Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Książki
Magiczne Forum > Kultura > Kultura
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28
kelyy
Ja ostatnio zaczęłam czytac Sapka, na razie

za sobą mam "Krew Elwów" i "Czas Pogardy", naprawdę

zaczepiste. Wypozyczyłam go ze względu na brak jakielkowiek innej nomalnej

fantastyki w mojej bibliotece, bede musiała namówic starego, żeby mnie

zapisał do normalnej, bo w tej mojej nie ma kompletnie nic...^^
Anulcia
A ja niedawno drugi raz czytałam ,,Anię z

Zielonego Wzgórza". Nie wiem, coś mnie tak naszło, żeby ją ponownie

przeczytać, chociaż pamiętam, że kiedy to omawialiśmy w szóstej klasie, to

nie zrobiła na mnie zbyt dużego wrażenia. Ale teraz było zupełnie inaczej.

To, czego nie zauważyłam ostatnim razem, albo co wydawało mi się totalnymi

bzdurami (np. opisy krajobrazów), teraz było dla mnie najfaniejsze. Ta

książka mnie po prostu urzekła!!! Do tego stopnia, że sięgnełam

po jej kolejne części. I wiecie co? Na wiele spraw patrzę teraz zupełnie

inaczej, od innej, jaśniejszej strony.
To książka stara jak świat,

niby każdy ją zna, ale nie każdy potrafi ją ,,poczuć".
Z serii

szczególnie polecam ,,Ania z Zielonego Wzgórza" i ,,Ania na

uniwersytecie".
Od razu mówię: to raczej dobre tylko dla

dziewczyn. Polecam każdemu, kto posiada choć trochę wyobraźni i uwielbia się

wzruszać
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
kelyy
Ja już chyba okres fascynacji Ania z

Zielonego Wzgórza mam juz za sobą, ale fajnie wspominam. Czytałam wszytskie

części, ale chyba bede musiała se powtórzyć, o jakos zatęskniłam za tą

ksiązką
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
BlackOmen
Ha znowu dorwalem Amerykanskich Bogow!

Niech zyja e-booki!!
src='http://republika.pl/meijin/emot/smile.gif' border='0' alt='user

posted image' /> Nareszcie sobie cala ksiazke przeczytam. Przebrnalem

wczesniej przez polowe ale musialem oddac. Teraz skoncze. Heh ksiazka jest

naprawde w pyte cholernie sie ciesze ze ja dorwalem.


/>TYMCZASEM: PEWNA ROZMOWA

Dzyńdzyń.
- Pani

Wrona?
- Tak.
- Pani Samantha Czarna Wrona?
- Tak.
-

Czy moglibyśmy zadać kilka pytań, proszę pani?
- Jesteście z policji?

O co chodzi?
- Nazywam się Town. Mój kolega to pan Road. Badamy sprawę

zniknięcia dwóch naszych współpracowników.
- Jak się nazywali?
-

Słucham?
- Proszę podać ich nazwiska. Chcę wiedzieć, jak się nazywali.

Wasi współpracownicy. Jeśli poda mi pan nazwiska, może pomogę.
- W

porządku. Nazywali się pan Stone i pan Wood. Czy teraz możemy zadać kilka

pytań?
- Stone i Wood? Kamień i Drewno? Czy wy dobieracie sobie

nazwiska według tego, co akurat zobaczycie? Ty będziesz panem Chodnikiem, on

panem Dywanem? Powitajcie pana Samolota?.....



src='http://republika.pl/meijin/emot/smile.gif' border='0' alt='user

posted image' />
Hagrid

class='quotetop'>QUOTE(Potti @ 02.10.2004 11:43)

class='quotemain'>a ja jestem w trakcie ''Stu

lat samotności'', Marqueza.
ale jest jeszcze drugie

''właściwie''. bo właściwie nie rozumiem dawnego fenomenu

tej książki. właściwie przypomina mi ona trochę tandetną telenowelę.

właściwie tak naprawdę naprawdę podobała mi się do momentu pokazania lodu

dzieciom przez Jose Arcadia.
no i ogólnie dobra, ale nie taka

super.
może jej nie zrozumiałam. bo wiem, że ma jakieś przesłanie, że

coś ze sobą niesie, ale to do mnie zupełnie nie trafia.

/>
*


/>



Ta ksiązka jest

dziwna i generalnie jej poziom mnie zdziwił. Ta niby słynna ksiązka jest nie

dość że raczej nudna to jeszcze jej zasadnicza treść zaczyna się

"powtarzać". Podobne motywy, kolejni synowie, kolejny raz ta sama

prostytutka...i coraz bardziej obojętnieją bohaterowie. Dotyczałem tylko do

połowy co mi się raczej nie zdarza. Ale skoro autor już

"zapowiedział" ileż to rewolucji i przewrotów nas czeka i zaczął

je opisywać....
Ta książka ma jedną wartość. Ukazuje mentalność,

metafizyczną mentalnośc latynosów. Czytając ją klimat telenoweli staje się

jakby zrozumiały, te wszystkie wojskowe pucze i chunty przestają tak dziwić,

ukazywane jest podobieństwo między cała lationo-ameryką która jest w gruncie

rzeczy zawsze taka sama.
Tylko pytam się- po co mam czytać o coraz to

kolejnych "Antoniach" aż do 5 pokolenia? 3 w zupełności mi już

wystarczą.
Caere
Zgodzę się; „Sto lat samotności”

jest dziwne, ale w pozytywny sposób. Rzeczywiście można się zgubić nieco w

plątaninie tych wszystkich Jose Arcadiów, zwłaszcza, jeżeli nie dysponuje

się egzemplarzem knigi z dołączonym drzewem genealogicznym; jednak plątanina

ta nie robi – przynajmniej na mnie – wrażenia wenezuelskiej czy

inszej telenoweli. Owszem, powtarzają się w intrydze pewne schematy, ale

bynajmniej – IMHO – nie dlatego, że Marquezowi nie starczyło

pomysłów (tych dość dużo miało pisząc swoje słynne dzieło), a dlatego, że

chciał pokazać, że jego bohaterów coś łączyło, że dzielili ten sam los, że

wszyscy mieli tę tytułową samotność w oczach. A pokoleń musiało być tyle ile

było, sto lat zobowiązuje wszak.
Podobała mi się narracja –

niewiele rozwodzenia się nad – na przykład – przyrodą, ale

równocześnie niepowtarzalny klimat.
Zaś bardziej na telenowelę wygląda

mi „Miłość w czasach zarazy” (przeczytałam ostatnio wciągnięta

przez tak zwany realizm magiczny; chociaż telenowelowate –

niezgorsze).
kaola
"Sto lat samotności"

własnie czytam, po raz...3. bo ta książka za każdym razem pokazuje mi czym

jest piękno. jest ciekawa, cudnie napisana, i mimo, że gubię się

nadal przy wszystkich Jose Arcadiach, to jednak wiem, o co chodzi. i jezeli

takie by byly telenowele - to siedzialabym caly dzien przed telewizorem!

;]
"Miłość w czasach zarazy" też czytałam, i to mnie z

kolei jakoś nie zachwyciło. nie do konca zrozumialam, co Marquez tą całą

historią chciał "powiedzieć". jakoś tak zbyt banalnie było. tak

samo nie zachwycila mnie jego ksiazka "O miłości i innych

demonach"
, ktora mimo wszystko podobala mi sie juz bardziej niz

"Miłość..."
__
grimmy - ja juz gdzies wczesniej pisalam,

jaka "kod..." jest bzdurą totalną. ale ludzie lubia czytac

cos takiego, i jeszcze im sie zdaje, ze to niby takie ambitne. a jaka ta

teoria prawdopodobna! juz na ten temat powstala ksiazka, "tajemnice

kodu...", czy jakos tak. och, ach. jedyna, na pewno zaleta tej ksiazki

- czyta sie ja jednym tchem, starcza na maskimum 2 dni. o ile ktos sie nie

zrazi po pierwszych 80 stronach tym wymyslanym tam absurdem.
__

/>"Amerykańskich Bogów" uwielbiam, a Gaiman'owi od

czasu tej ksiazki oddaje czesc. mimo ze jakiejs takiej 'fantastyki'

nie lubie, to ta ksiazka jest swietna. wciagajaca, i bosko napisana. brak mi

tylko lepszego (?) zakonczenia. ale - kocham ja, i moge czytac miliony razy.

;]
Seiya
Panna Nikt Tomek Tryzna [chyba]

/>
Jedna z moich ulubionych książek. Postacie świetnie skonstruowane,

niby odmienne, żyjące w różnych światach, w gruncie rzeczy jednak pędzące z

komercyjnym trendem pod ramię. Piękne po prostu.

Czytał ktoś

"Ring" Koji Suzuki, bo chcę kupić, a nie wiem czy warto.
Aylet
Lista Życzeń super książka,

zaczelam ja dzisiaj czytać i juz jestem prawie na końcu. Jest ona autorstwa

Eoina Colfera.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />
Potti
do ''Stu lat samotności'':

ja nie widzę w tym jakiegoś szczególnego piękna, nie rozumiem nawet za co

ona zyskała taką popularność. za to, szczerze mówiąc, od poprzedniego posta

kończyłam czytać jeszcze dość długo... i nie przypuszczałam, że mnie to tak

znudzi. dobrnęłam do końca jedynie z powodu ambicji ;]
(a ile przy tym

narzekałam, komu popadnie)
i nie mam pojęcia co z tą książką możnaby

było zrobić, żeby była lepsza. z jednej strony myślę, że żeby to było

piękne, trzebaby poświęcić emocjom itp. trochę więcej czasu- ale nie

przeżyłabym wydłużenia. a obciąć kilku Jose Arcadiów, toby się mijało z

celem Marqueza. ta książka chyba ma jakiś swój urok, ale zupełnie do mnie

nie trafia. spróbuję przeczytać ''Miłość w czasach zarazy'',

może coś będzie z mojej przygody z tym panem =).

corka_ciemnosci
Może nie będę oryginalna i książka może

wydać sie nudna lub cos w tym rodzaju. Ostatnia książką, która wpadła w me

łapczywe rączki, była książka pt. "Życie poz ziemskie" czy cos w

tym rodzaju.
Była to książka dokumentalna, obrazująca róznego rodzaju

zjawiska wskazujące na istnienie UFO. Strasznie mi sie podobała. Chłonęłam

ją słowo po słowie, zdanie po zdaniu, kartka po kartce. I takponad 300

stronicową książkę przeczytałam w jeden dzień. Przyznam się, że wciągnęła

mnie maksymalnie. Czytanie idzie mi szybko więc nie miałam z tym większych

problemów.
Polecam naprawdę ową książkę, ale wątpie czy znajdziecie ją

w jakiejś bibliotece.
Pozdrawiam
CC
Wilczyca
Uwielbiam "Zew Krwi".To moja prawie

ulubiona książka. Świetnie napisana, autorstwa Jacka Londona.Opoiwda o

pewnym wilku...(ach!Odbija mi na tym punkcie
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/blink.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='blink.gif' /> <patrz

nick, avatar, sig>).No, nie kończy się tak happy endowo i to nawet

lepiej.Świetna lekturka!Polecam! Uwielbiam(nawet bardziej od hp


border='0' style='vertical-align:middle' alt='blush.gif'

/> ) trylogie Urszuli.Le.Guin...Fantastka. Harry Potter to może

się schowć przy tej książce. Po prostu klasyka!
GrimmY

class='quotetop'>QUOTE(kaola @ 15.11.2004 19:41)

class='quotemain'>"Sto lat samotności"

własnie czytam, po raz...3. bo ta książka za każdym razem pokazuje mi czym

jest piękno. jest ciekawa, cudnie napisana, i mimo, że gubię się

nadal przy wszystkich Jose Arcadiach, to jednak wiem, o co chodzi. i jezeli

takie by byly telenowele - to siedzialabym caly dzien przed telewizorem!

