Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Książki
Magiczne Forum > Kultura > Kultura
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28
Kara
Lil--> Czy to nie oczywiste że jest na najwspanialszych studiach?? W SZKOLE AKTORSKIEJ!!! XD
Lilith
w zasadzie nie ;]
chylę więc czoła
ciężka to szkoła
smile.gif
Sihaja
Ciężka, ale przyjemna. Czasem. PM nie mogłam wysłać, cholibka.
Lilith
"Grzeczność na codzień ilustrowana" - Jan Kamyczek, rok wydania 1959
cud miód i powidła.
jeżeli kogoś interesuje jaką należy nałozyć podomkę, jak zachować się przy stole, w tramwaju, na słońcu i w wodzie, kogo najpierw się przedstawia, komu i dlaczego oraz gdzie wolno zapalić itp, to szalenie polecam biggrin.gif
Potti
''Oczarowanie Lily Dahl'' Siri Hustvedt
miała to coś, co sprawiło, że kolejny raz właściwie odrywałam się od książki tej autorki tylko wtedy kiedy musiałam. i nie tylko była dobrze napisana, ale też z pomysłem- chociaż kolejny raz zdrowo pokręconym. nie podobała mi się tak bardzo jak ''Co kochałem'', ale jedna z najlepszych jakie ostatnio czytałam smile.gif
Katon
Kolejne opowiadanie Orbitowskiego. A raczej jego pierwsza część. 'Święty Wrocław'. Jak zwykle dziwne i bolesne. Niepokojące kilkupłaszczyznowo. Jak zwykle garść bohaterów ulepionych ze szmat, piwa i moralnego błotka. Ludzi, którzy byliby może godni pogardy, ale Orbitowski zmusza do empatii. A w obliczu różnych dziwności wręcz do identyfikacji. Solidarności. Jak człowiek z człowiekiem. Horror klasy najwyższej. Wg. mnie Orbitowski nie ma sobie równych. Nawet wśród mistrzów gatunku.
MisieK
Swięty Wroclaw to chyba najlepsze opowiadanie jakie sie od dawien dawna w SF ukazalo wink2.gif mniam.
Ahmed
Ostatnio Pratchett w ilościach hurtowych.

"Rzeźnia nr 5" Vonneguta - dziwne dziwne. Specyficzny, chaotyczny sposób pisania. Niejasne odczucia po przeczytaniu. Książka mnie nie wciągnęła, bo jej konstrukcja nie pozwala na jednolite śledzenie fabuły. Coś jednak przykuwało uwagę, czy to ambiwalentny stosunek narratora do śmierci, pisanie, opowiadanie o śmierci wydawało się tak oczywiste i naturalne, a może fantastyczne podróże w czasie głównego bohatera? Specyfika, którą ciężko zaakceptować.
GrimmY
john irving 'metoda wodna'.
pokuszę się o stwierdzenie, że każdy facet z radościa to przeczyta. typ książki, który zachęca do dalszego czytania już po dwóch pierwszych stronach.
Sihaja
QUOTE(Ahmed @ 14.10.2006 19:02)
Ostatnio Pratchett w ilościach hurtowych.

"Rzeźnia nr 5" Vonneguta - dziwne dziwne. Specyficzny, chaotyczny sposób pisania. Niejasne odczucia po przeczytaniu. Książka mnie nie wciągnęła, bo jej konstrukcja nie pozwala na jednolite śledzenie fabuły. Coś jednak przykuwało uwagę, czy to ambiwalentny stosunek narratora do śmierci, pisanie, opowiadanie o śmierci wydawało się tak oczywiste i naturalne, a może fantastyczne podróże w czasie głównego bohatera?  Specyfika, którą ciężko zaakceptować.
*



Ahmed, działamy telepatycznie?
Właśnie ją skończyłam.


Książka z jednej strony bardzo ciekawa, z drugiej bywa trochę nużąca. I nie wiem czy do końca przekonywała mnie opcja "Billego Pilgrima". Sam pomysł na tą postać. Sama nie wiem. Ale na pewno ppozycja warta przeczytania.
Kara
QUOTE(Sihaja @ 16.10.2006 14:30)
QUOTE(Ahmed @ 14.10.2006 19:02)
Ostatnio Pratchett w ilościach hurtowych.

"Rzeźnia nr 5" Vonneguta - dziwne dziwne. Specyficzny, chaotyczny sposób pisania. Niejasne odczucia po przeczytaniu. Książka mnie nie wciągnęła, bo jej konstrukcja nie pozwala na jednolite śledzenie fabuły. Coś jednak przykuwało uwagę, czy to ambiwalentny stosunek narratora do śmierci, pisanie, opowiadanie o śmierci wydawało się tak oczywiste i naturalne, a może fantastyczne podróże w czasie głównego bohatera?  Specyfika, którą ciężko zaakceptować.
*



Ahmed, działamy telepatycznie?
Właśnie ją skończyłam.


Książka z jednej strony bardzo ciekawa, z drugiej bywa trochę nużąca. I nie wiem czy do końca przekonywała mnie opcja "Billego Pilgrima". Sam pomysł na tą postać. Sama nie wiem. Ale na pewno ppozycja warta przeczytania.
*



WArta przeczytania i ja właśnie ją dzisiaj w kolejce skończyłam.. tongue.gif
Nimfka
"Martwe dziwki idą do nieba" Donat Szyller
Dałam się nabrać na ten żałosny chwyt marketingowy jakim było nadanie książce kontrowersyjnego tytułu ;) i zakupiłam. Przeczytałam. I jestem zachwycona. Czytałam wiele książek pisanych w zabawny sposób, ale jeszcze przy żadnej tak nie wyłam ze śmiechu. Szyller ma rozbrajające poczucie humoru. Trochę absurdalne, ale niesamowite. Ewentualne braki w warsztacie nadrabia boskimi pomysłami i świetnie wykreowanymi postaciami. Jestem absolutnie oczarowana i czekam na następne książki tegoż autora. Polecam!

"Pan Poniedziałek" Garth Nix
Niepojętą sprawą dla mnie jest to, jak autor takiej książki jaką jest "Sabriel" (i pozostałych dwóch tomów z trylogii o Starym Królestwie - "Lirael" i "Abhorsen"), dzieki której zainteresowałam się fantastyką, mógł napisać coś tak słabego. Marny pomysł, marne postacie, nieciekawe wydarzenia, akcja w ogóle nie wciąga, a wszystko napisane stylem godnym dziesięciolatka. Porażka, niestety. A ma być jeszcze sześć części, matko ^^
Sihaja
To deprymujące jest, że nawet na tym forum, książki bardzo szybko idą w dół tabelki tematowej.

Grzędowicz "Popiół i kurz"
Bardzo się rozczarowałam tą książką. Miałam nadzieję na pozycję wciągającą, a dostałam jakieś takie ni to zwierz ni to ptica. U Grzędowicza denerwuje mnie styl, pozornie niedbały, chaotyczny i mało rozbudowany. Jakbym jechała traktorem po wyboistej drodze. Czasem akapity są tak ułożone, że nie bardzo można chwycić o czym właściwie jest mowa, trzeba doczytać dany fragment do końca, cofnąć się - i wtedy wszystko się wyjaśnia. Fabuła także przewidywalna jak ból zęba, może dwa razy się zdziwiłam, a tak szło to jakoś jak w morde strzelił, prosto i bez ścieżek pobocznych. Świat "Pomiędzy" to pomysł intygujący, jednak tu przedstawiony bardzo jednostronnie, nie jest wykorzystane całe pole, które taki pomysł daje. W sumie to ewoluowało u Grzędowskiego do "Świata W Którym Się Walczy". I bohater - cyniczny superhero jak w amerykańskim horrorze, z papierosem w zębach, też w gruncie rzeczy prosty jako ta deska. Tyle było ciekawych momentów do wykorzystania, do pokazania nieznanej czytelnikowi strony charakteru "Charona", a tu bu-cyk, wszystko tak samo. I jeszcze czasem zdarzenia dla zdarzeń. Dla pokazania pomysłowości. Na bohatera czy fabułę nie mają żadnego wpływu. Szkoda. miałam nadzieję na dobrą rozrywkę, tymczasem była ona przeciętna i już praktycznie treść książki wyparowała mi z glowy.
GrimmY
QUOTE(Sihaja @ 15.11.2006 11:41)
To deprymujące jest, że nawet na tym forum, książki bardzo szybko idą w dół tabelki tematowej.
*


taki okres, a przynajmniej tak mi się wydaje, że tak ze studentami jest, ja sam chociaż książki dosłownie pożerać potrafię nie mam czasu aktualnie na nic więcej niż na przejrzenie codziennej gazety, a to i tak dużo.
em
Ano. Rozwodzić się nad "Próbą nowego spojrzenia" Natansona się nie będę, bo kogo obchodzi ta ładnie napisana i łatwo wchodząca biografia Wyspiańskiego wink2.gif Nie mówiąc już o "Wyspiański i dramat" Ortwina czy też antologii "Przeciw konwencjom" Marty Fik smile.gif))
Sihaja
Mnie obchodzi =)
Potti
zabrałam komuś nudząc się ''Być jak płynąca rzeka'' P. Coelho. wciąż czytam, bo niektóre felietony są toporne, niektóre całkiem zgrabne, ale jak to często u tego Pana bywa- niekoniecznie odkrywcze, ale jeden tekst mnie zaczarował.

,,Przyjechał ktoś z Maroka''
Przyjechał ktoś z Maroka i opowiedział mi ciekawą historię, ukazującą, jak koczownicze ludy pustyni wyobrażają sobie mit grzechu pierworodnego.
Ewa przechadzała się po rajskim ogrodzie, gdy nagle drogę zastąpił jej wąż.
- Zjedz jabłko- powiedział.
Ewa, upomniana wcześniej przez Pana Boga, odmówiła.
- Zjedz jabłko- nalegał wąż.- Musisz być piękna dla swojego mężczyzny.
- Nie muszę- odparła Ewa.- Jestem jego jedyną kobietą, innej nie ma.
Wąż zaśmiał się.
- Ależ ma.- I żeby przekonać o tym Ewę, zaprowadził ją na wzgórze, gdzie znajdowała się studnia.- Jest tam, w środku, Adam ją tam schował.
Ewa nachyliła się, zobaczyła w studni piękną kobietę i od razu zjadła jabłko, które podał jej wąż.
Według wierzeń tego marokańskiego plemienia do raju pójdą tylko ci, którzy rozpoznają swoje odbicia w studni i przestaną bać się samych siebie.
Sihaja
"O miłości i innych demonach" Gabriel Garcia Marquez
W stronę Marqueza sięgnęłam w sumie odruchowo będąc w bibliotece, ale nie zawiodłam się. Znowu weszłam w ten niesamowity, senny, gorący Marquezowski świat, w jego magiczny styl, ciekawą historię. Tym razem opowieść o dwunastoletniej Sievrze Marii, niezwykła, wciągająca i (dla mnie) zachwycająca. Ja co raz bardziej przekonuję się, że to jest mój ulubiony autor tzw. main streem'u. Warto, warto, warto.
Katon
"Klejnot i wachlarz" (a może "Wachlarz i klejnot? nie mam teraz cholera książki przy sobie...) Feliksa W. Kresa

Rozwinięcie wątków z opowiadań zebranach w "Piekle i szpadzie". Dość mroczna i momentami irytująca (szczególnie dywagacje teologiczne, nawet i ciekawe, ale troszkę dyletanckie), ale przede wszystkim naprawdę wciągająca powieść o pięknych baronowych i dzielnych kawalerach. Służących mrocznej i bezwzględnej potędze. Raczej dla amatorów 'płaszcza i szpady', ale naprawdę niezłe.
Lilith
"O miłości..." Marqueza czytałam
faktycznie bardzo dobre, wciąga, ciekawy język... ale mnie męczy
Marquez generalnie mnie męczy
tematyką
choć lubię czasem sobie sięgnąć
em
Ostatnio czytałam sobie całkiem sporo. Między innymi wspomnianego przez Katona Kresa, ale tylko Galerią załamnych piór, zbiorek felietonów jak pisać, albo raczej jak nie pisać książek. Czyta się wyjątkowo szybko, lekko, jest zabawnie, ale sporo rzeczy się powtarza. Specyfika cyklu publikowanego w czasopiśmie, ale jak się to czyta jako ksiażkę, to trochę irytuje.

Ludzie bezdomni, nie lubię Żeromskiego. Jądro ciemności, nie lubię książek podróżniczych, jakiegokolwiek przesłania ze sobą by nie niosły.

Sprawiedliwość owiec - znane z Trójki, może i interesujące dla kogoś, kto lubi kryminały (głównie, jak podejrzewam, z powodu cech, jakie owce odziedziczyły po znanych literackich detektywach, ale jako że ja znam tylko pannę Marple z dwóch książek Agathy Christie, o reszcie się nie wypowiem), ale jako autonomiczna powieść raczej nudnawa. Gdzieś czytałam recenzję, że po 70 stronach się zasypia. Ciekawe, bo ja zasnęłam dokłądnie na 71. I to zasnęłam do rana. I żadne owce mi się nie śniły.
Katon
Żeromskiego nie trawię. Nie ma w tym żadnej pozy, dla mnie po prostu jego styl jest nie do zniesienia. Za to Conrad mnie fascynuje. I literatura podróżnicza też - nawet jeśli nie niesie choćby cienia przesłania =P
Lilith
Conrada męczyłam tak strasznie
ale może głupia byłam, no nie wiem
albo nie mam serca do męskich rozważań na temat szeroko pojetej egzystencji
Katon
Conrad jest bardzo męski. W tym najgłębszym znaczeniu tego słowa. Zwykle nie podoba się kobietom i dziwiłbym się gdyby było inaczej. On rozstrząsa męskie sprawy i męskie dylematy. Rozdrapuje jakieś atawistyczne pragnienia, strachy i koszmary.
avalanche
żeromski był dobry. zwykle nigdy jakoś zupełnie nie mogę powiedzieć, że mi się książka z kanonu lektur podoba, ale czasami jest tak, że pewne fragmenty zadziałają jakoś na mnie i w ogólnym rozrachunku wychodzi na plus. to jest nawet intrygujące.
Sihaja
Katon - dzięki. Czuję się męsko. Lubię Conrada ;P

Żeromskiego lubię opowiadania. Natomiast przez "Przedwiośnie" nie przebrnęłam, mówię z czystym sumieniem. "Syzyfowe..." mogły być.
Hagrid
Ale to własnie Syzyowe były do bani, co za nuda... "Przedwiosnie" było znacznie ciekawsze, krew, przemoc, Rewolucja pełny bajer=)
Renegate
Hmmm... polecam ''Łowcy Wilków'' niestety nie pamiętam autorstwa, oraz 7 wtajemniczenie E. niziurskiego.
Kira
jedyna książka z którą mam styczność to historia powszechna wiek XVI-XVIII. kiepska fabuła i za dużo bohaterów. user posted image

i jestem literacko zachłyśnięta Wielkimi Klasykami, m.in. Marquezem :]
Katon
A jaki tam z niego klasyk? Już się dziadyga na Parnas pcha? A niechże chociaż umrze najpierw, fidelowy sługus.
Sihaja
Marquez klasyk. Marquez Noblista ;P Marquez ciekawy.
Hito
,,Pomniejsze bóstwa" T. Pratchetta - książka zdecydowanie nie dla księży bez poczucia humoru. Uważana za jedną z najlepszych z cyklu Świata Dysku, zabawna i dająca do myślenia zarazem. I, niestety, w wielu miejscach prawdziwa. Ale ze szczęśliwym zakończeniem.
Poza tym, przekleństwa rzucane przez Wielkiego Boga Oma to prawdziwe perełki (np. ,,Niech ręka ci uschnie i odpadnie!" czy moje ulubione ,,Wij się na ostrzach potępienia!").
Potti
ja tam do Marqueza potrzebowałam cierpliwości i za drugim razem udało mi się go polubić. ale właściwie nie wiem jakby to było, gdyby nie moje nagłe uczucie do latynoskich klimatów, bo wcześniej mnie przytłaczały. ale chyba już kiedyś o tym mówiłam.

a ostatnio zbyt dużo cierpliwości do czytania nie mam, brnę przez dość wciągający ''Cień wiatru'', ale nie na tyle, żeby przeczytać więcej niż kilkanaście stron kiedy wieczorem oczy mi się zamykają, a wcześniej jakoś nie mogę się zebrać.
Sihaja
A ja ostatnio nie mam szczęścia do książek. Co wezmę, to mi się nie podoba.
Primo: "Róża Selerbergu" (czy jakoś tak). Jakoś nie pociąga mnie ten styl, choć przyznam, że niektóre opowiadanka błyskotliwe i całkiem niezłe, ale część taka... naiwna, że aż zęby bolą. Ja wiem, że to taki styl, ale to ani nie jest Pratchett ani jakaś literatura z ambicjami skomplikowanych odniesień. Ciut grafomańskie, nie bardzo interesujące, miejscami zabawne.
"Szatanskie włosy" Mastertona odrzuciłam po dwudziestu stronach, przy których myślałam, że jasny szlag mnie trafi. Styl infantylny, fabuła jak z "Kręgu ciemności", który czytywałam dziecięciem będąc, bohaterka jak z harlequina. Matko. Nie, nie, nie.
Kira
'słownik włoski-polski, polsko-włoski + gramatyka'. to jest dopiero kochana książka, och ach :]
patix
Właściwie nie tak ostatnio (bo jakieś dwa lata temu), ale zostawiła niezatarte wrażenie... "Szerszeń" - Ethel Lilian Voynich.
Niektórzy mogą potraktować to jako antykatolicką krucjatę (trochę oksymoroniczne). Rzeczywiście jest tu ostra krytyka władz kościelnych, ale też historyczne tło, walka przeciw okupantowi, miłość - nie relacja kobieta-mężczyzna (chociaż jak się ktoś uprze, to i to się znajdzie; ale raczej na gruncie przyjaźni), a ojciec-syn i ogromna dawka emocji (okrutne przedstawienia kuglarskie!). Dla niektórych może zbyt dużo patosu, ale mimo wszystko...
I bardzo zapadający w pamięć cytat: W "Szerszeniu" w symbolicznym pojedynku z Bogiem zwyciężą Człowiek.
Polecam, polecam (niczym allegrowicz).
em
a Biblionetką ktoś się bawi? Najpierw ocenia się książki, a potem system poleca nam inne. odkrywam niedawno i powiem, że całkiem niezłe ma toto wyczucie wink2.gif polecił mi 12 sztuk Szekspira i pięć tomików Herberta smile.gif

A ostatnio czytałamSmażone zielone pomidory Fannie Flagg i powiem, że miło się czyta. Krótkie epizody, raz widziane w formie wspomnień pensjonariuszki domu spokojnej starości, raz w formie retrospekcji. Opowieść o życiu w latach 30, 40 i 50 w małej wiosce w Alabamie. Sympatyczne.

A oprócz tego Sezony teatralne. Szkice Marty Fik. Przegląd ważniejszych wątków przewijających się w polskim światku teatru lat 70. Też sympatycznie.
Ronald
Właśnei czytam ksiażkę Martyny Wojciechowskiej "Przesunąć horyzont" i musze Wam powiedzieć, ze to bardzo ciekawa pozycja. Przedw wszystkim jest tam mnóstwo pięknych zdjęć panoramy Mount Everestu i okolic. Ciekawie opisana jest cała wyprwa. Z takim luzem, można poznać przygotowania do wyprawy od kuchni. Można wyczuć, ze Wojciechowska nie jest wykwalifikowaną pisarką. Czytając tą książkę można się poczuć jak osoba, której stara kumpela opowiada ci o swojej wyprawie. Na początku się bałem, ze jest to typowo komercyjna nastawiona na zysk, ale teraz uważam, że Martyna po prostu chciała podzielić się z innymi swoimi odczuciami i przeżyciami.
Sayaka
QUOTE
Ano. Rozwodzić się nad "Próbą nowego spojrzenia" Natansona się nie będę, bo kogo obchodzi ta ładnie napisana i łatwo wchodząca biografia Wyspiańskiego  Nie mówiąc już o "Wyspiański i dramat" Ortwina czy też antologii "Przeciw konwencjom" Marty Fik


Bierzesz udział w olimpiadzie teatrologicznej?

***

A ja ostatnio czytałam "Anne In w grobowcach świata" Olgi Tokarczuk.
Bardzo mnie się podobała, może nie tak jak "Prawiek i inne czasy" tej samej autorki, ale też pozycja warta przyjrzenia się jej.
W skrócie - opowiada o historii Inany, bogini, która zeszła do podziemi słysząc wezwanie swojej siostry.
Wszystko to jest przełożone na realia współczesne, napisane bardzo specyficznym językiem. Szybko się czyta, co nie ujmuje jej na wartości.

Poza tym zaczęłam czytać "Ojcobójców" Piotra Gruszczyńskiego. Nie jest to w zaden sposób świeża książka, ale dopiero teraz mi się udało do niej zabrać.
Opisuje i analizuje, ale bardzo bogatym jezykiem i w spodób nie sycho analityczny, ale naprawdę ciekawy pokolenie "Mlodych zdolniejszych" w teatrze polskim.
Zaczyna się to od Krystiana Lupy, który był profesorem wszystkich uznawanych za przynależących do tego pokolenia.

I dostałam na gwiazdkę "Norwegian Wood" Haruki Murakamiego, ale zanim ja go przeczytam to hoho będę już miała wnuki i dzieci. Bo teraz tyle czasu, ze aż nic.
Ktoś czytał/ słyszał?

I niedługo się zabieram za "Warunek" Eustachego Rylskiego.
wsio.
Potti
Cześć Sayaka, albo Cię dawno nie było, albo coś przegapiłam =))

sorry, musiałam.
Sayaka
A tak wpadłam przed spaniem wink2.gif
em
Sayaka: a owszem smile.gif i nawet mamy już wyniki. Ty też?
Sayaka
Mhm.
A o kim pisałaś w pracy?smile.gif
em
O Konradzie Swinarskim, wiesz, Wyzwolenie, Klątwa i Sędziowie, Hamlet etc smile.gif i chyba nie poszło mi źle, 60/60 smile.gif
Sayaka
No, to chyba faktycznie nie poszło Ci źle. U nas w szkole wszyscy przeszli, ale maksa to ja nie wiem, czy ktos mial. Nie mamy tej punktacji, znamy tylko wyniki generalne. Ale cieszę się smile.gif
A brałaś już udział rok temu?
em
ja wysyłałam maila do komitetu okręgowego, bo długo nie było wyników (tzn. obiecywali, że będą przed świętami), to mi napisali, że przeszliśmy wszyscy, a ja miałam maksa smile.gif fajnie.
yhm, pisałam. doszłam do ustnych, w zasadzie po najmniejszej linii oporu (zawsze miałam punktów na styk), ale tam poległam na powojennym dramacie europejskim.
Sayaka
mhm i c.
ja się cieszę, że biorę udział w tej olimpiadzie, bo chociaż przestałam się obijać.
no ni, powodzenia w każdym bądź razie i być może do zobaczenia smile.gif
Lilith
"Ojciec Chrzestny"
przeczytałam jakis czas temu, teraz sciagam film
chce miec faceta gangstera ;]
Ahmed
QUOTE
"Ojciec Chrzestny"
przeczytałam jakis czas temu, teraz sciagam film
chce miec faceta gangstera ;]

Może to dziwne, ale książka mnie bardziej zachwyciła aniżeli film. Cieszę się, że najpierw przeczytałem, a dopiero później oglądałem. Wiele smaczków zostało pominiętych w ekranizacji.
Katon
QUOTE(Lilith @ 08.01.2007 01:48)
chce miec faceta gangstera ;]
*



Ja Ci k..... dam... =P
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.