Ten numer jest mega nijaki. A te wokale takie marne...
D4D zmienili imaża. Tak w ramach ciekawostki, bo właśnie poszukuje gdzie tu iść na balet.
Teraz będą kraciaste koszule kalać, jak ja nienawidzę tej zgrai ciot!
Jak jeszcze raz przeczytam cos o glupim imażu zespołów metalowych, to bede powyzszym zdjeciem straszył :D
z zaskoczenia mnie wzięto
Mount Eerie With Julie Doiron and Fred Squire
czemu z zaskoczenia?
nowe Animal Collective w wersji koncertoweji jaki fajny playlist na Porcysie.
nie wiem. jakoś tak sobie sciągnałem losowo, wczesniej miałem, i o. nie moge sie uwolnić.
zarobili ze dwa plusy, a biorąc pod uwagę, że nowy materiał wydaje się wymiatać...
bardzo lubię Animal Collective. tylko zaczynam się obawiać o moje podsumowanie dekady, chyba będzie strasznie nudne.
Dość niespodziewanie nowe BRMC o tyle niespodziewanie, że premiera była wczoraj i że instrumentalnie i że pod własnym labelem.
jak tam się Wam podoba nowe Gang Gang Dance? a może raczej- czy jest ktoś komu się (bardzo) nie podoba?
Ja mógłbym być ewentualnie taką osobą, ale od dwóch tygodni jaram się samym House Jam. A teraz właśnie jestem po pierwszym przesłuchaniu całego albumu i wrażenia bardzo pozytywne. Tegoroczna czołówka zdecydowanie. Brooklyn muzyczną stolicą świata!
QUOTE(Potti @ 23.11.2008 15:07)
jak tam się Wam podoba nowe Gang Gang Dance? a może raczej- czy jest ktoś komu się (bardzo) nie podoba?
worek pełen różności. eklektyczna że aż huczy. i to lubię. poprzednich płyt nie słyszałam, aż chyba sięgnę po nie. natomiast przesłuchałam przed chwilą nowy kawałek Bjork i Yorke'a i jestem mocno rozczarowana.
ja się tam nie jaram. jakieś niezdecydowanie bije z tej płyty. co nie zmienia faktu, że jest nawet dobra.
Gang Gang Dance. Mniej piosenkowe niż Yeasayer, bardziej znośne i zróżnicowane niż Animal Collective. Katoński na pewno polubi.
QUOTE(Ahmed @ 25.11.2008 15:46)
Gang Gang Dance. Mniej piosenkowe niż Yeasayer, bardziej znośne i zróżnicowane niż Animal Collective. Katoński na pewno polubi.
o! sama bym tego lepiej nie ujęła;]
Przesłuchane. Dobra rzecz z wyhyłami do bardzo dobrej i z okazjonalnymi łał! Generalnie nieco mniej przyswajalne niż AC według mnie, ale naprawdę fajna rzecz.
no najlepszym dziwnym (a w porównaniu z innymi bandami nawet bez 'dziwnym') zespołem pozostaje Animal Collective, ale fajnie, że ktoś jeszcze się ogarnął, że dzisiaj trzeba mega kombinować i robi to zupełnie inaczej. zasadniczą różnicą jest pomysłowe 'zżynanie' Gang Gang Dance i niepowtarzalność Animali, czyli jak zwykle. tylko GGD są lepsi od innych zżynających na tą chwilę itd. i mam nową płytę roku.
a dopóki jest tak jak jest, chyba możemy się umówić, że jedna polska ósemkowa płyta na rok to już radocha, a po TCIOF i Muchach przyszedł czas Afro, jak już zresztą wspomniałam w temacie o koncertach. dawno się tak płytą hip-hopową nie jarałam i może nie twierdzę, że to najlepsze polskie teksty od "Czarno Widzę", ale na pewno najfajniejsze dissy.
przy czym możliwe, że za jakiś czas będziemy mieli jeszcze większy powód do radości, czemu jeszcze nikt się tu publicznie nie ucieszył z wyjazdu TCIOF do Chicago, w ramiona McEntire'a?
w sumie zrehabilitował się trochę ten rok, a jeszcze Maxa Tundry nie słyszałam.
poza tym odkryłam, że chyba wolę "There's Nothing Wrong With Love" od "Perfect From Now On". zawsze myślałam odwrotnie. z drugiej strony, jak sobie teraz myślę o moich highlightach tej drugiej, chyba lubię tak samo (razem z "Keep It Like a Secret").
Nawet Szabrańskiemu napisałem maila w podnieceniu. A potem zapomniałem się tu podniecić.
Po dwóch przesłuchaniach stwierdzam, że strasznie podoba mi się ta płyta Materaca. Słyszał ktoś?
'Bajka o astronaucie' i 'Kleszcze w spotkaniu z człowiekiem' jak na razie moja czołówka.
ja jeszcze nie słyszałam. podzielisz się? za to fajne jest nowe Land of Talk.
Nie ogarniam po co zakładać projekt poboczny, w którym gra się de facto to samo co w macierzystym zespole. Jak dla mnie irytujący kretynizm.
Nowe Land Of Talk dla mnie rozczarowujące, ale fajna płyta. Rozczarowany jestem, bo jak w nich pokładałem GIGANTYCZNE nadzieje i całą moją tęsknotę za ETOSEM. EPka była zupełnie powalająca, a płyta jest dobra. Bardzo dobra. Momentami piękna. Ale nie ma tego wewnętrznego ŁAŁ. No.
Planety I Liście nawet grali z Kombajnem no nie? Na Openerze, pamiętam. Ale spoko, ten właśnie numer jest fajowy.
Ludwisarz
11.12.2008 23:04
Sciagam. Przeslucham. Pewnie mi sie spodoba, bo ja lubie najczesciej wszystkie wkurwiajace Katona kretynizmy muzyczne :)
Nie no, może będzie super, mnie jakby bardziej fascynuje po co robić dwa zespoły grające to samo =D
Post pod postem, ale co tam, skoro news jest tego warty =D
Ale fajowo!
Nooo fajnie... chyba. Jestem raczej sceptyczna co do tej akurat reaktywacji. Znaczy no uwielbiam Blur, ale trochę boję się, że ich formuła sie wyczerpała.
The Good,The Bad And The Queen mieli fajną sesję zdjęciowa i tyle w sumie. Miejmy nadzieję, że to była tylko jednorazowa wpadka Albarna i w konfronatcji z Blur pokaże starą klasę.
Nie no, w sumie to ja głównie liczę ma koncerty =)
hm... a ja mówiłem że tak będzie.
trudno uwierzyć, ale właściwie to jeszcze nie znam (jedno przesłuchanie do poduszki i kilka samego openera). ale szokująco, czyli w ich wypadku słabo, nie jest

(jakby ktoś nie był pewien mimo koncertu i bootlegu)
dla mnie cała płyta bardzo smaczna, z personal favourites w postaci numerów 2 i 6.
Dla mnie jest wybitna. Znowu coś nowego, ale bez rewolucji na siłę, świetne kompozycje, więcej popowego potencjału chyba (ale bez żadnych kompromisów) - chyba powyżej 9.0, ale to jeszcze muszę posłuchać więcej.
Nowy FF, ale uwaga - porażka. Takie kurna Modern Talking XXI wieku XD
Porażka, porażka. Przynajmniej nie większa niż Bloc Party - jedyne pocieszenie.
Sprawdźcie sobie debiutancki album White Lies 'To Lose My Life'.
A wiedział ktoś ze Alexis Taylor wydał płytę solową? I to 13 października już. To ten kolo z Hot Chip, mały w okularach

Głównie lekkie, elektorniczne balladki bez wyżyn, ale
ten numer to specjał.
Daydream Nation za 20zł zanabyłem;d
straszna cisza o twilite. wydali się już przeciez, a radio milczy. czy to ja nie słucham?
ktoś w ogóle słyszał? ja mam przedpremierowo i fajne. nic ponad oczekiwania co prawda i po dwóch przesluchaniach mam jasną wizję, ale zaskoczył mnie fakt wydania w 100% w Polsce. nie śledziłam ich poczynań, więc może to było oczywiste.
bardzo fajne nowe Bird and the Bee. miło w ogóle, że ktoś jeszcze potrafi wydać cztery dobre rzeczy w ciągu dwóch lat (bo już myślałam, że żeby starczyło kreatywności na takie cuda, trzeba się nazywać Noah Lennox; on i tak co najmniej półkę wyżej, ale nie o to chodzi). Greg przejrzyście w jak najlepszym sensie i jak zwykle, this is 00s pop, Inara z garścią słodkich, ładnych historyjek. a Pitchfork daje 5.4, śmiesznie.
ogólnie zaczął się dość dobrze ten rok, prawie jak przystało na zakończenie dekady

a jeszcze ma szansę się całkiem rozkręcić, szczególnie liczę tutaj na TCIOF, słuchając ciągle "Easy on the Eye".
Zaraz Wilson's Square wyjdą z mojej lodówki normalnie... No ale spoko, całkiem fajnie grają.
Elo!
You're gonna be (almost) first to listen two (well, actually one) songs of awesome new project called Armando Suzette. You can download first amazing Armando's song called "Favourite Human In The World" and wonderful cover of beautiful Beat Happening hit - "Indian Summer". Hope you'll enjoy it!
Oh, if you think it's too lo-fi for you i'm sorry but it's just the way it is and it will be because Armando seems to like sound like this.
direct link
strasznie fajnie, że "Do You Realize??" zostało oficjalną piosenką stanu Oklahoma. przy okazji znów pośledziłam trochę Coyne'a na youtube i chyba nikt nie potrafi być tak genialnie nie do końca zaangażowany- jakby chodząc po domu na początku wiosny radośnie podśpiewywał, że wszyscy, których zna kiedyś umrą.
poza tym nowa odsłona Pitchforka całkiem fajna, przynajmniej wszystkie rankingi czy nawet starsze recenzje szybciej i łatwiej się znajdują. z tej okazji dopiero zauważyłam ich ranking połowy dekady, wow, nie spodziewałabym się tak słabego. Interpol na drugim, a The Glow, Pt.2 na dwudziestym drugim, haha.
Jak powszechnie wiadomo sram na Islandię. Nie płaczę przy Sigur Ros, nudzi mnie Mum, a na myśl, że jest więcej takich zmarzniętych nadwrażliwców czuję tylko współczucie i nawet nie wiem do kogo. Ale oczywiście wiadomo jest wyjątek i to super znany. Najbardziej. Pójdźmy dalej tym tropem i zobaczmy co było wcześniej. Wcześniej, zanim wyjątek stał się megagwiazdą śpiewał w zespole i ten zespół nagrał jedną z NAJLEPSZYCH PIOSENEK WSZECHCZASÓW. Właśnie wczoraj zrozumiałem, że ta piosenka jest aż tak bardzo genialna. Tak więc macie tu linka i umówmy się, że od dziś nie ma już Sigur Ros:
Sugarcubes - BirthsdayDrugi link to słabsze (nieco - czyli, że powiedzmy 9.8) wykonanie, ale daję, bo uświadomi wam (a Ewa musi mi wybaczyć tą konstatację =*) how fuckin sexy she was then!!!
Sugarcubes - Birthsday
zabawne, sama Bjork dzisiaj mówi, że to co nagrywała z Sugarcubes, to szajs

(ja nie jestem tego zdania)
Ale reunion w 2006 był, niech nie gada głupot, mega zespół.
Doznawałem kostek chyba z rok temu, Birthsday jest mega to fakt,
QUOTE
how fuckin sexy she was then
to też fakt.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę