Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Nasi Kochani Huncwoci
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
Syriiuszka
Podejrzewali, że Remus jest po stronie Czarnego Pana, po prostu.
Wiesz, wiadomo było, że ktoś z bliskiego otoczenia zeznaje Czarnemu Panu. No to kto? Albo Remus, albo Peter, albp Syrisuz. James ufał niewielu ludziom, tylko swojemu najlepszemu przyjacielowi. A Jamesa, Petera i wszystkich innych podejrzewał. Zresztą się mu nie dziwię =/
kkate
A ja uważam, że Potterom Dumbledore

powiedział, że ktoś ich szpieguje (to było w książce), więc oni zaczęli

mysleć =, kto to jest, zastanawiając się razem w

Dumblem.


width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

Przez jakiś czas

podejrzewał nawet, że zdrajcą jest ktoś z

nas

class='postcolor'>

To słowa McGonagall z 3 tomu.

Widocznie padło na biednego Remuska, a Potterowie ufali tylko Dumblowi i

Syriuszowi, a co się potem okazało także (nie wiedzieć czemu!), że ufają

także Peterowi, więc potem go uczynili Strażnikiem. Czemu więc Peter nie był

na chrzcie? Widocznie wtedy nie ufali mu do końca, ale potem na nieszczęście

mu znów zaufali...

Co do Remusa, to tym kto mu nie ufał, mógł być

James, a Lily... niekoniecznie.

Do licha, znów wpływam na

niebezpieczne wody... Lily...
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/shutup.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='shutup.gif'

/> Nie,koniec.


border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Kiedy Peter przyłączył się do Volda?



<-- kubik

Wracając do Petera - coś chyba było wspomniane, że Voldi

zmusił go do przyłączenia się do siebie, a w 3 tomie Syriusz zawołał coś

takiego:


width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

Nie kłam!

Przekazywałeś mu informacje przez cały rok, zanim Lily i James zginęli!

Byłeś jego szpiegiem! 

class='postcolor'>

Czyli - Peter przyłączył się do

Voldzia około rok przed śmiercią Jamesa i Lily. A zdradził ich w tydzień po

rzuceniu Zaklęcia Fideliusa.

ha ha! Wiem coś, o czym nie wiedział

(albo zapomniał) kubik!
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/laugh.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='laugh.gif'

/>
kkate
Aha - jeszcze jedna ważna rzecz - cytat z WA

(str. 388)


align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>
- Czy Syriusz nie powiedziałby ci, że

zmienili plan? [Peter]
- Nie, gdyby myślał, że to ja jestem szpiegiem.

Dlatego mi nie powiedzieliście, prawda , Syriuszu? [Remus]
- Przebacz mi,

Remusie. [Syriusz].
- Ależ przebaczam ci, Łapo, stary druhu. A ty

przebaczysz mi w zamian, iż uwierzyłem, że to ty jesteś

szpiegiem?

class='postcolor'>

Rozumiecie, kto kogo podejrzewał

i kiedy?
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>

Aha, o chrzcie harry'ego Rowling mówi w

wywiadzie, do którego link jest w moim podpisie i który niedawno zamieściłam

na stronie głównej.
Syriiuszka
A ja wam powiem, że za dużo wiemy.
kubik

align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>ha ha! Wiem coś, o czym nie wiedział

(albo zapomniał) kubik!

class='postcolor'>
biorac pod uwagę, że tylko raz

przeczytałem III tom XP
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
Syriiuszka
tylko raz? Ja z dwadzieścia conajmniej...

no tak, ale ja mam manię XD
Luna Lovegood
Trzeci tom przeczytałam tylko dwa razy.


Co do tematu, to Peter zdaniem Jamesa był zbyt bojażliwy by przejść na

strone Czarnego Pana. Myślał, że Lupin chciał znależć, jakieś zaklęcie w

czarnej magii, na swoje wilkołactwo.
A tak na marginesie, to Czarny Pan

przyszedł do petera czy Peter do Voldka??
Syriiuszka
Żaden z nich nie uczynił tego

bezpośrednio, to jest pewne. Raczej Czarny Pan wysłał kogoś, żeby

przemówiłPeterowi do rozsądku i przeciągnął go na swoją stronę. Potrzebował

kogoś z otoczenia Potterów.
Luna Lovegood
Taak to nawet możliwe. Przecież Glizduś,

gdy poczół, że stazi kumple już nie żądzą(jest ktoś ponad nich) to wolał

zmienić towarzystwo. W sumie to jest mądrym człowiekiem, chodż

"troche" fałszywym( ale wie jak ratować swoje życie, w głupi

sposób ale i tacy ludzie bywają)
vigga

align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Żaden z nich nie uczynił tego bezpośrednio,

to jest pewne. Raczej Czarny Pan wysłał kogoś, żeby przemówiłPeterowi do

rozsądku i przeciągnął go na swoją stronę. Potrzebował kogoś z otoczenia

Potterów.

class='postcolor'>
a poniewaz Voldemort [na pewno]

szpiegowal rowniez najblizsze otoczenie Potterow to wiedzial, ze to

glizdogon jest najbardziej ulegly i tchorzliwy, wiec poszedl i go

przeciągnął na swoja strone...
madziula
Peter...nigdy nie był zbyt inteligentny i

bystry , dlatego zawsze potrzebował autorytetu....nie zbyt dobrze wybrał,

ale tak widocznie musialo być...
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/dry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif' />

ren.Asiek
Marny więc był z niego przyjaciel, w

ogóle co tu mówić o przyjaźni kiedy mowa o całkowicie bazwartościowym

człowieku. Przecież gdyby tylko cenił choć trochę przyjaźń z pozostałą

trójką chłopców przemógłby mimo wszystko swój strach i stanąłby murem za

Potter'ami. Ale z niego gnida =[=[=[. Jak to możliwe, że jeden mały

tchórzliwy człowiek może zniszczyć coś tak wielkiego co łączyło Huncwotów,

jak może z zimną krwią skazać na śmierć ludzi, którzy zawsze byli mu

kumplami, którzy zawsze chętnie stawali w jego obronie?...Ciekawi mnie tylko

jedno...czy ten dupek zrozumie kiedyś co uczynił i czy choć raz w ramach

odwdzięczenia się Harry'emu za uratowanie mu życia...czy odwzajemni mu

to, i zniweczy ostre plany Voldka? Może zginie, aby spiski Czarnego Pana

poległy w gruzach?...Wprawdzie nie naprawi to niczego i nie poprawi jego

wizji w oczach żadnego prawgo czarodzieja, ale tym samym zdobędzie się na

coś, czego dotychczas bałby się zrobić...
kubik

align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>Ale z niego gnida =[=[=[.


class='postcolor'>
Hm, nikt nie wybiera sobie

psychiki

width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

Jak to możliwe, że jeden

mały tchórzliwy człowiek może zniszczyć coś tak wielkiego co łączyło

Huncwotów,

class='postcolor'>
Przeciesz to się cały czas zdarza

[małe g psuja wielkie i dobre rzeczy]

border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>jak może z zimną krwią skazać na śmierć

ludzi, którzy zawsze byli mu kumplami, którzy zawsze chętnie stawali w jego

obronie?...

class='postcolor'>
Nie wiesz tego, czy zawsze mógł na

nich liczyć. Co więcej wiemy, że był podejrzany o współprace z Voldem razem

z Remusem.

width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

Ciekawi mnie tylko

jedno...czy ten dupek zrozumie kiedyś co uczynił i czy choć raz w ramach

odwdzięczenia się Harry'emu za uratowanie mu życia...czy odwzajemni mu

to, i zniweczy ostre plany Voldka? Może zginie, aby spiski Czarnego Pana

poległy w gruzach?...

class='postcolor'>
Zobaczymy w VI

tomie

width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

Wprawdzie nie naprawi to

niczego i nie poprawi jego wizji w oczach żadnego prawgo czarodzieja,


class='postcolor'>
Napewno będzie mógł wtedy spojrzec w

twarz Jamesowi i Lily a byc może, Remusowi i Syriuszowi
ren.Asiek
Kubiczku jak może spojrzeć w twarz

James'owi i Lily skoro oni już nie żyją! I to przez niego

właśnie! :-P. A co do tego czy mógl na nich zawsze liczyć...no tak nie

wiemy, ale skoro zawsze się z nimi trzymał i przebywał na non stopie to

chyba uważali go za "swojego" ludka i również jego bronili jakby

co. Wiecie jeden za wszystkich wszyscy za jednego <lol2>


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/laugh.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='laugh.gif'

/>
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/laugh.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='laugh.gif'

/>
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/laugh.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='laugh.gif'

/> .........tyle że on nie był tym jednym, który nastawiłby

własnej skóry dla kogoś innego, nawet jakby ten ktoś był nie

wiem...chociażby jego rodziną.
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
kkate
Hmm... widzę że nam temacik na Petera

zszedł... trudno... może byc....

Moje zdanie jest takie, że Peter był

po prostu zbyt wielkim tchórzem, aby się Voldziowi postawić... Tak, jak ktoś

napisał, ktoś doniósł Voldiemu, że Peter będzi najłatwiejszy do

przeciągnięcia na ich stronę, i tak się stało... Jestem pewna, że gdyby w

takiej sytuacji znaleźli się Syriusz albo Remus, woleliby "umrzeć, niż

zdradzić swoich przyjaciół!" - to też było w książce


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>

A Peter wolał ratować własną skórę, choć wiedział że

kiedyś wszystko i tak się wyda....

Co do tego, czy kiedyś zrozumie,

co zrobił.... Pamiętacie, że Glizdogon ma do spłacenia dług Harry'emu,

kiedy ten uratowął go od śmierci w trzecim tomie. Spłacając (w jaki sposób?)

ten dług w pewnym sensie spłaci też dług swoim byłym przyjaciołom... tak

myślę. O ile w ogóle coś takiego zrobi....
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/dry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif'

/>

A ja 3 tom przeczytałam... hmmm.... niedługo będzie

chyba z dziesięć razy.
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
ren.Asiek
Słuchaj wg mnie nawet jeśli spłaci ten

dług Harry'emu to co?...utrzyma jedynie resztki honoru, chociaż wg mnie

on i tak już go zhańbił=/. Swoim przyjaciołom niczego nie spłaci, nic nie

odpuści mu winy....przecież Lily i James byli młodzi, mieli synka...kochali

się...nic nie oddałoby im tych wszystkich lat życia, kiedy mogli podziwiać

jak rozwija się ich koffany syn. Nic nie zwróci im życia, od którego mogliby

przecież dostać tak wiele! On jest po prostu tragiczny...to już nie

człowiek...to tylko namiastka duszy, która została ukryta pod twardą powłoką

tchórza. =/
kkate
Ooo, ren.Asiek, bardzo mądre

rozmyślania.... No tak, to że on jakoś będzie chciał spłacić ten dług, nie

przywróci życia Jamesowi i Lily... A teraz i Syriuszowi


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/cry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif' />

...

Racja, zrobił coś, czego chyba już nie da mu się wybaczyć...

Właściwie to kto nam został? James i Lily nie żyją, Syriusz... chyba też,

został Remus. No i Harry. Oni mu chyba nie wybaczą.

Ale ja jestem

ciekawa, czy Peter w ogóle zdobędzie się na... cokolwiek, by w jakiś sposób

pomóc Harry'emu. Wątpię, ale...
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/huh.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='huh.gif' />

kubik
ren.Asiek napisano 20.08.2004 09:52



width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

Kubiczku jak może spojrzeć

w twarz James'owi i Lily skoro oni już nie żyją!


class='postcolor'>
Miałem na mysli, że jak zostanie juz

ukatrupiony przez Volda to pójdzie do innego świata i będzie mógł wtedy

spojrzec w twarz Jamesa, Syriusza i Lily. Być może zdobedzie się na odwage i

poprosi ich o wybaczenie.
ren.Asiek napisano 20.08.2004 10:13



width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

przecież Lily i James byli

młodzi, mieli synka...kochali się...nic nie oddałoby im tych wszystkich lat

życia, kiedy mogli podziwiać jak rozwija się ich koffany

syn

class='postcolor'>
Wiesz co robia zmarli? Pamiętaj co

powiedział Rufus z Dogmy:
"Zmarli nie maja nic do roboty wiec sobie

podgladaja zywych."
XD

align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>On jest po prostu tragiczny...to już nie

człowiek...to tylko namiastka duszy, która została ukryta pod twardą powłoką

tchórza. =/

class='postcolor'>
Gdyby Peter nie zdradził to Vold by

nadal grasował i nie wiadmo ile ludzi by zabił do 1 tomu.
ren.Asiek
No to by ich zabił,ale oni by ocaleli i

wierzę,że DUmbledore i reszta członków Zakonu dałaby mu w końcu radę.


