Poza tym wokalista przychodzi często mocno naoliwiony na koncerty ;] Na Open'erze wydawał się całkiem trzeźwy.
Mają kilka ciekawych piosenek, ale rewelacją bym ich nie nazwał. A czy można ich przydzielić do NRR? Raczej tak, są innowacyjni, przynajmniej na polskiej scenie.
Ludwisarz
13.08.2006 16:01
Oliwa sprawiedliwa, nie widzę co złego jest w oliwie.
Oto Armia Zbawienia
QUOTE
Poza tym wokalista przychodzi często mocno naoliwiony na koncerty ;]
A my to nie ;C
Ej, ja tam nie lubię jak zespół przychodzi trzepnięty na koncert. Brak szacunku dla fanów imho. Ale akurat na CKOD kilka razy byłem i nigdy nie zauważyłem żadnych takich objawów. Inna sprawa że ich wokalista śpiewać w ogóle nie potrafi

Ale nadrabia to entuzjazmem.
"okej katon, już wiemy, że nie lubisz cool kidsow"
;D
Ludwisarz
13.08.2006 21:09
re up: właśnie.
a pan z ckod tak bardzo śmisznie zwykł trzymać się z tyłu jedna ręką za drugą, tak że jedna zwisa prosto, a druga ma kąt 45 stopni. elo.
Ale widać po nim od razu, że wierzy w to o czym śpiewa, a to cenię u wokalistów. Taki dajmy na to Jagger to wygląda jakby umierał a nie śpiewał. Tak samo wokalista the strokes czy inne whitestripesy.
czuje nadchodzącą nawałnicę
matoos k..... no wiesz ty co.
hah! fandom to the rescue!
QUOTE
Tak samo wokalista the strokes czy inne whitestripesy.
Ha! Casablancas! Kolejny alkoholik. Śpiewa od niechcenia, coś mamrocze pod nosem. Od zawsze to powtarzałem.
Inne whitestripesy? Proszę mi tu nie obrażać White'a, który jest wspaniałym frontmanem. Kapranos może nie jest showmanem, ale śpiewać potrafi. A o pozostałych wokalistach NRR i ich występach na żywo, cieżko jest mi cokolwiek powiedzieć. Trzeba sprawdzić.
Ostrowski bywa cholernym bucem. Po pierwsze zachlany na koncertach [zresztą jak inny łódzki fejmowy wokalista - Rogucki], po drugie zachowuje się jakby był panem wszystkich, chociaż z fanami czasem gada. Poza tym, jak on jest przekonany do tego co spiewa, jezeli sami są mega komercyjni, złapali prawie Pana Boga za nogi, bo był popyt na taką muzykę u nas.
A poza tym tak srednio ich lubię, w sensie zależy które kawałki.
Po koleji.
Tak - CKOD są 'the'. Nie do końca i niejednoznacznie, ale jednak.
Tak - nie lubię ich, ale pewne honory oddaję. Klasowy zespół, mimo wszystko.
Nie - Casablancas nie mamrocze. Casablancas jest wybitnym wokalistą. Przybiera poze pewnego zblazowania - ale kurde wolę to ostatnio niż to misjonarskie podniecenie jakie wykazuje m. in. Ostrowski. Więcej luzu. To jest rock'n'roll. Chodzi o czad, o wdzięk, o luz, o lans... a nie o rewolucję. O rewolucji fajnie się śpiewa. Casablancas śpiewa jak młody Lou Redd. Różne rzeczy o Strokes'ach mówię, ale kurde Julian to jest klasa.
White jest bogiem rocka. Nawet nie ma oczym dyskutować. Jest ikoną. O muzycznych świętych się nie dyskutuje. Ich się wielbi.
QUOTE
Nie - Casablancas nie mamrocze. Casablancas jest wybitnym wokalistą. Przybiera poze pewnego zblazowania - ale kurde wolę to ostatnio niż to misjonarskie podniecenie jakie wykazuje m. in. Ostrowski. Więcej luzu. To jest rock'n'roll. Chodzi o czad, o wdzięk, o luz, o lans... a nie o rewolucję. O rewolucji fajnie się śpiewa. Casablancas śpiewa jak młody Lou Redd. Różne rzeczy o Strokes'ach mówię, ale kurde Julian to jest klasa.
i .
A White'a nawet Page pod niebiosa zachwalał, a Page'a nie posłuchać grzech ;}
Radio mi przypomniało fajną piosenkę. Jet się zespół nazywa, a hicior ma tytuł 'Are you gonna be my girl' i jest taki jak katonki lubią najbardziej. Sam zespół niestety nierówny. I płytę ma nierówną. Jak zagra balladę to się chce płakać i to bynajmniej nie ze wzruszenia. To chyba zresztą jakaś australijska przypadłość, bo The Vines też nie potrafią grać fajnych wolnych. Ból, że jedni i drudzy chyba uważają, że potrafią. A tak wogóle to co sądzicie o The Vines? Mało się tu o nich rozmawia, a to jest zespół całkiem całkiem, nie powiem. Silne wpływy Nirvany, ale i tak umieją zagrać czadowo i ciekawie. Poza tym miło, że ktoś się do wczsnych 90tych odwołuje.
Chyba się niewiele pomylę, jeżeli napiszę, że "Are you gonna be my girl" jest jedyną znośną piosenką zespołu Jet. Może lekko przesadzam, ale jakoś pozostałe utwory nie są takie chwytliwe jak ten. Fajny, nie nudzi, łatwo wpada w ucho i energiczny.
The Vines? Coś ściągałem, ale obyło się bez rewelacji. Dawno temu wylądowali w koszu. Niesłusznie?
Niesłusznie =) Polecam szczególnie 'Highly Envolved', 'Outtathaway' i 'Get Free' z płyty Highly Envolved (pierwszej) i ostatnią płytę. Druga marna. Ale te kawałki to prawdziwy, dość mocno 'cobainowy' czad.
Jet miał jeszcze jakąś taką mdliwą, rzygliwą balladkę. Została zapomniana słusznie. Ale puszczali jakiś czas w midiach.
A teraz coś bardzo apropos poprzedniego wątku. Nie wiem jak ja mogłem tego wcześniej nie widzieć. Kawałek historii rocka. On tam niby nic w sumie nie robi, ale sam fakt, sam
fakt...
Co do jeta to zgodzę się bodajże z achmedem. Are you gonna to jedyne co da się słuchac tego zespołu.
Co do the strokes - sorry Katon, ale nie dam się przekonać. Może i ten cały jakmutam jest niesamowitym wokalistą, i może nawet B16 go słucha, ale ta cała ich muza jest nijaka i zupełnie nie dla mnie. Toż to gorsze nawet od tuus petrus czy jakimtam.
Ja ostatnio znów się soundgardenem zasłuch..ę, Let me Drown, Spoonman, Superunknown... Rrraur. Żadne the z tego ale też kawał muzyki.
Z the to się przyznam że jeszcze drugi Franz Ferdinand mi się podoba. Lepszy niż pierwszy imho.
Edit: Obejrzałem ten teledysk co go wrzuciłeś Katon... No kurna, nawet nie skomentuję piosenki, pomimo że taka strasznie... nudna... To chyba nawet jest cover jakiś, mniejsza z tym. Ale co mnie uderzyło. Koleś SIEDZI. S-I-E-D-Z-I. Na koncercie zespołu rockowego wokalista beztrosko siedzi sobie na krześle. Stanowczo nie dla mnie. Jakby Budzy mi usiadł na koncercie to chyba rzuciłbym w niego glanem.
Gdybyś się przyjrzał, to byś zobaczył czemu siedzi =) Potem zabiera kule. Siedzi, bo ma coś z nogą nie tak. Połowa polskich 'rokemenów' odwołałaby w takiej sytuacji koncert.
Edit: No dobra, to powiedzmy że go to ratuje. Ale piosenka i tak imho taka... Jakby powiedział misiek, cipokotowa
//MatoosPiosenka jest oryginalnie Strokesów. I ma nawet status hymnu pokoleniowego. Ale o gustach się nie dyskutuje - rozumiem ludzi, którzy Strokesów nie lubią.
A Soundgarden jest wielki - bez dwóch zdań. Chociaż w Wielkiej Grunge'owej Czwórce stoi u mnie na trzecim miejscu dopiero...
Rysiek_Kowal
14.08.2006 20:12
QUOTE(matoos @ 14.08.2006 19:07)
Edit: Obejrzałem ten teledysk co go wrzuciłeś Katon... No kurna, nawet nie skomentuję piosenki, pomimo że taka strasznie... nudna... To chyba nawet jest cover jakiś, mniejsza z tym. Ale co mnie uderzyło. Koleś SIEDZI. S-I-E-D-Z-I. Na koncercie zespołu rockowego wokalista beztrosko siedzi sobie na krześle. Stanowczo nie dla mnie. Jakby Budzy mi usiadł na koncercie to chyba rzuciłbym w niego glanem.
chyba nawet nie obejrzales calego, wyraznie tam widac ze siedzi dlatego ze ma kosc piszczelowa zlamana ehh..
btw dlaczego za kazdym razem jak zepsol ktorego ktos nie lubi wykonuje dobra piosenke to kazdy podejrzewa ze to cover....
Spokojnie, Rysiu, agresywność jeden. Nie obejrzałem do końca bo nie mam w zwyczaju torturować się piosenkami które mi się nie podobają. To raz. Obejrzałem prawie cztery minuty z pięciu - więc większą część - nie zauważyłem że koleś ma kule, zresztą przyznałem się do błędu wyżej - to dwa. Piosenka jest na tyle genericowata i bez polotu imho, że brzmi jak większość the - dlatego sądziłem że to cover. To trzy. Więcej grzechów nie pamiętam, to cztery. Kto znajdzie w tym poście wypisaną dyskografię znanego zespołu metalogrungorockowego ten rzondzi, to sześć
QUOTE
A Soundgarden jest wielki - bez dwóch zdań. Chociaż w Wielkiej Grunge'owej Czwórce stoi u mnie na trzecim miejscu dopiero...
Strzelam: Pearl Jam, Alice In Chains, Mudhoney i Soundgarden? :P
kolejnością się nie przejmuj. czekam, aż ktoś zawyje 'a gdzie Nirvana?!' :}
Pffft.
Nirvana ma może ze trzy fajne kawałki. Nawet w mojej pierwszej dziesiątce by się nie zmieściła.
Pytanie brzmi, gdzie jest Illusion
Zostaje powoli zapominane - czyli tam gdzie jego miejsce =PHihihi, może nawet bym się obraził, gdybym cię tak nie lubił, Katon
O ja. Bluźnierstwa przeciwko new rock revo znoszę lekko - dopiero historia przyzna wielkość tym, którym przyzna. Ale żeby nie wsadzić do pierwszej czwórki zespołów grunge'wych Nirvany? Ba! Żeby nie wstawić jej na conajmniej drugim miejscu? Jakie tam ze trzy piosenki? Tylko Pearl Jam może powalczyć o miejsce na szczycie. Soungardenowi i Alice In Chains brakuje bardzo, ale to bardzo dużo. Przede wszystkim inwencji. I polotu. I tej iskry bożej. Mudhoney to wogóle inna liga, chociaż zespół fajny, nie przecze. Ale już np. taki Mother Love Bone znacznie lepszy. Weźcie sobie usiądźcie i zapuście In Utero i mi tu nie opowiadajcie straszności =D
usiądź sobie, zapuść Dirt i nie bluźnij ;)
oh sweet sweet nuthin

ale sunday morning nie znalam, a przefajne. te dzwoneczki...
Mam płytę ich. Koncertówkę z 70tego chyba. I strasznie się jaram. Fajni byli. I faktycznie Strokesi duuuużo im zawdzięczają... Aż chyba za dużo mmentami =P
Dalszy ciąg programu "Poznaj korzenie tego czego słuchasz". W dzisiejszym odcinku:
Joy Division
Rysiek_Kowal
27.08.2006 18:01
nowe the killers moze nie powala tak jak Mr.Brightside ale spoko
chyba jedyny zespol ktory jakos sobie radzi z tymi klawiszami...
nowe killers ssie. zupelnie mnie nie rusza ten kawalek.
the kooks to definitywnie moj ulubiony zespol jak na chwile obecna i rozplacze sie, jesli zobacze ich na openerze :> prosze prosze prosze, napiszmy jakas petycje!
Rysiek_Kowal
01.09.2006 13:57
QUOTE(Myśka @ 01.09.2006 13:08)
prosze prosze prosze, napiszmy jakas petycje!
czekaj zaraz napisze do mojego nowego ziomka Stelmiego zeby jak bedzie nastepnym razem rozmawial z Ziolkowskim z AlterArtu zeby wspomnial mu ze 'lud prosi' o The Kooks
a potem wygraj dla mnie bilety na koncert. z gory dzieki ;p
Rysiek_Kowal
01.09.2006 14:42
ok, tylko musisz sie postarac troche bardziej bo jestes w trzeciej dziesiątce oczekujacych na najblizsze wygrane bilety ;p
Wojtuś, ty wygrywaj bilety, ja będę wygrywał płyty ;] Możemy się jakoś dogadać? Wysłałeś już fotkę Stelmachowi na mejla?
Stellastarr*!! Może Wam nie pasować wokal, ale całokształt jest przedni, wręcz wyborny. Zakochałem się w pierwszym albumie. Kolejna rewelacja nowojorskiej sceny. Polecam chociażby cudowne "My Coco" albo "Pulp song".
Rysiek_Kowal
01.09.2006 21:48
QUOTE(Ahmed @ 01.09.2006 18:32)
Wojtuś, ty wygrywaj bilety, ja będę wygrywał płyty ;] Możemy się jakoś dogadać? Wysłałeś już fotkę Stelmachowi na mejla?
no proste ze wyslalem zdjecie razem z lista zespolow, ktora ma przekazac ziolkowskiemu :]
nie zdziw sie jak bede teraz wygrywal wszystko pod rzad bo mam nowa metode jak tylko ja opatentuje i bedzie jakas okazja dobra to wyprobuje ;]
a My Coco 'rzondzi'!
Rysiek_Kowal
02.09.2006 12:25
QUOTE(Myśka @ 02.09.2006 11:00)
oj tak walnalem na firistajlu wszystkie zespoly ktore przyszly mi do glowy:
Bloc Party, Editors, Radiohead, The Futureheads, Razorlight, The Raconteurs, Arctic
Monkeys, The Twilight Singers, The Strokes, Muse, The Kooks, !!!,
Interpol, Arcade Fire , TV on the Radio, Archie Bronson Outfit, Coldplay...
czegos brakuje?
Ludwisarz
02.09.2006 13:03
Oasis i U2
Ludwisarz
02.09.2006 13:22
SLD i UP
lsd i thc, antony and the johnsons, cansei de ser sexy, moldy peaches, brmc, felix da housecat, pj harvey, the go team, the pipettes, the thermals, the von bondies, we are scientists.
ja bym tylko o the roots prosil
LUKE! mnie tez zrob dobrze!!!!!wojtus, dorzuc stelmachowi
to, niech sie przekona ze the kooks to zespol doprowadzajacy kobiety do orgazmu [obecnie takich niewiele] i warto w niego inwestowac. to naprawde drobiazg, ze nikt nie rozumie, co mowi wokalista [za to jak sie smieje

]
spinto band i wiele innych od tego uzytkownika. a mialam isc spac ;(
Jak dla mnie, to w tej liście brakuje Kaiser Chiefs, Hot Ho Heat i I'm From Barcelona. No i obowiązkową pozycją jest MANDO DIAO [Jejku, jejku. Jak ja się jaram ich nowym albumem! Hurricane Bar się przy tym chowa. MD rox my sox rajt nał! No i medal dla nich za kawałek "Killer Kaczynski"]
Rysiek_Kowal
03.09.2006 22:27
dobra to bede ta liste aktualizowal i mu podesle pozniej znow, zobaczymy co z tego bedzie...
Kaiser Chiefs jest STRASZNIE słabiutkie, w ogóle mi się nie podoba, wokalista jakas parodia.
ha! Ja Kaiser Chiefs doceniłem dopiero po jakimś czasie. Na początku w ogóle mi nie podchodzili. Teraz są jednymi z moich ulubionych reprezentantów NRR. "Employment" to taka płyta, którą docenia się dopiero po jakimś czasie. Jak wino, im starsza, tym lepsza. Wokal dobry, nie ma co narzekać. Posłuchaj sobie Clap Your Hands Say Yeah lub Interpolu, wtedy zrozumiesz, co to znaczy "cienki wokal". Może sam odważysz się podjąć karierę wokalną po takim doświadczeniu ;]
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę