żywił do niej coś więcej niż do

przyjaciółki
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/> ).

...no i Lilka wyszła za mąż za Jamesa. I

tyle.

QUOTE

class='quotemain'>1. Czy miłoś Remusa do Lily była tak

wielka, że Remus mógłby oddach za nią życie (oł jes! Łats a lov!)

/>2. Czy Lily pokocha Remusa
3. Czy Remus jest draniem?
4. Co

zdarzy się w następnym odcinku?


/>
1. Why not?
2. Nie, bo nie wie o jego miłości...!
3.

ON? W ŻYCIU! NIEEE!
4. Tego nie wie nikt.

Mati
Łah - blah... moofisz nielogiczne (for

me... bo moja logika jest skomplikowana x3).

class='quotetop'>QUOTE
Hę?

No wiecie, ja tam wcale nie jestem pewna, czy Jamesa można uważac za

"lepszego".

Właśnie mi

chodzi o to
border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/> Na Jamesa zasługiwała bo on był... gorszy od Remusa (sorri

for all James luvers!). Łah... Okej... nie być mnie, nie mścić się. Jak

ktoś ugryzie to ja odgryzę!
ren.Asiek
CHyba nie Tobie to oceniać =PpP. Chyba

nikomu...
border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/> Oboje byli fantastyczni, jeden pod takim względem drugi pod

innym... Szanse wyrównane :-]
vigga

class='quotetop'>QUOTE
Po

prostu Rogacz nie ukrywał swoich uczuć do

Lily

czy ja o czymś nie wiem?!

o co chodzi... znaczy... chyba nigdzie nie było jednoznaczeni powiedziane,

że Lupin kocha Lilly. chyba nigdzie nie było w ogóle o tym napisane. chociaż

ja się tam nie znam, więc nie krzyczcie...
kkate
Rogacz, vigga, Rogacz. Czyli

James. James nie ukrywał swoich uczuć, no bo w sumie i tak wszyscy

wiedzieli, że mu się Lily podoba
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' />


/>Lupin to przecież Lunatyk. Jeśli o to ci chodzi.


/>
QUOTE

class='quotemain'>czy ja o czymś nie wiem?! o co

chodzi... znaczy... chyba nigdzie nie było jednoznaczeni powiedziane, że

Lupin kocha Lilly. chyba nigdzie nie było w ogóle o tym napisane. chociaż ja

się tam nie znam, więc nie

krzyczcie...


Powiedziane nie

było... to znaczy nie było napisane, no ale to jest możliwe, bo niby w

filmie tak sie dziwnie zachowywał, jak o niej mówił (a ponoć Cuaron

przewidział 2 rzeczy z następnych tomów
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/wink.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' /> ), i

ogólnie... można to podejrzewać, bo.. czemu nie? Mógł żywić do niej jakieś

głębsze uczucie, i ukrywać je... w głębi serca...
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/blush.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='blush.gif' />


/>(jakie romantyczne)
vigga
aj. przepraszam bardzo. oczywiście mój

błąd. nie przeczytałam dokładnie. przeleciałam wzrokiem i tak mi sie tylko

to "R" zarejestrowało w móżczku i od razu skojarzyło

"Remus!". =P
ren.Asiek
kkate.... w filmie duuużo rzeczy było

doczepionych, podkoloryzowanych, jednym słowem to wszystko bylo bez sensu...

Więc w sumie nie wiemy jak to było naprawdę, ja sie musze przyznac ze zdałam

się na wasze info, bo swoich argumentow na to ze Remus sie w Lily kochal to

nie mam =PpP.

A to że James kochał Lily to chyba wszyscy

wiedzieli..... jak dla mnie to oni byli znani na całą szkołę...Bo w koncu

James byl liderem bandy Huncwotow, a ze latał za Lily to i to nie mogło

przejść niezauważone =PpP.
Ania*
QUOTE(ren.Asiek @ 11.12.2004

15:31)
kkate.... w filmie

duuużo rzeczy było doczepionych, podkoloryzowanych, jednym słowem to

wszystko bylo bez sensu... Więc w sumie nie wiemy jak to było naprawdę, ja

sie musze przyznac ze zdałam się na wasze info, bo swoich argumentow na to

ze Remus sie w Lily kochal to nie mam =PpP.

A to że James kochał

Lily to chyba wszyscy wiedzieli..... jak dla mnie to oni byli znani na całą

szkołę...Bo w koncu James byl liderem bandy Huncwotow, a ze latał za Lily to

i to nie mogło przejść niezauważone =PpP.

/>
*


/>


MNasz rację... wszyscy

wiedizeli, ze James koch a się w Lil


style='color:blue'>I ty sie dziwisz, ze nie jestes juz "słyszący

wszystko" ?
Psia Gwiazda
Remus kochal Lily?.... calkiem mozliwe, ale

ja nie mam takich pogladow na ich stosunki. mom zdaniem oni byli po prostu

dobrymi (ale BARDZO) przyjacioolmi. a calkiem mozliwe jest, ze Remus byl

"swatka"; on i Lily oboje byli prefektami i sila rzeczy musieli

razem spedzac wiele czasu, ale Luniaczek byl zbyt szlachetyny. mysle, ze z

perypeti Huncwotow robicie na sile opere mydlana :/.
moim zdaniem on

jest poprostu wspanialym czloweikiem... idealem, jednym z niewielu jakich

lubie,bo zwykle takie postacie mnie nie pociagaja... mial chyba same

pozytywne cechy- jest przyjacielski, wierny, mezny i w dodatku odrzucany

przez spoleczenstwo, ze wzgledu na swoj byt wilkolaczy. biedak ;(.

najbardziej boje sie, ze p. Rowling postanowila juz go zabic, ae czy to nie

byloby okrutne? odebrala nam juz Jamesa i Syriusza.... ;( teraz Lupin

zapewne przejmie ich role w zyciu Harry'ego. bedzie juz nie tylko

nauczycielem i pomocnikiem, ale takze powiernikiem i przyjacielem ( zywie w

kazdym razie taka nadzieje
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' />)
Tenebris69
A ja uważam, że niby nie ma podstaw aby

sądzić, że Luniaczek kochał się w Lily, ale nie ma tez podstaw zeby sadzić

iz tak nie było. To kwestia tylko i wyłącznie naszej wyobraźni, czyż nie?

/>
Ja myslę, że mogło tak być. Remus był chyba nieśmiały i nigdy by się

do tego nie przyznał. Ba! I to w dodatku przed Jamesem, który

prawdopodobie zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia (i nie ukrywał

tego!). To by sobie dopiero chłopak droge kamieniami wyłożył bo Rogacz

by się wściekł, a wiadomo, że przyjaźni raczej nie wychodzi na dobre

zabujanie się w tej samej osobie, prawda?

Rany... Sory, że tak

nieskładnie pisze. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/wink.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' />
Syriusz_Black
Sądzę, że Peter, Snape i Dumbledore tez

mogli....
Do czego to zmierza??
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.