przesłuchałem dziś "empire" kasabiana. słabe. poza piosenką tytułową podobała mi się w miarę tylko jeszcze jedna, a reszta słabizna. a nme dało im 9/10 :| coz, recenzenci są dziwni.
nme z co drugiej kapeli robi nowych The Beatles ;)
Jet - Put Your Money Where Your Mouth Isświetne... 'nieco' zdejony wokal chwilami jak to niektórzy sobie pomyślą, ale świetne ;d
Napisałem kiedyś coś o tym, że za pare lat nikt nie będzie pamiętał o The Kooks. Odwołuję i przepraszam. Mają szanse być najwięksi. Mają szansę być nowymi Libsami nie będąć ich kopią. Mają szansę nagrać beznadziejną drugą płytę i mam szaloną nadzieję, że tak się nie stanie.
QUOTE(Katon @ 10.09.2006 22:38)
Napisałem kiedyś coś o tym, że za pare lat nikt nie będzie pamiętał o The Kooks. Odwołuję i przepraszam. Mają szanse być najwięksi. Mają szansę być nowymi Libsami nie będąć ich kopią. Mają szansę nagrać beznadziejną drugą płytę i mam szaloną nadzieję, że tak się nie stanie.
druga plyta to szalenie wielkie wyzwanie, bo ile mozna sluchac skocznych piosenek o milosci?
chcialabym, zeby wprowadzili jakies innowacje, a zarazem wiem, ze wtedy moze to juz nie byc ten sam zespol. sa mlodzi i genialni, na pewno znajda zloty srodek ;p och, jakkolwiek, niech graja graja graja! najlepiej na zywo i w polsce.
Stoją przed tym samym problemem co Franz po debiucie. Jak tu nagrać coś takiego, żeby to było coś innego a przecież takiego samego. FF się udało, chociaż wielu twierdzi, że wcale nie. Kooksi jadą na granicy. Mogą popaść w mazgajstwo albo próbować pokazać inną twarz. A ta twarz może się okazać nijaka kompletnie. Nie wiem. Czekam w pewnym napięciu. Ucieszyła by mnie np. całkiem akustyczna płyta z okołdylanowskimi klimatami. Coś w stylu 'Bad Taste In My Mouth'. Ja takich Kooksów lubię najbardziej. Czy są genialni? Nie wiem. Duże słowo i żadko go używam w stosunku do rocka. Z całego nowego grania za geniusza uznałem tylko White'a, Barata, Doherty'ego i Kapranosa. No i poniekąd Stollsteimera. Na Luke'u stawiam znak zapytania. Zobaczymy.
Mają potencjał, to nie ulega żadnym dyskusjom. Z tym, że ja już po pierwszym przesłuchaniu Inside In/Inside Out zacząłem się zastanawiać, czy można stworzyć coś lepszego, albo chociaż coś równie dobrego jak to. Ciąży na nich pewna presja, oczekiwania są wielkie i chłopaki zdają sobie z tego sprawę. Problem polega na tym, czy ta presja zadziała na nich motywująco, czy nie okaże się zbyt dużym ciężarem. Są bardzo młodzi i utalentowani, zdobyli niesamowitą popularność i naprawdę nie chcę, zeby zostali zespołem jednego albumu.
A kto zna Mystery Jets i opowie o nich coś ciekawego? Ściągnąłem dzisiaj ich album i muszę przyznać, że grają całkiem przyzwoicie. Może nie ma w nich aż tyle polotu i żywiołowości, ale pierwsze wrażenia są raczej pozytywne.
I jeszcze ta pyskówka z Borellem... Wcale nie jestem pewien kto ją wygrywa. Kooksi mają lepsze piosenki. Ale Razorlight ma dłuższy staż, większy lans i bardziej pyskatego lidera. Miła taka wojenka. Historia rocka się przypomina...
a niechaj sie leją, byleby to sie na muzyce nie odbiło ;p
oglądałem koncert jakiś Mando Diao na austriackim MTV. ONI MUSZĄ PRZYJECHAĆ NA OPEN'ERA! koncertowo przy nich FF się chowa;p
Dobrzy są, oj dobrzy. I sobie wcale jakoś tak pewnie nie policzą no bo w sumie to oni nie są specjalnie topowi.
No nie wiem Katon, nie wiem. U nas może i nie ale na zachodzie to owszem.
Na Zachodzie też raczej umiarkowanie. Nie wiem czy Wyspy wogóle się nimi jakoś specjalnie interesują...
wyspy wyspy.
w hiszpanii i portugalii są podobno rozchwytywani.
zresztą. wsumie mi to wisi, byleby przyjechali.
Audioslave będzie, mówię Wam, czuję to.
Poza tym na 90% Bloc Party, no i Arktyczne jak wydadza plyte. Moze Bjork.
Nie będzie Audioslave'a. Nie ten festiwal, nie ta publika, nie ten klimat... Zresztą nawet nie wiem czy bym chciał oglądać na scenie jak dwie legendy mojej młodości rozmieniają się na drobne. Ponoć arogancja, przerost ego i cała inna etcetera bije od nich tak, że aż mdli.

kto pierwszy znajdzie to w necie ma u mnie jabola.
Newsy macie stare. Myślałem, że te radosne wieści już dawno do Was doszły.
A chcecie Doherty'ego i Skinnera razem w kawałku Prangin'Out?
Rysiek_Kowal
14.09.2006 22:45
QUOTE(Ahmed @ 14.09.2006 22:38)
a te skad masz?
QUOTE(Rysiek_Kowal @ 14.09.2006 22:45)
QUOTE(Ahmed @ 14.09.2006 22:38)
a te skad masz?

Dunno ;]
Masz tu ode mnie bonusa, bo lubisz Bloc Party:
Mystery Jets - Pioneerskoniec piractwa na dziś.
Rysiek_Kowal
14.09.2006 23:36
QUOTE(Ahmed @ 14.09.2006 22:48)
Dunno ;]
Masz tu ode mnie bonusa, bo lubisz Bloc Party:
Mystery Jets - Pioneersno jak to nie pamietasz juz
masz szczescie ze uda Ci sie mnie udobruchać tym coverem... chyba ze bedzie slaby

EDIT:
nie bedzie słaby.
genialny jest. dzieki o panie!
uu rozwoj nieustanie brnie ku lepszej przyszlosci, mozna juz nawet sciagnac dzwonek real music z i predict a riot lub i bet that you look good on a dancefloor

oho dla katona mam gratke: cant stand me now w wersji fatalnej ;p
Co druga jest fatalna. Libertinesi już tak mają =)
Moja miłość jednak się nie zmniejsza ani na jotę.
Rysiek_Kowal
17.09.2006 14:17
QUOTE(Katon @ 17.09.2006 00:31)
Co druga jest fatalna. Libertinesi już tak mają =)
dlatego nie moga byc legenda, klasyka i bog wie czym jeszcze
A właśnie, że mogą. A jak było z koncertami Hendrixa? A jak było z Cobainem? A jak było z kompletnymi pseudopoetyckimi zajawkami Morrisona?
Mogą i będą.
Rysiek_Kowal
17.09.2006 22:49
QUOTE(Katon @ 17.09.2006 22:28)
Mogą i będą.
nie strasz nie strasz
Nie zdałem karnego w drugim terminie. Muszą zostać legendą, bo inaczej już mi nic na świecie nie zostanie.
to dopiero drugi termin był?XD łe. ja by sie dopiero gdzieś przy czwartym zaczął przejmować ;d
Oj Miśku u nas tak nie ma. Jeszcze komis i koniec. I nie ma bata.
ała. no cóż. 12 termin to tylko na PG ;d
Dobra, interes mam do Was.
(słowem wstępu - kazali mi napisać tekst do szkolnej gazetki. Ma być o muzyce. Wymyśliłam sobie temat o NRR, ale musze przeprowadzić sonde, żeby zorientować się w sytuacji)
Czy muzyka, której poświęcony jest ten temat jest popularna w Waszym środowisku, czy jednak nadal prym wiedzie pop puszczany na mtv i innych vivach, hip hop i metal (nikogo nie chce dyskryminować, żeby nie było ;])? Czy jak zarzucicie jakąś nazwą zespołu nowej rockowej rewolucji to ludzie mówią 'aaa, znam i lubię' czy robią wielkie oczy i nie mają pojęcia o czym mówicie? Czy nrr stala sie w końcu popularna, czy nadal stosunek do niej jest taki, jaki był, gdy temat był zakładany (2 lata temu? no, mniej trochę)?
Za odpowiedzi wdzięczna będę, najbardziej, jeśli pojawią się przed piątkiem ;]
Po koleji. Mam kilka środowisk, ale na potrzeby sondy mogę uogólnić.
1. W moim środowisku ciągle muzyka indierockowa (czy tam nrr) jest albo nieznana, albo traktowana jako pewne dziwne, niesprawdzone novum. Wielu ludzi słuchających rocka ciągle nie jest w stanie przyjąc do wiadomości, że jest to ruch na miarę tego z początków poprzedniej dekady. Media mainstreamowe (poza Trójką od czasu do czasu) ignorują istnienie indie rocka i to 'zamilczenie' jest w Polsce skuteczne.
2. Są nazwy, które już raczej coś mówią. Przynajmniej tym, którzy muzyką się jakoś w miarę interesują. Traktowane są jednak bez kontekstu. Jako jakieś pojedyncze, trochę tajemnicze zjawiska. Franz Ferdiand, The White Stripes. To się kojarzy. Stripesi z ciekawym zjawiskiem, FF z hitem i lansem. Poza tym morze ignorancji.
3. Zmienia się powoli. Chociaż w moim środowisku akurat głównie dzięki mnie, więc nie wiem czy to się liczy.
O Jezu, Jezu, dzięki Ci. O to właśnie mi chodziło.
btw. jak tylko zabieram się za pisanie tego artykułu, to na klawiature cisną mi się wyrażenia bardzo podobne do tych, których użyłeś pisząc pierwszy post tego tematu, to wymienianie zespołów i takie tam... yh, chyba Cię splagiatuje w końcu 'niechcący' ;p
za duży wpływ ma na mnie to forum.
Moje dzieci upomną się kiedyś o wpływy =P
The Frattelis - Costello Music. świetna płytka. ściagać panowie i panie;p katon ci sie może spodobać bo kantry zalatuje;p
Lekką irytację (lekką?) wzbudziła we mnie notka na stronie TCIOF.
"Podczas realizacji nagrań zarysowała się perspektywa zrobienia wypasu z prawdziwego zdarzenia, zrealizowania nagrań tak jak sobie to wymarzyliśmy.
Co to znaczy? Na przyklad okazało się, że w pewnych numerach po prostu muszą pojawić się smyki, w innych sekcje dęte. Gdzie indziej zaś tylko taki a nie inny wzmacniacz. Jak wiadomo, są to koszta."
Co to ma znaczyć, że muszą?! Jakie smyczki, jaka sekcja, gwałtu rety, co oni tam nakomponowali? Smyki to se mogą być w Arcade Fire a sekcja dęta w Kulcie! Ja wiem, że się trzeba rozwijać, ale czy wszyscy muszą się do cholery akurat tak rozwijać?!? Ja kocham brzmienie smyczków i dobrą sekcję, ale cały wic w muzyce TCIOFa to było to, że była naprawdę surowa. Boje się, że mało z tego zostanie...
I dalej:
"Niestety budżet jaki dostaliśmy na nagrania z wytwórni nie wytrzymał obciążen finansowych i w pewnym momencie musieliśmy zdecydowac: dokładamy do interesu z własnej kieszeni i ryzykujemy, czy wyrzucamy niektore nagrania by zbić koszta.
Postanowiliśmy pojść na całość i walczyć o optymalny ksztalt i forme tego godzinnego albumu. Jednocześnie zaufaliśmy, iż dobra (według nas) muzyka może przynieśc przynajmniej taki dochod, że cała operacja się zwroci."
Cóż, praktyka pokazuje, że lepsze takie albumy gdzie wycięto za dużo, niż takie, gdzie nie wycięto niczego. Megalomania? Chyba leciutka. Ciąć. Wypieprzać. Połowę. Niechże płyta ma pół godziny, ale za to rzuca na kolana. Coś zaczynam mieć poważne obawy co oni tam wysmażyli.
Nimfka:
Nie, zespoły z nrr są praktycznie nieznane w mym środowisku. Oprócz mnie, może 3-4 osoby są zafascynowane tym nurtem. Z resztą nawet nie rozmawiam na ten temat, bo byłoby to niemożliwe. Rozpocząłem również krucjatę "nawracania ludności na NRR". Mój obfity połów zakończył się na razie na dwóch osobach. Nie uznaje tego jeszcze za sukces, ale rokowania są dobre, przynajmniej ta muzyka wzbudziła w nich jakies zainteresowanie. Większość zespołów związanych z tą falą (a jest ich coraz więcej!) jest niestety nieznana, szczególnie u nas w Polsce. Niektóre płyty nawet nie mają swoich premier w Polsce, więc nie można liczyć na jakąkolwiek promocję tych zespołów w naszym kraju. To przykre, ale prawdziwe. Weźmy choćby na warsztat takie Mando Diao. Chłopaki ze Szwecji, bardzo obiecujący i doświadczony już zespół. Wydali 3 albumy, z czego dwa można z pewnością zaliczyć do czołówki najciekawszych płyt w całym nurcie. Kto o nich słyszał w Polsce? Kilku recenzentów, w Trójce ich nigdy nie słyszałem, albumów w sklepach nie widziałem. Tymczasem niemiecka telewizja ciągle puszcza ich teledyski, koncerty itp. Jest popyt na taką muzykę, jest duża grupa odbiorców, zespół jest wypromowany. Jeszcze trochę poczekamy w Polsce zanim nrr zostanie tak entuzjastycznie przyjęta.
Katon:
phah! a liczyłem, że album jeszcze wyjdzie w tym roku. Idea robienie AF z TCIOF jest absurdalna. Gdzie klimat tego zespołu? Surowizny garażowej ze smyczkami nie przełknę. Szkoda niszczyć taki potencjał. Nie wyrywajmy się jednak przedwcześnie, poczekajmy na rezultat.
Poczekamy. Licze, że jednak wytwórnia poskąpi =P
No błagam ._. Jakos ciezko mi sobie wyobrazic np Miniskirt czy Expect some hatred ze wstawkami smyczkowymi Oo
Co do NRR - ja widze ze u was podobnie jak u mnie. W mojej klasie jestem chyba jedyną osobą słuchającą takiej muzyki. Chociaz nie, jedna kumpela cos wspominala kiedys o Bloc Party...ale wiekszosc to swoiste technomulki, disco lub disco-polo lovers. Kiedy slucham rozmów typu "Przeslij mi tę piosenkę Boysów" to ojej, wolę nie mówić co wtedy myślę. No dobra, zeby nie przesadzac, ze 3-4 osoby moze sluchając klasycznego lub mniej klasycznego rocka. Ale nie jest to indie rock. Narazie podrzucam rozne zespoly i kawalki mojemu najblizszemu kumplowi, ktory jest juz nieco bardziej swiadom, no i uwielbia Arctic Monkeys;D ale tez zdarzylo mu sie kiedys powiedziec "jej, co to za jakis boom na tych Kooksow". poza tym zyje w straszliwie zacofanym srodowisku muzycznym.
Pomijając 'technomułki', 'hip-chłopy' etc. u mnie rządzi twardogłowa społeczność spod znaku Nirvany, Red Hotów, Metalliki i Iron Maiden. [plus odjazdy do innych kapel w tych gatunkach]. No czasem trafi się Porcupine Tree, QOTSA, Tool.
Co do NRR - czuje się jak niepełny rodzynek ;)
k...., ja pierdole, aaaaaaa!!!! Jestem szczęśliwy, chociaż napewno odwołają albo zrobią syf, albo Doherty się zbłaźni, ale no po prostu aaaa! cieszę się jak dziesięciolatek ze statku pirackiego Lego, hihihi!!!!
Trzeba trzymać rękę na pulsie z biletami. Nie wiem co by się musiało stać, żebym nie pojechał. Jeszcze tylko DPT w grudniu by się przydali =D
na DPTsów to bym pojechal. Na Babyshambles... raczej nie-e.
tylko dlaczego to czwartek xP
zeby ci co mają szkole nie mogli xd
Bo to będzie widowisko nie dla dzieci =D
stawiam dyche, ze Doherty wyjdzie na scene zacpany/zalany
romantycy XD