Najszybciej jak będę miał pieniądze.
uff, w końcu w centrum uwagi znów znalazł się Coyne (u nas)

poza tym, ej, Pixies na Primaverze też!
Prawdopodobnie umrę tam ze szczęścia. Bo to, że jadę to już jest absolutnie nieodwołalne.
zdaje się, że doszedł Panda Bear. SAM.
Jak zaraz ogłoszą The Beatles to się nie zdziwię.
Beatlesi nie zaczynają się na magiczną literkę (nie to, co Plaming Lips

).
nowa EPka Animali!
Eror!
a może Pinosaur Jr. ?
Fall Be Kind EP na mediafirei jeden z przyszłorocznych albumów Toro y Moi!!! - btw, co myślicie? ja należę raczej do tych, którzy kochają się w Bundicku (plus, mamo, chcę mieszkać w Athens, dzisiaj wspólny koncert Toro y Moi i Washed Out w 40 Watt, może za parę lat będzie się o tym mówić jak o koncertach Neutral Milk Hotel tam). zresztą, wydaje się, że trudno się nie kochać w chociaż części jego kawałków i chyba się to potwierdza, bo słyszałam już niejeden tekst typu 'po usłyszeniu "E.D.E.N." śmiałem się z hype'u, ale potem usłyszałem "Blessę" i doznałem' (można podstawić dowolne piosenki). nieważne, słucham płyty.
No, więc tak. Link pierwszy: OŻ!!!!11111 link drugi: OŻ!!!!!1111
ej sorry, ale Primavera w tym roku zmiażdży chyba nawet amerykańskie festiwale. doszli między innymi Wilco, New Pornographers i The Fall!!!
To już zaczyna być śmieszne =D
trzeba zacząć szukać sponsora XD
rozmawiałam przed chwilą z mamą, nie mówi nie! ;D
Ja jestem właściwie pewny. Ewa też.
newsy w sam raz na koniec dekady:
Ariel Pink przeniósł się do 4AD, fajnie.
plus plotka roku.
CIRCULATORY SYSTEM (popłakałam się), Dr. Dog, Japandroids, The King Khan & BBQ, Lee 'Scratch' Perry, Low performing 'The Great Destroyer', Mission of Burma, Orbital, Sic Alps, SUPERCHUNK, Wire - ale wejdźcie jeszcze na stronę Primavery i sprawdźcie, czy też to widzicie.
Nie no to są jaja. To jest po prostu niewiarygodne. Ilość genialnych zespołów na tym festiwalu przewyższa ilość zwyczajnie fajnych na każdym innym na jakim byłem.
Wire! Circulatory System! Superchunk! Low! Mission Of Burma (to oni jeszcze grają?!? - ale zajebiście!!!!)!!!!
NIESAMOWITE.
MOB nagrali nawet płytę ostatnio, chce linka?
k...AAA MAĆ!
fajne podsumowanie dekady (moja głupia zabawa wykazała, że najbliższe mi po pitchforkowym, mimo że skłania się w stronę innej bajki)
to też całkiemoczywiście nie podpisałabym się pod żadną, ale to zawsze jakieś urozmaicenie w stosunku do Pitchforka, którego podsumowanie ze wszystkimi śmiesznymi pozycjami (w obie strony) i przeoczeniami, tak czy inaczej jest raczej nie do ruszenia. no i przynajmniej obie jakoś tam doceniły Ariela. btw, wśród wszystkich obczajanych lista eMusic to chyba jedyna poza tą PFM, która uwzględniła "Moon & Antarctica"- jakoś mnie zaskoczyło, że już Elverum częściej się przewija.
Tak na świeżo - jestem nieco zawiedziony tym Yeasayerem. Bronią się, są momenty i chwilami jest naprawdę czadowo. Tyle, że są też niziny i jeszcze ... GDZIE SIE KURNA PODZIALO TO TAKIE FAJNE FOLKOWE BRZMIENIE?!!?!?! (za którym tak szał-pałowałem)
Ale dam im jeszcze parę odsłuchów
Fyfe(lok) wydaje solowy album
Szczerze mówiąc rozczarowałem się tym Yeasayerem solidnie.
ja wlasnie slucham dalej i im dalej slucham tym bardziej się załamuję. Alp spoko, Madder spoko, ONE spoko... reszta chuuujnia tak ogólnie :C
no na pewno nie powala tak jak pierwsza płyta, ale prawde mówiąc spodziewałam się tego, dlatego nie jestem rozczarowana. taki genialny debiut ciężko by było pobić. ale Madder Red, Ambling Alp spoko są!
David Bowie należy do
tego. Łał, to smutne, kiedy geniusze okazują się debilami.
pewnie do tego żyd i komunista;P
Czekam niecierpliwie teraz na takie same wjazdy na Bowiego jak na Nergala =D
A to zamiast kolęd
No Bowie w przeciwieństwie do Nergala jest geniuszem. Żyd pewnie i tak, komunista raczej nie bardzo, gnostycki elitaryzm to raczej przeciwny biegun psychiatryczny =P
Ale weźcie, autor płyt tak genialnych jak "Low" obsesyjnie ukrywa przed światem swoje paznokcie, włosy, kupkę i siczki, bo boi się, że ktoś zrobi na nim czary mary. Kiedy łysiejący chrząkacz jest matołem to wszystkie puzle do siebie pasują, ale kiedy postać taka jak Bowie okazuje się nadętym matołem (bo tego rodzaju crowleyowskie sekty wymagają pokładów pychy naprawdę niewąskich) to straszny żal i smutek.
hm, raczej za dużo powiedziane, że Bowie jest członkiem, chyba wiadomo tylko o rocznym romansie ok. 76- czyli w erze Thin White Duke'a, Station to Station i mega ćpania, nie wiem czy można uznać jego eksperymenty z tego okresu za w pełni świadome (bo to nie jedyny). zresztą, nawet jego była żona tłumaczyła, że byli wtedy młodzi i głupi i nie chciałaby, żeby ludzie ich z tym łączyli.
co prawda Bowie miewał różne takie niefajne fazy i wcześniej, i później, ale nie wydaje mi się, żeby którakolwiek z nich, a może nawet wszystkie razem, były dostatecznym dowodem, że nie jest inteligentny. raczej bawił się nimi, interesował symboliką, tradycjami, wszystkimi elementami, które mógł sobie pożyczyć, przetworzyć i wykorzystać przy kreowaniu swoich kolejnych wcieleń scenicznych. a jego niektóre wypowiedzi wskazują, że często było to totalnie powierzchowne (twierdzenie, że nie do końca wie o czym są jego teksty, wielokrotne przekonywanie, że za takim czy takim fragmentem nic nie ma itd.). pewnie czasem zdarzało mu się za bardzo wkręcić i nie zauważyć granicy, ale generalnie myślę, że to wszystko miało służyć raczej jego dokładnie przemyślanemu wizerunkowi.
(nastawienie na jego wyrazistość, ale przy tym ciągłe unikanie szczerości, dosłowności i bycia serio- akurat trylogia berlińska jest tu wyjątkiem, tylko że wtedy inne czynniki przeszkadzały- sprawiają, że trudno dokładnie ocenić kto ma rację, ale chyba też zwracają uwagę, że nie warto zawracać sobie tym głowy.)
O nie no, on jest inteligentny wybitnie, co do tego nie ma wątpliwości. Użyłem słowa głupi jako przeciwieństwa do słowa mądry, nie słowa inteligentny. Tak czy siak jest bosem jeśli chodzi o muzykę, to jest całkowicie poza dyskusją. Ale zwyczajnie żal mi gościa, jeśli wszedł w autentyczny okultyzm, bo ja nawet wierzę w część tych rzeczy, ale to jest jak Elder Wand w Harry'm Potterze, zawsze się boisz. Tak jest z okultyzmem. Spirala takich stanów lękowych. Cieszyłbym się gdyby to była zgrywa.
ups, dopiero początek dekady, a już wszelkie żałosne inicjatywy poprzedniej zostały przebite przez Porcys Media. serio, wtf. przez chwilę myślałam, że to jakiś żart Siedemnastki.
no i szkoda, że podsumowanie dekady Stylusa na razie raczej nic specjalnego (wiadomo, że wszędzie to samo, ale liczyłam na komentarze*).
*ten do "Since I Left You" mi w sumie wynagrodził. plus jednak to czepianie się listy Pitchforka było głupie, tak być chyba musi. razem ze wszystkimi nieprzemyślanymi ukłonami w stronę muzyki brytyjskiej, hype'ami, o których my już nie pamiętamy itd. (zresztą to zawsze lepsze niż Scaruffi 3.0...)
czarownik
08.03.2010 22:42
Lubię indyjską muzykę i kulturę. Filmy indyjskie może trochę mniej mi się podobają.
Co to za prowokacja? Przyznawać się, czyj to żart?
Avadakedaver
13.03.2010 00:54
nie mam na to żadnego dobrego obrazka.
ale jakbym miał, to by był zajebisty.
managarm
13.03.2010 08:40
Indyjska muzyka i ormiański film!
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę