Avadakedaver
19.02.2008 19:34
no to gou.
Avada, ja wiem, ze obrałeś sobie za punkt honoru już nigdy żadnego sensownego posta napisać, ale nie wszyscy wiedzą, więc może powiesz o chu ci chodzi?
zalozyl sie ze mna, ze pierwszy wbije 7k na liczniku ;p
Avadakedaver
19.02.2008 22:26
child, posty sie dodają do licznika na bziumie, jakby sie dodwawały to bym miał miliard.
QUOTE(hazel @ 19.02.2008 18:36)
Avada, ja wiem, ze obrałeś sobie za punkt honoru już nigdy żadnego sensownego posta napisać, ale nie wszyscy wiedzą, więc może powiesz o chu ci chodzi?
no żeby sie tugeder spotkały, a cóż innego no.
jezu tej ;P
ty jeden, ja trzy. jesli nie widac roznicy... xP
QUOTE(Lilith @ 18.02.2008 20:24)
a ja mam w tym semestrze 4 dni weekendu ;]

Też ponownie w tym semestrze mam 4 dni weekendu.
Najgorzej zapowiada mi się środa, zajęcia aż do 18...
Natomiast jestem ciekawa jak będzie na ćwiczeniach z języka staro-cerkiewno-słowiańskiego.

Podobno strasznie trudne. Starsze roczniki nas straszą.
scs jest legendarny chyba wszędzie
ale u nas ma go tylko nauczycielska, u reszty kryje się zakamuflowany w gramatyce historycznej (na edytorstwie: "historia języka polskiego")
moj plan zapowiada sie dosc morderczo
pon:
8.00 - 9.30 emisja glosu
9.45 - 11.15 gramatyka opisowa w
11.30 - 13.00 historia ksiazki w
13.15 - 14.45 wspolczesna
15.00 - 16.30 teatr i dramat ostatniej dekady
okienko
18.30 - 20.00 łacina (za lektorat o tej porze powinni wieszać)
wt:
8.00 - 9.30 angielski
przerwa
10.30 - 12.00 alfabet - klucz do dziejow cywilizacji
przerwa
13.15 - 14.45 poligrafia i edytorstwo wspolczesnej ksiazki
przerwa
16.45 - 18.15 wf
śr:
8.00 - 9.30 - literatura staropolska w
9.45 - 11.15 - historia ksiazki ćw
11.30 - 13.00 - redakcja techniczna
13.15 - 14.45 - historia filozofii
(nie dam sobie wydrzeć wolengo środowego popołudnia, kiedyś trzeba czytać te lektury)
czw:
8.00 - 9.30 - gramatyka opisowa ćw
przerwa
11.30 - 13.00 - bibliografia
13.15 - 14.45 - literatura staropolska ćw
przerwa
16.45 - 18.15 - komputerowe przygotowanie publikacji
18.30 - 20.00 - pracownia komputerowa
co mi z wolnego piatku, jesli wyzione ducha po poniedzialku?
Więc jesteś na edytorstwie.

Właśnie chcę iść na tą specjalizację, chociaż nie wiadomo czy ją otworzą, zawsze jest mało chętnych… U mnie scs mają wszyscy. To w ogóle tak dziwnie jest teraz z tymi ćwiczeniami u mnie. Jestem ostatnim rocznikiem magisterskim i pierwszy rok (licencjat) teraz równocześnie z nami będzie mieć pozytywizm, mają już specjalizację, a my dopiero za rok… Rozumiem wszystko, ale my teraz jacyś tacy zacofani się wydajemy, daleko w tyle.
Mój planik na przyszły semestr, w porównaniu z tobą em mam luz...
Poniedziałek
9-10.30 - J. angielski
11-12 - Poetyka (w)
Wtorek
11-12 - Składnia (w)
12-13.30 - Kultura języka
14-14.45 - Poetyka
15-16.30 - SCS
Środa
10-11.30 - Literatura pozytywizmu (w)
13-14.30 - Literatura pozytywizmu
14.30-16 - Leksykologia
16.30-18 - Składnia
warunkowo dopuszczom do drugiego semestru xD
bozsz kate toz ty nic na tych studiach nie robisz :>
ja jestem na mishu, a edytorstwo robie jako wiodace.
bajdełej, na e. zawsze jest najwiecej chetnych, bo malo miejsc (malo miejsc bo malo komputerow). ale tak naprawde i tak wszyscy chca na komparatystyke, bo to takie 'literackie'. ja historii literatury nie znosze.
w moim planie brakuje jeszcze poetyki, ktora dorobie na drugim roku, poza tym z kursu pedagogicznego jeszcze psycho, pedagogike, metodyke, warsztat musze za rok zmiescic, dlatego emisja w tym semestrze.
mówisz o planie na ten semestr czy na przyszły rok?
ten semestr: mam prawie dokładnie tyle, co każdy edytor, nadprogramowo - alfabety, emisja, angielski, teatr i dramat, ale oni za to maja jeszcze poetyke, a jak ktos robi kurs pedagogiczny, to ma jeszcze warsztaty, pedagogike, psycho.
przyszly rok: huh, kiedys trzeba to zaliczyc, a majac w perspektywie praktyki, musze to pozaliczac na drugim roku albo wcale.
Na przykład zdawanie metod numerycznych na piątym roku zamiast na drugim?
QUOTE
Z reguły drugi rok zalicza się na drugim roku, ale brać studencka zna nie takie przekręty
toz ja nie raz i nie dwa pisalam, ze nie jestem studentka polonistyki
jeno mishowka
a cala idea mishu opiera sie na tym, ze nie trzeba
i jesli masz ochote i fantazje, mozesz byc na trzech latach jednoczesnie.
QUOTE(jestie @ 22.02.2008 04:11)
czy to jest ten egzamin, gdzie trzeba powiedzieć "nie znamy te numery"?
Jakby to miało starczyć, to pewnie bym już miała to zdane.
nie mam aż tyle ochoty ani fantazji, jestie.
kiedyś kiedy ktoś zapyta na którym roku jestem powiem zgodnie z prawdą, na drugim trzecim i czwartym. ale to za dwa lata. waruneczki waruneczki kochane.
warunek na 1szym roku? wtf?
uroki pg ;>
a dokładniej:
CODE
§ 13.
2. Jako dopuszczalny uznaje się dług skumulowany nie przekraczający 12 punktów.
3. Warunkiem rejestracji na k-ty semestr (k = 2, ...) jest rozmiar skumulowanego długu nieprzekraczający 12
punktów.
4. Gdy skumulowany dług jest większy od 18 punktów, student zostaje skreślony z listy studentów.
5. Dług punktowy związany z niezaliczeniem obligatoryjnych przedmiotów k-tego semestru powinien być
usunięty nie później niż do końca semestru (k+2) (gdzie k+2 ≤ N, gdzie N to liczba semestrów wynikająca z
programu studiów). Niespełnienie tego warunku powoduje skreślenie z listy studentów lub cofnięcie na
niezaliczony semestr. Informacja o obowiązującym terminie zaliczenia winna być wpisana do indeksu.
6. Na studiach stacjonarnych Uczelnia pobiera opłaty za powtarzanie określonych zajęć z powodu
niezadowalających wyników w nauce.
i
CODE
Uchwała
Senatu Politechniki Gdańskiej
nr 202/07/XXI
z 19 grudnia 2007 r.
w sprawie: zmian w uchwale nr 139/07/XXI z 20 czerwca 2007 r. w sprawie: wprowadzenia zasad pobierania opłat za świadczone usługi edukacyjne oraz tryb zwalniania tych opłat studentów i doktorantów
Ppkt. 3 § 3 otrzymuje brzmienie
„Pierwsze powtarzanie przedmiotów semestru pierwszego i drugiego stacjonarnych studiów pierwszego stopnia jest nieodpłatne. Przy ponownym powtarzaniu tych przedmiotów naliczona jest standardowa opłata za powtarzanie.
Ale macie fajnie. U nas nawet za powtarzanie przedmiotu z drugiego semestru się płaci. Z pierwszego nie można, bo na pierwszym są tylko krótkie warunki.
Ale widzę tu pewne podobieństwo do działania dilerow narkotyków - pierwsza działka gratis...
