PrZeMeK Z.
08.09.2007 22:32
O, szeroki przekrój umiejętności zatem prezentujesz. Od języków po chemię...
QUOTE
Jej, jakbym chciał, żeby moja przyjaciółka była ze mną w jednej klasie, albo chociaż w jednym LO, albo chociaż jakiś kumpel. Może się zdarzy?
Tylko nie popełnij mojego błędu i nie wyieraj liceum/profilu tylko dlatego, że wybiera je ktoś z Twoich znajomych. Będziesz gorzko żałował. Lepiej już poznać nowych ludzi.
QUOTE
w szkole zawsze znajdzie się ktoś, z kim się zaprzyjaźnisz takie znajomości rozwijają *mówi to ta, która ma raczej zamknięta grono przyjaciół*.
O ile, oczywiście, człowiek jest w miarę otwarty i umie potem takie świeże znajomości utrzymać.
Ja np. nie mam już niemal kontaktu z klasą z gimnazjum. Trochę dziwnie.
QUOTE
Tylko nie popełnij mojego błędu i nie wybieraj liceum/profilu tylko dlatego, że wybiera je ktoś z Twoich znajomych. Będziesz gorzko żałował. Lepiej już poznać nowych ludzi.
Nie mam zamiaru. Razem z kumplem mamy podobne zainteresowania, i chcemy iść do tej samej klasy. , tylko, czy uda się nam razem być np. w Ig1? A moja przyjaciółka jeszcze niezdecydowana. Ale chyba nie pójdzie tam gdzie ja.

Niezbyt lubi geografię.
harolcia
08.09.2007 22:43
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 08.09.2007 23:32)
O, szeroki przekrój umiejętności zatem prezentujesz. Od języków po chemię...
Powiedzmy, że mam zdolności do języków, ale nie chce mi się ich uczyć. A chemię i biologię bardzo lubię, tylko z poszerzoną fizyką się męczę
QUOTE
Ja np. nie mam już niemal kontaktu z klasą z gimnazjum. Trochę dziwnie.
Ja z klasami zawsze mam średni kontakt. Może tylko z wybranymi osobami, ale nic poza tym. Nie przywiązuję się do uczniów, raczej nie płacze na zakończeniach, np gimnazjum, jak to robią moje koleżanki...
Ja z moją klasą znam się od klasy 0 czyli od czasu kiedy miałem pięć lat. I trudno mi się będzie z nimi rozstawać po spędzeniu wspólnie dziesięciu lat. Niektórzy moi koledzy się przenieśli, ale i tak utrzymujemy kontakt. Niektórzy nie żyją, ale klasa solidarnie kupuje chryzantemy na grób. Właściwie nie wyobrażam sobie rozstania z tą kochaną, rozwrzeszczaną bandą matołów
PrZeMeK Z.
08.09.2007 22:52
Ojej, Zeti. Trochę zazdroszczę

Mnie klasa zmieniała się wraz ze zmianą szkoły i niemal nikt z dawnej nie zostawał.
Ja również nie przywiązuję się co całej klasy, ale i tak trochę przykro mi, że nie mam kontaktu nawet z tymi, których lubiłem.
Nie będę może drążył tematu, prywatne wyznania nie są zazwyczaj zbyt interesujące dla innych. Zresztą to chyba nie miejsce na to.
QUOTE
Ja np. nie mam już niemal kontaktu z klasą z gimnazjum. Trochę dziwnie.
Normalna kolej rzeczy. Ludzie się rozchodzą i zaprzyjaźniają z nowymi ludźmi. Ja np. utrzymuję regularny kontakt z trzema, może czterema ludźmi z mojej klasy gimnazjalnej. Ale więcej mi nie potrzeba, bo w liceum poznałem świetnych ludzi, z którymi bardzo mocno się zaprzyjaźniłem i których mi będzie brakowało, jeśli się rozstaniemy. W gimnazjum tego nie doświadczyłem.
Poza tym u większości osób chyba największe przyjaźnie zawiązuje się właśnie w liceum/technikum.
PrZeMeK Z.
09.09.2007 10:10
U mnie właśnie odwrotnie było. Po gimnazjum już nie znalazłem tak fajnych ludzi ani tak bliskich przyjaciół.
u mnie to bylo tak ze jak ktoś wybierał profil ze względu na kolege/kolezanke z ktora chcial byc w klasie to prędzej czy pozniej zmienial klase, albo (co odwazniejsi) kuł w zaparte przedmioty ktorych nie cierpi. radze sie 10 razy zastanowic. przeciez nie trzeba swojego kumpla oglądac 7dnix8godzinx45minut w tygodniu, mozna sie spotykac poza zajęciami:P
PrZeMeK Z.
09.09.2007 10:25
Wiem, o tym właśnie pisałem.
Inna sprawa, że moi znajomi mieszkają po parę kilometrów ode mnie ;]
a szkołe macie gdzie? dojezdzasz, czy na piechotę drepczesz?
PrZeMeK Z.
09.09.2007 10:58
Około 20 km mam do szkoły. Dojeżdżam.
Ej ZPrzemuś, przeprowadz sie do mnie. Ja od pazdziernika juz w domu nie mieszkam, rodzicom sie przyda ktos w zastepstwie, nadasz sie :p
jeżeli ktoś mieszka sam, a brakuje mu domowych obiadków to chętnie się zamienię.
Nie mieszkam sama, ale u mnie jedyne obiadki to takie, które da się odgrzać w mikrofalówce.
A co do przywiązania do klasy/grupy - w podstawówce zmieniałam szkołę trzy razy, to liceum wyjechałam zupełnie do innego miasta (odległego o 360 km), z klasy w liceum na studia dostały się dwie osoby, w czym ja na PK i koleżanka na UJ, nawet na swoim wydziale na roku nie miałam nikogo znajomego. I jakoś przeżyłam. Zresztą nie żyłam dobrze z ludzmi ze swojej klasy, jedynie z dwoma osobami utrzymuję jako taki kontakt.
a teraz pytanie za 100 punktów...
gdzie naprawdę mieszka hazel?
tam dada daaam
dowiemy się w następnym odcinku.
W bloku.
Na pierwszym piętrze.
btw, firmę mi zalało. Ale za słabo, tylko trza było muł z podjazdu posprzątać...
aaa... będę zdawać maturę z matematykiiiiii............
hahaha
nie no, ale wcale nie musisz, ja bym sie tak nie katowała.
Z czegoś jasna cholera muszę, nie?
Ale mam chytry plan: wezmę to sobie jako dodatkowe razem z historia,a jako obowiązkowy będzie rozszerzony WOS! HA! xD
Na co sie dziewojo wybierasz? :p
Lilith&Katon
12.09.2007 16:05
co za pytanie w ogóle.
Mateusz uwazaj cma leci!!! :P
Lilith&Katon
12.09.2007 16:22
Zarzygałem Ewie klawiature przez Ciebie.
Akurat znalazlam taka z wrednym wyrazem.. hmm.. twarzy XP
Ewunia przepraszam! :*
hyhy, szkoda, że nie widzieliście jak się miota na widok tego ślicznego futrzanego stworzonka ;]
jak on wytrzymuje letnimi wieczorami, kiedy tego pelno do swiatla sie zlatuje? ;)
dzisiaj jak wracałam ze szkoły mojej siostry i w klatce dzwoniłam domofonem, to nagle zaraz koło twarzy zobaczyłam wielką ćmę, która tak sprytnie się wkamuflowała w ścianę, że dostrzegłam ją dopiero, gdy połaskotała mnie w policzek.
nie no, jak mi na twarzy siada, to też tego nie lubię
w ogóle nie lubię jak obcy za blisko mego ciała się znajduje
a w Chorwacji to ćmy są wielkości dłoni - widziałam jedną w kiblu - udawała korę
QUOTE
w ogóle nie lubię jak obcy za blisko mego ciała się znajduje
QUOTE
widziałam jedną w kiblu - udawała korę
Korę? W kiblu? W Chorwacji wykłądają toalety korą?
Dzisiaj moja kochana pani od matmy zadała nam trzy strony zadań z podręcznika. Tragedia.
rysuję, rysuję, siedzę na forum, siedzę na forum,siedzę na forum, rysuję...
Hy, a ja wygralam studentixowy konkurs na wakacyjna fotke tygodnia :d znaczy.. wygralam koszulke xD
Avadakedaver
19.09.2007 19:00
poka!
znaczy fotkę, nie koszulkę
Eva, znajdz mnie, bo ja tez sie tam prezentuje ;]
to musze sobie przypomniec jak sie nazywasz bo przeca 'pruszkuf' nie wpisze xD
Mam inny pomysl:
avalanche
19.09.2007 21:50
ładne zdjęcie ;d a ja nigdy nie wchodziłam, żeby te foty oglądać...
Ja tez nie, po prostu jedno swoje wyslalam :d Zaprzyjaznij mnie.
ja poprosze wersje dla ludzi normalnych - tzn linka z ładnym http:// i www na przedzie ;p
Jak jestes studentem to mozesz rownie dobrze sie na studentix.pl zarejestrowac ;)
avalanche
19.09.2007 23:04
poszło zaproszenie (jestem niebieska jak smerf na zdjęciu xD)
W tym semestrez mam 7 przedmiotów, dwa języki, a dobrałam sobie do tego Algebrę jako jeden przedmiot kierunkowy. Dzisiaj suprise! większość osób dobiera od 4 do 8 dodatkowych przedmiotów...
Czy ktoś mi wyjaśni jak przeżyć czternasto przedmiotową sesję?
Avadakedaver
22.09.2007 08:24
to bardzo, według bash'a.
jakbyś uczyła się 2 h dziennie to byś umiała idealnie,możesz więc nie uczć się przez 27 dni w miesiącu i imprezować ile wlezie, te 27x2 = 54 godziny = 2 doby i 8 godzin możesz się uczyć pod koniec miesiąca, na sesję.
dla mnie idealny układ ;P
Rozpiska, którą kiedyś zrobiłam, żeby poprawić koledze humor przed egzaminem:
QUOTE
Zaliczenie randomalnego egzaminu semestralnego (2 godziny ćwiczeń+2 godziny wykładów tygodniowo)
Opcja "kujon"
- Chodzi na wszystkie wykłady: 15 tygodni w semestrze*2 godziny = 30 godzin
- Chodzi na wszystkie ćwiczenia: 15*2h = 30h
- Przed każdymi konsultacjami pracuje nad projektem, powiedzmy przez godzinę: 15*1h = 15h
- Co tydzień idzie na konsultacje: 15*0,5h = 7,5h
- Uczy się do dwóch kolokwiów w semestrze:
2 kolokwia*7dni*4h = 56h
- Przed egzaminem przegląda notatki [zakładamy, że pamięta coś z zajęć] - 2h
Egzamin 3h
suma: 143,5 godziny
Opcja "opierdzielacz"
- Nie chodzi na wykłady
- Chodzi na co drugie ćwiczenia, żeby być na jakiejś liście 7*2h = 14h
- Nie robi projektu w semestrze
- Nie chodzi na konsultacje
- NIe uczy się do kolosów
- Uczy się do kolokwium zaliczeniowego 1dzień*16godzin = 16h
- Przed egzaminem robi projekt całą noc 1*12 = 12h
- Do egzaminu się nie uczy, bo pamięta wszystko z kolosa zaliczeniowego i projektu
- Egzamin 3h
Wersja pesymistyczna:
- Uczy się do egzaminu poprawkowego 1*12h=12h
Wersja bardzo pesymistyczna:
- Uczy się do komisa 1*12h=12h
Wersja totalne dno:
- Powtarza przedmiot: wersja bardzo pesymistyczna + wersja optymistyczna
suma:
wersja optymistyczna: 45h
wersja pesymistyczna: 57h
wersja bardzo pesymistyczna: 69h
wersja totalne dno: 114hWnioski: same się nasuwają

Byłą wywiadówka. W sumie fajnie. Tylko, że nie dla wszystkich. Niektórzy moi kumple mają szlaban na kompa
Nienawidzę mojej matematyczki. Zaczęła dziś krytykować sposób w jaki wpisywane jest słowo
matematyka w rubryczce na temat. Ze niby napisałem brzydko. Niech sobie lepiej dowie co to znaczy brzydko. Czy to, ze akurat jest na tym słowie kreska po zielonym długopisie zrobiona przez przypadek
przez pana od geografii to moja wina?
Golden Phoenix
27.09.2007 21:00
Ja pamiętam, jak kiedyś dostałam opieprz za tłuste plamy w zeszycie. Chcę tylko dodać, że sama ich nie zrobiłam. Nigdy w życiu nie przyszłoby mi na myśl, że można sobie zepsuć obiad odrabiając przy nim lekcje. Plamy pojawiły się po tym, jak oddaliśmy zeszyty do sprawdzenia nauczycielce. Wszyscy dostali 5 oprócz mnie. Bo nie dbałam o estetykę :]
PrZeMeK Z.
27.09.2007 21:08
Nigdy nie rozumiałem, jaki jest sens wystawiania oceny za estetykę zeszytu. Szkoła ma uczyć. Ale nie manier, do cholery.
Z ciekawostek: w gimnazjum moja historyczka zabraniała pisać na pierwszej stronie "HISTORIA Przemysław Z.". Twierdziła bowiem, że poprawnie gramatycznie powinno być: "Zeszyt do historii Przemysława Z." I tak kazała pisać.
Golden Phoenix
27.09.2007 21:11
Też dobra

Mi kobitka od polskiego w 4 klasie podstawówki nabazgrała na okładce od zeszytu czerwonym długopisem. Powód ? Napisałam "J.Polski", a powinno być "J. polski". Poszłam z mamą kupić nowy zeszyt
Moja nowa chemiczka zamiast słowa lekcja na środku każe pisać datę. Ale nie narzekam, dala mi piątkę, tylko od dziennika wpisała cyfrą, i musi poprawić na literki.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę