Cool postacie:Luna - ma w sobie to coś, tak samo cenię oryginalność i nieprzejmowanie się otoczeniem, poza tym naturalnie czuję sympatię do ludzi, którzy nie wiedzieć czemu są nieakceptowani, a tak na koniec przepraszam - na dwóch obrazkach na jakich występuje jest całkiem ładna, dokładnie tak sobie ją wyobrażam
Hermiona - zawsze wierna przyjaciołom, zawsze pomoże, ma serce we właściwym miejscu, altruistyczna, jest zawsze sobą, ona mnie niesamowicie ujmuje a denerwuje mnie to jak się na nią Harry i Ron wkurzają. A ta przemądrzałość to po prostu jedna z jej wad, które każdy ma.
Dumbledore - niesamowity, opanowany i zachwyca mnie, jak pod maską zabawnego dziwaka kryje się tak potężny mag i jak umie się z tym nie afiszować na co dzień
Minerwa - stanowcza, sroga, ale dobra i bardzo sprawiedliwa
Lupin - też niesamowita postać, godna współczucia i wyklęta przez społeczeństwo
Tonks - o niej wiemy niewiele, ale jest bardzo sympatyczna, też taka spontaniczna i szczera
Artur Weasley - strasznie zabawna postać, jednocześnie szczery i dobry, warto też wspomnieć o jego żonie
Barty Crouch jr - zadziwił mnie jego spryt, wierność i poświęcenie sprawie, choć sympatią bym tego nie nazwał
Hagrid - jest oczywistym kandydatem, ale nie mogę o nim nie wspomnieć
Neville - współczucie podwójne, a na dodatek dobry z niego chłopak
Krum - szczery, brak wody sodowej w głowie
Cedrik - po prostu chłopak bez zarzutu i na dodatek wszyscy mieli jego fałszywy obraz
Nie cool postacie:Lockhart - ja wiem, wiem że był raczej śmieszny, ale mnie szlag trafiał jak czytałem o jego zachwycie nad sobą, próżności i wywyższaniu się. Dajcie spokój, jakby na takiego trafić naprawdę?
Percy - wiem że to oczywiste, ale jest straszny...
Karkaroff - za to zacietrzewienie i faworyzowanie Kruma. I trochę Mme Maxime za to wyrafinowanie wobec Hagrida, ale nie będę jej wytłuszczał.
Mieszane uczucia mam natomiast co do Mundungusa.
Celowo pominąłem oczywistych wrogów (Vold, Snape, Malfoye, Ślizgoni, Umbridge, Bellatriks) bo to byłby infantylizm wymieniać ich - oni budzą złe uczucia u wszystkich, więc nie ma sensu ich wymieniać, bo to oczywiste.
Celowo pominąłem też oczywistych coolerów (Harry, Ron, Syriusz) bo czasem tak mnie denerwują, że nie mogę zapewnić o bezgranicznej sympatii do nich.
Bill, Charlie, Fred i George też są ok.