Słyszeliście o projekcie skrócenia wakacji, rozpoczęcia roku szkolnego 15 sierpnia, i wprowadzenia ferii wiosennych i letnich? Jak dla mnie błee
Drugi projekt: LO było by ogólnokształcące tylko przez pierwszy rok, później uczylibyśmy się tylko przedmiotów do matury (5 chyba, czy ile tam tego jest) - jak na razie mi się podoba.
avalanche
25.02.2008 21:19
pierwsze mnie nie dotyczy, ale sama idea jest ZŁA i potępiam
drugie wydaje się nieco zbyt hurraoptymistyczne w założeniu, aczkolwiek w stronę 'specjalizacji' będzie się szło pewno i tak, tylko zobaczymy jak to wyjdzie w praniu. bo tutaj chyba zakłada się 'wzmocnienie' nauczania w gimnazjum, a poziom w owych szkołach nie wydaje się specjalnie wygórowany żeby w liceum po roku odchodzić od ogólnego nauczania. chyba że się naprawdę nieźle zreformuje program i niektóre rzeczy wprowadzi do nauczania znacznie wcześniej, to może to zyska sens. ale znając polskie realia to sie na pewno skończy jakąś katastrofą ;p
Tajemnicza
25.02.2008 21:35
Pomysł skrócenia wakacji jest jak najbardziej zły! Ciągle chcą tylko nam je skracać i skarać... I miejmy nadzieję, że im się nie uda.
Co do tego liceum, może to byłby i dobry pomysł, i jak dla mnie też całkiem niezły, ale z drugiej strony właśnie, to nasz kraj

i trochę trudno byłoby się zdecydować na to, co chce się zdawać na maturze już na początku drugiej klasy. Ja nadal mam z tym problem =/
harolcia
25.02.2008 21:47
Z tymi wakacjami, to wydaje mi się jakby tak trochę na niemiecki system szkolnictwa robili. Oni niby mają krótsze wakacje, ale za to kilka dłuższych niż nasze przerw w trakcie roku szkolnego. To ja już wolę się przemęczyć i mieć porządne wakacje a nie takie fiu-bźdźu-Bóg-wie-co.
A co do drugiego projektu- mnie by wystarczyło, gdyby nawet i w 3 klasie była taka specjalizacja. Szkoda tylko, że mnie to by nie objęło
PrZeMeK Z.
25.02.2008 21:58
Skrócenie wakacji i więcej przerw w środku roku to bardzo, bardzo, bardzo zły pomysł. Pomijając już to, że dwumiesięczne wakacje to najczęściej jedyny okres, gdy możliwy jest dłuższy wyjazd, czy oni nie wiedzą, co z człowiekiem robi nawet tydzień wolnego? Rozleniwia go. Nawet po głupich feriach zimowych powrót do szkolnego trybu życia jest trudny, a większość z informacji z lekcji - stracona. Lepiej już mieć długie wakacje niż kilka krótkich przerw.
Czyżby nowe Ministerstwo Oświaty lubowało się w przerywanym stosunku? Do pobytu w szkole, rzecz jasna :]
Drugi pomysł jest średni, bo z samym polskim, angielskim i geografią przez dwa lata zajeździłbym się na śmierć. Przecież wtedy poziom tych przedmiotów zostałby absurdalnie wyśrubowany, "bo jest czas". Poza tym, lubiłem biologię, historię i czasem fizykę - bywało trudno, ale ciekawiło mnie to. Niechże już ten polski nastolatek ma choć ogólne pojęcie o czymkolwiek.
Może lepiej wrócić do czteroletnich liceów?
A tak w ogóle to ten plan ministerstwa wygląda jak działanie dla samego działania.
Tajemnicza
25.02.2008 22:01
Tak, to wszystko jest na niemiecki porządek. Bo niby tam jest lepiej... A czteroletnie liceum to byłoby bardzo dobre wyjście, chociaż więcej czasu na materiał. Ale oświata przecież nie będzie się "cofać" :]
ja jestem za skroceniem wakacji i dorzuceniem ferii jesiennych i wiosennych - osobiscie lepiej mi sie uczy, kiedy przerwy mam czesciej, a wakacje byly dla mnie deko za dlugie. moje prywatne odczucie.
a system taki jest nie tylko w niemczech

drugi pomysl jest absurdalny. specjalizacja specjalizacja, ale bez przegiec. matura nie jest az tak trudna, zeby przez dwa lata usilnie wkuwac raptem 5 przedmiotow zeby zdac kilka egzaminow, miec niezle wyniki i dostac sie na studia, gdzie material objetosciowo maturalny robi sie w rok i ma sie egzamin co pol.
moja mama mowila: nie kazdy musi miec mature. i tyle.
dzisiaj nie kazdy musi skonczyc studia.
eta: doczytalam przemka. tak sobie pomyslalam... niech zostanie jak jest. takich ludzi jak ja pewnie ma nie wielu, a juz lepiej, zeby sie wynudzili (jak ja, zwlaszcza w trzeciej klasie) niz zeby wiekszosc przestala sie w ogole uczyc.
poza tym, prawda jest taka, ze caly czas ministerstwo usilnie dazy do obnizenia poziomu wszedzie. ciecia w programie, latwiejsza matura, teraz jeszcze zmniejszenie ilosci przedmiotow... hmmm.
harolcia
25.02.2008 22:05
Tylko, jeżeli już mowa o powrocie do 4-letnich szkół ponadpodstawowych, to myślę, że za tym szłoby w porze zlikwidowanie gimnazjum, co IMO byłoby błogosławieństwem następnych pokoleń. Toć to jest totalne bzdura!Dzieciaków zbiera się w jednej grupie, burze hormonów, niewyżyte. Zresztą, wystarczy popatrzeć, co w takich szkołach się dzieje.
Mnie się bardzo podobało w szkołach 4-letnich to, że pół roku (albo i więcej, dokładnie nie pamiętam) przed maturą uczniowie nie chodzili do szkoły, tylko na wybrane przedmioty przygotowujące ich do maturki. I uczeń wystarczająco dużo czasu miał na wszelkie przedmioty w czasie 3 wcześniejszych lat. Jak dla mnie bomba! To nie, zmieniać musieli.
QUOTE
zyżby nowe Ministerstwo Oświaty lubowało się w przerywanym stosunku? Do pobytu w szkole, rzecz jasna :]
A czy ktoś myśli o czymś innym?
PrZeMeK Z.
25.02.2008 22:17
Em - zgadzam się, że dążenie do obniżenia poziomu jest powszechne. Może to próba podniesienia renomy państwa - że większość społeczeństwa będzie mieć średnie wykształcenie?
A co do ilości i długości przerw - naprawdę nie wiem, jak to wygląda w miastach, ale u nas w sumie i tak się nikt nie uczy, więc wielkiej różnicy by proponowana przez ministerstwo zmiana nie zrobiła. :] Tylko że to żaden argument. No i nie wyobrażam sobie siedzenia w szkole w sierpniowe upały (a nawet i w sierpniowe deszcze). Przyzwyczajenie by żyć nie dało.
avalanche
25.02.2008 22:17
czyli wszystko sprowadza się do tego, że należałoby wpierw gimnazja polikwidować ;p czemu to się nie stało kiedy mnie tam wysyłali...
w sierpniowe upały i.... w mundurkach!
harolcia
25.02.2008 22:22
nie wiem, Avalanche.. ale żałuję, zę poszłam do gimnazjum.
Przemku, u nas też się nikt nie uczy. choć ze wsi jestem, a do miasta do LO chodzę, co to niby poziom jakiś tam ma... nawet wysoki. To i tak nikt normalny się tu nie uczy, a ferie dodatkowo rozleniwiają. chociaż jak widziałam moich znajomych i siebie przed feriami, które wczoraj mi się skończyły, to wyglądali jak takie żywe trupki.
A co do zaniżania poziomu powszechnego - no cóż... nam ambitnym pozostaje się tylko samemu dokształcać.
Em - ja wiem, że tak nie tylko w Niemczech jest, ale ten system jako tako znam i to mi się akurat skojarzyło
Mundurki to już inna bajka, bo gdyby były fajne, to mogłabym je nosić
avalanche
25.02.2008 22:24
sierpień jest za ładny, żeby go tracić na rzecz szkoły ;p te wrzosy na polach, romantyczne zachody słońca...
harolcia
25.02.2008 22:27
Te wrzosy mnie urzekły

BTW, one nie kwitną we wrześniu? Tak mi coś świta
avalanche
25.02.2008 22:28
jakoś chyba koniec sierpnia i przez wrzesień potem. tak mi się wydaje ;p
nastrój musi być. zawsze to argument za.
piszecie, ze wszyscy sie lenia i nikt sie nie uczy, nie?
szkoda, ze te sygnaly nie docieraja do ministerstwa i do rodzicow (zwlaszcza! do rodzicow). ciagle tylko pieprzenie, ze poziom za wysoki, a egzaminy za trudne.
a jak u mnie jakis nauczyciel mial czelnosc postawic jakiegos kolezke do pionu, zaraz uderzala mamusia, ze ona sobie nie da dziecka zastraszac.
szkola to tylko skrawek, wierzcholek gory lodowej, problemu, ktory nie zniknie tylko dlatego, ze zrobimy reforme.
ja naprawde chcialabym pracowac w szkolnictwie, jedyna rzecz, ktora mnie tak srsly odstrasza, to te mamusie.
tatusiowie potrafią być gorsi.
PrZeMeK Z.
25.02.2008 23:06
I wracamy do starej prawdy, że wszystkiemu winni są rodzice. Niestety.
Na dzieci powinny być wydawane pozwolenia.
avalanche
25.02.2008 23:20
bo jak mamusia/tatuś startują z byle czym i dają się własnemu dziecku manipulować nieraz to nie dziwota, że nauczyciel ma ograniczone pole. bo zamiast dwóch dorosłych rozmawiać ze sobą, przedyskutować ewentualny problem, to jest front dorosły +dziecko vs. inny dorosły.
Yhyhy. Na lektoraty z angola bede chodzil do pro grupy [znaczy sie 'najtrudniejsza'] I'z teh mastah. I uj, ze miałem 45% z ustnego na maturze %)
QUOTE(Child @ 26.02.2008 18:30)
Yhyhy. Na lektoraty z angola bede chodzil do pro grupy [znaczy sie 'najtrudniejsza'] I'z teh mastah. I uj, ze miałem 45% z ustnego na maturze %)
Z podstawowej czy rozszerzonej?
Ja jestem w grupie trzeciej z czterech poziomów, a miałam 85% z ustnej podstawowej i się cieszę, że nie jestem w tej grupie najbardziej zaawansowanej. Oni mają jakieś dziwne rzeczy tam, jakieś polityczne słownictwo. To nie mój poziom niestety...

Pewnie jakoś bym sobie dała radę, ale potem zdawać z takiego poziomu egzamin ustny...? Niee...
extended version
U nas była jedna grupa z angielskiego, upper-intermediate. Jak się nie podobało, to spadówa na inny język.
harolcia
26.02.2008 20:22
A jakie były inne języki?
a w cholerę różnych. Mam znajomych na niemieckim, rosyjskim, włoskim, hiszpańskim i francuskim, do wyboru było jeszcze kilka, ale nie pamiętam już.
harolcia
26.02.2008 20:39
Ooo fajny wybór. Z tego co słyszałam, to na politechnice w Gdańsku jest chyba tylko angielski (
bynajmniej przynajmniej na chemii)...
A to brzmi interesująco
Tego jednego błędu nie znoszę.
Przemek
angielski jest z urzedu. za inne się płaci. przynajmniej na moim biednym wydziale
No tak, ale i tak macie pierwsze powtarzanie przedmiotu gratis
harolcia
26.02.2008 21:05
QUOTE(Child @ 26.02.2008 19:56)
angielski jest z urzedu. za inne się płaci. przynajmniej na moim biednym wydziale
Łee... Znaczy nie żebym wybierała się na polibude do Gdańska (tzn. kiedyś o tym myślałam), ale jednak - syf
A Wy znowu o tym powtarzaniu przedmiotów GRATIS