Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Doctor Who
Magiczne Forum > Kultura > Klan, Plebania, Niewolnica Isaura
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16
PrZeMeK Z.
Cóż, ja ciary miałem w obu przypadkach, ale wtedy jednak większe wink2.gif

Tak sobie oglądam fragmentami jeszcze raz ten odcinek i wszystko to, co wymieniłem, razi mnie znacznie mniej niż przy pierwszym seansie. Nadal jednak mam poczucie, że taka postać jak Master zasługiwała na nieco poważniejsze podejście niż absurdy na miarę kosmitów z zamkami błyskawicznymi na głowach właśnie smile.gif To już Dalekowie mieli bardziej dramatyczny powrót!
No cóż, pionki porozstawiane, zobaczymy, jak Davies sobie poradzi. Mimo mieszanych uczuć po tej części mam wciąż nadzieję, że mając wprowadzenie do historii za sobą da sobie radę.
owczarnia
Master nie jest tu ekwiwalentem Daleków. To tylko pionek, właściwy gracz dopiero nadchodzi.
Avadakedaver
generalnie zgadzam się z przemkiem. nie powinni wskrzeszać mastera. Obejrzyjcie sobie teraz finał sezonu 3, który (oprócz postaci mastera) był do dupy baj de łej, i zwróćcie uwagę na pogrzeb. Pięknie wszystko zrobione, przedostatni time lord odchodzi, strasznie smutno i w ogóle. Po czym kwestię jego powrotu, kiedy kwestia jego odejścia była na tyle ważna że zrobili z tego finał sezonu, zostaje rozwiązana w 5 minut. To nie jest fajne, pomimo tego że blond simm z zarostem to jedno wielkie ciacho (nawet jesli zmieniajac glowę w niebieską czaszkę ma inne zęby).
owczarnia
Najwyrazniej to Ty powinienes obejrzec jeszcze raz final 3 sezonu, moze wtedy dostrzezesz pierscien i fakt, ze oni to planowali w ten sposob od samego poczatku. Polecam tez wywiad z Daviesem, w ktorym mowi o finalowych odcinkach Tennanta.
PrZeMeK Z.
Poprawka. Pierścień umieścili tam, by KTOŚ mógł w razie potrzeby przywrócić do życia Mastera. Możliwe, że planował to sam Davies, ale tego nie wiemy. Równie dobrze mógł wpaść na ożywienie Mastera niedawno. Niepokazanie widzom śmierci Davrosa było taką samą furtką, ale to nie znaczy jeszcze, że Davies planuje go wskrzesić w finale smile.gif
A Avadzie wcale nie chodziło o to, że nie planowali powrotu Mastera, tylko że sposób jego powrotu w porównaniu ze sposobem jego odejścia był zwyczajnie słaby.
owczarnia
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 28.12.2009 20:34)
Poprawka. Pierścień umieścili tam, by KTOŚ mógł w razie potrzeby przywrócić do życia Mastera. Możliwe, że planował to sam Davies, ale tego nie wiemy.
*


Wiemy. Wystarczy czytać wywiady smile.gif.

I ja wiem, o co chodziło Avadzie. Tyle, że zwyczajnie się z nim (ani z Tobą) nie zgadzam.

Mogłaś zatem to po prostu napisać, uniknęlibyśmy nieporozumień.
P.


Ale w jakim zakresie? Nieporozumień, znaczy byśmy uniknęli? Że się z Wami nie zgadzam, to już pisałam. O tym, że Davies w wywiadach mówił to i owo też pisałam. Nie pisałam dokładnie co mówił, bo chyba logiczne, że jak ktoś chce to sobie znajdzie? Nie mam zamiaru dostać pomyjami za rzekome ujawnianie spojlerów. Btw, masz dość oryginalne podejście do spojlerowania, Przemek. Dopóki Ty nie widziałeś odcinka, buzia w ciup. Ale później już można pisać otwarcie co i jak? A co z tymi, którzy jeszcze nie widzieli? Nie wiem, czy zauważyłeś, ale ja się staram wybielać szczegóły, Ty zaś cały czas piszesz normalną czcionką, a bynajmniej spojlerów nie unikasz.

Tak, "cały czas", zaiste. To nie kwestia mojego podejścia do spojlerów, tylko przeoczenia - błąd już naprawiłem. Pragnę też zauważyć, że ani słowem się nie zająknąłem na temat Ciebie i spojlerów.
Czytając Twój poprzedni post, odniosłem wrażenie, że błędnie zrozumiałaś to, co chciał powiedzieć Avada i to miałem na myśli, pisząc o nieporozumieniach. Obviously I was wrong. Nie bawi mnie wzajemne dogryzanie, dajmy już sobie spokój.
P.


Zaiste. Rzuć sobie okiem na pierwszy post na tej stronie. Swój pierwszy post, ten w którym piszesz o stylu, absurdach i zamkach błyskawicznych. Jeśli to nie jest spojler, to niech ja mchem porosnę. Kolejne już widzę wyedytowałeś, bardzo ładnie z Twojej strony. I nikt tu sobie nie dogryza. Jeśli zaczynasz rozmowę w konkretnym (mocno protekcjonalnym, dodam) tonie, nie wyskakuj później z piskami o dogryzaniu, bo to śmieszne.

Rzeczywiście, spojler. I to już poprawiam, choć moim zdaniem to już czepialstwo. Nie ja dyskusję w tonie protekcjonalnym rozpocząłem.
P.


Lol? Za mniejsze rzeczy gotowiście sobie do oczu skakać (w sensie spojlerów)... Nie, Ty wcale nie duskutujesz w protekcjonalnym tonie. Że przypomnę "jeśli chodzi o Doktora, jesteś bezkrytyczna" "ja niedociągnięć konstrukcyjnych nie wybaczam" i inne tym podobne kwiatki. Ale to na 100% czepialstwo smile.gif.
em
oj no, przemek ma taki styl wypowiadania się, to nie świadczy o protekcjonalnym tonie, tylko taki jego język (w każej dyskusji, że tak zauważę, nie tylko w tej) i tylko mu się teraz zrobi przykro, jak go znam

also, ciekawe, że ani się moich postów nikt nie czepił, ani ich nikt nie wybielił, jak już kwestia spoilerowa wraca - nie sądziłam, prawdę mówiąc, że to wciąż problem, ale widzę ten temat tylko przysechł ;)
owczarnia
Dla mnie to nigdy nie był żaden problem. To Avada na mnie napadł, nie dość, że po chamsku, to jeszcze całkowicie za free. Przemek zaś nie dość, że go broni, to jeszcze sam wykazywał niejednokrotnie dużą nadwrażliwość w tym temacie.

Bardzo mi przykro, jeśli Przemkowi przykro. Mnie też jest przykro, że zostałam tak potraktowana, i co mam zrobić? Przecież się nie powieszę.



Btw, Ty akurat odnosiłaś się raczej do poprzednich serii, bez nawiązywania wprost, Przemek to przeniósł i dobitnie sformułował, stąd mu na to zwróciłam uwagę. I jeszcze co do stylu wypowiedzi... Zauważyłam to już od jakiegoś czasu i jakkolwiek cieszę się niezmiernie, że Przemek nabrał asertywności, tak osobiście momentami wolałam, kiedy był jednak mniej protekcjonalny w swoich postach, nawet jeśli to tylko taka maniera. Jako maniera też doprowadza mnie to do szału tongue.gif.
PrZeMeK Z.
Avady broniłem w tej kwestii, w której, moim zdaniem, bronić go należało - do Twojej i jego dyskusji o spojlerach się nie wtrącam, bo mnie to nie interesuje. Dużą nadwrażliwość, fakt, wykazywałem, ale już nie wykazuję, więc po co to wywlekać? Było, minęło. W ostatnich kilku postach spojlerowałem bez wybielenia - słusznie zwróciłaś mi na to uwagę, przyznałem to już, poprawiłem i dla mnie sprawa jest zamknięta.
Zaś co do stylu... Owco, wierz mi, ja też czytając Twoje posty nieraz zgrzytam zębami, ale nie po to tu jesteśmy, żeby sobie skakać do oczu wink2.gif Em ma rację, nie staram się być protekcjonalny.

A niedociągnięć konstrukcyjnych nie wybaczam no, ale to nie znaczy, że ktoś musi tę moją niechęć do nich podzielać smile.gif
owczarnia
Oj, ale chodzi o to, że samo Twoje podejście "nie wybaczam niedociągnięć", czy Ty nie widzisz jak to wygląda? Co tam Russell T. Davies, co tam ekipa BBC, przecież TY wiesz najlepiej, świetnie się znasz, jesteś wytrawnym scenarzystą. I nie mówię tego złośliwie, po prostu zwracam Ci uwagę na manierę Twoich nietórych wypowiedzi. Zaczynasz zachowywać się jak ekspert, który WIE. Nie podobać może Ci się zgoła wszystko, Twoje prawo, ale tego typu arbitralność jest po prostu denerwująca i źle nastawia współdyskutantów. Podobnie jak argument "Ty jesteś po prostu bezkrytyczna", czyli w wolnym tłumaczeniu "odbierasz to bez cienia refleksji, dajesz sobie wcisnąć każdy kit, podczas kiedy JA..." Teraz rozumiesz?

Piszę to nie po to, żeby zrobić Ci przykrość, tylko z sympatii do Ciebie. Gdybym Cię nie lubiła, nie poświęciłabym nawet sekundy na tego typu wyjaśnienia.
Avadakedaver
Owca, moje rzucenie się na ciebie nie było bezpodstawne, spójrz na wyniosły ton swoich pt. "o jezu awada!"+przewracanie oczami. no i nie doceniłaś mojej wspaniałej, zabawnej ironii i dałaś się sprowokować jak dziecko w poście 588. A może jednak zrozumiałaś i teraz wyżywasz się na spokojnym, bogu ducha winnym przemku? Jak jesteś strasznie zła na mnie to pisz o mnie do mnie.
PrZeMeK Z.
No widzę, widzę, tylko czy naprawdę muszę do każdej swojej opinii doklejać "moim zdaniem"? Założyłem, że to oczywiste, może niesłusznie. Nie jestem ekspertem, ale co nieco o konstruowaniu historii wiem, więc kiedy piszę, że widzę niedociągnięcia konstrukcji, których nie wybaczam, mówię tylko tyle, że te właśnie elementy były w moim odczuciu źle skonstruowane i przez to rażące. A pisząc "w stosunku do tego serialu jesteś bezkrytyczna tongue.gif " (emotikonka jest tu istotna) chciałem powiedzieć tylko "kochasz ten serial tak bardzo, że gotowa jesteś na sporo rzeczy przymknąć oko". Być może faktycznie mój styl wypowiedzi wywołuje błędne wrażenie, pomyślę o tym.
owczarnia
Lol, Avada, przecież Ty kompletnie nic nie kumasz w tym momencie najwyraźniej i wszystko Ci się miesza. Nie wtrącaj się do mojej rozmowy z Przemkiem, bo ona nie ma nic wspólnego z Tobą. Na nikim się nie wyżywam, to ulubione tłumaczenie każdego, kto chce odwrócić uwagę od siebie. Chamski byłeś w momencie, w którym stwierdziłeś, że nie czytasz tego tematu, bo nie chcesz się "wpakować na jeden z moich spojlerów". Było to chamstwo tym większe, że niczym Ci nie zawiniłam, poza lekkim zniecierpliwieniem na Twój tumiwisizm. Który też swoją drogą nosi znamiona chamstwa, bo najpierw wchodzisz i się o coś pytasz, a później nonszalancko stwierdzasz, że Ci się tego czytać nie chce. Kto inny by Ci w bardziej żołnierskich słowach pewnie odpowiedział na takie dictum, ale cóż. Widać Twój samozachwyt sięgnął zenitu.


Edit.
Przemek, może to okropnie zabrzmi, ale posłuchaj rady starszej kobiety, która mogłaby być Twoją matką: więcej pokory czasem, bo później zobaczysz, jak Ci będzie głupio smile.gif. Zamiast zakładać, że już "co nieco o konstruowaniu historii wiesz" i w związku z tym możesz krytykować wszystkich naokoło, pomyśl sobie lepiej, że może jednak gościu z takim doświadczeniem jak Russell wie co nieco więcej od Ciebie mimo wszystko?... A potem pomyśl sobie tak jeszcze raz, policz do stu i dopiero formułuj opinie. I nie ma to nic wspólnego z bezkrytycznością wink2.gif.
Avadakedaver
QUOTE(owczarnia @ 29.12.2009 02:49)
Nie wtrącaj się do mojej rozmowy z Przemkiem, bo ona nie ma nic wspólnego z Tobą.

"Avada na mnie napadł, nie dość, że po chamsku, to jeszcze całkowicie za free." faktycznie, to w ogóle nie miało związku ze mną.


QUOTE
Chamski byłeś w momencie, w którym stwierdziłeś, że nie czytasz tego tematu, bo nie chcesz się "wpakować na jeden z moich spojlerów"


Nie, napisałem, że "nie czytam bo sie boje zobaczyc spoilera". Po czym jechałaś swoim denerwującym tonem, to napisałem, że nie czytałem całego tematu, bo nie chciałem się natknąć na żaden z twoich spoilerów, dlatego wolałem spytać jeszcze raz niż przeczytać coś co mogłaś zaspoilerować i że to było miesiac temu to mi sie zapomnialo.

QUOTE
Było to chamstwo tym większe, że niczym Ci nie zawiniłam,


kurde, czuje sie jak debil wciąż odpowiadając ci to samo co przed chwilą, ale nie ma innej opcji: zawiniłaś formułą posta który podniósł mi temperaturę ciała ale nie zrobiłem z tego wielkiego halo za pierwszym razem, tylko kulturalnie przyznałem się do błędu. Ale ty musiałaś się zagłębiać.


QUOTE
poza lekkim zniecierpliwieniem na Twój tumiwisizm.

jeśli nazywasz t olekkim zniecierpliwieniem, to ja moją odpowiedź nazwę delikatną ironią.


QUOTE
najpierw wchodzisz i się o coś pytasz, a później nonszalancko stwierdzasz, że Ci się tego czytać nie chce.


no to powtarzam: przeczytałem, ale zapomniałem już o tym po miesiącu, a nie chcąc przeczytać spoilera wolałem spytać jeszcze raz. To taki wielki problem napisać "dwie części, mówiłam ci" i czekać na uprzejme przeproszenie i podziękowanie?
szczesliwego nowego roku owca.
owczarnia
QUOTE(Avadakedaver @ 29.12.2009 02:26)
QUOTE(owczarnia @ 29.12.2009 02:49)
Nie wtrącaj się do mojej rozmowy z Przemkiem, bo ona nie ma nic wspólnego z Tobą.

"Avada na mnie napadł, nie dość, że po chamsku, to jeszcze całkowicie za free." faktycznie, to w ogóle nie miało związku ze mną.

Słyszałeś kiedyś o czymś takim, jak manipulowanie postami poprzez wyrywanie ich części z kontekstu? Jeśli nie, to teraz Ci mówię: nie rób tego, bo to brzydko. Fe.

A co do całej reszty: widzę, że nadal nic nie zrozumiałeś, bo uporczywie powtarzasz ten sam chamski tekst o tym, jaka to ja jestem świnia i spojleruję na prawo i lewo, w związku z czym Ty biedaczek miałeś nic więcej, jak tylko uzasadnione obawy... Dawno nie czułam się tak dotknięta, w dodatku tyle razy, bo najwyraźniej postanowiłeś nie dość, że wbić gwóźdź, to jeszcze się nim pobawić. Proszę bardzo, tyle że beze mnie. Ja wysiadam. Teraz już nawet nie mogę sobie pomyśleć, że to była tylko taka nic nieznacząca głupotka, którą palnąłeś w swym uroczym roztargnieniu. Ty to napisałeś całkowicie rozmyślnie i w dodatku najwyraźniej świetnie się bawisz. W związku z czym ja się uprzejmie pożegnam. Bez grama ironii.
Avadakedaver
jak mówiłem, szczęśliwego nowego roku, Owca!
owczarnia
No cóż. Możesz być z siebie dumny.
PrZeMeK Z.
Dziękuję za radę, ale mam jedną wątpliwość. Russel T. Davies niewątpliwie ma znacznie większe ode mnie doświadczenie w budowaniu historii, jak również znacznie większą wiedzę i będę zachwycony, jeśli się okaże, że elementy, które skrytykowałem, oglądane przez pryzmat drugiego odcinka okażą się znaczące i dobrze użyte. Tylko dlaczego mam to zakładać już teraz? Rozsądniejsze wydaje mi się budowanie swoich opinii na tym, co widzę, zamiast na wierze w umiejętności scenarzysty. Davies co najmniej kilkakrotnie używał rozwiązań typu deus ex machina, zdarzało mu się też budować nieprzekraczalne przeszkody dla bohaterów, po czym kasować je jednym zdaniem kilka odcinków później itp. W moim odczuciu są to ewidentne błędy konstrukcji opowieści. Więcej pokory, zgoda. Ale do pewnych granic. Jestem pewien, że twórcy Losta mają ogromną wiedzę na temat swojego zawodu, co nie zmienia faktu, że wycinają czasem widzom bardzo brzydkie numery.

Jestem gotów przyznać się do błędu, jeśli zostanie mi udowodnione, że nie mam racji, naprawdę smile.gif
owczarnia
Nie mam bladego pojęcia na temat umiejętności twórców Losta, za to dość dobrze poznałam możliwości Daviesa. I tak jak nie wszystkie jego pomysły mi się podobają, tak do warsztatu ciężko mieć zastrzeżenia.

Co zaś do zakładania, to przyznam szczerze, że Twoje podejście wydaje mi się mocno dziwne. Obejrzeliśmy pierwszą część, czyli połowę jakiejś całości. A całość ma to do siebie, że nie ocenia się jej po wycinkach. Nie wiem, może jestem dziwna, ale mało co mnie tak wkurza w prawdziwym życiu, jak przerywanie komuś w połowie zdania i komentowanie wypowiedzi, której nie miał szansy sformułować. To samo tyczy się takiego "na wszelki wypadek na nie". Jeśli kogoś znam, to mnie osobiście wydaje się rozsądne zaufać mu odrobinę, a nie na wszelki wypadek traktować go jak debila. Mało tego, jest to podejście wysoce nieuczciwe. Rozumiem ostrożność, jeśli takie są Twoje odczucia. Można powiedzieć "jak do tej pory średnio, ale zobaczymy, w końcu nie wiadomo jak to wszystko do kupy razem będzie wyglądało". Ja również nie zakładam zachwytu, wcale niewykluczone, że na sam koniec się potwornie rozczaruję. Mimo, iż wierzę w Russella, bo dotychczas nie dał mi powodu, żeby weń wątpić. Ale jak wiadomo nawet najlepszym czasem się zdarza dać plamę czy przedobrzyć, więc nic z góry nie zakładam. Ale arbitralnie jechać po starszym, doświadczonym, uznanym scenarzyście tylko po to, żeby się wykazać osobliwie pojętą - nawet nie wiem czym, elokwencją?... w każdym razie czymś na kształt... żeby się już odczepić od tego protekcjonalizmu... No, średnio się takie coś czyta. W sensie odbierania autora.
PrZeMeK Z.
QUOTE
Z ostateczną oceną wstrzymuję się do czasu, aż obejrzę drugą część finału.

Przecież to napisałem, w swoim drugim poście po obejrzeniu odcinka smile.gif

Napiszę to po raz ostatni: nie staram się być arbitralny ani po kimkolwiek jechać smile.gif Być może tak to brzmi, ja tego naprawdę nie widzę. Davies jest uznanym, doświadczonym scenarzystą i kiedy w moim odczuciu na to zasługuje (Midnight, na przykład), nie waham się go pochwalić i przyklaskuję jego pomysłom. Ale kiedy czuję, że coś powinno zostać skrytykowane, robię to. Może rzeczywiście zbyt arbitralnie to wygląda, może sprawiam wrażenie, jakbym chciał udowodnić, że ja mam rację, a Davies się mylił. Tak nie jest. Ale jeśli widzę coś, co uznaję za błąd, to dlaczego mam milczeć? Tak samo skrytykowałbym niektóre rozwiązania Sapkowskiego, choć pisarza tego darzę ogromnym szacunkiem i umiejętności mu nie odmawiam. Zwróć uwagę, że w tym konkretnym wypadku krytykowałem nie Daviesa jako scenarzystę w ogólności, tylko poszczególne rozwiązania: rozwiązanie powrotu Mastera, jego supermoce. Zakładam, że druga część opowieści może moje zarzuty rozbić, jak najbardziej. Ale może też tego nie zrobić, więc staram się nie mieć ani uprzedzeń, ani nadziei.
owczarnia
Okej dobra, widzę już że ni grzyba się nie porozumiemy. Mam za sobą nockę, od 24h nie spałam, więc idę się walnąć w bety. Może jak się prześpię, to wpadnę na to jak Ci wytłumaczyć o co mi chodzi tak, żebyś zrozumiał. Albo może w ogóle sobie odpuszczę wink2.gif.

Musimy kiedyś się napić wódki i porozmawiać o życiu, inaczej nie da rady wink2.gif
P.
owczarnia
Odcinek jako taki... w sumie jeszcze nie wiem. Za bardzo mi serce wali wink2.gif. Na pewno nie był zły i na pewno mi się podobał, ale czy mnie zachwycił? Chyba jednak nie. Zresztą, nie wiem, jak mówię, może jutro będę miała jaśniejsze myśli. Ciężko by mi było powiedzieć, co bym chciała więcej czy lepiej, może jednak sama historia?... W każdym razie co na pewno na plus:


- David
- MASTER (!!!)
- Władcy Czasu
- Wilfred
- David
- David
- David


Pożegnanie Doktora - to, że mu dali czas, że mu dali możliwość, że miał te kilkadziesiąt sekund tylko dla siebie, za to wybaczam Russellowi wszelkie niedociągnięcia z przeszłości i kocham go po wsze czasy. I don't want to go... Myślałam, że mi serce pęknie sad.gif...

Nowy Doktor - póki co, porażka. Jechał w 100% Tennantem, aż żal było patrzeć. Mam nadzieję, że to tylko tak w tym odcinku i zaprezentuje później coś innego, bo jeśli ma to tak wyglądać, to na mnie niech nie liczą. Nie chcę takiego Doktora!

A, i jeszcze jedno - strasznie mnie zabolało, że Rose wyglądała tak... brzydko sad.gif. Wyjątkowo nie do twarzy jej było w tej czapce, jakoś tak głupkowato. Cała reszta ok, tylko ta czapka taka zsunięta do tyłu stwarzała pozory, jakby Billie miała czoło wysokości Pałacu Kultury. Brzydko. Szkoda sad.gif.


Edit: trailer piątej serii, właśnie znalazłam. Hm. No może nie będzie tak źle?...
em
Spłakałam się jak bóbr, od momentu jak Wilfred zaczął pukać w drzwi. Jezu, myślałam, że mi serce pęknie, jak się zorientowałam, że to będzie Wilfred...
A potem Mickey i Martha, Jack, Rose i Jackie (Sarah Jane mnie tak nie rusza :P)... Ostatni raz na doktorze płakałam tak przy Doomsday, a wcześniej na Father's Day ;)


Co do konstrukcji opowieści: sorry Przemku, ale jak mi powiesz, że były jakieś dziury, to dostaniesz Kulawikiem, choć zasadniczo wątek powrotu Panów Czasu to jest materiał na story arc, a nie na dwa odcinki. Ale Russel zwykł budować, budować, a potem rozwalać kopniakiem, tu się zgodzę, choć nie mogę powiedzieć, żebym mu to miała jakoś specjalnie za złe.

Matt Smith: absolutnie pojechał Tennantem, właśnie to przyszłam tu napisać! helou, jak David przyszedł po Chrisie, to przynajmniej miał jakiś oryginalny pomysł na swoją postać - na początku nie lubiłam go właśnie dlatego, że był tak inny. Ale Matt, sorry, bieda. Not ginger, yeah. Jedyny niezły tekst: I am a girl! A w trailerze podoba mi się jedna scena tylko, jak on z tą marsową miną idzie przez ten plac. No nic, kiedy się ten piąty sezon zaczyna?

Natomiast absolutnie kocham Johna Simma, zdeklasował w tym dwuodcinkowcu wszystkich, prezentuje najwyższą klasę aktorską i był najlepszym towarzystwem dla Davida, jakie widziałam - przeszedł sam siebie (mam na myśli finał trzeciego sezonu). Chciałabym go widzieć w czymś jeszcze poza Life on Mars i Human Traffic :)
owczarnia
Ja tak sobie myślę teraz bardziej na spokojnie, że Russell być może miał tych Time Lordsów w planach na story arc właśnie, tylko w obliczu obecnej sytuacji postanowił to po prostu wykorzystać na pożegnanie. W ogóle, coraz mniej mi się to wszystko podoba (w sensie odejścia dotychczasowego DW teamu)... Nie wiem, odnoszę takie wrażenie, jakby to się wcale nie odbyło przy ogólnym zadowoleniu, tylko wręcz przeciwnie. No, ale nic.

Co do płaczu, to ja miałam potworny problem, bo ku potępieniu rodziny nie chciałam czekać, aż będą napisy i obejrzymy wszyscy razem, tylko wzięłam lapka na boczek i cichcem, w słuchaweczkach sobie obejrzałam. Święta są, więc nikt nie spał, i przy każdym siorbnięciu byłam obdarzana pełnym potępienia wzrokiem, bo raz, że oglądam sama, świnia jedna, to jeszcze zdradzam, kiedy smutne momenty są (!). Summa summarum głównie zajęta byłam trzymaniem rękawa przy paszczy, bo z nosa mi ciekło, łzy leciały, a ciszę trzeba było jaką taką zachować...

John Simm zgadzam się w pełni, był cudowny, ten odcinek (oba zresztą) należał w pełni do niego i do Davida, taki pojedynek mistrzów. Russell zachował się wspaniale, dając nam na koniec taką ucztę Doktorowo-Masterową. Nie wpychał innych postaci na pierwszy plan, nawet Wilf był stonowany (no, poza momentem, kiedy wiadomo było już, kto puka cry.gif...). I to też było super, że bez fajerwerków, tylko tak dosyć spokojnie, a jednak każdego mieliśmy szansę zobaczyć, z każdym się pożegnać... Zaczynam nienawidzić Moffata, jak babcię kocham.

Uch. Strasznie mi dzisiaj nie podrodze z czymkolwiek. Mam wisielczy humor i ogólnie mokro w okolicach oczu. A jak tylko wskoczą napisy czeka mnie powtórka, czyli oficjalna premiera Doktora... Nie wiem, czy dam radę to jeszcze raz tak od razu obejrzeć. Zwłaszcza, jeśli chodzi o tego żałosnego Matta na końcu.



Piąty sezon rusza bodajże w kwietniu, o ile dobrze pamiętam z trailera.


Edit: Davies's script for the final episode finished with the Tenth Doctor's final line, "I don't want to go." He then sent the script to his successor Steven Moffat, who is responsible for all of the Eleventh Doctor's dialogue that follows. To się Moffat nie popisał.

One of the two dissident Time Lords, described as "The Woman" in the credits, visits Wilf on several occasions, appearing and disappearing in unexplained ways. When she lowers her arms to stare at the Tenth Doctor he appears to recognize her, but when later asked by Wilf about her identity, he evades the question. Though never identified in the story, Julie Gardner refers to the woman as "The Doctor's mother". - To była druga opcja, którą obstawiałam wink2.gif. Pierwsza to Romana.

The Lord President compares two dissident Time Lords to the Weeping Angels as he shames them. They were described previously by the Doctor as being "as old as the universe, or very nearly, but no one really knows where they come from." Steven Moffat, the writer of Blink and the series' new head writer, has announced that the Weeping Angels will be returning in Series 5. - Ciekawa byłam, czy to faktycznie odnośnik do genezy Aniołów i wygląda na to, że tak.


(za Wiki)

Ej, dlaczego to wyżej z Wikipedii nie jest na biało? Głowę bym dała, że jeszcze wczoraj było! Mało tego, tagi się zgadzają... Czary jakieś czy co?

Poprawiłam, ale dalej jestem w szoku.
em
helou w życiu bym nie powiedziała, że to moffat napisał, to zupełnie nie w jego stylu...

i ja myślałam, że Romana cały czas, dopiero moja siostra gdzieś tak w połowie stwierdziła, że to na pewno matka
owczarnia
Obejrzałam Confidentiala. Niech to jasny szlag trafi. Skończyły mi się chusteczki.
Avadakedaver
Byłem bliski płaczu. ludzie ktorzy mnie znaja wiedzą co to oznacza, jedno wielkie wow. jestem zachwycony, miałem łzy w oczach kiedy wilfred przekazywał doktorowi broń. BTW. mowilem, ze panowie czasu nie sa wcale tacy piekni jak ich doktor pisał!
natomiast po tym co widziałem w odcinku i po tym, co widziałem w owcy zwiastunie (w nadziei że zapomne co bylo w tym zwiastunie zanim obejrze pierwszy odcinek nowej serii) stwierdzam, że kocham jedenatego doktora. serio, ma wieksze jaja, jest bardziej spontaniczny. ale żal poprzedniego, nie tylko ze względu na tennanta, ale też na jego osobowość.
PrZeMeK Z.
Jestem zadowolony.

Nie płakałem, bo nie miałem warunków - oglądanie w akademiku to nie jest szczyt moich marzeń. Szczerze mówiąc nie jestem pewien, czy bym płakał. Było smutno, ale - jak dla mnie - w nieco inny sposób.
Bałem się, że to pożegnanie Doktora ze wszystkimi przebiegnie kiepsko, ale na szczęście nie, było bardzo dobre. Może prócz tej wzmianki, że Marta poślubiła Mickeya - eee? A co z jej poprzednim narzeczonym? No ale mniejsza. Bardzo ładne zakończenie.
Wszystko dobrze zagrało, niniejszym odwołuję moje poprzednie zarzuty. Może prócz Donny - nie jestem pewien, co właściwie zaszło i dlaczego jej wątek pobiegł tak, a nie inaczej.

Co do jedenastego Doktora - a nie wydaje Wam się, że jego podróbka Tennanta była ze wszech miar celowa? Widać Moffat woli ujawniać, jaki tym razem jest Doktor, w swoim własnym sezonie. Zwiastun mi się podobał.

A co do tej kobiety, w życiu bym się nie domyślił, kim ona jest. Kiedy opuściła ręce i zaczęła się ta charakterystyczna melodia, myślałem, że to jakaś starsza wersja Rose, jakimś cudem tam wkręcona, ale to przecież bez sensu. Jego matka, ha. Ciekawe.

Jakoś tak... bez zachwytu. Dobrze, bardzo dobrze nawet, ale nie więcej. Nie szkodzi.
owczarnia
POST BEZ SPOILERÓW

A ja w sumie doszłam do wniosku, że - paradoksalnie - się chyba ostatecznie cieszę, że tak się stało (w sensie odejścia Tennanta). To znaczy fabularnie się cieszę. Bo tak sobie myślę... Biedny był ten Doktor, odkąd Rose odeszła to już właściwie nigdy nie było to samo, ciągle za nią tęsknił - i tego już nie dało się cofnąć. W każdej serii nowej wciąż by tej Rose brakowało, fani wciąż by łudzili się, że wróci, Doktor dalej chodziłby smutny i zamyślony... A tak - będzie nowy start. Wszystko od zera.

Skończyła się pewna era, nie da się ukryć. Ale chyba wolę włożyć płytę do dvd i obejrzeć sobie znów drugą serię, kiedy Doktorowi jeszcze paszcza się nieustannie śmiała, kiedy byli z Rose szczęśliwi i beztroscy, niż czekać wciąż na spełnienie niemożliwego.

Pogodziłam się z losem. Oficjalnie daję szansę Jedenastemu, chociaż wiem, że to już nie będzie to samo. Będzie co innego, ale może też fajne smile.gif?

POST BEZ SPOILERÓW
PrZeMeK Z.
Będzie dobrze, Owco smile.gif

A nowy Doktor w zwiastunie kojarzy mi się z Bondem :]
Ramzes
Ja zasadniczo zgadzam się z jedną krytyczną uwagą Przemka - też mi się nie podobał latający Master strzelający "boltballami". To takie trochę jednak nie w klimacie, który mieliśmy przez cztery sezony.

Poza tym raczej pozytywnie oceniam finał, ale spodziewałem się jednak czegoś więcej. Chyba zbyt wiele. W każdym razie podobało mi się pokazanie Time Lordów (wprawdzie muszę chyba obejrzeć finał jeszcze raz, bo tak nie do końca jeszcze ogarniam zapędy Prezydenta Bonda, no ale mniejsza) no i relacji Doktor-Master. Pod względem aktorskim było to wybitne.

Dobre pożegnanie się Doktora. Płakać nie chciałem, ale było smutno, zwłaszcza, że tak naprawdę z nikim się nie pożegnał, a jedynie po raz ostatni się pokazał. Zero uścisków, machania, czy łez, a jednak jego poważna twarz bardzo przygnębiała. No i wreszcie to "I don't want to go". Chyba najbardziej emocjonalny moment w ciągu ostatnich kilku lat.

O Jedenastym się nie wypowiadam, bo nie będę go oceniał na podstawie minuty, ale fakt - jechał Tennantem. Trailer natomiast nastraja optymistycznie. Tylko dlaczego znowu Dalek?!
Avadakedaver
Dobra. jestem tempy. tempy, tempy. Czytam wasze posty szejset razy i w końcu i tak nie wiem co to za kobieta była. Że niby matka jakaś? Czyja? *_.

owca - chyba wiem o co chodzi, apropo koloru "wiki".
jak wpisujesz tekst ktory ma sie pojawić zamiast adresu url, musisz tam otworzyći zamknąć dodatkowego taga z kolorem. zaraz to sprawdzę.

dgfgdhghfsgdssh


mam rację, działa.
PrZeMeK Z.
W komentarzu do odcinka któryś z producentów powiedział, że ta kobieta była matką Doktora, jeśli dobrze zrozumiałem.
Avadakedaver
no kurde faktycznie, dopiero to dojrzałem w poście owcy teraz.
owczarnia
Julie Gardner powiedziała, plus generalnie jak się okazuje było to tajemnicą poliszynela (brytyjskie gazety rozpisywały się już w kwietniu na ten temat).

No dobra, ale co to za magia, że jednego dnia działa, a drugiego nie (te kolory)? Działało już po dodaniu linka, sprawdzałam. A następnego dnia nie (i nie chodzi mi o tekst, który pojawia się jako łącze do linka, tylko to, co nad nim było, to o matce właśnie i to drugie).
Avadakedaver
Jezuuuuu no tak się jaram nowym sezonem że aż zwiastunów sam szukam, dobrze że ich nie znajduję! aaaawh
Avadakedaver
DLACZEGO nie moge ogladac filmow z bbc bo jestem out of area!!!
owczarnia
Zwiastun jest póki co jeden, dałam gdzieś tam w którymś poście z wrażeniami. A filmów z BBC niestety sobie nie pooglądasz, tak już jest. UK only. Chamstwo straszne, wiem sad.gif.
Avadakedaver
no ale nie idzie jakoś... nie wiem... powiedzieć, że się jest z UK? tam jest tyle filmików które chciałem widzieć, wywiady, behindthescenesy najlepsze sceny itp :/

also: przypadkiem natknąłem się na pierwszy christmast special tennanta, gdzie doctor mówi Rose, że zawsze chciał być ginger. Dopiero teraz to co mówił matt smith "still not ginger!" ma sens, nie zauważyłem tego wcześniej.

no i gdzieś na zwiastunie Twoim mignął mi nowy wystrój Tardisa, konkretnie... 0:20
matoos
Huhuhuhu no jednak jakieś granice fanboismu powinny być tongue.gif

http://www.flickr.com/photos/wayneree/4277297688/
Avadakedaver
ohmy.gif
owczarnia
Szczerze mówiąc, myślałam o takim, tylko mniejszym (i wiem, że nie jestem jedyna) cheess.gif.
PrZeMeK Z.
Ciekawe spostrzeżenie jednego z fanów, znalezione w Sieci, na temat sceny regeneracji:

(...) at first, it bugged me a little how Matt Smith's voice cracked a couple times. That was the only thing I disliked about the sequence, but then I realized... the Doctor was still trying to speak as if he had David Tennant's voice. Matt Smith's voice doesn't go as high, so naturally it would crack.


Co bardzo ładnie się wpasowuje w "jechanie Tennantem", jakie Matt odstawił w pierwszych minutach po regeneracji. Jedenasty Doktor po prostu jeszcze nie wie, jaką ma osobowość i jak posługiwać się nowym ciałem smile.gif
Avadakedaver
myślę, że to umyślny zabieg, CAŁY nowy doktor będzie po jakimś czasie, tzn. kilka minut. Po prostu myślę, że nie cały się zmienił tak momentalnie.
PrZeMeK Z.
Chris Eccleston jako Lennon w produkcji BBC "Lennon Naked":

user posted image
Avadakedaver
łał ohmy.gif
PrZeMeK Z.
user posted image
em
nowy trailer via BlogtorWho
Avadakedaver
nie urywa.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.