Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: The Marauders - Fanklub Huncwotów
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18
Goomisia
Witam Was, drogie koleżanki i drodzy koledzy. Z największą przyjemnością pragnę powitać Was na tym, jakże niezwykłym temacie - THE MARAUDERS - FANKLUB HUNCWOTÓW.

Jest on poświęcony czterem niezwykłym przyjaciołom - GLIZDOGON, LUNATYK, ŁAPA, ROGACZ. Mimo, iż w serii książek o Harrym Potterze nie ma wiele informacji o losach tych psotników, zdążyliśmy się z nimi zaprzyjaźnić, zainteresować się ich losami, pokochać ich. Choć nie wiemy, jak się poznali, co ich połączyło, to wiemy, że byli przykładem idealnej przyjaźni na całe życie...

Niniejszym w imieniu zarządu oraz fanów Huncwotów pragnę ogłosić, iż w dniu 7 lipca 2005 roku rusza THE MARAUDERS - FANKLUB HUNCWOTÓW , i powitać wszystkich w jego gościnnych progach.

Początki nie były łatwe... Najpierw powstały fankluby poszczególnych Huncwotów. Między tymi klubami panowała przyjazna atmosfera. Jednak pojawił się pomysł połączenia klubów. Po kilkudniowych dyskusjach, ustaleniach, przygotowaniach w końcu udało nam się wszystkich połączyć pod jedną nazwą.

Serdecznie witam i życzę miłej zabawy. Temat jest otwarty dla każdego klubowicza. Każdy z Was może rozpocząć dyskusję na dowolny temat związany z Huncwotami oraz każdy może się podzielić swoimi przemyśleniami. Osobiście wnoszę o zachowanie kultury i przyjaznej atmosfery. Aby nasza współpraca dobrze się układała, nasza droga Kkate ustaliła zatwierdzony przez zarząd regulamin:


REGULAMIN FANKLUBU HUNCWOTÓW "THE MARAUDERS"



I. Zasady przystąpienia.

a) Każdy, kto chciałby zostać członkiem klubu, powinien:

- być potteromaniakiem, który przeczytał wszystkie dotychczasowe 5 tomów i ma zamiar przeczytać kolejne - ale to chyba oczywiste,

- być fanem Huncwotów - a więc Lunatyka, Łapy, Rogacza i Glizdogona - jednego można oczywiście lubić bardziej, jednego mniej... ale ogółem szanujemy paczkę jako całość.

- mieć chociaż odrobinkę czasu na zajmowanie się klubem. Chociaż raz na jakiś czas wypada napisać psota w temacie fanklubu.

- może być członkiem innych fanklubów, ale nie może działać na szkode THE MARAUDERS.
- szanować innych forumowiczów, nie tylko członków klubu.

b ) Jeśli chcielibyście zapisać się do klubu, wyślijcie PM lub w inny sposób zgłoście się do
Tenebris69 , lub, w przypadku jej nieobecności, do kogokolwiek z zarządu.

Zgłoszenia przyjmujemy TYLKO W TEN SPOSÓB. Jeśli napiszecie post o treści "chcę się zapisać", będzie on po prostu zignorowany. Nie chcemy bałaganu.

c) Po otrzymaniu twierdzącej odpowiedzi, zostajecie umieszczeni na liście członków
Wtedy umieszczacie w swoim podpisie notkę o treści:

Przewodnicząca/Wiceprzewodnicząca/Inna funkcja/Członek(członkini) The Marauders - fanklubu Huncwotów

Kolor i format napisu dowolny. Liczy się treść.

Można również umieścić w podpisie jedną ze specjalnych klubowych grafik autorstwa kkate:

user posted image

Sposób wstawiania (skopiuj i wklej):
CODE
[IMG]http://www.kkate.anba.foxnet.pl/prywatne/the_marauders/avatar_logo1.gif[/IMG]


user posted image

Sposób wstawiania:
CODE
[IMG]http://www.kkate.anba.foxnet.pl/prywatne/the_marauders/baner1.jpg[/IMG]


d) Na początku jesteście tylko zwyczajnymi "członkami fanklubu". Możecie mieć jednak pomysł na jakąś oryginalną funkcję, po prostu to zgłoście.


II. Zasady działania.

a) wszelkie dyskusje, ogłoszenia, rozmowy itp. związane z fanklubem będą miały miejsce w tym temacie.

b) rozmawiamy tutaj o postaciach Huncwotów, tj. Remusa Lupina, Jamesa Pottera, Syriusza Blacka i Petera Pettigrew. Rozwiązujemy różne zagadnienia, zastanawiamy się nad różnymi sprawami... przewidujemy, co się stać może, co się stać mogło...

c) jeśli masz pomysł na nowy temat do rozmowy - nie zastanawiaj się, pisz!

d) w temacie reklamujemy też fan ficki naszego lub czyjegoś autorstwa o Huncwotach lub jednym z nich,

e) podajemy linki do ciekawych stron o interesującej nas tematyce, również z fan artami, avatarami itd.

f) wszelkie zmiany, nowości w fanklubie również będą tu publikowane.


III. Zarząd i członkowie.


W skład zarządu wchodzą:


Goomisia (Syriuszomaniaczka)
kkate (Remusomaniaczka)
Joan P. (Peteromaniaczka)
Avalanche (Fanka Główna? tongue.gif tongue.gif tongue.gif)
Tenebris69 (sekretarka)

Każdy członek fanklubu jest zobowiązany do jego przestrzegania. Dla tych którzy będą działać na szkodę naszej grupie dyskusyjnej, będą przewidziane odpowiednie kary!

Nasz fanklub został zaszczycony posiadaniem wspaniałego godła autorstwa Tenebris:

user posted image

!! ma kobieta talent!!!

Poza tym za nasz przyjazny tekst rozpoznawczy uznajemy chyba najpopularniejszy cytat z III tomu HP –

„Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego!”

Od siebie pragnę tylko dodać:
Dziękuję za dotychczasową współpracę członkom zarządu . gratuluje pomysłu otwarcia tematu i życzę milej zabawy.. a teraz oddaję głos wam drodzy potteromaniacy oraz zarządowi.
kkate
Co ja mogę powiedzieć....

Dzień dobry biggrin.gif

Witam wszystkich w fanklubie, który powstał z połączenia The Full Moon oraz Black is Black. Uznałam, że nie ma sensu robienia dwóch fanklubów dwóch Huncwotów, skoro stanowili oni jedną paczkę...

No więc zrobiliśmy jeden. I myślę że tak jest w porządku.

Nawet mi się dostała tam fucha tongue.gif
Tenebris69
LISTA CZŁONKÓW KLUBU THE MARAUDERS
Uzupełniana na bieżąco.

1. Ania*
2. Avadakedaver
3. Avalanche
4. emoticonka
5. corka_ciemnosci
6. dominisia888
7. Dorcas Ann Potter
8. Eowina
9. Eris
10. GMichal
11. Goomisia
12. grlouiee
13. HUNCWOTKA
14. Joanna Legister
15. Joan
16. Joan P.
17. Katarn90
18. kkate
19. Lukpo
20. Luna Lovegood
21. Magya
22. mastablasta
23. Moonchild
24. NeMhAiN
25. potterman
26. Różyczka
27. sabriel
28. Tenebris69
29. Włóczęga
30. Xel

Zgłoszenia proszę wysyłać do mnie na PM!
_______________________________________________________

OGŁOSZENIE 1
Pozwoliłam sobie również założyć Czat The Marauders. Czy bedą odbywały się jakieś spotkania - zobaczymy. Własny czat jednak już mamy. biggrin.gif
_______________________________________________________

OGŁOSZENIE 2
Uwaga: KONKURS!

Po konsultacji z resztą zarządu otrzymałam zgodę na przeprowadzenie "Huncwockiego Konkursu Literackiego".

Oto REGULAMIN:

1. Uczestnik musi być członkiem klubu THE MARUDERS.
2. Uczestnik musi oddać tekst w terminie.
3. Uczestnik powinien znaleźć sobie betę - opowiadania z dużą ilością błedów traca nieco na wartości.
4. Opowiadanie ma liczyć najmniej jedną stronę Worda (czcionka Times New Roman 12) a najwięcej pięć stron.
5. Tematyka opowiadania muszą być Huncwoci lub wybiórczo: jeden z nich, dwóch, trzech...
6. Teksty nie mogą być wcześniej publikowane!
7. Osoby z zarządu moga brać udział w konkursie. Głosowanie będzie jawne, więc nikt nie może zagłosować na swoje opowiadanie.
8. Głosy należy wysyłać do sekretarki TM - Tenebris69. W temacie wiadomości wpisać: "Huncwocki Konkurs Literacki".
9. Opowiadania nadsyłamy na adres tenebris69@o2.pl w Notatniku!

Nagrody: dyplomy dla pierwszych trzech miejsc oraz małe banerki do umieszczenia przy opowiadanich np. przy późniejszym publikowaniu na innych forach.

Termin nadsyłania prac: 18 października

_______________________________________________________

OGŁOSZENIE 3

W niedzielę (25 września 2005) odbędzie się pierwsze "czatowe" spotkanie klubu The Marauders o 19:00. Obecność nie jest obowiązkowa acz mile widziana.
Agnessa
QUOTE(Goomisia @ 07.07.2005 17:11)
- nie być jednocześnie członkiem fanklubu Severusa Snape’a, czyli The Snapers.
http://kawalerka.nie-spamuj.eu

apatia czy uprzedzenie?A może jasna zasada?
Tenebris69
Agnesso, wynika to bardziej z tego, że zarząd TS nie zezwala na przynależność do innych klubów swoim członkom.
Agnessa
QUOTE(Goomisia @ 07.05.2005 21:33)
Ale ten pies był bardziej ludzki niz ten tłusty Snape!!! I to oznacza WOJNE !!!! kto jest w tym klubie nie moze byc w klubie Syrusza!!!
*




I kto tu pierwszy nie zezwolił,hm? Ja może przypomnę jak Syriusz sie odnosił gdy temat o TS powstał..albo nie,bo szkoda czasu.W każdym razie bardzo nieprzyjaźnie...
Tenebris69
Ech, w fanklubie Sriusza się nie udzielałam gdyż pozostawałam wierna TFM, który był zawsze otwarty dla wszystkim, niezależnie od tego czy należą do innych klubów czy nie...
Wiem jednak na 100%, że TS nie wyraża zgody na bycie w wielu klubach, bo sama chciałam do nich należeć. sad.gif
Niewątpliwie bardzo sobie cenię również postać Severusa, ale Remus Lupin był pierwszy i postapiłabym nie fair zdradzając go z Sevem. wink.gif
kkate
Ależ Agnesso - nie chodzi tu o żadną apatię co do was. Ja osobiście do Severusa Snape'a i do was nic nie mam smile.gif

Wydaje mi się jednak, że skoro ktoś już jest w Snapersach, to nie wiem, czy dobrze byłoby, gdyby należał jednocześnie do tego fanklubu. Po prostu zasada, która u was, z tego co napisała Tenebris, także obowiązuje.
No chyba że teraz wy nie mielibyście nic przeciwko członkostwa kogoś innego jednocześnie w dwóch klubach.

I ja naprawdę nie chciałabym tu żadnych obraźliwych słów, nieprzyjemnych kłótni, dyskusji i wyzwisk. Bądźcie ludźmi!
Agnessa
No wiesz..są jeszcze elfy,wilkołaki,wampiry itp. ;p Ale na poważnie.... zgadzam sie,ino subtelnie przypominam,jak wyglądała pierwsza strona tematu TS,kkate zachęcam do obejrzenia jak odnosił sie Syriusz.
Goomisia
Agnessa– dobrze zauważyłaś – to Syriusz się tak odnosił. Fakt może i ja byłam ostra ale ja już was przeprosiłam i jak na razie nie powoduje kłótni. Skoro to Black tak się zachowywał to może łaskawie zwróćcie uwagę ze jak narazie Syriusz nie udziela się w klubie, nie jest to jego klub i nic nas z nim nie łączy prócz tego ze TMFH powstał z połączenia m.in. jego klubu. Proszę przestań wyciągać stare brudy które dotyczą BIB. Teraz jest TMFH i zacznijmy od nowa. Wy tez możecie się wypowiadać na nasze tematy ale prosimy o kulturę i zażegnanie starego sporu.
HUNCWOTKA
oooo,bardzo cieszę sie ze fanklub ruszyłtongue.gif
Ale co sie stało że nie ma Jamesomaniaczki/maniaka??
Jezeli stołek jest wolny to proszę o posadę czarodziej.gif
Puszczyk
Ehh... widzę że się poprzekształcało wszystko. Byłem w TFM, ale sie mało udzielałem, może lepiej jak nie będę wam psuł zabawy ... po za tym

QUOTE
"Nie lubie tłumów(...)"


Ajajaj... Forum się dzieli... dzieli...
Joan P.
Nom... Jak zwykle modnie spóźniona...

Spóźniłam się wprawdzie na otwarcie, ale chyba nie będzie w złym tonie, jeśli od siebie powitam wszystkich chętnych na człoków fanklubu Huncwotów. I przypominam - zgłaszać się do Tenebris.
Tenebris69
HUNCWOTKO, pamiętaj, że aby należeć do klubu trzeba wysłać do mnie PM-a. Innych sposobów nie akceptujemy, bo powstaje straszny bałagan.
Na razie (oprócz zarządu) dostałam jedno zgłoszenie od Luny.

Trzeba z czymś ruszyć, nie?
Proponuję, żeby kiedy będziemy mieć dostateczną liczbę członków rozpocząć stałe spotkania na czacie. Sprawozdania z takich spotkań mogą być ciekawym tekstem do wspominania naszej działalności.

Żeby zacząć robić cokolwiek myślę, że potrzebujemy przynajmniej 10 członków.
Czekam na zgłoszenia!

Puszczyku, w TFM było sporo osób, ale udzielały się często te same. Nikt jednak za to z klubu nikogo nie wyrzucał. Wiadomo - czasem się zapomni, czasem się nie ma czasu, a jeszcze innym razem najzwyczajniej w świecie się nie chce. TM jest klubem bez specjalnych rygorów i jeśli jesteś zainteresowany chociaż nikłym udziałem to zapraszamy!
Ach, i pamiętaj, ze nadal figurujesz na liście osób piszących Zbiorówkę!

Co do podziału forum... czy ja wiem? To są tylko fancluby. Chociaż ja nadal walczyłabym o mozliwość należenia do wielu klubów. W końcu będziemy tu dyskutować o Huncwotach, ale z nimi wiąże się wiele spraw związanych np. z Severusem. To działa tez w odwrotną stronę.
Kluby klubami, a przecież MF jedt duże i pojemne. wink.gif Temetów tu mnóstwo i na pewno w jakimś temacie o Dorcas Meadowes nikt nie będzie nikomu miał za złe, ze należy do innego klubu. biggrin.gif
Goomisia
Jej kuś ludziska – każdy może na tym temacie się wypowiadać także z innych klubów ale plissss – kultura musi być.

Mi raczej czat pasuje. Ale i na forum gadajmy bo inaczej temacik padnie. A poza tym to przydało by się rozpocząć jakoś dyskusje...może...

Harry i Ron poznali się w pociągu. Jak myślicie jak poznał się Lunatyk, Łapa, Rogacz i Glozdogon?? smile.gif Może jakieś pomysły.. jak myślicie, czy w szkole, a może znali się już wcześniej... W książce nie ma nic na ten temat (chyba). Może coś się w 6 tomie wyjaśni dry.gif
Klaud ze Slytha
Cóż, ludzie zazwyczaj poznają się w pociągach, z tego co zdążyłam zauważyć, przynajmniej tak jest w książkach p. Rowling. Myślę, że Lunatyk, Łapa i Rogacz poznali się właśnie wtedy, gdy jechali do Hogwartu po raz pierwszy. Glizdogon trafił do Gryffindoru, a co z tym idzie, na logikę powinien być w tym samym dormitorium co Remus, James i Syriusz. Peter wygląda mi na takiego, co w młodości poszukiwał akceptacji i chciał być obok silnych psychicznie ludzi, także z różnymi zdolnościami (np. Rogacz grał bardzo dobrze w quidditcha, co na pewno Glizdogon zauważył na treningach i chciał naśladować Jamesa, a przynajmniej zdobyć jego przyjaźń, by inni uczniowie podziwiali go też mówiąc: "O, to ten, który jest przyjacielem Jamesa Pottera, wiesz, tego, co tak świetnie gra w quidditcha").
W każdym razie Pettigrew jakoś "wkręcił się" w towarzystwo Lupina, Pottera i Blacka. Może wyratował ich kiedyś od szlabanu? Może uczynił coś innego? Kto wie, kto wie.
Tenebris69
Myslałam, ze jednak z pytaniamy zaczekamy jeszcze jakiś czas aż się ludzie zbiorą, no ale dobrze...

Jak się poznali?
biggrin.gif
Ja na ten temat mam swoja wizję, chociaż nawet nie wiem skąd ona mi się wzięła i dlaczego akurat tak, a nie inaczej.
Po pierwsze: myślę, że James na początku nie lubił Syriusza. Z wzajemnością. Bądź co bądź Syriusz pochodził z domu gdzie popierano czarną magię i watpię by James tak od razu zapałał do niego miłością (braterską!).
Po drugie: Remus. On zapewne na początku nawet nie marzył o tym, ze będzie go czekała taka przyjaźń. Przed szkołą zapewne nie miał przyjaciół. Wiecie... wilkołak. Podejrzewam, że był zbyt zamknięty w sobie i dopiero potem James z Syriuszem go "rozpracowali".
Po trzecie: z Peterem sprawa mogłaby nieco mniej skomplikowana. Może on po prostu tak bardzo chciał być ich przyjacielem, że nie mieli większego wyboru, aż w koncu go zaakceptowali? Tak było w przypadku Hermiony.

Ogólnie sadzę, ze wytłumaczenie spotkali się w pociągu, w jedym przedziale i zostali przyjaciółmi po grób jest zbyt banalne.
Klaud ze Slytha
Niekoniecznie od razu zostali przyjaciółmi. Szczerze wątpię, by tak było. W pociągu poznali się, wymienili imiona, pogadali i przez kilka następnych miesięcy dowiadywali się coraz więcej o sobie.
Pewnie połączyło ich jakieś wspólne, ważne przeżycie (również odwołam się tu do przyjaźni Harry'ego, Rona i Hermiony i przygody z trollem).
Oczywiście, James mógł mieć jakieś uprzedzenia do Syriusza z tego powodu, że ten drugi pochodził z rodu, w którym duże znaczenie miała czarna magia, ale po kilku miesiącach przekonał się, że to nie ma sensu, bo Black jednak nie jest czarodziejem, który w przyszłości zostanie nekromantą, czy innym niedobrym, diabelskim, negatywnym (itd...) gadem, a wręcz odwrotnie.
Tenebris69
No własnie.
I wiecie tak sobie pomyślałam, że szkoda, że Huncwoci nie dali szansy Snape'owi.
Może gdyby inni nie uważali go tylko za jkiegoś obślizgłego Ślizgona i fanatyka czarnej magii, Sev zostałby zupelnie komś innym... Nie wstąpiłby w szeregi śmierciożerców, może miałby normalną rodzinę, zonę, dzieci... przyjaciół?
To przecież głównie Huncwoci byli jego szkolnymi zmorami. Zawsze lepsi, Gryfoni - pupilki nauczycieli...

Wiem, ze to trochę nie ma związku z pytaniem, ale musiałam to napisać.
Agnessa
QUOTE(Tenebris69 @ 08.07.2005 14:06)
  miałby normalną rodzinę, zonę, dzieci... przyjaciół?

*parska niepohamowanym śmiechem* Sev jako mąż? Hmm...nie,nie...on raczej jest typem samotnika,może nie przepadał za dziecinną(bez obrazy,być moze Sev szybciej dorastał) paczką Huncwotów? Każdy ma swój charakter. Co do samej ich paczki.. Myślę,że zwyczajnie stali sie przyjaciółmi,tak po bliższym poznaniu się,a drobne sprzeczki pewnie zdarzały się. Może na początku Syriusza troche sie bano lub mialo się do niego uprzedzenie,skoro miał TAKĄ rodzinkę. Lupin był tolerancyjny,Glizdogon działał na dwa fronty nieco później,a James był zapewne świetnym przyjacielem,ale lubił czasem pograć komuś na nerwach.
Joan P.
Jakby się nad tym zastanowić, Tenebris - masz rację. Nieładnie, panowie, osądzać tak kogoś z widzenia...

Huncwoci - pupilki nauczycieli? Hehehe... Z tego, co wiem, byli raczej straszliwą zmorą Hogwartu, gorszą nawet od Irytka, a to niekażdemu się udaje. Chociaż taki Remus pupilkiem mógł być. W końcu taki spokojny i opanowany... Nawet prefektem został (ciekawe, jak zareagowali na to pozostali).

QUOTE
James był zapewne świetnym przyjacielem,ale lubił czasem pograć komuś na nerwach.


Dobrze ujęte. Ale właściwym słowem byłoby ''często''
Tenebris69
Chodziło mi, ze Gryfoni ogólnie byli pupilkami. biggrin.gif
Joan P.
Ach. Chyba, że też wtedy był jakis stronniczy nauczyciel eliksirów.
Klaud ze Slytha
QUOTE
Może gdyby inni nie uważali go tylko za jkiegoś obślizgłego Ślizgona i fanatyka czarnej magii, Sev zostałby zupelnie komś innym... Nie wstąpiłby w szeregi śmierciożerców, może miałby normalną rodzinę, zonę, dzieci... przyjaciół?
To przecież głównie Huncwoci byli jego szkolnymi zmorami. Zawsze lepsi, Gryfoni - pupilki nauczycieli...


Tenebris - no, ale niestety dla Severusa tak się nie stało i jest jaki jest. Ale przecież za to go tysiące snaperek i snaperzy uwielbiają ;)

A dziecinnymi to Huncwotów też bym nie nazwała. Przynajmniej nie do końca. Znam ludzi, którzy mają po dwadzieścia lat, a zachowują się czasem, jakby mieli trzy (przykład - mój drugi brat). Dziecinni? Nie. Jeśli sytuacja wymaga powagi, to umieją się wtedy zachować. Po prostu lubią się powygłupiać.
Huncwoci też umieli. Przecież pomagali Remusowi, zaakceptowali go, dla niego stali się animagami.
Co do wiązania się z paczką Huncwotów:
Severus należy do ludzi poważnych i po prostu chyba mu nie odpowiadało to, że Huncwoci robią jakieś głupie żarty i uznał, że to nie towarzystwo dla niego. Wolał się związać ze swoimi Ślizgonami, choć pewnie i do nich podchodził nieufnie (taki już był, typ samotnika). W sumie jakoś mu się nie dziwię. Gdy jest się z jakimiś osobami w jednym domu, to jakoś raźniej, wydaje się też, że lepiej się go zna, choć czasami tak nie jest. Poza tym dziwnie by wyglądało, gdyby Ślizgon przyjaźnił się z Gryfonami, po prostu między członkami obu domów są uprzedzenia i trwają ciągle wojny. Czytałam nawet kiedyś Fan Fiction o Severusie jako przyjacielu Huncwotów. Nawet dobrze napisany, ale pomysł wydał mi się absurdalny. Nie wiem, może zbyt wiele razy czytałam kanoniczną serię HP i nie mogłam zaakceptować, mając na uwadze stosunki Seva z Huncwotami.
kkate
Na razie nam całkiem fajnie idzie tongue.gif

Co do poznania się Huncwotów - najpewniej w pociągu, a jak nie, to po przydzieleniu do Gryffindoru. Skoro byli razem w jednym dormitorium, na lekcjach itd., automatycznie cały czas lepiej się poznawali. Może rzeczywiście na początku James nie miał zaufania do Syriusza z racji jego pochodzenia, ale potem przekonał się, że on jest inny, no i że jest świetnym kumplem wink.gif

Myślę, że to własnie ta dwójka stanowiła trzon paczki. Remus i Peter dołączyli chyba później. Lunatyk na pewno był nieśmiały i nieufni, no ale oni i tak się z nim zaprzyjaźnili (może początkowo chodziło im o pomoc w pracach domowych tongue.gif), a gdy dowiedzieli się o jego wilkolactwie, nie opuścili go.

Jesli chodzi o Petera... pewnie łaził za nimi krok w krok, bo mu imponowali... i tak długo łaził, aż zaprzyjaźnili się i z nim ^^

Severusa mi czasem szkoda. Wiadomo, ze przyjaźń pomiędzy Gryffindorem a Slytherinem jest prawie niemożliwa, bo od razu są uprzedzenia itd. Huncwoci też bywali wredni... ale taka ich natura :] Widocznie musieli kogoś nienawidzić i się na nim wyżywać.
Joan P.
QUOTE
Jesli chodzi o Petera... pewnie łaził za nimi krok w krok, bo mu imponowali... i tak długo łaził, aż zaprzyjaźnili się i z nim ^^


Rozwaliłaś mnie tym stwierdzeniem. Ale przyzanć trzeba, żę masz rację. Peter do takiego rodzaju ludzi niestety należał.
Ciekawe, jak długo łaził...
Tenebris69
biggrin.gif
Przyajźń gryfońsko-ślizgonska? Heh, to chyba lekka przesada. Stereotypy tak bardzo podzieliły oba domy, że chyba nie byłoby to możliwe. Chodzi mi o taką naprawdę prawdziwą przyjaźń.

A co sądzicie o tym, żeby podyskutować o każdym z Huncwotów z osobna?
Zacznijmy od Jamesa.

Jaki wg. was był Rogaś?
W stosunku do przyjaciół, dziewczyn, kolegów... Kiedy to "zmądrzał", jak to określił Syriusz w V tomie, i co mogło być tego powodem. Jak wyglądał jego związek z Lily?
Goomisia
Na samym początku Lili nie lubiła Pottera. Dopiero potem jak się zmienił w starszej klasie to miedzy nimi zaiskrzyło. Pewnie był gościem z poczuciem humoru. W filmie mi się Potter nie podoba. sad.gif Aktor go grający jest za poważny z wyglądy i za stary. blink.gif No ale wracając do tematu to podejrzewam ze po prostu zmienił się w odpowiedzialnego człowieka. Jeżeli na początku Lili nie lubiła Huncwotów wiec żeby zyskali jej przyjaźń musieli się zmienić lub czymś sobie zasłużyć. Może właśnie tym że przestali męczyć Severusa? I jakby nie patrzeć nie tylko Potter stał się bliski Lili ale cała 4.

Wobec przyjaciół oddany, kobiet – jej nie wiem, ale żonę kochał ponad wszystko. Pewnie jako ojciec byłby świetny. Skoro oddal życie za żonę i syna to pewnie nie pozwoliłby stać się Harry'emu złym magiem, pomagał by mu i nauczał go wszystkiego co umie.. jako kumpel – pewnie umiał sprawić by impreza się udała. Potrafił szaleć i zabawić się, był jednak także stanowczy i poważny kiedy trzeba było – to taki Harry Potter tylko troszkę większy wink.gif
Tenebris69
Hm, ja miałam Jamesa zawsze za lekkoducha. Mogłabym znaleźć mnóstwo określeń pasujących mi do niego. Wymienię chociaż kilka:

- rozrywkowy
- przystojny
- zabawny
- nieco wkurzający
- zawsze chcący być we wszystkim najlepszym
- impulsywny
- wierny przyjaciołom

Pewnie w przyjaźni wyznawał (podobnie jak pozostała trójka) dewizę: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Najwyraźniej tę cechę odziedziczył po nim Harry. smile.gif
Huncwoci stanowili zgraną paczkę, aczkolwiek wydaje mi się, że właśnie dlatego nie byli tak bardzo zżyci z innymi kolegami. Niektórzy ich lubili, innych denerwowali... James znalazł się w najgorszej sytuacji, bo nie dość, że był Huncwotem, to jeszcze znakomitym ścigającym, a niektórych taki nadmiar szczęścia u innych trochę wkurza.
Myślę, że James był właśnie takim "dzieckiem szczęścia". Nigdy niczego mu nie brakowało, miał kochającą rodzinę, zgraną paczkę, potem wspaniałą żonę...
No właśnie - Lily.
Wiemy, że go zcierpieć nie mogła. Potem może w końcu do Jamesa wreszcie dotarło, ze to co robi Snape'owi jest okropne i niludzkie, bo przecież to nie wina Snape'a, że urodził się w takiem rodzinie w jakiej się urodził, że wygląda tak jak wyglada, że trafił do Slytherinu i że ma charakter samotnika (Kurczę... Czy ja w kazdym poście musze go bronić? dry.gif ). W każdym razie Lily przebaczyła mu wszystko i... nie wiemy co dalej. Bo raczej watpię, ze od razu rzucili się sobie w ramiona. Temu zagadnieniu chyba poświęcimy kiedyś osobne pytanie. tongue.gif
W stosunku do innych dziewczyn mógł być nieco obojętny. Miał już przecież swoją sarenkę. ^^
Luna Lovegood
QUOTE(Joan P. @ 08.07.2005 14:46)
QUOTE
Jesli chodzi o Petera... pewnie łaził za nimi krok w krok, bo mu imponowali... i tak długo łaził, aż zaprzyjaźnili się i z nim ^^


Rozwaliłaś mnie tym stwierdzeniem. Ale przyzanć trzeba, żę masz rację. Peter do takiego rodzaju ludzi niestety należał.
Ciekawe, jak długo łaził...
*


Wiesz jeśli reszta miała dobre serce to tylko z jakieś 3 miesiące tongue.gif W sumie, jak taki rzep się przyczepi, to nie da się nic z tym zrobić. Więc albo zabić, ablo się zaprzyjaźnić tongue.gif


QUOTE(Tenebris69 @ 08.07.2005 14:58)
A co sądzicie o tym, żeby podyskutować o każdym z Huncwotów z osobna?
Zacznijmy od Jamesa.

Jaki wg. was był Rogaś?
W stosunku do przyjaciół, dziewczyn, kolegów... Kiedy to "zmądrzał", jak to określił Syriusz w V tomie, i co mogło być tego powodem. Jak wyglądał jego związek z Lily?
*


do przyjaciół - nie miał tajemnic, otwarty , pokazywał swoją prawdziwą "twarz"
do dziewczyn - wydaje mi się że udawał maczo (<---jak to się pisze ??tongue.gif)
do kolegów - myśle że normalny
zmądrzał w 7 klasie dlatego, że związał się z Lilką tongue.gif
Tenebris69
*oj*
*auć*

Nie chce się pisać, co? tongue.gif
Wydaje mi sie, że to wynika z tego, że połowa osób wyjechała i tak naprawdę, pełną parą wszystko ruszy we wrześniu. Wtedy to też rozpoczniemy stałe spotkania na czacie. Póki co mamy... eee... 6 członków. A co to jest przy 30 byłego TFM? biggrin.gif

Hm, postanowiłam wkleić trochę linków do opowiadań z Huncwotami w roli głównej.

Anulcia:
- Pieśń życia *głównie wątek James-Lily*
kkate, Morasia i Anulcia:
- Jedyna, Która Go Rozumiała *wszystkich po trochu, choć główna postacią jest Remus*
Meridien:
- Manewry *o Remusie, inni występują sporadycznie*
Skye:
- Nocne Huncwotów rozmowy (zakończone) *cała czwórka*
Inline:
Choroba wściekłych powideł *zabawne opowiadanie, którego główną bohaterką jest Gryfonka mająca różne przygody z Huncwotami*
Kubiś
Bój się, księżycu *wspomnienia Remusa dotyczące Syriusza*
Lucy Pym
A śmierć utraci swoją władzę *interesująco zapowiadajace się opowiadanie o czasach kiedy Huncwoci skończyli szkołę i działali w Zakonie*

Ktoś coś dorzuci? :>
kkate
O jejku, Jedyną tam wrzuciłaś tongue.gif

Mi chwilowo nic się nie przypomina... może kiedyś. A na razie to mówię tylko do widzenia, bo wracam nie wcześniej niż 20 lipca. Postować, pisać, rozmawiać... powodzenia życzę, i pozdrawiam wink.gif
Tenebris69
Miło mi powiadomić, że TM powiększył się o dwóch członków. Powitajmy cieplutko mastablaste oraz Moonchild.
Wszystkich zachęcam do udzielania się (Rany, czy ja musze wszystkich popędzać? Mogłabym zostać nauczycielką. tongue.gif), także zarząd. wink.gif
Klaud ze Slytha
QUOTE
Jaki wg. was był Rogaś?
W stosunku do przyjaciół, dziewczyn, kolegów... Kiedy to "zmądrzał", jak to określił Syriusz w V tomie, i co mogło być tego powodem. Jak wyglądał jego związek z Lily?
*



James? Popisujący się (przed Lilką głównie) szczeniak, tak jakoś do siódmej klasy. Ale dobry przyjaciel w stosunku do swoich znajomych, zwłaszcza Huncwotów. Potem się zmienił, starał się bardziej dojrzale zaimponować Evans. Może mu się udało (wątpię, by Lily wyszła za niego wbrew swej woli). Może zrobił coś, co go wyróżniło i zmieniło nastawienie Evans o 180 stopni.
Przyjacielem był bardzo dobrym.
Ale pomimo tej zmiany zawsze pozostanie dla mnie człowiekiem, który znęcał się nad Severusem w latach szkolnych. Jakoś nie mogę mu tego zapomnieć. Ot, takie moje skrzywienie snaperskie.
Tak widzę Jamesa Pottera.
Goomisia
Jejkuś – zarząd od Syriusza już się odezwał, ale jeszcze raz to zrobię tongue.gif Czytając wasze posty uświadomiłam sobie że James musiał być także bardzo dobrym magiem. czarodziej.gif W końcu łamiąc prawo sam (z kolegami) opanował przemianę w zwierzę. Musiało to wymagać od niego wielkiej cierpliwości i talentu. Ciekawa jestem czy jako uczeń pomagał kolegom w pracach domowych, w opanowaniu zaklęć. Zapewne sam miał ogromny talent do magii – wszyscy tak w książkach twierdzą. Skoro opanował przemianę w Rogacza to pewnie i jemu udało by się wyczarować Patronusa. huh.gif
Zastanawiam się jakie podejście miał by do Severusa teraz, kiedy Severus działa na 2 fronty i pomaga (?) w walce z Voldim??? Syriusz się nie zmienił a on?? Może kiedy się ustatkował… to na tyle nabrał rozumu, ze byłby inny wobec Severusa. wink.gif
Moonchild
QUOTE
Jaki wg. was był Rogaś?


Mi się wydaje, że James na początku to był strasznie zadufany w sobie i arogancki względem wszystkich oprócz swoich przyjaciół. Starał się za wszelką cenę wszystkim imponować, ale przy tym był zabawny i towarzyski. No i oczywiście przystojny biggrin.gif Jedyne co mi się w nim nie podobało to jego stosunek do Snape'a. Musiał niezle zajść mu za skórę skoro Snape po tylu latach wyżywał się na Harrym za swoje krzywdy smile.gif Dopiero pod wpływem Lily zmienił się na lepsze. a czemu? No coż... miłość zmienia człowieka wink.gif
anagda
mała zmianka w klubie Snaperek. można należec do innych klubów. dlatego jeśli ktoś lubi i Snapea i np. Huncwotów, to zapraszamy serdecznie.
mastablasta
QUOTE(Tenebris69 @ 09.07.2005 19:19)
Miło mi powiadomić, że TM powiększył się o dwóch członków. Powitajmy cieplutko mastablaste oraz Moonchild.
Wszystkich zachęcam do udzielania się (Rany, czy ja musze wszystkich popędzać? Mogłabym zostać nauczycielką. tongue.gif), także zarząd. wink.gif
*



dzieki za milutkie powitanie... pierwszy moj post w tym temacie... jaki byl pan Potter w stosunku do:

przyjaciol >>> zawsze oddany, gotowy do pomocy....
dziewczyn >>> jak to ktos juz napisal "maczo" biggrin.gif, wspanialy cfaniak...
kolegow >>> spoko ziomek na kotrego mozna bylo zawsze liczyc...

dlaczego sie zmienil ?? z doswiadczenia wiem ze dla dziewczyny mozna wszystko... tongue.gif
Tenebris69
Och, jakie to romantyczne... tongue.gif

To teraz zabierzmy się za drugiego ze Świętej Czwórcy.
Jaki wg. was był Syriusz?
W stosunku do przyjaciół, kolegów, dziewczyn etc. ...
Alexa666
z tego co wiem, to Huncwoci w angielskiej wersji to "The Maruders" a nie "The Marauders", ale może się mylę
Moonchild
QUOTE
z tego co wiem, to Huncwoci w angielskiej wersji to "The Maruders" a nie "The Marauders", ale może się mylę

Jest The Marauders. Możesz sprawdzić w słowniczku na końcu 3 tomu smile.gif
Alexa666
a rzeczywiście
ale "The Maruders" ładniej wygląda niż "The Marauders"
sama nie wiem czemu
Klaud ze Slytha
„Tezaurus” też podaje nazwę „The Marauders”.

QUOTE
Mapa Huncwotów – [The Marauder’s Map].


Poza tym:

QUOTE
Et. ang. marauder - „maruder”, „rabuś”, „włóczęga”, „ciemny typ” pochodzi z fr. maraudeur (od generała z Wojny Trzydziestoletniej, księcia Mérode, którego oddziały słynęły z braku dyscypliny); użyte w przekładzie słowo „huncwot” pochodzi z niem. Hundsfott i oznacza „hultaja”, „niecnotę”, „urwisa”


To tak jako dodatek. Powyższe cytaty pochodzą z „Tezaurusa” oczywiście ^^

O czym to ja chciałam pisać? A, o Blacku. Otóż Black. Black, Black, Black... drugi w kolejności, jeśli chodzi o nie lubianych przeze mnie Huncwotów, ale nie o tym miałam gadać. Jaki był w stosunku do przyjaciół itd.? Był na pewno wierny, czego oznaką może być nawet to, że zmieniał się w psa (najlepszy przyjaciel człowieka). Myślę, że na początku trochę bał się tego, że nie zaakceptują go za to, jaką miał rodzinę. Co do dziewczyn? Raczej wątpię, by był zdolny związać się z jakąś na stałe. Jedną sprawą był charakter. Po prostu nie pasuje mi on na męża. Drugą to, że nie miał czasu, by kogoś sobie znaleźć. Oczywiście chodzi mi o jego pobyt w Azkabanie. Pewnie na brak propozycji chodzenia z jakimiś dziewczynami nie narzekał.
Nie lubił się nudzić, zawsze musiał mieć jakieś zajęcie.
Nienawidził czarnej magii. W wieku szesnastu lat opuścił swój dom przeprowadzając się do Jamesa. Musiał mu bardzo ufać. Ot, prawdziwa przyjaźń.
Potem chciał się zemścić na Pettigrew. Nie wiem, czy zamierzał go zabić za to, że ów Glizdogon zdradził, czy dlatego, że musiał przez niego spędzić tak długi czas w Azkabanie.

Tenebris69
No to teraz ja.

Syriusza wyobrażałam sobie zawsze jako zbyt pewnego siebie, trochę aroganckiego i mającego lekceważący stosunek do wszystkiego i wszystkich. Jednak w stosunku do przyjaciół zawsze był w porządku. Zapewne z Jamesem wiązała go nieco silniejsza przyjaźń niż z Peterem i Lunatykiem.
W stosunku do dziewczyn... No ja zawsze miałam tu odmienne poglądy od innych. Dla mnie w czasach szkolnych mógł uchodzić za przykład takiego Casanovy. Dziewczyny za nim szalały, a on co jakis czas wspaniałomyślnie się z którąś umawiał. Może w końcu jakaś zawróciła mu w głowie trochę na dłużej? Kto tam go wie!
Gdyby nie trafił do Azkabanu... Żona? Dom? Dzicie? Rodzina? Nie, chyba jeszcze nie wtedy. Chociaż, tak jak ktoś napisał w przypadku Jima, miłość zmienia ludzi! wink.gif
Do nauczycieli zwracał sie pewnie również zawsze z przymrużeniem oka (wyjątkiem była McGonagall, ale do niej po prostu NIE MOŻNA nie czuć respektu) i dlatego mało który go lubił. Syriusz zapewne się tym mało przejmował. Na pewno ni był orłem we wszytkich przedmiotach, ale kompletnym matołem też nie, więc nie miał się za bardzo czym martwić.
Co do kolegów... Lubił się popisywać. Typ trochę takiego "szpanera". Być może dlatego większość uważała go za Ja-Mogę-I-Chcę-Wszystko. Nikt mu jednak nie podskakiwał, bo narażac się jednemu z Huncwotów to zadrzeć z całą paczką.

Czytając moją wypowiedź, możecie odnieść wrażenie, że ja o Syriuszu też nie mam pochlebnego zdania, a ja mimo tego go... lubię. Jako postać wydaje mis ię bardzo ciekawa.
Joan P.
Och, Syriusz był bardzo ciekawą postacią. Powierzchowne byłoby stweirdzenie, że należał do typowych szkolnych gwiazd, popisujących się przed wszystkimi. No dobra, wiem, że tak często robił, ale przypatrzcie się mu dorosłemu, już po ucieczce z Azkabanu. Zmęczony życiem facet w średnim wieku. Co prawda, w piątej części faktycznie, był zdeczka lekkomyślny, ale w gruncie rzeczy dobrze wywiązywał sie z obowiązków ojca chrzestnego.
Moonchild
Jesli chodzi o Syriusza to moje zdanie na jego temat praktycznie pokrywa się z tym co napisała Tenebris69. Łapa zawsze wydawał mi się bardzo pewny siebie i w pewnym stopniu arogancki. Myślę że miał taki luzacki styl bycia, który nie wszystkim pasował, w szczególniości nauczycielom. Jeśli chodzi o dziewczyny to wydaje mi sie, że miał ich na pęczki jednak z żadną bliżej się nie związał. Prawdopodobnie jeszcze do tego nie dorósł. Jakoś nie wyobrażam go sobie w domu z żoną i gromadką dzieci. To nie ten typ smile.gif Dla przyjaciół zawsze był w porządku i można było na nim polegać w każdej sytuacji.

QUOTE
No dobra, wiem, że tak często robił, ale przypatrzcie się mu dorosłemu, już po ucieczce z Azkabanu. Zmęczony życiem facet w średnim wieku.
Joan P. a ty nie byłabyś zmęczona życiem gdybyś spędziła 13 lat w więzieniu?
Goomisia
Witam. smile.gif

Pragnę poinformować iż regulamin (w 1 poście wink.gif ) został zmieniony. Od dziś także i u nas dopuszcza się możliwość przynależenia do kilku klubów. biggrin.gif Jest to kolejny krok do zachowania przyjaźnie z TS i jedności forum, zapobiegamy podzieleniu się forum na wrogie kluby. czarodziej.gif
mastablasta
QUOTE(Tenebris69 @ 11.07.2005 11:12)
No to teraz ja.

Syriusza wyobrażałam sobie zawsze jako zbyt pewnego siebie, trochę aroganckiego i mającego lekceważący stosunek do wszystkiego i wszystkich. Jednak w stosunku do przyjaciół zawsze był w porządku. Zapewne z Jamesem wiązała go nieco silniejsza przyjaźń niż z Peterem i Lunatykiem.
W stosunku do dziewczyn... No ja zawsze miałam tu odmienne poglądy od innych. Dla mnie w czasach szkolnych mógł uchodzić za przykład takiego Casanovy. Dziewczyny za nim szalały, a on co jakis czas wspaniałomyślnie się z którąś umawiał. Może w końcu jakaś zawróciła mu w głowie trochę na dłużej? Kto tam go wie!
Gdyby nie trafił do Azkabanu... Żona? Dom? Dzicie? Rodzina? Nie, chyba jeszcze nie wtedy. Chociaż, tak jak ktoś napisał w przypadku Jima, miłość zmienia ludzi! wink.gif
Do nauczycieli zwracał sie pewnie również zawsze z przymrużeniem oka (wyjątkiem była McGonagall, ale do niej po prostu NIE MOŻNA nie czuć respektu) i dlatego mało który go lubił. Syriusz zapewne się tym mało przejmował. Na pewno ni był orłem we wszytkich przedmiotach, ale kompletnym matołem też nie, więc nie miał się za bardzo czym martwić.
Co do kolegów... Lubił się popisywać. Typ trochę takiego "szpanera". Być może dlatego większość uważała go za Ja-Mogę-I-Chcę-Wszystko. Nikt mu jednak nie podskakiwał, bo narażac się jednemu z Huncwotów to zadrzeć z całą paczką.
*




Nic dodac, nic ujac... wiem ze bardzo dlugi i tresciwy post ale po co mam powtarzac slowa Tenebris... mam nadzieje ze mnie nie zbijecie... blush.gif
Joan P.
QUOTE
Joan P. a ty nie byłabyś zmęczona życiem gdybyś spędziła 13 lat w więzieniu?

Doo jasnej ciasnej, byłabym, a właśnie o to mni chodzi. Czytaj uważniej.
avalanche
ciasnej jasnej do

ałoco?
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.