QUOTE(zoola @ 03.09.2005 11:23)
kurcze tak mysle i mysle i nie moge wymyslic do kogo jak nie do gabryjele mozna rona dac a ginny do malfoja...

...

...

....
Zwariowałaś!!!!!!!!!???????? TO chyba najgorsze zestawienie w dziejach...!!!!!!! Ginny i Malfoy!!! JESSSU koszmar...
Pszczola
03.09.2005 13:00
Heh, ale ciekawy ;P Ale to do jakiejs IV czesci, teraz juz nee ;P
Hermiona bedzie z Ronem, Harry z Ginny... nie ma szans na cud T_T.
Ugghh... ale przeciez oni do siebie pasuja ;(((.
Jasne, Gabrysia nie, chyba nie odegra jakiejs waznej roli, ale czy Fleur tez odegrala taka role w VI czesci? To bedzie raczej watek poboczny ze szczypta zazdrosci.
Nooo ale ciekawe ile Gabrysia ma lat ;] Przecież to-to młode jeszcze jest.
Pszczola
03.09.2005 13:44
Ano mlode, wtedy mialo chyba z 5 lat? Ale nie wiemy jak szybko dorastaja dziewczeta z domieszka krwi Velli? I jak szybko potrafia rzucac urok na mezczyzn ^_-
No, teoretycznie.
Czytam wreszcie ten słynny wywiad z Jo po premierze 6 tomu. Pszczółko, to widziałaś?

QUOTE
ES: Was James the only one who had romantic feelings for Lily?
JKR: No. [Pause.] She was like Ginny, she was a popular girl.
MA: Snape?
JKR: That is a theory that's been put to me repeatedly.
ES: What about Lupin?
JKR: I can answer either one.
ES: How about both? One at a time.
JKR: I can't answer, can I, really?
ES: Can you give us any clue, without misleading us [Emerson misspoke; he meant “without giving too much away”] --?
JKR: I've never, to my knowledge, lied when posed a question about the books. To my knowledge. You can imagine, I've now been asked hundreds of questions; it's perfectly possible at some point I misspoke or I gave a misleading answer unintentionally, or I may have answered truthfully at the time and then changed my mind in a subsequent book. That makes me cagey about answering some questions in too much detail because I have to have some leeway to get there and do it my way, but never on a major plot point.
Lupin was very fond of Lily, we'll put it like that, but I wouldn't want anyone to run around thinking that he competed with James for her. She was a popular girl, and that is relevant. But I think you've seen that already. She was a bit of a catch.
No, jeśli to prawda, to w tej teorii dotyczącej Lupina ją przejrzałam
Pszczola
03.09.2005 14:02
Pewnie,ze czytalam ^_- Tu mnie tylko utwierdzilo w przekonaniach. Jasne, ja zawsze uwazalam,ze Snape byl zakochany w Lily, a Lupin sie w niej podkochiwal. Jeszcze gdzies na forum ogolnym o tym pisalam ^_-. No bo niby dlaczego Potterowie i Syriusz mysleli,ze to wlasnie Lupin byl zdrajca? A nie Wormtail? No i ten monolog Lupina w III czesci filmu o Lily... *^^*. Watki romansowe w tej serii nie musza byc tak do konca klapa ;P.
Ciekawe czy sama Lilly wiedziała, jakie ma powodzenie u płci przeciwnej. Pół szkoły się w niej kochało...Może Wormtail też...
Glizdogon - wątpię, no ale chyba że bardzo po kryjomu...
Pszczoła - no dokładnie

Oczywiście, o ile to prawda... parę miesięcy temu nie pomyślałabym, że mam racje, wymyślając takie cuda w ficku.... ^^
Pszczola
03.09.2005 14:22
Hej, to moze przy odrobinie szczescia Harry bedzie z Hermiona? Chociaz ona pasuje do Rona, a Ginny do Harry'ego...buuuu ;(
Jasne, kobieta wie takie rzeczy ;P Zreszta Ginny tez zdaje sobie sprawe ze swojej atrakcyjnosci i dlatego ma takie powodzenie.Jeszcze jeden powod dla ktorego Ginny bedzie z Harrym. Ona reprezentuje soba Lily Evans.
A Wormtail to taki oblech, ze pewnie nie tyle co sie w niej kochal, to cenil walory jej kobiecosci ^^"
QUOTE(Pszczola @ 03.09.2005 15:22)
A Wormtail to taki oblech, ze pewnie nie tyle co sie w niej kochal, to cenil walory jej kobiecosci ^^"
Oblech to mało powiedziane. Ja po obejrzeniu filmu, mam poważne wątpliwości czy aby on jest napewno człowiekiem. Bardziej przypominał człowieka skrzyżowanego ze..szczurem albo jakimś robakiem. Blee
A co do Ginny to masz rację. Przypomina Lilly, może okazac się, że ma podobnie wielką moc. Zesztą teraz już wiemy, iz ma silny charakter i odwagę...
Może i ja się wypowiem na ten temat. Ja uważam, że można gadać o miłości baaaaaaardzo długo, ale przechodząc do rzeczy mnie nie dziwi para HP/GW, ponieważ harry jest zbyt impulsywnym gościem, wiele rzeczy robi bez zastanowienia, a i w tym przypadku tak jest. Rowling napisała tak, a nie inaczej, natomiast wy robicie z igły widły.
ja juz sie chyba dosc dawno nie wypowiadalam...
moze i gem niepasuje ci to jak dobralam pary, ale wymyslilam to w celu zeswatania Harry'ego z hermiona, czlowiek w desperacji jest zdolny do wszystkiego

a tak pozatym, to by moglo byc naprawde ciekawe
jesli chodzi o tego lupina i lilly to chyba kazdy kto obejzal 3czesc i widzial jak lupin mowil o matce Harry'ego zorietowal sie ze sie w niej podkochiwal
wormtail byl tak podobny do szczura przez to ze tyle siedzial w ukryciu... po 12latach przebywania w siersci szczura trudno sie dziwic ze zaczol go przypominac

brzydal...
teraz co do ginny i Harry'ego to juz wszystko od Jo zalezy, ale moze jednak nasza wiara sprawi cuda...
Tak, tak i w ogóle cała szkoła pełzała za Lily Evans jak robale w błocie

. Jeżeli już to zgodzę się, że ewentualnie Snape mógł się w niej podkochiwać...ale reszta znajomych Jamesa...hmmmm wątpię.
Chyba lipa bedzie z tego połączenia HP/HG wyczytałem ze ktos opisywał romans Harry'ego i Hermiony w jakiejs podróbie i według Rowling w jej książkach nigdy by się nic takiego nie zdazyło ale ja mimo to mam nadzieję ze jednak się zejdą
Harry&Hermiona Rulez
QUOTE(http://www.mugglenet.com/jkrinterview2.shtml)
JKR: I will say, that yes, I personally feel - well it's going to be clear once people have read book six. I mean, that’s it. It’s done, isn’t it? We know. Yes, we do now know that it's Ron and Hermione. I do feel that I have dropped heavy -
jesus
Do niektórych chyba nie dotarło że H/Hr jest teraz wybitnie nie książkowe

Co nie znaczy że nie jest fajne ^^
Pszczola
05.09.2005 22:24
No ja wiem,ze oni do siebie idealnie pasuja, ale pomarzyc mozna,ne? ;P
Staje sie monotematyczna O_o.
wcale nie jestes pszczolko...

ja ci sie nie dziwie ze bys chciala zeby oni byli razem bo ja tez chce. mimo wszystko zawsze bede(tzn az wyjdzie VIIczesc) wierzyc, ze moze jednak...

w sumie moze lepszym zajeciem byloby jednak zastanowienie sie w jaki sposob harry i ginny do siebie pasuja i znalezienie w niej troche wiecej pozytywnych cech bo puki co to tylko wszycy na nia najezdzaja
QUOTE
w sumie moze lepszym zajeciem byloby jednak zastanowienie sie w jaki sposob harry i ginny do siebie pasuja i znalezienie w niej troche wiecej pozytywnych cech bo puki co to tylko wszycy na nia najezdzaja
Przejdź się na COS Forum albo jeszcze lepiej- na Sugarquill Forum to dowiesz się że Ginny jest wyjątkowa, namiętna, odważna, potężna, inteligentna i nad wiek dojrzała, że jest drugą Glorianą i przy jej umiejętnościach nie tylko Hermiona ale nawet Amelia Bones może ze wstydu wpełznąć pod stół, a w siódmym tomie na pewno zobaczymy jak rozprawia się z Glizdogonem/Graybackiem/Bellatrix a kto wie- może nawet z samym Voldemortem, a jej miłość do Harry'ego jest głęboka jak ocean i z pewnością ocali cały świat a Harry nie będzie musiał kiwnąć nawet małym palcem
Cały problem z Ginny polega moim zdaniem na tym że JK za bardzo chce żebyśmy ją wszyscy uwielbiali i w efekcie wpycha nam pannę Weasley do gardła. Czytając cały czas miałam wrażenie że JK stoi gdzieś nade mną szepcząc - Did you see that?!Did you see that?! Ginny is so fiery and cool, fancy that!!:blink:
Uhm nie dziękuję. Dla mnie urok innyzch postaci polega na tym, że mają wady. Temperament Harryego, Rona czy Syriusza miewa swoje przykre konsekwencje.
Hermiona jest despotyczna i pozbawiona taktu. Snape to chodzące skrzyżowanie kompleksow, urazow i fobii. Luna jest nawiedzoną ekscentryczką. Natomiast Ginny z całą swoją tzw odlotowością wydaje mi się poprostu irytującą, rozwydrzoną, pustą dziewuchą.
Mimo wszstko byłabym gotowa zaakceptować parę Harry/Ginny gdyby było to chociaż dobrze napisane. Ale z całym szacunkiem dla JK+ ten wątek akurat kompletnie się jej nie udał.
Ale skoro to temat o parach...jakie są wasze ulubione fanarty?
Kilka moich faworytow
Harry/Ginny
http://www.edgeworlds.com/images/hp_prelude_kiss.jpghttp://www.edgeworlds.com/images/hp_harry_ginny3.jpgRon i Hermiona
http://img.photobucket.com/albums/v176/lee...-web2bright.jpghttp://nebulaean.net/art/rhr_kiss_color.jpghttp://nebulaean.net/art/ron_hermione.jpgDraco i Hermiona
http://nebulaean.net/art/dracohermione.jpghttp://www.artisticalley.org/gallery/data/...f_passion11.jpgDraco i Ginny
http://www.artisticalley.org/gallery/data/...93PYJAMAS2.jpegHarry i Hermione
http://www.artisticalley.org/gallery/data/...oneSmaller2.jpghttp://www.artisticalley.org/gallery/data/...r_JPG_Small.jpghttp://tn3-1.deviantart.com/300W/fs6.devia...y_amandioka.jpgTonks i Remus
http://img.photobucket.com/albums/v208/pan...tonkspencil.jpghttp://i2.photobucket.com/albums/y18/calad...onks-picnic.jpgna razie tyle
Hermiona pozbawiona taktu? ee...? oO
Ginny wcale nie jest przeidealizowana, wrecz przeciwnie. Jest po prostu normalna, znam kilka dziewczyn, ktore mozbaby powiedziec, ze sa ludzaco podobne do niej z charakteru. Wady Ginny? zlosliwosc, pochopne ocenianie ludzi, to cale gromadzenie wokol siebie chlopakow itd. itd. nie sadze, by byla jakas za bardzo idealna. Wrecz przeciwnie - idealny w tej ksiazce jest moim zdaniem tylko jeden bohater - Lupin, pomijajac tych, ktorych za bardzo nie znamy (Bill, Charlie itd.)
Ja polecam cały
ArtDungeon (który zresztą i tak chyba każdy zna).
Szczególnie dla fanów par R/Hr i H/G
zaczne od tego, ze ja nie mowilam zeby wszczac dyskusje na temat wspanialosci panny ginny w. , ale chodzilo mi o to ze moze trzeba jednak zauwazyc na tym forum i w tym wlasnie temacie gdzie wiekszosc tak jak i ja widzialaby chetnie razem hermione i Harry'ego a nie ginny, ze ona tez ma jakies zalety i moze jadnak pasuje do Harry'ego i zostali dobrze dobrani...

co do waszych zdjec i obrazow to hmmm... dos "inne" ale mi sie bardzo podobaja :0 jak bedziecie miec wiecej to dajcie linka, chetnie poogladam
Ja mam sporo ulubionych artów, ale wybaczcie, teraz nie chce mi się wklejać

Na pewno para R/Hr jest ciekawa, bo oboje mają ciekawe charaktery, widoczne wady i zalety, zawsze coś się dzieje

H/Hr byłoby słodkie, no ale zauważcie że oni w sumie baaardzo rzadko się kłóca, więc... myślę jednak, że Hermiona jest o wiele mniej idealna niż Ginny, i dlatego by mi się to podobało. H/L... Luna jest bardzo nietypowa, dziwna, ale kochana, i to mogłoby dać ciekawy efekt. Natomiast Ginny... no fakt, jest złośliwa, lubi zmieniać chłopaków, no i... no i wlasnie taka mieszanka idealnie przypomina mi kilka znajomych dziewczyn, których wprost nie znoszę

Są ładne, zgrabne i urocze, podobają się chłopakom, dobrze się uczą, no ale mają też w charakterze coś takiego, co powoduje, że po prostu polubić ich nie mogę. Nawet to cięzko określić słowami... ale po tym, jaka Ginny stała się w HBP, polubić jej nie mogę. Już jakoś tak mi nie podpasowała pod koniec ZF. A teraz sami wiecie.
Lupin teoretycznie jest idealny, no ale własnie całą tą jego perfekcję psuje to, ze jest wilkołakiem

I to jest też ciekawe, bo z tego powodu nie moze prowadzić normalnego życia - podejrzewam, że gdyby nie to, dawno założyłby rodzinę czy coś.... a tak to jest postacią dramatyczną. Ginny natomiast to typowa Mary Sue z fan ficków. Nie przezyła w swoim życiu jakiejś wielkiej tragedii (z Syriuszem wcale nie była tak zżyta, a śmierć Dumbla przeżyła jak wszyscy uczniowie). I teraz jest taka kochająca i wyrozumiała dla Harry'ego, i w ogóle to wszystko jest takie słodkie... błe.
QUOTE
Cały problem z Ginny polega moim zdaniem na tym że JK za bardzo chce żebyśmy ją wszyscy uwielbiali i w efekcie wpycha nam pannę Weasley do gardła. Czytając cały czas miałam wrażenie że JK stoi gdzieś nade mną szepcząc - Did you see that?!Did you see that?! Ginny is so fiery and cool, fancy that!!

He he, coś w tym jest. I tenże efekt powoduje, że niektórzy Gin uwielbiają, a inni z kolei jej nie trawią. Myślę, że to jest taka właśnie postać "skrajna" - wiecie o co mi chodzi.
QUOTE
Wady Ginny? zlosliwosc, pochopne ocenianie ludzi, to cale gromadzenie wokol siebie chlopakow itd. itd. nie sadze, by byla jakas za bardzo idealna.
QUOTE
Uhm nie dziękuję. Dla mnie urok innyzch postaci polega na tym, że mają wady. Temperament Harryego, Rona czy Syriusza miewa swoje przykre konsekwencje.
Problem polega na tym, że wady Ginny są przedstawione w taki sposób, że wcale nie wydają się być wadami, tylko czymś "cool". Tak jak wspomniałam- Harry, Ron i Syriusz dają się ponieść temperamentowi i bywa to opłakane w skutkach. Ginny zrzuca z podium wrednego komentatora i wszyscy pokładają się ze śmiechu, a McGonnagal nawet nie wspomina o szlabanie. Hermiona potrafi być śmieszna, wzruszająca lub tragiczna w swoim uporze, emocjach i kompleksach. Wszystko co zrobi lub powie Ginny pachnie różami a jej obraźliwe komentarze pod adresem innych ludzi w zamyśle mają doprowadzać wszystkich do spazmów zachwytu nad temperamentem panny Weasley. Ginny nigdy nie mówi piskliwym głosem, nie rozkleja się, nie bywa rozczochrana, nie wpada w panikę, nie daje plamy, nie działa ludziom wokół niej na nerwy- istnieje po to żeby wzbudzać zachwyt, a jej urodą zachwycają się wszyscy- od ulicznych handlarzy po Śmierciożerców.
Dziękuję bardzo ale sto razy bardziej wolę Hermionę ze wszystkimi jej słabościami albo ekscentryczną Lunę.
QUOTE
Lupin teoretycznie jest idealny, no ale własnie całą tą jego perfekcję psuje to, ze jest wilkołakiem
Lupin nie jest idealny. Jest chudy, blady, niepozorny i zmęczony. Tak bardzo uwielbiał swoich przyjaciół, że nawet po latach nie potrafi ich skrytykować. Tak bardzo pragnie być lubiany, że przez cały rok ukrywał że przed Dumbledorem prawdę o umiejętnościach Syriusza, choć dla Harry'ego teoretycznie oznaczało to śmiertelne niebezpieczeństwo.
Lupin chociaż cudowny nie jest idealny i za to właśnie go kocham
QUOTE(kubik @ 05.09.2005 18:44)
QUOTE(http://www.mugglenet.com/jkrinterview2.shtml)
JKR: I will say, that yes, I personally feel - well it's going to be clear once people have read book six. I mean, that’s it. It’s done, isn’t it? We know. Yes, we do now know that it's Ron and Hermione. I do feel that I have dropped heavy -
jesus
eee.. What ?? Jak mam zrozumiec co to miało znaczyc to przydło by sie jakies tłumaczenie.
QUOTE
Tak jak wspomniałam- Harry, Ron i Syriusz dają się ponieść temperamentowi i bywa to opłakane w skutkach. Ginny zrzuca z podium wrednego komentatora i wszyscy pokładają się ze śmiechu, a McGonnagal nawet nie wspomina o szlabanie. Hermiona potrafi być śmieszna, wzruszająca lub tragiczna w swoim uporze, emocjach i kompleksach.
No dokładnie....
QUOTE
Ginny nigdy nie mówi piskliwym głosem, nie rozkleja się, nie bywa rozczochrana, nie wpada w panikę, nie daje plamy, nie działa ludziom wokół niej na nerwy- istnieje po to żeby wzbudzać zachwyt, a jej urodą zachwycają się wszyscy- od ulicznych handlarzy po Śmierciożerców.
Hehehe

Może cię odrobinkę poniosło, droga Mione, ale i tak podpisuję się pod tym rękami i nogami. Chyba, że ktoś znajdzie mi jakiś fragment mówiący o wpadce Ginny? Nie wiem, nie znam jeszcze 6 tomu na pamięć, więc mogę się mylić :]
QUOTE
Lupin nie jest idealny. Jest chudy, blady, niepozorny i zmęczony. Tak bardzo uwielbiał swoich przyjaciół, że nawet po latach nie potrafi ich skrytykować. Tak bardzo pragnie być lubiany, że przez cały rok ukrywał że przed Dumbledorem prawdę o umiejętnościach Syriusza, choć dla Harry'ego teoretycznie oznaczało to śmiertelne niebezpieczeństwo.
Hmm no tak, ja nie mówiłam tu o wyglądzie, wiadomo... chodziło mi o to, że jest idealny pozornie - zawsze miły, spokojny, opanowany, uczynny etc. Dopiero przy głębszej analizie wychodzi to, co powiedziałaś. No, ale to nie temat o Lupinie
Tomak - okej, no to będzie coś w stym stylu:
QUOTE
Powiem, że tak, osobiście czuję, że - no cóż, to chyba natychmiast stanie się jasne, kiedy ludzie przeczytają tom szósty. To znaczy - to jest to. I już jest pewne, prawda? Wiemy. Tak, teraz naprawdę wiemy że mamy Rona z Hermioną. (...)
No wiesz, w sumie tego "It’s done, isn’t it?" nie da się w pełni dosłownie przetłumaczyć, ale ona ma na myśli, że to jest już pewne, napisane, wymyślone, skończone, nie da się tego zmienić, rozumiesz? No. Nie ma co na ten temat dyskutować...
Mroczny Wiatr
07.09.2005 17:46

Jeżeli wątek harry i ginny miałby dalej być kontynuowany to w VII części musiałby być jakaś wpadka Ginny, która albo zostałaby znowu opetana, albo działała na szkode pod wpływem klątwy imperio.
Żałuje że Luna w VI cześci nie zdołała jakoś zachwycić uczniów Hwogwartu tak jak Hermiona na Balu w IV cześci ale mam nadzieję że Harry pojdzie raczej w kierunku panny Lovegood. Kapsle po piwie kremowym zaczęła nareszcie ściągać

Para Ron i Hermiona wydaje się być oczywista na chwilę obecną.
Pszczola
08.09.2005 00:32
A co to za ideal bez wad? ;P
Ginny miewala wpadki, ale to kiedys. Matko, pisac do chlopaka walentynke? -_-" I te pamietniki _^_. Ale Ginny po prostu pasuje do Harry'ego, bo jest bezczelna, potrafi sie mu odgryzc kiedy trzeba. I nie zawsze wyglada bosko, chociazby po treningach ;P.
Ale racja, to nie sa wady, to sprawia,ze staje sie jeszcze lepsza. I to mnie denerwuje. Bo pani Rowling nie potrafila tak naprawde tego przedstawic. Zgadzam sie, to wpychanie nam gotowego dania a la panna Weasley do gardla. Tak naprawde to postac Ginny nie ucierpaiala wcale w ostatnich czesciach a w pierwszych. Gdzie byly jakiekolwiek wskazowke,ze to ona ma dziennik Voldemorta? Gdzie pojawiala sie w III i IV czesci? Nic, postaci wlasciwie nie bylo. Rowling zdaje sie chciec podkreslic traumatyczne przezycia Ginny z dziennikiem. Ale kiedy to bylo widac? Jedna wzmianka w III czesci,ze ona tez o malo nie zemdlala, kiedy Dementorzy przeszukiwali pociag do Hogwartu.
Ginny bylaby zapewne jedna z moich ulubionych postaci, gdyby przedtem istaniala w ksiazce, a nie robila za tlo. Powinna miec rownorzedna pozycje z Fredem i Georgiem. A nie wzmianka od czasu do czasu. Nie mielismy okazji polubic jej, kibicowac, chciec zeby stala sie dziewczyna Harry'ego. Wielka szkoda.
Może pani Rowling nie zależało na tym, aby Ginny była kimś ważnym, ale zastanawia mnie to, czemu tak późno się to wszystko odbyło, może ten dziennik spowodował jakiś uraz głowy na stałe. Może przez ten czas myślała, że szkodzi Harry'emu czy jakoś tak, a jej uczucie nie zrealizowało się wcześniej przez to, że Harry był dla niej nieosiągalny i tyle. Zresztą będzie tak, dopóki Voldi żyje. Myślę jednak, że dowiemy się nieco o wadach Ginny w 7 tomie, choc trochę byłoby to za późno.
"Harry... jestem bezpłodna!"
"Harry... mam dziecko z Draco!"
"Harry... jestem zakomuflowanym DeathEaterem zginiesz Potter!"
"Harry... oh geez jaki ty brzydki jesteś fuuj!"
"Harry... tak naprawdę to nie kocham ciebie. Kocham Lunę. Chcemy się pobrać." <-- tak btw ciekawe czy małżeństwa homo są w świecie czarodziejskim tak kontrowersyjne co w naszym
"Harry... Tom był lepszy."
Macie wady :P
QUOTE
http://www.edgeworlds.com/images/hp_prelude_kiss.jpg
eee ...z całym szacunkiem dla autorki ale ten jest obleśny wg. mnie. Ginny jak jakaś prostytutka tu wygląda... :|
A ja się zgadzam z Mione. Postać Ginny jest zbyt nachalna. Ona w ogóle nie pasuje do grona przyjaciół Harry'ego. Ona jest jak dżem na kanapce z szynką!!!
no coz, chcialam chociaz troche przekonac siebie i was do ginny, ale to raczej trudne i kazdy to doskonale widzi. niestety, ale musze sie zgodzic,ze ginny jest zbyt idealna. ona jest taka ksiezniczka, w drugim tomie zostala zamknieta w wiezy z ktorej uwolnil ja ksiaze harry i od tego czasu zrozumiala jaka jest wspaniala...ironia. kurcze czemu ta dziewczyna jeste taka "cool"?
jesli mam teraz rozwazac sprawe par, to wydaje mi sie ze z rone i hermiona to raczej pewne, ale tak jak to juz ktos wspomnial, moze by tak harry z luna? w koncu teraz sprawa sie prezentuje tak, ze najlepszy chlopak szkoly chodzi z najbardziej porzadana dziewczyna szkoly... to zalosne troche
QUOTE
moze by tak harry z luna?
Eee no właśnie Kubik propaguje politykę Harry/Luna od dłuższego czasu, i to tak skutecznie, że i mnie przekonał

A jeszcze co do Ginny - miała wady na początku serii. Była nieśmiała, nieostrożna, dała się wciągnąć w tę aferę z pamiętnikiem Riddle'a itd. A potem bohaterski Harry ją uratował, i Ginny w sumie zniknęła. Jedynie od czasu do czasu powiedziała do Harry'ego parę słów czy gdzieś tam się przewinęła. W 5 tomie było jej więcej, brala udział w GD i tak dalej, była w Departamencie Tajemnic... no ale była normalna w miarę... jeszcze. Byly wzmianki o jej chodzeniu z Cornerem a potem Deanem - to mnie trochę zdziwiło, że się taka atrakcyjna zrobiła. A w 6 to w ogóle był jeszcze większy wybuch jej doskonałości. Błee...
Zgadzam się z Pszczółką, Ginny powinno być więcej ogólem, abyśmy ją polubili. Powinniśmy lepiej obserwować zmiany w jej charakterze, jej zachowanie, itd. Żeby nie wyszło na to, że ta doskonalość wzięła się z niczego, a takie mam teraz wrażenie. I jej związek z Harrym jest nudny o tyle, ze jak powiedziała Zoola, dwie najlepsze partie w Hogwarcie są razem.... Ech.
Wydaje mi się tak w ogóle, że i Hermiona się zmieniła. Nie jestem pewna czy na lepsze, po prostu przez tą jej chęć wzbudzenia zazdrości w Ronie bywała czasem dziwna...
Tenebris69
08.09.2005 18:49
Upomnijmy Jo, ze jej postacie są niekanoniczne.

Co do Ginny... raz jeszcze.

Doszłam do tego jak wracałam kilka dni temu ze szkoły autobusem:
Ginny nie może być zakochana w Harry'm.
Dlaczego?
Otóż, bujała się w nim w swojej pierwszej klasie, potem jej przeszło. Zaczęła chodzić w Cornerem, potem Dean'em... Niedługo zaś po zerwaniu z tym ostatnim znów rzuciła się ochoczo w objęcia harry'ego, zapewniając go, ze tak naprawdę nigdy z niego nie zrezygnowała. XD
Eee... No sorry, coś tu jest nie teges...
Zawsze myślałam, ze jak się kogoś kocha to nie obściskuje się okazyjnie z innymi.
W ogóle Ginny zachowuje sie w tym tomie jak... nie napisze kto. O. Kobieta w szkarłacie.
No dobra, może to i trochę za mocne określenie, ale tak mi tu czymś takim zalatuje...
Nie lubię takich dziewczyn co to raz z tym raz z tamtym...
Harry/Luna - jak najbardziej.
Ale oczywiście...
H/Hr WYMIATA!->
ŚLICZNY ART <-
Dzieki za przetłumaczenie kkate.
co do par Ron&Hermiona to poprostu nienawidze tej pary i juz
Harry&Luna o Boze
Harry&Ginny hmm to jeszcze ujdzie nie było by tak tragicznie
ale i tak Harry&Hermiona for ever
Taa...

Agata, ten link nie działa, bo to tzw. hotlinkowanie. Ale chyba wiem, o który ci chodzi, jest boski, fakt.
Pewnie o tym mówiłam, ale nie znoszę dziewczyn, które zmieniają chłopaków i obściskują się z nimi tylko po to, by wzbudzić zazdrość czy zainteresowanie innego. Jeśli dobrze zrozumiałam Ginny na końcu 6 tomu, to cały czas czuła coś do Harry'ego, a chyba Hermiona poradziła jej, by zaczęła zachowywać się bardziej naturalnie, była sobą, a wtedy on ją zauważy...?

Eee...
*parę minut później* Dobra, mam.
QUOTE
'Ginny, listen ...' he said very quietly, as the buzz of con-versation grew louder around them and people began to get to their feet. 'I can't be involved with you any more. We've got to stop seeing each other. We can't be together.'
She said, with an oddly twisted smile, 'It's for some stupid, noble reason, isn't it?'
'It's been like ... like something out of someone else's life, these last few weeks with you,' said Harry. 'But I can't ... we can't ... I've got things to do alone now.' She did not cry, she simply looked at him.
'Voldemort uses people his enemies are close to. He's already used you as bait once, and that was just because you're my best friend's sister. Think how much danger you'll be in if we keep this up. He'll know, he'll find out. He'll try and get to me through you.'
'What if I don't care?' said Ginny fiercely.
'I care,' said Harry. 'How do you think I'd feel if this was your funeral ... and it was my fault ...'
She looked away from him, over the lake.
'I never really gave up on you,' she said. 'Not really. I always hoped ... Hermione told me to get on with life, maybe go out with some other people, relax a bit around you, because I never used to be able to talk if you were in the room, remember? And she thought you might take a bit more notice if I was a bit more - myself.'
'Smart girl, that Hermione,' said Harry, trying to smile. 'I just wish I'd asked you sooner. We could've had ages ... months ... years maybe ...'
'But you've been too busy saving the wizarding world,' said Ginny, half-laughing. 'Well ... I can't say I'm surprised. I knew this would happen in the end. I knew you wouldn't be happy unless you were hunting Voldemort. Maybe that's why I like you so much.'
Taak... no więc Harry tłumaczy jej, że nie mogą być razem z powodu Voldemorta itd. A Ginny powiedziała, ze "nigdy się nie poddawała" i "zawsze miała nadzieję". I że radą Hermiony było, by zająć się własnym życiem, "spotykać z innymi ludźmi" itd. No i jest o tym byciu sobą. Tutaj Ginny jest normalna, fakt, no ale znowu wykazuje się idealnie taktowną i genialną inteligencją, właściwym postępowaniem (chociaż wcale mi się nie podoba to, że za wszelką cenę chce go rozbawić i sama się śmieje), rozumie Harry'ego bez zbędnych tłumaczeń.... ech. No ale powiedziała, że to tylko "like" a nie "love". LOL.
Na jednym LiveJournalu o HHr przeczytałam taki tekst... jakiś ktoś wybitnie nastawiony przeciwko Ginny mówił, że ona jest samolubna.... Że wszyscy są smutni po pogrzebie Dumbledore'a, nastrój wiadomo jaki, Harry zaczyna z bólem mówić o Voldemorcie i o tym, co go czeka, a ona zaczyna wtedy gadać o jej uczuciu. Takie trochę absurdalne, no ale...?
Mroczny Wiatr
08.09.2005 19:28

Ja oczywiście zostaj przy wątku harry + luna , ale żeby ginny nie czuła się samotna może w VII tomie zinteresuje się Nevilem

i wszyscy bedą szczęsliwi. Wystarczy ze pomoże mu zemścić się na Belatrix i coś wykiełkuje.
Nevile jest przecież bohaterem istniejącym w każdym tomie i coś bedzie trzeba z nim zrobic, więc cóż lepszego mu się może przytrafić jeśli nie Ginny
QUOTE(Mroczny Wiatr @ 08.09.2005 21:28)
Nevile jest przecież bohaterem istniejącym w każdym tomie i coś bedzie trzeba z nim zrobic,
Heh a moze usunąć

Ja zostaje przy tym co mówilem. Mogłbym do tego moze dozucic Nevilla&Lune
Mroczny Wiatr
08.09.2005 19:51
Nevile + Luna

to by jedno dziwactwo goniło drugie i jeszcze by się zgubiło
No way, chyba że któreś znormalnieje w VII tomie a Harry zostałby z Ginny, ale ja na to nie licze.
Longbotoma usunąć

no jak tak można
QUOTE
Eee... No sorry, coś tu jest nie teges...
Zawsze myślałam, ze jak się kogoś kocha to nie obściskuje się okazyjnie z innymi
.
Agata, a z Ronem i Hermioną to jak było? Tak samo :]
Wydaje mi się, że było tak, jak Ginny powiedziała - 'I never really gave up on you. Not really. I always hoped ...'
Myślę, że kochała Harry'ego zawsze, ale w tym przypadku zachowała się strasznie wobec swoich pozostałych chłopaków. No bo jak, tu była zakochana w Harry'm, a jednocześnie obściskiwała się z innymi. Strasznie nie fair.
To samo dotyczy Rona, ale w tym wypadku była to raczej głupota :]
Pisałam już o tym w Bleeh, ale mogę i tu.

Apropo niekończących się narzekań na romanse w HBP...na Fictionalley trafiłam na post gościa pocieszającego fanów Wolfstar ( jak ktoś nie wie- fani najsłynniejszej pary Slash wszechczasów, czyli Syriusza&Remusa), których para Tonks&Remus doprowadziłą do spazmów wściekłości. Chłopak pocieszył ich mówiąc, że powinni się cieszyć że para ta nie zaistniała w książce, bo biorąc pod uwagę kiczowatość i tandetę romansów w "Księciu Półkrwi" wyglądałoby to zapewne tak.
QUOTE
"Ginny: Sirius... I know you were in prison all that time, but you've been out for three years, now. So, quit moping around, you loser! And get a haircut! You look like a bum!
Everyone Else In Room: Aww... She's so adorable when she does that.
Sirius: Sob! Mope! I've been pining away for Remus for 20 years, now, but he doesn't return my love! Whimper.
Ginny: There, there... Just keep doint that. He'll come around, eventually.
Sirius: Oh, Ginny, you're so wonderful and beautiful and perfect... I'd be in love with you if I wasn't gay...
Remus: (walks into room, sees this) Grrrr! Snarl! I feel a monster rising in my chest!!! It's a beast screaming to get out!!!
Ginny: But, this isn't a full moon tonight.
Remus: It's not that... Seeing you two has put me in a jealous rage! I now realize I'm in LOVE!!!
Ginny: But... I'm already with Harry.
Remus: Not you!!! Though if I wasn't gay...
Sirius: You mean? (tearing up)
Remus: But, Sirius, it cannot be. I'm too poor, too old, too dangerous and a werewolf, and stuff...
Sirius (jumping on him like a hyena) : But I dont care either, I dont care either!"
Your ship may not be canon, but at least it isn't ruined for you.

co moim skromnym zdaniem świetnie podsumowuje wątki romantyczne w HBP a przy okazji postać Ginny.
HUNCWOTKA
09.09.2005 15:10
Mnie najbardziej w zachowaniu Ginny wkurzyło to,że zgodziła sie chodzic z Harrym.Wiem że to głupio zabrzmiało ale taka jest prawda.Przez tyle czasu nic do niego nie czuła ,dopiero co zerwała z chłopakiem a od razu rzuciła się mu w ramiona?To tak jak jakby chciała zdobyć większą popularnosc.A nie można tez mówic o tym ze jej miłosc przetrwała od pierwszej klasy,bo to nie było zadne uczucie!Ona zauroczyła się w jego popularnosci a nie w "nim".chyba pamiętacie fragment z HP i KF kiedy to Ginny na widok Harry'ego wracającego z Hogwartu powiedziała:"Harry Potter ,patrz mamo!widzę!".To brzmiało raczej jakby widziała jakąś gwiazdę a nie chłopaka który jej się podoba.

A jeszcze w komnacie tajemnic została uratowana jak"księżniczka przez swojego księcia".Bez przesady.Tego nie mozna nazwać miłoscią. Oprucz tego nie mam nic do Ginny:Pbo ją lubie:D
Mroczny Wiatr
09.09.2005 16:00

syriusz&remus
Ja się niezmiernie cieszę że ta para nie zaistniała w książce
Jakoś niesmacznie by się czytało
Pszczola
10.09.2005 01:27
Ej, jezeli juz, to Syriusz nadawalby sie bardziej na Seme, a nie Remus ^^".
... Rowniez ciesze sie,ze takiz watek nie zaistnial w serii ^^"""""""""""
Zaaaraaaa... No, tutaj musze stanac w obronie Ginny. W wieku szkolnym tak naprawde sie nie kocha, "lubi" sie, to juz blizej. Chemia, romantyczne marzenia, ale tylko tyle. To mnie sie podobalo . Nie ma mowy od razu o millloosci. No coz, moge sie zalozyc,ze w VII czesci Ginny,czy tam Harry powiedza "I love you" i bedzie glukoza swiata,a dziewczeta (pewnie ze mna wlacznie ;P), beda wyplakiwac lzy wzruszenia w poduszke, chusteczke, badz tez rekaw, jak kto woli. Poniewaz jednak nie byla to prawdziwa milosc, a fascynacja, rozumiem Ginny. Matko ja tez potrafie do kogos wzychac (moj rekord 6 lat ;P), ale nie mysle tylko i wylacznie o nim. Trzeba zyc O_o. A jak nie ma zaineresowania z drugiej strony, to nie mozna z tego powodu klasc sie na chlopaku izapomnic o innych, ne? A wzbudzanie zazdrosci? ;P Zreszta, im pozniej tym wieksze szanse, ze zwiazek przetrwa. I sie wzmocni, bo z fascynacji moze przerodzic sie w glebsze uczucie. Akurat to zdanie mi sie podobalo.
Natasza zza Buga
10.09.2005 02:05
Wiecie ja jak miałam tak ok. 10 lat to namiętnie czytałam harlequiny (kurde, to chyba nie było normalne

) i jak zapoznałam się ze sceną szpitalną w HBP, tudzież z dialogiem między Harrym a panną Weasley w ostatnim rozdziale to mi się normalnie dzieciństwo przypomniało.

. Wyznanie miłości Lupinowi przez Tonks to zdecydowanie najśmieszniejsza scena z całej książki, ja nie mam nic przeciwko temu szipowi, ale to było... żałosne. No chyba, że Jo nie jest tak naprawdę pisarką fantasy tylko postmodernistką -w tym przypadku takie mieszanie konwencji (fantasy, harlequin) byłoby w pełni uzasadnione

. Na temat szipu H/G nie zamierzam się wypowiadać, bo znakomicie zrobiła to już Mione. Strasznie się zawiodłam, że Harry jednak nie związał się z Luną, mogło z tego wyjść coś naprawdę niebanalnego, zaskakującego i głębokiego.

. Ja zawsze kochałam Lunę, taka oderwana, osobna i zupełnie nie przystająca do rzeczywistości dziewczyna, zupełnie jakby była tu tylko przypadkiem i tylko na chwilę. Dzięki Joanne tylko za to, że nie zamierza połączyć Luny i Neville'a. To by było jakieś takie... obrzydliwe. Bo oboje są wyalienowani i niezbyt popularni wśród rówieśników? Na oboje też Rowling patrzyodrobinę z góry (w przypadku Luny zupełnie nie uzasadnione

) Jakie miałoby być przesłanie takiego szipa, gdyby jednak goo stworzyła? Ludzie drugiej kategorii łączcie się w pary bo u tych "lepszych" i tak nie macie szans?
Natasza zza Buga
10.09.2005 02:29
Podobieństw między Ginny a Lily trochę za dużo. Może Ginewra jest inkarnacją Lily, bo przecież nie dość, że są prawie takie same to jeszcze jedna umarła mniej więcej wtedy kiedy urodziła się druga. To by wskazywało na to, że ludzie są ślepi nie zuważając postmodernistycznego charakteru książek Jo (mamy już fantsy, harlequin, a teraz dochodzi filozofia buddyjska). Tyle, że Lily zakończyła swoje życie czynem wyjątkowo szczlachetnym więc teoretycznie powinna osiągnąć wyższy stopień egzystencji, tymczasem wciela się w jakąś rudą łascicę. Może to ważny trop wskazujący na to, że Lily nie była tak święta jak się wszystkim wydaje, tylko trudno mi sobie wyobrazić czyn, który pociągnąłby za sobą tak okrutną karę. W buddyzmie dużą wagę przykładają chyba do czystości, więc może Lily splugawiła się jakimś trójkącikiem (James-Lily-Syriusz, James-Lily-Lupin, James-Lily-Petunia(dochodzi kazirodztwo)) Nie, nawet gdyby zdradziła Jima z Voldim to i tak było by nie dość.......
Bosz co ja bredzę, i dlaczego ta butelka, którą trzymam w ręku jest już prawie pusta??????????????
QUOTE
syriusz&remus
Ja się niezmiernie cieszę że ta para nie zaistniała w książce
Jakoś niesmacznie by się czytało
Homofob
QUOTE
Strasznie się zawiodłam, że Harry jednak nie związał się z Luną, mogło z tego wyjść coś naprawdę niebanalnego, zaskakującego i głębokiego.
Ach jak ja się cieszę że ktoś się ze mną zgadza w tej kwestii

pamiętam że aż podskoczyłam na krześle gdy Harry zapytał "Czy nie poszłabyś ze mną na przyjęcie do Slughorna?" Ale już po chwili wiedziałam, że nic z tego nie będzie
Jeszcze pare słów o Ginny. Ona nawet nie jest prawdziwą postacią z krwi i kości, tylko IKONĄ. Takim doskonałym wizerunkiem idealnej dziewczyny którą "hero" zdobywa w nagrodę za swoje dole i niedole. Piękna, popularna, zabawna, namiętna, utalentowana, odważna, wyrozumiała, "dojrzała" i wysportowana (świetne przesłanie swoją drogą- żadna dziewczyna nie ma szans u "bohatera" jeśli nie jest chodzącym ideałem). Jak już wspominałam- nigdy nie wpada w panikę, nie daje plamy, nie bywa rozczochrana, nie mówi piskliwym głosem, Broń Boże!- mówi zawsze "cooly" albo "calmly"...tak jakby dla odmiany nie mogła powiedzieć czegoś "lamely" albo "geeky", ale gdzieżby tam...przestałaby być IKONĄ a zaczęła człowiekiem na pięć sekund

Jej wady są przedstawione w taki sposób, że większość ludzi postrzega je jako coś "cool", a już błogosławieństwo jakie udziela Potterowi na drogę bije rekordy kiczu i idealnie wpasowuje się w jej wizerunek "wybranki zbawcy świata". W siódmym tomie widzę już dla niej tylko dwie możliwości. Albo będzie czekała na swego wybranka z "płomiennym, pełnym siły" spojrzeniem i gdy pogruchotany, lecz zwycięski Potter powróci w finale, oboje zatoną w namiętnym pocałunku na tle łopoczącej brytyjskiej flagi, albo- co bardziej prawdopodobne- bohaterska Ginny podąży za nim i odda za niego życie, umierając mu w ramionach a potem będziemy mieli pogrzeb w stylu Padme, z Ginny leżącą na marach obsypaną białym kwieciem, resztą bohaterów szlochającą wokół jej trumny i Harrym wstępującym do zakonu.
Mione, świenie to ujęłaś

.
QUOTE
'But you've been too busy saving the wizarding world,' said Ginny, half-laughing. 'Well ... I can't say I'm surprised. I knew this would happen in the end. I knew you wouldn't be happy unless you were hunting Voldemort. Maybe that's why I like you so much.'
taaak...i być może to właśnie jest prawda. Ginny wciela się w odbicie postaci Eowiny, która jest wręcz idealna, ale pragnie czegoś więcej. Pragnie zdobyć sławę na polu walki, zasłuzyć na pamięć kolejnych pokoleń. Do tego celu musiała oczywiącie wybrać Harry'ego, osławionego w bojach pseudo Aragorna, dzierżącego słynną różdżkę.
Nie twierdze, że to nie jest możliwe, ale w takim wieku nie ma prawdziwej miłości. Są tylko zauroczenia i to w dodatq dość banalne. To mi przypomina parunastoletnia smarqlę, zakochaną w Nicku Carterze z boysbandu, albo Johnym Deepie. To była miłość od pierwszego wejrzenia (w telewizor

). Biedna Ginny, osaczona przez wszystkich chłopaków ze szkoły, cały czas poszukiwała tego jedynego, ale żaden z nich nie był Harry'm. Dlatego też zmieniała partnerów jak spocone skarpetki. Najpierw się obściskuje i migdali z tym jakże wielkim szczęściarzem (bo to oczywiście zaszczyt w ogóle rozmawiać z nią

), po czym stwierdza, że nadwyrężali jej cierpliwość (świętą zresztą), albo co gorsza okazywali się niegodni Ginny, chodzącego ideału.
Tenebris69
10.09.2005 12:37
QUOTE
Agata, a z Ronem i Hermioną to jak było? Tak samo :]
Ja nie wierzę, ze Hermiona kocha Rona, Aniu.

QUOTE
Pamiętam że aż podskoczyłam na krześle gdy Harry zapytał "Czy nie poszłabyś ze mną na przyjęcie do Slughorna?"
jeju... Ja też sie strasznie ucieszyłam. Harry jest głupi. Ma taką fajną dziewczynę na wyciągnięcie ręki (oprócz miony oczywiście), a on woli jakąś Ginny... Łee...
Scena Tonks/Remus w szpitalu jeszcze nie była taka tragiczna, nie czepiajcie się. Mogło być gorzej...
Co do pary Syriusz/Remus... Bez przesady. Taka para może być w fickach, ale w kanonie...!? Oczywiście, ja tam specjalnie nic do takiego połączenia nie mam, ale to by było dość dziwnie - przeczytać o tym w orginale.
Mroczny Wiatr
10.09.2005 15:43

hmmm
a dlaczego nie wcisnąć Ginny w ramiona Nevila? Skoro Ginny szukała w każdym ze swoim ulubieńców czegoś z Harry'ego - bezskutecznie oczywiście.
Nevile wcale nie musi być taką ciamajdą, tymbardziej że chęć zemsty na Belli bardzo go motywuje do pogłębiania swoich zdolności. Jeżeli w VII tomie dałby radę pomścić rodziców cieszyłby się zapewne dużym zainteresowaniem i pisaliby też o nim w proroku. Trzeba zauważyć że Nevile mógł być wybrańcem według przepowiedni tak samo jak harry i jakby Ginny sie o tym dowiedziała to kto wie
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę