QUOTE(domka @ 01.03.2006 19:39)
no cóż... to prostak, cham. przeszedł na stronę Voldemmorta!!![tchórz!!!!!!!!]
serio?
Omen pozycz ten obrazek z Orly [;
Hermiona1900
14.06.2006 22:37
dla mie Malfoy przeszedł na stronę Voldemorta z przymusu- rodzikni i Snap e'a...
QUOTE(Dziewczyna z Slytherina @ 17.06.2006 21:36)
Ja postawię sie po stronie mniejszośći - lubię Draco Malfoy'a.
Mogę nawet oświadczyć, iż jest to moja ulubiona postać.
Kręcą mnie ci ludzie, którzy stoją po ciemnej stronie mocy, a właściwie wybrani przedstawiciele - w tym wypadku sam Malfoy.
Oraz jak to gdzieś już przeczytałam, popieram zdanie:
"Rowling gratulujemy Draco Malfoy'a."Wybaczycie mi lub nie, ale takie moje zdanie.
Draco jest postacią wartościową, bo zawsze muszą być ci źle. Ale skąd wiemy, że jest do końca popsuty? Być może Rowling znów zaskoczy nas w 7 tomie i Malfoy nawróci się przechodząc na strone Harry'ego i innych?
A nawet jeśli nie to ja dalej będe go lubić. Bo w jakiś sposób intryguje mnie ta postać. To prawda, że słowa krytyki płyną z jego ust jak z deszczu pod rynnę, ale i taki ktos jets potrzebny
Nawet w tym złym chłopcu jest namiastka dobroci. A jeśli nie... Cóż, mówi się trudno czyta się dalej

Nie napisze nowego posta - prawie w całości podpisze sie pod tym

. Jeśli piszecie, że Malfoy jest zły, tchórzliwy itp. to oceniacie tą postać (z braku innego słowa) - "pobieżnie". Draco ma rodzinke taką jaką ma. Matka Syriusza też nie lubiała szlam O.o Pozatym Draco nie jest idealistą - robi to co wygodne dla niego - a to jest zle ? Duzy wpływ mają na niego rodzice. Wzoruje sie na nich, w końcu nie jest dorosły i nie wybrał swojej życiowej drogi. O tym czy jest zły czy dobry można napisać dopiero po 7 cześci książki. A jeśli sie nie "nawróci" to mówi sie trudno i czyta (PŁYNIE) sie dalej xD. To moje ulubione powiedzonko

A dowodem na to że zaczyna myśleć samodzielnie jest to że nie zabił Dumbledora. Może to był jakiś przełom ?? Bo gdyby stał za nim Voldemort, to by to zrobił. Ehhh, w sumie tchórz tnz. - nie idealista. HP jest idealistą i jego rodzice. Poświęcenie

...
To mój pierwszy post na forum, więc wypada sie przywitać xD
Ludwisarz
07.08.2006 11:09
Jak Draca przez 5 tomów nie lubiłem, bo był postacią w bardzo prosty sposób wykreowaną - jest zły, niedobry, chamski, wścibski i chce wszystkiego co najgorsze dla głownych bohaterów.
Takie bardzo stereotypowe podejście i nie zmieniałem go zbytnio krzycząc, że uwielbiam Ślizgonów, a Pansy Parkinson mogłaby reklamować kalendarz Pirelli.
Jednak w części 6 Draco dostał trudną misję i.. zmienił się. Jego ludzkie odruchy, strach, łzy, skumulowanie wszystkiego co się działo w ostatniej rozmowie z Albusem.. To jest tylko 16 letni chłopak. Kit, że cham i buc, że ma rodzinkę nietypową, ale to nadal tylko dziecko.
Tymą na głównym, hurra!!!
Dracon jest tak wykreowana postacią, ze ma wzbudzać w nas złe emocje. Znamy go jednak z perspektywy Harry'ego. on prawdopodobnie jest jednak tym złym i ma nim być. Nie znaczy to jednak, ze może się jeszcze poprawić. Może? sama nie wiem.
Człowiek nie rodzi się zły, złym nie czyni go też świat. Złym czynią go ludzie. Dracon jest synem śmierciożercy, wychował się w takiej a nie innej rodzinie, o takich wartościach. Nie dziwne, że stał się taki, jaki jest.
Swoją drogą to uważam ze jest arogancki i ma cięty język. Ale czymżesz by była ta książka bez niego?
W VI części widać jednak ze głupi to on nie jest. Zrobił wiele jak na 16 latka, niekiedy nie wykombinowałby tego i dorosły człowiek. Prawie mu sie udało. Okazało się jednak, ze jest tylko człowiekiem, a jednocześnie aż człowiekiem. Że trudno mu zabić, ze nie potrafi, nie umie, a może nie chce?
Trudno nam określić. No i wtedy wkracza Snape i robi swoje. I dalej nie wiemy czy Snape jest naprawdę taki zły, i "Severusie, proszę" Jest błaganiem o litość (Albus i prosi o litość [?!]), czy moze ma to jakieś ukryte przesłanie.
Czy jego zabujstwo było tylko dlatego, ze sam by umarł, gdyby nie wypełnił przysięgi? czy ma głębsze, 3 dno?
Ale wracając do tematu, to co z Draconem to sie dopiero okaże.
Ja za nim nigdy nie przepadałam. Wydawał mi sie zły, arogancki, zadufany w sobie i laluś. Takim mieliśmy go postrzegać. Ale w końcu płakał. (VI część) Ale czy zły nie płacze? - nie wiem . I nie wiem czy kiedykolwiek się dowiem. Może VII część zaspokoi moją ciekawość.
Zobaczymy.
Hermiona1900
19.08.2006 11:53
Zgadzam się z tobą - Dracon jest "zły" przez rodzinę i swoje otoczenie...no i poszedł potem do Slytherinu - tam go wyrobili jeszcze bardziej...ale może jeszcze nas zaskoczy i się zmieni??
Myślę, że macie rację - człowiek nie rodzi się zły, staje się takim pod wpływem otoczenia, które go kształtuje. Draco nie miał prawa być dobrym - trudno, by kilku czy kilkunastoletnie dziecko wychowane w rodzinie śmierciożerców pod wpływem impulsu czy czegokolwiek innego przeszło na dobrą stronę.
Poza tym, jak już ktoś pisał, Malfoya postrzegamy oczami Harry'ego, a więc wyłącznie z tej złej strony. Przez 5 tomów wydawał się kimś, w kim nie tkwi nawet odrobina ludzkich uczuć. Nigdy go nie lubiłam. W 6. to się zmieniło. Mnie osobiście ten wątek bardzo poruszył - spodziewałam się, że Draco będzie śmierciożercą, i to już w wieku 16-17 lat, ale okazało się, że jest tylko człowiekiem. Płakał. Czuł się zbyt słaby, by podołać temu zadaniu. Nie potrafił zabić Voldemorta. Kierował nim głównie strach, strach przede wszystkim o siebie, swoje zycie, no i rodzinę.
A ta propozycja umierającego Dumbledore'a mogła dać mu wiele do myślenia. Kto wie, może Malfoy przejdzie na dobrą stronę? Ja tego nie wykluczam. Oczywiście, być może okaże się zbyt wielkim tchórzem, aby to zrobić. Kto wie. Jednak Rowling mnie zaintrygowała i jestem ciekawa, jak ostatecznie rozwiąże tą kwestię.
Ja osobiscie uważam ,że jest głupi i zarozumiały. Myśli ,że mu wszystko wolno bo jego ojciec zna się z Ministrem Magi.Nie uznaje czarodziejów , których rodzice są mugolami , albo są biedni.
Ludwisarz
22.08.2006 13:34
Dziekuje Ci Justyna.
Olśniłaś mnie.
Ludwisarz
22.08.2006 18:33
Moderatorzy - nie kasujcie. Piekna wymiana zdan tu sie odbyla.
Avadakedaver
22.08.2006 18:39
zagubiona jesteś, moje dziecko.
Justyna - nie spamuj. A na następny raz skorzystaj z "edytuj"

, dobrze?
dziecko avady - to wiele tłumaczy.
zważaj na słowa, bo on Ci gotów boliwisjką partyzantkę na głowę zesłać
Mumiah spod buta
24.08.2006 10:24
hmm...nie wiem jak tu moznaby rozpatrywac system wartosci malfoy'a,ale fakt faktem,ze gdyby Dursleyowie przyłozyli rękę do jego wychowania,to chłopak by inaczej gadał ;P . Na pewno duży wpływ ma chora rodzinka,ktora mu wmawia na kazdym kroku,ze Drakuś jest wyjątkowy,że czysta krew,po prostu miodzio i elitka..a to jeszcze dzieciak w sumie.Dopiero zaczyna odczuwać konsekwencje zarowno swoich,jak otoczenia czynow,trzeba dac mu czas,zeby sobie to wszystko poukladal.Chociaz jak juz Dumbledora nie ma,to nie wiem,czy ktoś jeszce da mu szansę.W każdym razie Justyna nie powinnaś tak ludzi osądzać,dzieląc na dwa wory,to trochę bardziej skomplikowane istoty ;p.
Spokojnie,nadal pamiętam ,że to rozmowa o postaci fikcyjnej...
nie ma to jak super inteligentne wypowiedzi służące tylko do nabijania licznika

Jeżeli zgninie w siódmej części to odetchę z ulgą, dumble juz mu nie pomoże.
Malfoy to postać, według mnie, ofkors, dosyć nudna, szczególnie po VI tomie.
Offtop udał się do krainy wiecznego nabijania. A jeżeli kogoś zaboli "nabijanie" - milczeć. Moderator czuwa :}
Amen. Idźcie do pokoju.
Draco raczej nie zginie w siódmym tomie. Zobaczymy jego nawróćenie. Nie będzie to jakiś absurdalny impuls. Raczej przytłoczenie rozmiarami zła, refleksja na temat zachowania Dumbledore'a przed śmiercią, strach o rodzinę... Malfoy okazał się niezdolny do zbrodni. Czy nikomu nie dało to nic do myślenia? Kluczowe w tym wszystkim będzie jednak to, by Potter go przyjął. Odrzucił uprzedzenia i zniszczył w sobie nienawiść. Będzie to musiał zrobić dwu-, a może trzykrotnie. Malfoy będzie pierwszy. Potem Snape. A kto wie, kto wie czy i nie sam Sam.
Hermiona1900
26.08.2006 13:40
Zgadzam się z tobą Katon - Harry będzie wystawiony na taką jakby próbę - czy wybaczy Malfoyowi?? Według mnie będzie mu strasznie trudno - no bo przecież nieawidzi go PRAWIE tak samo jak Sanpe'a...no i będize musiał wywietrzyć z głowy jego wszystkie kpiny, wyśmiewania, pogardy i tak dalej

...bedzie trudno...
No to oczywiste, że będzie trudno i tak samo oczywiste, że mu się uda. Chociaż może wcale nie za pierwszym razem.
Hermiona1900
06.09.2006 18:48
A mi sie wydaje ze da mu tę szansę za pierwszym razem, ale będzie go zupełnie inaczej traktował od innych...niby na jego stronie, a jednak gdzieś dalej...
joancostam
14.09.2006 18:09
Zgadzam się z Deecember. Ktoś, kto nie umie zabić innego człowieka, nie jest tchórzem. Skoro Malfoy nie mógł zabić Dumbledore'a, oznacza to, że jeszcze nie jest aż tak podły i tkwią w nim zalążki dobra. Małe, ale zawze. Bo gdyby zabił Dumbledore'a, oznaczałoby to, iż jest już tak podły, że nie wie, co to dobro, czyli, po prostu, ma zadatki na prawdziwego śmierciożercę. Uważam, że Malfoya można by jeszcze nawrócić. Fakt, jest egoistą, jest tchórzem, zgrywa odważnego tylko przy kumplach, jest samolubny i jest też chwalipiętą. Ale uważam, iż można by go jeszcze kiedyś nawrócić. Może się nawróci w VII części. Skoro nie mógł zabić niewinnego i bezbronnego człowieka, oznacza to, że nie jest prawdziwym śmierciożercą bez serca, którego cieszy czyjeś cierpienie. Malfoy mógłby się jeszcze nawrócić i walczyć przeciw Voldemortowi. Mógłby, ale chyba nie starczy mu na to odwagi.
Cho Chang3
17.09.2006 18:07
Moim zdaniem Dracko jest zarozumiały, arogancki, uważa sie za lepszego od innych tylko dlatego ,że jeso ojciec zna sie z Ministrem magii i jest czystej krwi. Nie toleruje tych co sa pół krwi. Poprostu
i sama na to wpadłaś... // emo
nie, "Justyna" jej podpowiedziała //es
Death Eater
18.09.2006 18:56
Fakt, jest zarozumiały, arogancki, lubi pyskować i nie znosi kogoś, kto nie jest czystej krwi, ale książka bez niego była by po prostu nudna
smagliczka
21.09.2006 13:42
Draco nudny?
Pierwsze słyszę. Właśnie po 6 częsci dane nam było poznać go od zupełnie innej strony! Nie jest nudny - może był do tej pory - ale teraz...
Draco zły?
Rany jak banalne to jest określenie - nie lubię podziałów "dobry - zły", są tak maksymalnie ograniczone.
Draco 'zły' nie jest. I nie był. Jeśli ktoś uważnie prześledzi ostatni tom, być może (choć niekoniecznie) wyciągnie nieco łagodniejsze wnioski o tym mocno zmanipulowanym młodym człowieku.
Tylko klapki z oczu radzę zdjąć - bo przeszkadzają w czytaniu
Podział dobro-zło nie jest żadną klapką na oczach. Natomista - istotnie - nie da się powiedzieć o Draco, że po prostu jest zły. Przecież jest raczej ofiarą zła. Może jedną z największych.
smagliczka
21.09.2006 14:26
QUOTE
Podział dobro-zło nie jest żadną klapką na oczach.
Oj, jest, jest swego rodzaju klapką. Jest wąską szufladką. Albo czarne, albo białe - nic pomiędzy. Same skrajności: czy takie kategoryzowanie nie jest totalnie ograniczone?
Coś co ogranicza obiektywną (w miarę możliwości rzecz jasna) ocene musi być klapką.
Tak sądzę.
Pozdrawiam.
smagliczka
21.09.2006 14:32
Owszem - na swój sposób każdy gdzieś tam w środku dobry jest.
Ale wchodzimy tu już w tematy "niekończących się argumentów" na za i przeciw.
Ja mam takie zdanie. Zdania nie zmienię. Argumentów... cóż, nie da rady jednoznacznych podać. To raczej kwestia światopoglądu jest.
A ja tam wolę wierzyć, że nawet w najgorszym draniu krztynka dobra tkwi.
PrZeMeK Z.
21.09.2006 17:03
QUOTE
A ja tam wolę wierzyć, że nawet w najgorszym draniu krztynka dobra tkwi.
No dobra, w życiu codziennym (przy odrobinie szczęścia) faktycznie można się w ludziach dopatrzyć choćby iskierki czegoś lepszego. Ale co powiesz o np. mordercach - psychopatach? O pedofilach? O politykach

?Tylko proszę, nie pisz np. że może kochają przyrodę

.
A gdzie tę krzynkę dobra widzisz w Voldemorcie?
smagliczka
21.09.2006 17:08
QUOTE
nawet w najgorszym draniu krztynka dobra tkwi
i choćby taki wampir co wyssie mnie ze krwi
to przecież dobry jest gdy w trumnie cicho śpi
nie trzeba mu przez żebra przebijać osiki
Wampir, ach co tu rzec, taką naturę ma
Taki wampirzy los – nie jego to wina
Gorzej gdy człowiek tak zwany z kości i krwi
Za sprawą kołka szuka „człowieczej” sprawiedliwości
QUOTE
No dobra, w życiu codziennym (przy odrobinie szczęścia) faktycznie można się w ludziach dopatrzyć choćby iskierki czegoś lepszego.
Przy odrobinie szczęścia?

... ech - troszku więcej wiary w ludzi, Przemku.
QUOTE
Ale co powiesz o np. mordercach - psychopatach? O pedofilach? O politykach ?
A...to bidne ludzie. Przypadek wymagający szególnego traktowania ( zwłaszcza politycy). Ale... kurde, jak spaczeni psychiczne, to nie znaczy, że na nich z kołkiem osikowym zaraz trzeba, nie?
Och przepraszam jeszcze jedno.
Gdzie ja widzę krztynkę dobra w Voldym? Wiesz, nie znam go (

), ale gdzieś, za górami, za lasami... cuś tam musi być. Może w którejś części jego rozszczepionej duszy?
A dlaczego Lily chciał dać szansę?
zgadzam się, chcialabym żeby przyjaźnił się z harrym, ale to niemożliwe, choć harry był głupi, że się z nim na początku nie zakumplował
smagliczka
21.09.2006 18:01
A z czym się zgadzasz? Bo chyba niewiele zrozumiałaś.
Nie wydaje mi się, by Harry był "głupi", że z Draconem się nie zakumplował. Raczej przeciwnie. Byłby głupi, gdyby na taką propozycję "przyjaźni" jaką Dracon mu złożył, odpowiedział pozytywnie. Dodajmy do tego, że propozycja już na wstępie była z pogróżkami...
Czy ty, Pansy, uścisnęłabyś rękę takiemu nadętemu dzieciakowi, który przed momentem obraził, zupełnie bezpodstawnie, sympatycznego kolegę, z którym spędziłaś w miłej atmosferze parę godzin w pociągu? I który daje jasno do zrozumienia gdzie ma takich, jak ty - jeśli jego propozycję odrzucisz?
Dokładnie.
I w dodatku, który ma tak potwornie ulizane włosy?
Ale nie, bądźmy poważni.
Uważam, że Draco mimo swojej arogancji, "zła" i chamstwa jest bardzo interesującą postacią w HP. Właściwie dokładnie nie wiemy czy naprawdę chce być zwolennikiem Voldemorta. Może go ojciec zmusza?
Czasami, gdy tak myślę, dochodzę do wniosku, że chyba za dużo naczytałam się fanficków i już nie wiem co myśleć o Malfoyu:/
moniczka
22.09.2006 08:35
QUOTE(smagliczka @ 21.09.2006 18:01)
A z czym się zgadzasz? Bo chyba niewiele zrozumiałaś.
Nie wydaje mi się, by Harry był "głupi", że z Draconem się nie zakumplował. Raczej przeciwnie. Byłby głupi, gdyby na taką propozycję "przyjaźni" jaką Dracon mu złożył, odpowiedział pozytywnie. Dodajmy do tego, że propozycja już na wstępie była z pogróżkami...
Nie wiem czy nazwalabym to wtedy przyjaznia, ale Malfoy nie ma prawdziweych przyjaciol, Goyle i Crabb przystaja z nim tylko dlatego ze ma jakies wplywowe kontakty(a wlasciwie nie on a jego ojciec), mysle ze Draco nawet by nie potrafil sie z kims tak po prostu zaprzyjaznic, bo przeciez przyjazn powinna byc bezinteresowna
smagliczka
23.09.2006 19:42
Tak to już na tym świecie widać musi być
Że w złu największym gdzieś dobro może tkwić
Podobnie w drugą stronę rzecz się ma
Że w każdym dobru znajdzie się krztyna zła
PrZeMeK Z.
23.09.2006 21:17
Lirycznego pojedynku przerywać wam nie chcę
Gdyż poezji bynajmniej nie ważę ja lekce
Rzeknę tylko: złego krztyna w dobrym się uchowa
W złu zaś dobro maleńkie jak boląca głowa:
Gdy dla zdrowia swojego jej szkodę zrozumiesz,
To ją zdusisz bez wahań tak szybko, jak umiesz.
Tak Lord nasz skry dobra posiadać nie może
Zaprzeczcie: na dłoni wyrośnie mi zboże.
smagliczka
23.09.2006 22:35
Może, czy nie może,
Ciężko mi to orzec .
Fakt. Przyznać muszę – rzecz to niesłychana
Taka krztyna dobra u Czarnego Pana!
Jednak niczego nie możemy w stu procentach wiedzieć
Jedna jest tylko Joanna, co mogłaby odpowiedzieć.
Sprawę krztynki, ździebka, czy też okruszyny
Porzućmy zatem z bardzo prostej przyczyny:
Pan Tomek Zagadka Waldemarem zwany
To osobnik doprawdy iście pogmatwany.
Rozstrzyganie w sprawie jego zajęciem jest żmudnym
Gdyż stanowi on faktycznie przypadek dość trudny.
Abstrahując więc od Lorda – bohatera fikcyjnego
Nie ma w życiu dla mnie drania tak to końca złego.
I choć nikogo nie przekonam do racji swojej może
Coś tak czuję, że niektórym wykiełkuje kiedyś zboże.
Ładne wiersze. Chyba przeniosę jako ciekawostkę na poezję. Zacznijcie się tam udzielać nie tylko w formie rymowanego dyskursu.
Hermiona1900
29.09.2006 22:20
No, prawda - bardzo ładne wiersze. Ja pociągnę za sznurek dalej temat dobry-zły. Rzeczywiście, nie da się tego podzielić. KAŻDY ma w sobie choć krztynę dobra i zła... a jak estiej bardzo mądrze(i słusznie) nam tutaj napisał, na Draco największy wpływ mieli rodzice-a nie powiedziałabym, że pan mr.Lucjusz Malfoy dawał dobry przykład (szczególnie dzieciom). Dziecińswto ma największy wpływ na dalsze życie człowieka, a w przypadku Malfoy'a juniora przyszłość coraz bardziej schodzi w kierunku Voldemorta i śmierciożerców...ale zawsze przecież może zmienić kierunek i ostatecznie uratować świat - a ja jestem naiwna i w to nie wątpię...
Wg. mnie Draco jest niezbędny. Zawsze musi być ten szkolny wróg. Może i jest arogancki itp., itd. no ale to mraczej też przez wychowanie. A prócz wad można dojrzeć wiele zalet. Jest bystry, sprytny co pokazał nam wybitnie w 6 tomie. Moim zdaniem jest ciekawą postacią. Nie jest płytki, ani nudny ma swoje momenty. Chociaż ulizaną fryzurkę w kinówkach mogli sobie darować...
Draco malfoy miał trudne dzieciństwo i przez to jest taki zły wobec Harry'ego
ale on by nikogo nie zabił bo nie jest mordercą i jest sprytny
nie lubi Harry'ego bo mu zazdrosci tak jak Snape zazdrościł jamesowi sławy latania na miotle
Jak czytalam pierwsze 3 tomy niecierpialam tej postaci ... ale powoli moj stosunek sie do niego zmienil. Szczegolnie po 6 czesci i troche mu wspolczuje... Cale zycie wychowany bez milosci...
Death Eater
05.10.2006 18:04
QUOTE(Jenny @ 30.09.2006 18:43)
Jak czytalam pierwsze 3 tomy niecierpialam tej postaci ... ale powoli moj stosunek sie do niego zmienil. Szczegolnie po 6 czesci i troche mu wspolczuje... Cale zycie wychowany bez milosci...
Ja tam mu nie współczuję, ale to nie zmienia oczywiście faktu, że jest jedną z moich ulubionych postaci w całej serii.
Po ponownym przeczytaniu HP VI mój stosunek do Draco bardzo się zmienił. Na lepsze. Jego złe przymioty nie zasłaniają jego dobrych cech. Można w nim dostrzec pewne dobre cechy jego osobowości.
Zgodzę się ze strachem, bo dzięki temu np. nie miał odwagi zabić Dumbledore'a (już nie wspomnę, co się z nim działo w Zakazanym Lesie...).
Ale skąd wrażliwość?
Żeby tylko nie było, że osoba Malfoy'a mi nie odpowiada. Wręcz przeciwnie - takie "mroczne" charakterki są najciekawsze:)
przyznaję, są najciekawsze. ale malfoy mógłby byc czasami trochę mniej chamski.
Jego postać polega na byciu chamskim.