;]
"Miłość w czasach zarazy" też czytałam, i to mnie z

kolei jakoś nie zachwyciło. nie do konca zrozumialam, co Marquez tą całą

historią chciał "powiedzieć". jakoś tak zbyt banalnie było. tak

samo nie zachwycila mnie jego ksiazka "O miłości i innych

demonach"
, ktora mimo wszystko podobala mi sie juz bardziej niz

"Miłość..."
__
grimmy - ja juz gdzies wczesniej pisalam,

jaka "kod..." jest bzdurą totalną. ale ludzie lubia czytac

cos takiego, i jeszcze im sie zdaje, ze to niby takie ambitne. a jaka ta

teoria prawdopodobna! juz na ten temat powstala ksiazka, "tajemnice

kodu...", czy jakos tak. och, ach. jedyna, na pewno zaleta tej ksiazki

- czyta sie ja jednym tchem, starcza na maskimum 2 dni. o ile ktos sie nie

zrazi po pierwszych 80 stronach tym wymyslanym tam absurdem.
__

/>"Amerykańskich Bogów" uwielbiam, a Gaiman'owi od

czasu tej ksiazki oddaje czesc. mimo ze jakiejs takiej 'fantastyki'

nie lubie, to ta ksiazka jest swietna. wciagajaca, i bosko napisana. brak mi

tylko lepszego (?) zakonczenia. ale - kocham ja, i moge czytac miliony razy.

;]
*


/>


wybacz, widocznie

przeoczylem twojom wypowiedz co do ksiazki brown'a.
a za

amerykanskich bogow masz plusa wielkosci deficytu polski. jedna z lepszych

ksiazek jakie czytalem w zyciu. typu "usiadz i zapomnij o swiecie"

kilka kapitalnych textow (wstepniakowy zart o rozmiarach usa juz mnie

rozwalil, dalej jest tylko lepiej). kapitalna ksiazka. polecam

"nigdziebadz" tez gaimana. w ogole wszysktie jego ksiazki maja cos

w sobie, ot chocby "koralina" , niby dla dzieci, a balem sie jak

po lekturze king'a.
Hagrid
Kod Leonarda da Vinci, to jeden z niewielu

przypadków ksiązek czytanych dla zabicia czasu i krótkiej rozrywki ale przy

zachowaniu w miarę przyzwoitego poziomu. Zazwyczaj wyżej cenię sobie to co

czytam i już Harry Potter przerasta poziomem merytorycznym i podbudową

faktograficzną ksiązke Browna o jakieś 2 długości.
Laura_
saga o wiedzminie sapkowskiego, zaczynam

drugi raz i sama sie sobie dziwie, ze wczesniej mi sie nie podobala, polecam

wszystkim, ktorzy nie czytali ;]
vaampir
wielu chyba takich nie znajdziesz


border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>

a ja właśnie czytam :Przeminęło z wiatrem"


border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> nie wiem, czy fajne bo dopiero na początku jestem. ale jak

ktoś czytał, to jestem ciekawa opinii
Eva
Co do wspomnianego Kodu Leonarda da

Vinci, to z kazda nastepna strona tej ksiazki zastanawiam sie, jak

ktokolwiek mogl obwolac to swiatowym bestsellerem #1. Nie liczac kilku

interesujacych informacji, ta ksiazka to dla mnie porazka pod wzgledem

przede wszystkim jezykowym. A poza tym fabula jest marna, marna, marna.

Literyczny belkot, by sie pokusic o slowotworstwo.

Edit: Za to

serdecznie polecam "Kronike zapowiedzianej smierci". Swietna,

wyborna i ciekawa. Od poczatku wiadomo, ze glowny bohater zostanie

zamordowany, od pierwszej strony czytelnik ma swiadomosc tego, ze umrze. A

wrazenia? Przeczytajcie, a znajdziecie.
Dajmond
Przeczytałam ,,Kod..." w dwa dni. Nie

spodobało mi się. Ktoś tu już mówił , że cudna, mądra i elokwentna Sophie

oraz przystojny, mroczny, mądry i oczytany Robert poradzą sobie ze

wszystkim. Nawet jeżeli są w płonącym helikopterze nad wodami Pacyfiku ( a

to już mój własny przykład). Nie lubię ogólnie literautry sensacyjnej.

/>Elva, a co do tego #1 to chyba dlatego, że wciąga.
Ellie
"Dżuma" Camusa, przeczytana bo

jest to lektura szkolna. Ale podobała mi się. Spodobał mi się ciekawy sposób

narracji, dopiero na końcu książki okazuje się kim jest narrator, nie

całkiem szczęśliwe zakończenie, pomimo opanowania epidemii, a także

przemyślenia autora na temat życia w świecie pełnym zła.
Eva
QUOTE(Diamond @ 05.12.2004

19:29)
Elva, a co do tego #1

to chyba dlatego, że wciąga.

/>
*


/>

Mnie, ze sie tak kulturalnie

wyraze, za cholere nie wciagnal.
Dajmond
No widzisz, a mnie wciągnął chociaż mi się

nie podobał.
bo do dupy był
Karo
''Śniadanie u

Tiffany'ego''- Truman Capot

Świetna powieść o młodej

i pięknej uciekajacej od doroslości amerykańskiej aktorce. Holly Gohillty to

świetna postać, która chce być niezależna- ''Holly Gohillty, w

podróży"- niewiem gdzie będe jutro wiec kazałam napisać ...

.''
Narratorem jest pisarz i sąsiad Holly. Czytając książke

poznaje się ludzi jak to bywa w realnym świecie. Dlatego po przeczytaniu

1-szej str. mozna uznać ,że Holly to wodząca za nos facetów playgirl.

Piękno książki odkrywamy dopiero na koncu- nie znaczy to oczywiście, że

ksiazka jest nudna. Poza tym pisarz w ksiazce świetnie oddał klimat Nowego

Jorku w latach 40.
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />


border='0' style='vertical-align:middle' alt='nutella.gif'

/> aja lubie czekolade
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' />
Nydiu
A czytał ktoś "Buszującego w

zbożu"?? Może mi ktos wytłumaczy o co w tej książce chodziło??Poprostu

nie załapałam tego...
nadzieja

class='quotetop'>QUOTE
A

czytał ktoś "Buszującego w zbożu"?? Może mi ktos wytłumaczy o co w

tej książce chodziło??Poprostu nie załapałam

tego...

<blink>

/><blink-blink>
Czego w 'buszującym w zbozu' nie

zrozumiałaś? Po 'Szatanie z 7 klasy' to chyba jedna z

najprzystępniejszych lektur w spisie. Nastolatek borykający się z życiowymi

problemami dostaje wreszcie książeczkę o nastolatku borykającym się z

życiowymi problemami. Pozwala się utożsamiać, do tego jest zabawna i

ciekawie napisana. Co tu jest do tłumaczenia?
Eva
Moze po prostu zaczal mieszac ksiazke z

zabojstwem Kennedyego i nie zczail.
Marca
Ja polecam wszystkim "Opowieści z

Narnii" C.S.Lewisa. "Opowieści" są w siedmiu tomach. Bardzo

miło się czyta. Pierwsza część "Lew, czarownica i stara szafa opowiada

o tym jak czwórka dzieci przechodzi przez szafę do pięknej krainy Narnii i

ma wiele przygód.......... reszty nie zdradze. Inne tomy są kontunuacją lub

opowieściami przed pojawieniem się w Narnii czwórki dzieci. Jeszcze raz

polecem. I przy okazji witam wszystkich! Jestem tutaj nowiutka.

Pozdrawiam
MisieK
Ja tam wole książki przyjaciela pana C.S.

Levisa. Chodź drugi z Iklingów tez nieźle pisze.
Eva
Ostatnio w me rece dostala sie upragniona i

wyczekiwana przez mnie od czasow niepamietnych ksiazka "Achaja tom

3" Andrzeja Ziemianskiego. Ze swiecacymi oczami i drzeniem dloni [ktore

niestety ustepowalo w pewnych momentach] zabralam sie do czytania. I coz?

Ksiazka dobra, ale niestety gorsza od tomow poprzednich. Braklo mi masy

blyskotliwych dialogow, nietuzinkowej akcji, ktora nasycone byly 2

poprzednie tomy. Trzecia Achaje wypelniaja przede wszystkim bitwy i wywody

polityczne. Ktos moglby powiedziec, ze to dobrze, ambitnie, ale nie sama

polityka zyje czlowiek. Oczywiscie rozbeczalam sie przy sztylecie w plecach,

przy wierszyku i marskości watroby [jakze by inaczej].
Reasumujac, nie

jestem usatysfakcjonowana i zaspokojona. Jestem wrecz glodna.
Ludwisarz
Wlasnie przeczytalem "Anioly i

Demony" Dana Browna.

No no, calkiem przyjemnie sie

czytalo.
Zusia =)
"buszujący" fajny.
jedyna

lektura, którą przeczytałam bez wkurzenia. No, może nie jedyna, ale jedna z

niewielu to tak.
a ostatnio "Blog z Bagdadu". Pomaga

zrozumieć wiele spraw. No a poza tym opowiada o rzeczach prawdziwych. I o

świecie, o którym niewiele wcześniej wiedziałam....
matoos
Ta... Blog z Bagdadu który już dawno okazał

się podróbą i propagandą... Gratuluję doboru lektur
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/sad.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='sad.gif' />
Ania*
2 lata temu, kiedy mama zapisała mnie do

osiedlowej biblioteki, wypożyczyła mi (bibliotekarz polecił) książkę Beaty

Ostrowickiej pt. Eliksir Przygód. Ksiażka opowiada o ok.12 dziewczynie

Helence, która z XVII w przenoci się za sprawa eliksiru do XX wieku.

/>Tam zaopiekuje sie nia jej rówiesniczka, Karolina. W slad za Helenką

wyrusz jej stryj i straszny zbir z Koła Wilka....
Ksiązka jest super-

dowiecie sie ciekawych rzeczy o XVII wieku, pośmiejecie się,

popłaczecie.....
A kto nie przepada za ksiązkami

historyczno-fantastycznymi, temu polecam serie
B. Ostrowickiej

"Kraina Kolorów"
Bohaterkę
Księgi Nadziei jest 14

letnia Agata, ktora siostra wysyła do snobistycznego wujostwa. AGata oznaje

tam przyjaciółke- Amate i Grześka.
Niedługo pozniej okazuje sie, ze

Agata w Kraine Kolorów ma zadanie do wykonania......

Nie wiem, co

bardziej mi sie podobało- kazda seria jest inna, jednak niestety Nie

opisano daszych przygod Agaty (druga czesc z tego cyklu to prequel)
B.

Ostrowicka napisal jeszcze
"Swiat do gory nogami" i

"Zostało kilka chwil" lecz sa to ksiażki nie zafajne i trochę

za...... romansowe
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' />

/>Czytaliście jej dzieła?

style='font-size:21pt;line-height:100%'>
Polecam goraco!
Ania*
QUOTE(Anulcia @ 23.10.2004

21:43)
A ja niedawno drugi

raz czytałam ,,Anię z Zielonego Wzgórza". Nie wiem, coś mnie tak

naszło, żeby ją ponownie przeczytać, chociaż pamiętam, że kiedy to

omawialiśmy w szóstej klasie, to nie zrobiła na mnie zbyt dużego wrażenia.

Ale teraz było zupełnie inaczej. To, czego nie zauważyłam ostatnim razem,

albo co wydawało mi się totalnymi bzdurami (np. opisy krajobrazów), teraz

było dla mnie najfaniejsze. Ta książka mnie po prostu urzekła!!!

Do tego stopnia, że sięgnełam po jej kolejne części. I wiecie co? Na wiele

spraw patrzę teraz zupełnie inaczej, od innej, jaśniejszej strony.
To

książka stara jak świat, niby każdy ją zna, ale nie każdy potrafi ją

,,poczuć".
Z serii szczególnie polecam ,,Ania z Zielonego

Wzgórza" i ,,Ania na uniwersytecie".
Od razu mówię: to raczej

dobre tylko dla dziewczyn. Polecam każdemu, kto posiada choć trochę

wyobraźni i uwielbia się wzruszać
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/wink.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='wink.gif' />

/>
*


/>


ja kocham Anię!

Czytałam jeszcze od L.M Mondgomery Emilkę, blekitny zamek, Dzban cioci

Becky.
POoAni najlepszy jest błekitny zamek. To powiesc o 29 Joannie

Stirning, ktora dowaiduje sie, ze został jej rok zycia- Joanna pragnie go

jak najlepiej wykorzystać..... POLECAM!
Seiya
Ania jest taka opcja Edit.


/>Jeśli chodzi o podróże w czasie strasznie mi się kiedyś podobała

"Godzina Pąsowej Róży". Wątek z wyjazdem na plażę boski.

Przeczytajcie. Warto.
Ania*
Mi tez podobała się"Godzina .....

" bardzo lubie Marie Kruger
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />
vigga
"Stowarzyszenie Umarłych Poetów".

piękna książka. warto przeczytać. naprawdę warto. gorąco polecam.


/>"Nigdy w życiu". książka jak książka. w wolnej chwili można ją

sobie poczytać tak ot sobie. ale czasem nieżle można się przy niej pośmiać.

więc również polecam.
skicia

class='quotetop'>QUOTE(vigga @ 18.12.2004 19:54)

class='quotemain'>"Stowarzyszenie Umarłych

Poetów". piękna książka. warto przeczytać. naprawdę warto. gorąco

polecam.

"Poszedłem do

lasu wybrałem bowiem życie z umierem. Chcę żyć pełnią życia. Chcę wyssać

wszystkie soki życia. By zgromić to co śmiercią nie jest i by nie odkryć tuż

przed śmiercią, że nie umiałem żyć."
Tak.. ta książka była

świetna.
Co do Marii Kruger polecam "Szkołę narzeczonych".

Czyta się łatwo, szbko i przyjemnie :] I oczywiście nieśmiertelną

"Karolcię" :] Warty przeczytania jest także "Dar rzeki

Fly". Jest to zbiór opowiadań z całego świata. Dość interesujące,

szczególnie te z kraju Kwitnącej Wiśni.
Ania*
szkoła narzeczonych tez czytałam- super


border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/> Karolcię zawsze miło wspominam
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />
Laura_
kto napisał stowarzyszenie?

a

tak do karolci: a fee, kolejna po sierotce marysi na liscie najwiekszych

koszmarow z czasow podstawowki ;]
avalanche
Laura -> N.H.Kleinbaum
skicia
Laura - faktycznie "Sierotka Marysia" to niezbyt interesująca lektura. Jakoś jej do końca nie przeczytałam.
U mnie na liście beznadziejnyck lektur, jedno z pierwszych miejsc zajmuje "Porwanie w Tiuturlistanie"(?), czy książka o podobnym tytule :] Fabuła tejże powieści pozostaje dla mnie zagadką do dnia dzisiejszego (czytałam ją w 3 klasie podstawówki).
Ania*
Moje znienawidozne lektury to Sierotak

Marysia i Pinokio, ale Pinokio był ohydny
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/sleeping.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='sleeping.gif' />
Potti
phi. w podstawówce (której to opinii

wszyscy się dziwią) najgorsze jest ''W pustyni i w

puszczy''. jako dziecko z ilorazem inteligencji powyżej przeciętnej,

nie mogłam wprost znieść Stasia Tarkowskiego i jako jedyna napisałam w

wypracowaniu, że nie chciałabym żeby był moim przyjacielem.
GrimmY

class='quotetop'>QUOTE(Potti @ 20.12.2004 19:04)

class='quotemain'>phi. w podstawówce (której to opinii

wszyscy się dziwią) najgorsze jest ''W pustyni i w

puszczy''. jako dziecko z ilorazem inteligencji powyżej przeciętnej,

nie mogłam wprost znieść Stasia Tarkowskiego i jako jedyna napisałam w

wypracowaniu, że nie chciałabym żeby był moim przyjacielem.

/>
*


/>

jak dla mnie fragmenty

"pana tadeusza" mickiewicza. bardzo to niepolskie i w ogole

niepatriotczne, ale normalnie cholery dostawalem, kiedy mielismy przeczytac

cala ksiege 10. dodalbym jeszcze wiersze norwida.
za to do dzisiaj

pamietam "malego ksiecia" :> to chyba byla najlepsza ksiazka w

podstawowce, i w ogole jedna z lepszych, jakie w zyciu przeczytalem.
Ania*
O, Mały książe tez jest super. Na początku

uważałam go za trochę nudną(miałam gdzies 8 lat
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' /> ) ale

ok.11 roku życia przeczytałam jeszcze raz, to byłam zachwycona.
France

is the best
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/czarodziej.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif' />

(Antua de santekskiupery
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' /> Antoine

De Saint Exupery)
Laura_
o, tu sie zgodze, MK powinien byc lektura

ale w podstawowce, jak w 4,5 klasie sie zachwycalam tak w gimnazjum nie

bardzo =/

a najgorszy jest Szekspir ;p i Sienkiewicz _-_
Eva
Co do Shakespeara

[jak.ja.nie.cierpie.spolszczenia.] to sie nie zgodze. Ja przeczytalam

Hamleta w 5 klasie podstawowki i mniej wiecej od tego czasu datuje sie

rozpoczecie mojej przygody z Willy'm. Wielbie faceta.
Ania*
Sienkiewicz jest ok, W pustyni i w Puszczy

jest super, ale ogniem i mieczem,.... nasza lektura


border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif' />

nie umiem przebrnąć- ciezko sie czyta
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/sleeping.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='sleeping.gif' />
Potti
Moje sekretne życie, Salvador

Dali


na początku mnie strasznie wciągnęło, szczególnie

rozdział pt. ''Wspomnienia wewnątrzmaciczne''. no i parę

innych. bo na początku cała dziwność i oryginalność Dalego była naprawdę

interesująca, wiadomo, że nigdy myśli kogoś takiego nie poznawałam. za

prawdziwego szajbusa uznałam go po przeczytaniu fragmentu (spoiler, ale

takich faktów jest sporo)
, w którym opowiadał jak podeptał swoją

zalecającą się do niego przyjaciółkę, czując się zazdrosny o samego siebie

(niby jako nieistniejąca jeszcze żona). ciekawe były też jego pomysły, w

sumie. to jak dopracowywał obrazy, czerpał natchnienie i mimo całkowitego

nieposiadania pędu do nauki- chciał o sztuce, technice wiedzieć wszystko. no

i to chyba było wciągające od początku do końca, szczególnie jeśli się

samemu raczkuje w tym temacie. za to jego... hm, dziwactwa, jak na początku

cholernie interesujące, z czasem przy każdym otwieraniu książki stawały się

zwykłe. do wszystkiego się człowiek przyzwyczaja ;]
ale przeczytać,

zdecydowanie, warto.
Ellie
A ja się do Elvy przyłączę.

"Hamlet", "Makbet" - dwa jak dla mnie genialne dramaty.

Świetne miał też komedie: "Sen nocy letniej" czy

"Poskromienie złośnicy". Na "Sen..." mogłabym chodzi co

miesiąc do teatru. Sama brałam udział w przedstawienie "Snu..."
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.