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/> A co do tego,że zmarli podglądają innych...no do tego

cytatu...no tak, ale nie mogą się nacieszyć wspólnym szczęsciem z bliską im

osobą, nie mogą być przy niej i wspomagać ją w każdej sytuacji, nie tylko

być przy nich duszą ale i ciałem.
kkate no właśnie kto nam został?Żyje

jeszcze ostatni porządny Huncwot, a co będzie jeśli i jego zabiją skutki

zdrady Peter'a? Huncwoci, ich przyjaźń i wszystko co razem przeżyli

pójdą do grobu razem z ich ostatnim przyjacielem. Skończy sie historia o

czwórce przyjaciół, czwórce szkolnych kawalarzy i wspaniałych ludzi. I może

dopiero wtedy, po takiej ilości nieszczęć Glizdogon wreszcie zrozumie że

został na tym świecie sam i nawet Voldi nie ochroni go przed jego własnym

sumieniem... =/
kkate

align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE

id='QUOTE'>kkate no właśnie kto nam został?Żyje jeszcze

ostatni porządny Huncwot, a co będzie jeśli i jego zabiją skutki zdrady

Peter'a? Huncwoci, ich przyjaźń i wszystko co razem przeżyli pójdą do

grobu razem z ich ostatnim przyjacielem. Skończy sie historia o czwórce

przyjaciół, czwórce szkolnych kawalarzy i wspaniałych ludzi. I może dopiero

wtedy, po takiej ilości nieszczęć Glizdogon wreszcie zrozumie że został na

tym świecie sam i nawet Voldi nie ochroni go przed jego własnym sumieniem...

=/

class='postcolor'>

Nie...
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/cry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif' />

Słuchajcie, jeżeli zginie nam Remusek... ostatni porządny Huncwot... mój

ulubiony bohater i bohater tego tematu
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/> .... To ja nie wiem co zrobię! Nie, zdecydowanie nie,

jeśli Remus ma zginąć po to, by Peter się nawrócił, to ja już wolę, żeby nam

Glizdogon wykorkował bez spłacania żadnego długu, o!

No właśnie,

tak jak ren.Asiek mówi, wtedy skończyłaby się definitywnie historia boskich

Huncwotów... wg mnie jeden z ciekawszych wątków w HP....
hiob27
A ja sądzę że Glizdogon odegra wielką rolę

i to nie tylko jako rekompensata harry'emy. Według mnie to on tak jak

przyczynił się do powrotu czarnego Pana tak i on przyczyni się do jego

pokonania raz na zawsze...
I powiedzcie co z punktu widzenia zwykłego

szarego czarodzieja jest lepsze??
To że ktoś pomógł powstać Czarnemu

Panu, a potem raz na zawsze pomógł że już nie powróci??
Czy może

Glizdogon który nie odgrywa żadnej roli w przywrócenie Czarnego Pana - to by

nic nie dało - kwestią czasu byłby powrót Lorda Voldemorta... a to czy

został by pokonany raz na zawsze nie byłoby tak pewne...

ren.Asiek
kkate właśnie....to jeden z ciekawszych

wątków tej książki, gdy tylko zaczynała się kwestia o którymś z Huncwotów

nie mogłam oderwać oczu od czarnego druku i śledziłam go z zaparym tchem.


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
Hiobku nio taka teza też jest dopuszczalna =).W końcu

Peter i jego wina pojawiała sie wielu kulminacyjnych punktach ksiażki...może

rzeczywiscie się nawróci i zaznaczy się jakos w historii chociaz w tak podły

sposób=/.Jednak nikłe są na to nadzieje, bo idiota z niego i tyle


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>:D:D
Syriiuszka
A ja myślę, że w tym wszystkim nie było

100% winy Petera. Może gdyby Syriusz i James nie traktowali go jak małego

przygłupa, z którym dobrze, ale bez którego też fajnie, wszystko potoczyło

by się inaczej?
Może miał dosyć tego, że nim gardzą i chciał pokazać, że

on też potrafi?
ren.Asiek
No ale przecież oni nim aż nie

pomiatali, tylko czasami pokazywali ze tak powiem swoją wyższość ??? A poza

tym brał udział we wszelkich wyprawach, z pewnościa mógł sie czuć Huncwotem

prawda? To chyba nie do końca było tak że nim gardzili, tylko nie uważali go

za wyjątkową osobę, za kogoś kto naprawdę zasługuje na ich uwagę na non

stopie. ;)Chociaz tak jak przedtem napisałam...rzeczywiscie cos mogło się

popsuć w tej paczce, i moze to zadecydowało o tym ze stało się jak

stało....tyle ze przeszkodą w takim myśleniu jest fakt, ze Syriusz namowil

Potter'ow do zaufania Peter'owi..wiec po szkole jeszcze utrzymywali

kontakt i jako taką znajomość prawda?
Syriiuszka
no słuchaj, jakby ktoś cały czas

udawadniał ci swoją wyższość nad tobą, to uważałabyś go za przyjaciela? Nie

miałabyś ochoty udowodnić mu, że wcale nie jesteś takim frajerem i

nieudacznikiem i też może od ciebie dużo zależeć?
ren.Asiek
No może i by tak było, ale jeszcze

nie byłam w takiej sytuacji i odpukać nigdy nie mam zamiaru być.


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/> Tylko, że wg mnie to wyglądało trochę dziwinie...to

utworzenie się szajki Huncwotów. Z książki...nie podam cytatów,ale było coś

o tym, że ten mały Peter Petergiew zawsze chodził wszędzie ZA Syriuszem i

James'em. Czyli to tak jakby on się do nich przypałętał i nie chciał

się odkleić.Potem stwierdzili, że pomogą mu zaistnieć w życiu tej szkoły,

mo0że chcieli cos takiego dla niego zrobić. Nie wiem. Nie cenili go

najwyżej, bo bądź co bądź ale byli trochę egoistyczni...mógł ich

znienawidzić za to wywyższanie się,ale we wspomnieniu przedstawionym w V-tce

Peterowi najzwyczajniej podobała się prezentacja Potter'a, i wcale jakos

nie narzekał na to że chłopak czysto pokazuje że jest lepszy ot co w

Quiditch'u. A poza wszystkimi faktami, które ułożyła moja genialna(lol)

główka, zawsze mógł skumplować się z kimś innym, z kimś mniej ważnym kto też

byłby tylko małym, nie udzielającym się w szkole osobnikiem.:-PAle nie on

lubiał obracać się w lepszym towarzystwie, wokół ludzi znacznie od niego

lepszych intelektualnie...dobra ta skromność wobec reszty Huncwotów ale co

tam lol. ;] Chłopak miał wybór, więc wg mnie nie miał żadnych powodów, które

prowadziły by do takiego postępowania...przynajmniej nie ma o takim czymś

śladu w powieści. Jednak wygrało jego tchórzostwo, i zamiast zwrócić się do

Dumbledore'a lub kogokolwiek z Zakonu współpracował z

Voldkiem.

Ps.A i to co się ułożyło o powstaniu ekhm Huncwotów, o

przyłączeniu się do nich Petera to tylko moja chora

wyobraźnia....zwariowana, lecz pewnie prawdopodobna teza
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>.
Hermiona13
Lupin is THE BEST
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/czarodziej.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif'

/>


Syriiuszka
kochanie, czasami mam niewypowiedzianą

ochotę, żeby nacistnąć 'usuń' po twoim poście.
innymi słowy,

denerwujesz mnie.
A to nie jest specjalnie dobre.
kkate
Kurcze... Hermiona, za dużo to ty się nie

wypowiedziałaś
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>

Ale wracając do Huncwotów i Petera: moje zdanie jest

takie, że Peter był kimś w rodzaju... Neville'a. Znaczy nie najlepszy w

nauce, nie mający wcześniej za wielu przyjaciół. Podziwiał Jamesa, Syriusza

i Remusa, chciał być taki jak oni. I oni, chcąc nie chcąc, zaprzyjaźnili się

z nim i włączyli go do swojej paczki
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/> A gdyby tak wiele dla nich nie znaczył, to:

- Nie

pomogliby mu stać się animagiem
- Nie umiesciliby jego ksywki na Mapie

Huncwotów

W szkole był ich przyjacielem, na pewno. A potem? Potem

lubili go, ale uważali go za tego "ciamajdę Peterka", który może

nie znaczył dla nich az tak wiele, ale przecież ostatecznie został

Strażnikiem Tajemnicy Jamesa i Lily....
Syriiuszka
Ale Nevil jest w głębi duszy dobry i

szlachetny, a Peter nie bardzo.
kkate
ja mowie o ogolnym wrazeniu


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>
Syriiuszka
jak dla mnie są zupełnie różni.
Luna Lovegood
Jak dla mnie to też
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
Ale tak na marginesie no nie wiem czy było juz wspomniane

ale nie pamietam...
Dzieki Peterowi Czarny Pan na dość długi czas osłab.


Dzieki nie mu Harry ma moc pokonania Czarnego Pana

Po za tym

gdyby (tak se tak skojażyłam) Syriusz nie uciekł z Azkabanu(chodzi mi, o to

, że Peter w tedy uciekł) to Czarny Pan tak szybko by nie powstał. Miałby o

wile wieksze problemy, niż z Peterem.
kkate
Dobra, odczepmy się już od

Neville'a....
ren.Asiek
kkate pare postów wyżej napisałaś coś o

umieszczeniu Petera na mapie Huncwotów. TO raczej nie miało znaczenia, bo ta

mapa pokazywała dużo kropeczek z podpisami osób pałętających się po zamku.

Więc chcąc nie chcąć on też musiał się tam znaleźć.
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
A co do tej jego animagi, no tak dobry argument.

Zadbali o to żeby on równiez mógł bujać się z nimi po Hogsmeade,

wtajemniczyli go we wszystkie sekrety, a przecież to już coś znaczy!

Wprawdzie zawsze był tym namniejszym i najsłabszym chłopaczkiem, ale mógł

przyjaźnić się z ludźmi którzy nie pozostawiali go na lodzie...dostał od

losu coś bardzo ważnego: przyjaciół, ale nie spłacił długu losowi i

zmarnował ten dar karząc już dwóch kumpli na śmierć.
A co do tej

kwestii z Neville'em. No cóż nie są aż tak podobni. W końcu Neville nie

jest taki że chce obracać się w towarzystwie silniejszych i lepszych od

siebie osób. I w porównaniu do Glizdogona on jest gotów stanąć murem za

przyjaciółmi chociaż nie ma na to sił, i do końca odwagi, ale przenigdy by

ich nie zdradził.( częśc 1- była taka akcja, w ramach dobra HG,HPiRW chciał

ich zatrzymać, za co otrzymał jeszcze punktowe wynagrodzenie;), częśc 5- w

DT...może i nie spisał sie najlepiej, ale wziął w tym udział i był skory do

pomocy tylko najwidoczniej talent mu na to nie pozwalał=).)
Luthien03

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (ren.Asiek @

20.08.2004 22:44)
kkate

pare postów wyżej napisałaś coś o umieszczeniu Petera na mapie Huncwotów. TO

raczej nie miało znaczenia, bo ta mapa pokazywała dużo kropeczek z podpisami

osób pałętających się po zamku. Więc chcąc nie chcąć on też musiał się tam

znaleźć.
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>

class='postcolor'>
Eee...wydaje mi się, że jej

chodziłoo umieszczenie go w nagłówku mapy jako jeden z twórców ale mogę się

mylić ;P
ren.Asiek
Aaaa no tak chyba masz rację...jakoś

wyleciało mi to z głowy;) thx=)No w takim razie to też fakt...przecież sam

by nie odkrył tych wszystkich tajnych przejść, zakamarków Hogwartu.Ale myślę

że go tam umieścili, bo brał udział w tych nocnych eskapadach i również

pomagal w tworzeniu mapy, albo raczej był świadkiem jej powstawania. Jak

można zauważyć chłopcy z paczki nie olewali tak doszczętnie Petera,

najwidoczniej uważali go za jednego z nich tyle że za słabszego, i

potrzebującego ich pomocy aby wyjść na ludzi.
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>.Jeszcze troche i te wszystkie stwierdzenia się pomieszają i

zrobi się tu śmietnik
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>:D:D
Luna Lovegood
Ciekawe jak wogóle Peter trafił do ich

paczki??!! Tak od poprostu dołączył ciamajda(chodzi mi o Petera) do

takiej "wielkiej" paczki??!
Syriiuszka
No wiesz, był z nimi w dormie, podlizywał

się - wbrew pozorom bardzo szybko jest wejść do jakieś paczki przez

podlizywanie się, niestety, mam przykład w bloku naprzeciwko.
Luna Lovegood
Tak w sumie to masz racje. Ale jakoś

mnie by to odraziło gdyby ktoś się do mnie podlizywał(a Peter musiał robić

to dość... nachalnie).
Heh ale temat zjechał z Remusa na Petera. Ja tam

się do wszystkiego dostosuje.
ren.Asiek
lol, jakoś mi się nie widzi żeby tak to

się stalo...mogłam podziwiać kiedyś i tylko raz^^na całe szczęscie, jak

jedna laska przykleiła się do mojej ekipki, całkowicie tu nie pasowała ale

co tam, trochę lizustwa itd., jednak szybko jej zapał minął na wproszenie

się i sobie odpuściła;]. Więc na tym przykładzie powiem,że tak raczej być

nie mogło, bo gdyby zaistniała taka sytuacja to reszta Huncwotów mialaby

raczej Peter'a dość i by go spławiała za każdym razem jego prób

wkręcenia się w towarzystwo.Myślę jednak że poznali się powidzmy już w

przedziale,podczas pierwszej podróży do Hogwartu- tak jak Harry z Ronem-,

przypadli sobie do gustu, poznali się trochę, swoje mocne strony i te słabe

w przypadku chyba najwidoczniejszego w tej kwestii Glizdogona.Potem

przebywali razem- wiadomo nowa szkoła, obcy uczniowie...niby miła

atmosfera,itd ale razem zawsze lepiej i raźniej nie?
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>:D:D Jakoś się zżyli, stworzyli paczkę...zaistnieli w życiu

szkoły, stali się sławni w bardzo oryginalny sposób, nikt nie mógł im

dorównać, a poza tym mieli dobre wyniki w nauce...nio przynajmniej James,

Syriusz i chyba Remus, chociaż o tym aż tak wiele nie kojarze, ale on często

czytał wiec pewnie miał ok z nauką
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>. I tak to było wg mnie=) A potem nie było już happy

end'ów tylko....no sami wiecie cio...
Luna Lovegood
hehe jaka rozprawka na ten temat:D. Może

i tak było, a może nie. Ale ja myśle, że mimo wszystko Peter musiałby się

chodż troche sie podlizac Huncwotom, bo kto by chciał w swojej grupie

takiego fajtłape, który, co najwyżej zepsóć repotacje??
ren.Asiek
lol to raczej nie rozprawka


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>:D:D
Ale może akurat się nie podlizywał...może oni nie

cenili w człowieku jego zdolności tylko to co mógł im przekazać, albo mieli

chęć przygarnięcia do paczki kogoś kogo warto by wspomóc, i kto jest im

kumplem.Kogoś kto jest gotowy na nocne wyprawy, nie martwi się o szlabany i

jest w stanie poswięcić swoją reputację wsród nauczycieli dla odkrywania

tajemnic Hogwartu. =) I akurat wybrali Peter'a, którego prawdopodobnie

poznali jako jednego z pierwszych na progu nauki w Hogwarcie.


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
Puszczyk
Eh ... tak wogóle to można było zauważyć, że

Glizdogon był zawsze z tyłu tej grupy - może dlatego, że był odrzucany przez

huncwotów później został ich zdrajcą?

Ciekawe - temat o Lupinie a

gadamy o Glizdogonie
kkate
Kurczę... tak, jak nam się przyjemnie o

Peterku gada na temacie o Remusku... Może zmienić nazwę na "Remus i

inni Huncwoci"?
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>


Co do Mapy Huncwotów - tak, chodzi mi o to, że

umieszczono jego ksywkę jako jednego z autorów mapy.

Myślicie, że

Peter jednak się im podlizywał i dlatego przyjęli go do paczki? Może w

pewnym stopniu tak. Ale zapewne cała czwórka poznała się w pierwszej klasie

i po prostu, jak już się poznali, to chodzili ze sobą wszędzie, z tym że

James, Syriusz i Remus polubili się tak naprawdę, a Peter.... Widocznie

uznał, że jeśli znalazł sobie takich odjazdowych kumpli, to nie może

odpuścić...

Wiecie, ja byłam w takiej sytuacji... W zeszłym roku

byłam w nowej szkole, nie znałam dobrze praktycznie nikogo, usiadłam więc z

jakąś dziewczyną, którą poznałam jako jedną z pierwszych. Nie będę wymieniać

jej imienia, a ta historia jest już w naszej klasie kultowa, ale mimo

wszystko... No więc wydawała mi się całkiem miła (porównuję - może Peter też

taki się im wydawał?), ale po jakimś czasie zaczęłam dostrzegać jej wady, a

jej obecność była dla mnie bardzo męcząca, bo chodziła za mną krok w krok. W

końcu się od niej odsiadłam, a skończyło się tak, że ona zmieniła szkołę.



Peter może był kimś podobnym do niej, ale chociaż Huncwoci

przekonali się, jaki on jest i jakie ma wady, początkowo może i chcieli się

go pozbyć, ale z czasem go zaakceptowali i został ich

przyjacielem....


ren.Asiek
Nie sądzę ze tak bylo, bo wtedy...gdyby

jego towarzystwo było dla nich aż tak męczące to po prostu by go spławili,

prosto z mostu bez ogródek
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>.A tak to nie zostawili go na boku, zrobili go jednym ze

stworzycieli mapy Huncwotów, pokazali wszystkie tajemnice Hogwartu które

odkryli a inne poznawali juz w czwórkę. Trzymali się w sumie wszyscy razem,

a jak nie to najbardziej Syriusz z James'em, Remus kiedy miał inne

zajęcia to miał swoich znajomków, a Pater pewnie obracał się w gronie

silniejszych i starszych, i w wolnych chwilach zabijał czas razem z nimi.

Moze własnie wpadł w takie towarzycho, które miało kontakty z Voldkiem lub

smierciożercami^^wiecie np dziecko śmierciozercy, jak obecny Malfoy =).^^i

tym samym przekonało jego małoodporny na namowy umysł na skumanie się z tym

Czarnoksiężnikiem. ;-P
kkate
Może i masz racje, a ja chciałam powiedzieć w poprzednim poście, że może na początku go poznali, potem przekonali się jaki jest, ale w gruncie rzeczy się z nim zaprzyjaźnili....
ren.Asiek
Aha nie no raczej poznali się na nim tak naprawde dopiero kiedy ich zdradził, najwidoczniej był albo dobrym aktorem albo zagubioną duszyczką, która ulegała wszelkim namowom i spiskom. Niektórzy mogli też odkryć jego prawdziwe JA już pod koniec szkoły, ale przyjaźń też czasami może zaślepić, więc chłopcy mogli nie zauważyć co tak naprawdę kryje Peter. =)
Luna Lovegood

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (kkate @ 22.08.2004

10:45)
Kurczę... tak, jak

nam się przyjemnie o Peterku gada na temacie o Remusku... Może zmienić nazwę

na "Remus i inni Huncwoci"?
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>



Hehe dobra decyzja. przynajmniej teraz gadamy, zgodnie

z tematem
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>
A co do Petera to wydajemi się, że chyba, aż tak nie był

odżucany od grupy. Mimo wszystko go lubili. Mieli w nim swego przyjaciela. I

nie myśle , żeby wszystkie sytuacje wyglądały tak jak w myśloodsiewni

Sneapa. ( chodzi mi o scene Petera i Jamesa.)
Bellatriks
A wg mnie Remus zginie
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/> inteligentne, nie? ale jak już James i Sysiusz wykorkowali,

to wg mnie wzyscy Huncwoci powinni zginąć ...
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.