Problem polega na tym, że może gdybym grała sama, to OK. Ale Młody główna przyjemność czerpał z kołowania mnie oraz włażenia mi pod nogi

. Jak również zabijania wszystkich zombiaków samemu, bo oczywiście chciał mieć najlepszy wynik. A że grał w to już wcześniej...
Aczkolwiek sama gierka owszem, nawet nawet. Ale i tak wolę Residenty, nawet piątkę. Albo Dead Rising. Btw, wychodzi druga część niedługo.