ja już dawno chciałam.
i nawet rozmawiałam w tej kwesti ze strażakami, co kiedyś byli u nas w szkole i wcale nie jeste tak hop siup. bo jak chcesz do porządnej wyższej szkoły to to jest: Wawa, Kraków, Poznań. o bo w Bydgoszczy jest hała.
Sumiko, you're amazing =).
dominisia888
06.11.2005 11:03
Kim chce byc w przyszlosci??? to pytanie zadaje sobie codziennie rano... nie potrafie znalezc na nie konkretnej odpowiedzi... wiem, ze chce isc na studia i, ze ich kierunek ma byc zwiazany z moja wielka pasja jaka jest geografia...
dementorek
07.11.2005 13:08
QUOTE(Sumiko @ 05.11.2005 21:00)
ja już dawno chciałam.
i nawet rozmawiałam w tej kwesti ze strażakami, co kiedyś byli u nas w szkole i wcale nie jeste tak hop siup. bo jak chcesz do porządnej wyższej szkoły to to jest: Wawa, Kraków, Poznań. o bo w Bydgoszczy jest hała.
no wlasnie mam kumpla co u nas w remisie pracuje i jest po krakowskiej szkole aspirantow (mlodszych?). kiedys nas wzial do roboty i wszystyko pokazal i ja tez tak chce!
Chcę być dziennikarzem prasowym, ha.
a ja notariuszem - tylko sobie musze ojca notariusza zalatwic :/

zarobki dochodza do 500 tys. / miech
dementorek
08.11.2005 09:38
chciales powiedziec notariusza ojca, dziadka, babcie i trzech wujow.
Taa, Quzier ostatnio chciał jeszcze studiować w Anglii za darmo, przedtem o ile dobrze pamiętam arabistykę, a jeszcze przedtem być krasnoludem albo piratem.
Dementi ma rzecz jasna rację, bez sztabu znajomości i farta możesz sobie pomarzyć o byciu notariuszem. Ja mam pół rodziny prawnicze, a i tak z motyką na słońce się nie wybieram. Myślę o aplikacji prokuratorskiej.
[Edit: tutaj maly przypisek, ze Dementi zazwyczaj ma racje]
no i jeszcze nie dostałaś się na dzienne, pożal się boże.
Cat chodź z nami lepiej do straży. ktoś musi wóz prowadzić. bo ja będę od sikawy.
dementorek
09.11.2005 16:56
ja bede dmuchac!
No dobra, prowadzić nie umiem, ale mogę siedzieć na dachu i robić iooooooiiiiiiioooooooiiiiiiiiiioooooooo.
A ja będę biegała i podpalała wszystko, żebyście się za bardzo nie nudzili.
A ja zostane seryjnym mordercą. Bo mi tego moja moralnośc nie zabrania. haah
Kubik, ale to przed czy po tym jak zostaniesz Harrym Potterem?
Na jedną supermertysięczną sec. przed tym. Dzięki temu moja psychika nie będzie uszkodzona.
Syriusz_Black
11.11.2005 20:48
Wy spać nie możecie po nocy?
Kubik co ty robisz o 4:50 na necie? Bo to, że Cat była, to rozumiem (i tak przegrałaś

), ale Ty?
A ja zostanę rzedcznikiem praw jamników.
avalanche
11.11.2005 20:49
powiadomię mojego psa.
Agulka88
03.12.2005 10:34
Myśle o pedagogice, ale trudno będzie mi się dostac, bo jest bardzo duzo osób na jedno miejsce.. Ehmm
Mroczny Wiatr
03.12.2005 10:48

może zatrudnie się w jakimś centrum rozrywki Harry'ego pottero, chociażby jako bileter
Agulka- pedagogika jest jednym z kierunków, na które najłatwiej jest się dostać, także ja bym się nie przejmowała na twoim miejscu.
A ja chcę być aktorem (i zagram w filmie "Harry Potter po latach"

)
Albo pisarzem i napiszę polkiego Harry'ego Pottera (ozywiscie pod względme popularności)
Z moimi ocenami to chyba śmieciarzem zostane

Średnia to wyjdzie około 3.4 albo gorzej. Mój kumpel powiedział coś takiego : "gimnazjum to okres imprezowania, a nie nauki"- no i mam

przez 3 lata imprezowałem, a tu zbliżają się egzaminy i............ już mnie głowa boli na samą myśl

. Niezłe oceny mam z Historii i chyba wybiore kierunek humanistyczny, bo u mnie z chemią i całą resztą "ścisłych" jest tragedia. Więc obstawiam że w przyszłości będe Historykiem albo Histerykiem
Szczerze? Gimnazjum to jedna wielka laba, a egzaminy gimnazjalne przypominaja moj sprawdzian z biologii. Wiec jezeli w gimnazjum masz ledwo 3,4 to ja bym na liceum nie liczyla :P Faktycznie musiales imprezowac 3 lata zeby miec takie oceny.
Oj joj joj widzę że mamy doczynienia z kujonem (bez obrazy)

. Rzeczywiście nauce poświęciłem jakieś 2% z tych trzech lat więc na nic innego nie mogłem i nie mogę liczyć

, ale jakoś się tym nie przejmuje
Eeeeeeeeeeeeeee?
Przez całe gimnazjum nie robiłam absolutnie nic.
NIC
Skończyłam ze średnią 5.
Oj joj joj widzę że mamy doczynienia z idiotą (bez obrazy) :P .
Hmmm cos w tym jest XD
Kujonem? LOL XD Jak sie mysli to sie ma.
W Gimnazjum sie jedzie na wiedzy z lekcji. Nawet nie.
Ech, gimnazjum...
To były czasy - wolne popołudnia, z rzadka tylko jakieś tzw. sprawdziany, mnóstwo banalnych konkursów, za które dostawało się szóstki, spanie na lekcjach, przedstawienia, egzamin z myślenia (zamiast z zapowiadanej wiedzy)...
I z zerowym wysiłkiem średnia 5.3.
A teraz?
Siedzenie w zimnym budynku od bladego świtu do ciemnego popołudnia, później kupa zadań do zrobienia (dostał ktoś jeszcze kiedyś z dnia na dzień 3/4 działu z zbiorze zadań z matmy do zrobienia?), tekst spektaklu do wyuczenia, kilka referatów do napisania, a tu jeszcze kiedyś trzeba coś zjeść?
I średnia nadludzkim wysiłkiem 4.9.
Może podkolorowałam, ale coś mi się dzieje, jak widzę, kiedy ktoś pisze o egzaminie gimnazjalnym, że jest trudny. To trzeba nie wiem co robić, żeby go nie zdać (albo zdać b. marnie).
Wiecie, równie dobrze można:
eh, liceum...
nicnierobienie, dobre oceny z tego co się lubi, resztę i tak się zda, miliardy nieobecności usprawiedliwiane przez samego siebie, rararara.
mój stan obecny w sumie niewiele się zmienił:
eh, studia...
nicnierobienie, uczenie się tylko na ćwiczenia, a i to niezawsze, przyklapnięcie nad książką dopiero przed sesją, rararara.
"Jak się myśli to się ma"
no ja nie wiem. sama kiedyś niby byłam w gimnazjum, ale jak słysze o gimnazjalnych imprezach to mnie skęrca. jo tam granie w butelke i picie piwa na plaży łał. jasne dla takich wrażeń można olać cały świat.
liceum to tam też sraka laka czaka. choć w sumie tu moge się wstrzymać od głosu, bo nie wiem jakim cudem to moje anarchistyczne lo zostało zaakceptowane przez ministerstwo edukacji. a jak nie zdam matury to pojade w świat i zostane kurtyzaną. taką starego typu.
QUOTE(Cat @ 12.12.2005 20:17)
Eeeeeeeeeeeeeee?
Przez całe gimnazjum nie robiłam absolutnie nic.
NICSkończyłam ze średnią 5.
Oj joj joj widzę że mamy doczynienia z idiotą (bez obrazy)

.
No nie wiem, ale chyba w twojej szkole nie było prac domowych (u mnie za nie odrobienie grozi pała), bo skoro nie robiłaś nic no to jest to wszystko dziwne. Ale w sumie macie racje, nie robiłem nic i zbieram tego żniwa. Ale skończmy rozmawiać na ten temat, bo zaczyna mnie to irytować

no może, że mam założyć temat- "Lupek i jego oceny"
Ja Ci Cat zazdroszcze gimnazjum w takim razie ;p. Bo u mnie trzeba czasem niezle tyrac, oczywiscie sa dni kiedy nie robie nic i jest ich duzo, ale zeby miec srednia powyzej 5 to musze ciezko popracowac. Inni ktorzy nie robia nic koncza na sredniej (minimalnie, gorszych w klasie nie ma) 3,8.
Jestem na drugim roku prawa i jak dotąd uczyłem się tylko na tydzień przed sesjami. Zawsze jest czilaut i lajt, trzeba tylko mieć dobre podejście. Ale tęsknie za liceum z zupełnie innych przyczyn...
Drugim roku? W jaki sposób?
I weź mnie nawet nie denerwuj, pojutrze mam kolokwium z wstępu do prawoznawstwa i w związku z tym nie czuję się zbyt dobrze w tym temacie, gdzie to wszyscy piszą, że właściwie szkoła nie służy do nauki, tylko do lenistwa. Wystarczy myśleć przecież
W sposób zgoła magiczny, no ale jestem, hehe.
Kolokwium? Ja mam zaliczenie z wstępu w poniedziałek i zastanawiam się jak w 3 dni opanować całą książkę XD (bo w weekend to wybaczcie, ale się nie uczę ;P)
ps. jak ktoś z prawa, to niech sobie
poczyta. komentarze internautów również godne uwagi. khm.
Na jakiej jesteś uczelni? Wstęp jest dosyć prosty. Jedyny egzamin jak dotąd z którego miałem piątkę, hehe. Czego masz się nauczyć? Morwaskiego?
*UMCS, mam ksiązki Korybskiego, Groszyka i Pieniążka :P Wstęp jest prosty, ale ptwornie nudny. Odwrotnie jak z prawem rzymskim.
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej, w Lublinie ;)
Tak o egzaminie gimnazjalnym mówia tylko Ci co go już mają za soba

Dla osoby, którą to czeka w tym roku (Lupek0, albo w przyszłym(Ronald) to jest czarna magia itp

.
December
14.12.2005 17:38
Ja nie wiem, kto wymyślił,że wstęp do prawoznastwa jest prosty....
Nam i tak się poszczęściło, bo na emeryturę odszedł pewien profesor, który oblewał jak leci... A i tak chodzą plotki, że to jeden z najgorszych egzaminów (oprócz logiki

), a może nas tak tylko wszyscy straszą?
Hito>czy ja dobrze rozumiem, że studiujesz prawo we Wrocławiu?
Wierzcie mi egzamin gimnazjalny to nic stasznego. Wiem, ze to tak łatwo mówić komuś kto ma to za sobą, ale do niego naprawdę nie trzeba bardzo się uczyć. Jak się jest pilnym na codzień to egzamin zda się bez problemu
A teraz wracam do prawa konstytucyjnego
Ja miałam dzisiaj próbne egzaminy gimnazjalne, nie były one trudne tylko na myślenie. Ostatnio dostałam kartkę z ocenami i mocno się zdziwiłam, bowiem wychodzi mi na półrocze średnia 4,75 Zero nauki, zero wysiłku. Myślałam, żę będzie duzo, dużo gorzej. Ale narazie jest lajt. Zobaczymy co będzie jak napiszemy normalne egzaminy. A tym testem się nie martwcie, będzie dobrze ;]
Varisaelle
14.12.2005 21:04
Widzę, że na forum aż roi się od prawników

Bardzo ciekawi mnie, czy znajduje się wśród Was przyszły pan/pani prokurator. Nie ukrywam, że tak po cichu marzę o studiach prawniczych (lub 'pokrewnym' kierunku jakim jest medycyna) i chciałabym dowiedzieć się, jakie były wasze perypetie - począwszy od matury, aż do chwili obecnej. Które uczelnie wybraliście, czy ciężko było się dostać i jak oceniacie swój wybór z perspektywy czasu? Wybaczcie za zadanie tylu pytań, ale jestem troszkę zagubiona i zdezorientowana =)
December>>nie do końca. Studiuję we Wrocławiu na Uniwersytecie, na odpowiednim wydziale, ale na kierunku zwącym się Administracją.
Dzięki temu mam (teoretycznie) prostsze egzaminy
Cat>>wstęp prosty? Powiedz to mojej głowie, ona chyba tak nie uważa (ewnetualnie moje zdolności uczenia się ostatnio spadły).
Co do egzaminu gimnazjalnego - to tak samo, jak z maturą. Kiedy się jest przed nim/nią, wydaje się, że to koniec świata. A lata po - że to banał w porównaniu z obecną nauką :] Aczkolwiek obiektywnie trzeba przyznać, że egzamin gimnazjalny jest o wiele prostszy od matury i tym podobnych.
To zależy, jak kto się uczy i jakie ma zdolności. Ja się na niego wiele nie uczyłem, a poszło mi całkiem dobrze. (mam nadzieję, że to nie brzmi jak chwalenie się)
Hito studiujesz we Wrocławiu, a mieszkasz w Częstochowie jeśli mam rozumieć, tak?
To oczywiste chyba, że egzamin gimnazjalny jest prostszy niż matura dla tych, którzy przebyli naukę w szkole średniej

.No cóż egzaminy mi zawsze dobrze szły ( z egzaminu na koniec podstawówy miałem 39 punktów na 40) i może ten gimnazjalny też będzie mi leżał. Oby!!!!
December
15.12.2005 00:13
Varisaelle> Coż, ja do końca wachałam się gdzie wybrać się po maturze, na prawo zdecydowałam się, bo jest to powiązane z moimi zainteresowaniami historią i nie jeszcze paroma innymi rzeczami. Poza tym lubię takie wyzwania
I jeszcze potem powinno być łatwiej znaleźć pracę, chociaż moim celem jest zaliczenie pierwszego semestru, a w szczególności jutrzejszego koła z konstytucjbego
Wybrałam Wrocław, bo tu mieszkam, uwielbiam to miasto i jestem bardzo mało mobilą osobą, która kocha swój domek.
Hito>i tak mamy zajęcia w tych samych budynkach
QUOTE(Varisaelle @ 14.12.2005 22:04)
Bardzo ciekawi mnie, czy znajduje się wśród Was przyszły pan/pani prokurator.
Tutaj! B)
Pewnie wydam Ci się dziwny, ale dla mnie to właśnie prawoznawstwo było cholernie ciekawe, a na prawie rzymskim dostawałem torsji z nudów.... Ale i tak największym harkorem na pierwszym roku jest konstytucyjne. Przynajmniej na UJ.
Moje perypetie? Cóż, długo się wahałem czy chcę czy nie chcę iść na prawo, no ale w końcu się zdecydowałem, zdałem maturę (starą) i się dostałem. Z całkiem wysokiej lokaty. Głównie dlatego, że jestem zwierzęciem egzaminowym. Ten lekki dreszczyk podniecenia jaki towarzyszy mi podczas każdego egzaminu sprawia, że wystareczy kiedy obkuję się na 70%. Za pozostałe 30 odpowiadają niesamowicie wysokie obroty na jakie przechodzi mój umysł. Piszę wszystko co wiem, i całkiem sporo tego czego nie wiem. Pełna wydajność. Nie wiem, jak można się tego nauczyć, ale to najcudowniejszy z moich talentów, hehe.
Oj zaraz dziwny ;) De gustibus non est disputandum.
Konstytucyjne u mnie jest na II roku.
prokurator?
błagam Cię Cat.
Ja z tego po podstawówce miałęm 36 pkt/40 pkt tylko dlatego, ze się wlanąłem w jakimś głupi zadaniu i skreslili mi całe

ja tam na serio to bym na dziennikarstwo poszedł. Więc przyszli prawnicy i administrotirzy i inni mniej lub bardziej publiczni, strzezcie się , bo dobiorę siękiedyś do tch afer z waszym udziałem, a wtedy każda gazeta, TV i radio(nawet to ojca redaktora) będzie o tym grzmieć.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę