QUOTE(Katon @ 22.07.2008 15:35)
Wcale nie dissuję Guldy. Zabawne wydało mi się tylko to, że na portalu dość ostro 'zwalczającym' 'indiesrini' relacje pisze gość podjarany właściwie wszystkimi tymi kapelami, które stały się synonimem wtórności. Może on ma rację, nie Ambrożewski i Waśko, ale no sytuacja jest zabawna po prostu i głównie lolowałem ten fakt.
Nie mogłeś tego od razu napisać?
Właśnie na tym polega dyskusja - na wyrażaniu się konkretnie a nie rzucaniu jakiś mających milion interpretacji zwrotów. A do co komunałów to przecież poparłem go czymś a nie tylko rzuciłem. Przedstawiasz Guldę jako 'podjaranego właściwie wszystkimi tymi kapelami'. Dwie uwagi. Po pierwsze zobacz jakie koncerty oglądał w nowym jorku - zmienisz zdanie. (teraz zwróciłem nawet uwagę, że MGMT widział już więc nie dziwne, że wszedł) Po drugie chyba nie znasz lienupu Glastonbury skoro wymagasz od niego, żeby chodził na inne koncerty. No i nie widzę przeciwskazań, żeby pisać o tych zespołach. Przecież dobry materiał nie implikuje dobrych koncertów - tak samo przeciętny z zasady złych.
A i jeszcze żeby nie było. Nigdy go nie spotkałem i wcale go nie znam.
QUOTE(Katon @ 22.07.2008 15:35)
A zupełnie już nie ogarniam tego podejścia, że jak coś się widziało i było spoko, to się bardziej czeka niż na niespodziankę.
To co powiedziałem akurat dotyczy tych trzech zbliżających się koncertów. Nie wiem co się wydarzy na Skinnerze bo przecież zaraz nowa płyta a to trasa ją promująca. Tak samo The Roots. Będą niespodzianki - to pewne. Po prostu mam świadomość koncertowego poziomu tych zespołów i po prostu mogę być spokojny, że będzie świetnie. Czego nie mogę być pewny przy okazji AC bazując na dość rozbieżnych opiniach znajomych, którzy już ich widzieli.
QUOTE(Katon @ 22.07.2008 15:35)
Na Rootsach liczę PRZEDE WSZYSTKIM na niespodziankę. Bez orkiestry, nadętego klimatu i godzinnyh kowerów, a za to ze sporą dawką 'klimatu ulicy' czy nazywajcie to jak chcecie.
Wybacz, że pytam ale masz jakąś wiedzę na temat The Roots poza doświadczeniami Openerowymi? Bo z tego opisu wynika, że marzysz o czymś co nigdy na ich koncertach się nie zdaży. The Roots to właśnie przede wszystkim żywe instrumenty i to jest obok świetnych kompozycji główna zaleta ich występów na żywo. Kowery? To przecież nic innego jak niespodzianki. Nadęty klimat, klimat ulicy? To subiektywne zarzuty z którymi nie mogę polemizować.
QUOTE(Katon @ 22.07.2008 15:35)
Prymitywne inwektywy przynajmniej rozkręcają dyskusję, w przeciwieństwie do kwadratowych oczywistości.
Dzięki za takie rozkręcanie dyskusji. To coś ala 'ten lekarz już nigdy nikogo nie zabije' rozpływające się przy konkretach do jakiś dużo mniejszych zarzutów. Trochę niski poziom. Jednak wybrałbym zamiast inwektyw jakieś argumenty.
A Roskilde już poprawione i praktycznie gotowe do wrzucenia na stronę. Jeszcze tylko zdjęcia i siup.