Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Film Numer Pięć, Znaczy Się Hpizf
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32
anagda
QUOTE
Większość V była zapewne kręcona na niebieskim tle.


Scena z przepowiedniami była. W którymś z materiałów jest jak stoi Harry z gromadą i trzyma w ręku przepowiednie. A za nimi niebieskie ściany tongue.gif
blaha
A takie small pytanko, jak wypadł w tej odsłonie Harrego polski dubbing? Sądzę, że nie wszystkim udało się go uniknąć... więc?
PrZeMeK Z.
Nieźle. Sztuczności było zaskakująco mało. A już głosik Luny dobrany wybornie - nie czuło się, że to nie jej prawdziwy głos.
Tylko Dudley dobijał.
kkate
dokładnie. u mnie, jak Dudley po raz pierwszy się odezwał, sala ryknęła śmiechem xD

a tak to - standard. główne postacie chyba tak, jak w poprzedniej części, przynajmniej mnie żadne zmiany się w oczy (a raczej w uszy) nie rzuciły. rzeczywiście, głos Luny zaskakująco dobry smile.gif
Eulalia_Cloak
Wreszcie obejrzalam, wiec moge sie wypowiedziec.

Podoba mi sie poczatek. Nareszcie HP jest wedlug pierwszej sceny normalnym filmem. Nie wiem na czym dokladnie roznica polega, ale naprawde, wszystko bylo realniejsze, teraz mam wrazenie, ze dementorzy moga czaic sie WSZEDZIE.
Po drugie dudley wyrosniety jest dokladnie taki, jak go sobie wyobrazilam.
Błąd, ze dementorzy wygladaja inaczej niz w trzeciej czesci.
Swietna pani Figg!
Ciagle boli mnie niesnieznobialy kolor brody dumbledora. Nie uwazacie, ze to odbiera mu dostojenstwa? Taka nieco zagrzybiala barwa w ogole mi nie pasuje. Ale to zarzut nie tylko do 5 czesci.
Jak sie vernon postarzal! Az nienaturalnie. Natomiast nogi Petunii w kontrascie z jego siwizna zabawne wink2.gif
Daniel jako dziecko wygladal tak, ze myslalam sobie: oho, zaraz wyrosnie z niego cos ciekawego, a Rupert sprawial wrazenie nieopierzonego dzieciaka. A teraz role sie zamienily. Daniel nie jest zly, w fryzurze a la forest gump wyglada mezniej, ale mimo wszystko rupert prezentuje sie po prostu fajniej. Jest podobny do Danny'ego z mcfly, jesli ktos wie, kto to jest.
Dopiero teraz sie przyjrzalam, jaki daniel jest niski. Wczesniej za bardzo absorbowala mnie wszystko inne. Zgrabnie stawiaja go zawsze z przodu, ale mimo wszystko...
Scena pocalunku. Dostawalam szalu, kiedy we wszystkich programach o HPiZF pokazywali poczatek, taki wstretnie denerwujacy kawalek. Nareszcie widzialam caly i... Bylam mile zaskoczona. Bardzo mi sie cala scena podobala. Lacznie ze wzrostem (rosnieciem?) jemioly i przejazdem kamery od ich stop do twarzy. Spodziewalam sie klapy, a wyszlo naprawde ladnie.
Okrojenie dawalo sie we znaki, szczegolnie w ministerstwie.
V jak na film troche za dlugo walczyl z Dumbledorem, a droga do przepowiedni byla za krotka. Pewnie powtarzam to tysieczny raz.
Luna! Luna byla genialna, nie moglabym pomyslec o lepiej zrobionej postaci. Jej glos (w oryginale), sposob bycia... Naprawde trafili w sedno. "Jestes tak samo normalny jak ja." smile.giftongue.gif
Umbridge. Cokolwiek zlego o niej powiedziano, ja jestem nadal jej zwolenniczka. Slodko przerazajaca i gnidowata, az mialo sie ochote ja walnac. No i o to chodzilo.
I dolaczam sie do glosow zachwytow nad starciem snape-umbridge. Rickman jest swietny smile.gif
I Syriusz nawet wyprzystojnial! Zbudowali wiez miedzy Harrym i Łapa i to sprawilo, ze przy smierci S. zakrecila mi sie lezka w oku.
Scena smierci tez byla dobra. Chyba jestem za bardzo pod wplywem filmu, bo wszystko wydaje mi sie podobac. Ale jest to dobry sposob, na scene 'latwomniezwalicizrobictandetnie', wytlumic dzwiek i pokazac, jedynie POKAZAC krzyk. Daniel byl lepszy w tej czesci chyba tez aktorsko. Ale wiem, ze moj osad jest stronniczy i ewidentnie nieporadny.
Emma jest sliczna, ale po pierwsze ma za mala szope na glowie, a po drugie nadal uwazam, ze marna z niej aktorka.
Voldemort w garniturze! To juz w ogole zwalilo mnie z nog. Teraz bede omiajala kazdego lysego mezczyzne. Z nodem weza. I pionowymi zrenicami. No, to chyba jednak niewielu sie znajdzie.
Sam pomysl fajny.
Nie wiedzialam, ze centaura tak latwo spetac magiczna lina, jak to zrobila umbridge. Uwazam, ze odjeto centaurom ich dume i nadczlowieczenstwo. Zachowywaly sie jak zwierzeta. Dzieko.
Grawp zabawny, chociaz za bardzo przypominal duze dziecko, w mojej glowie byl bardziej jak malo ociosany kamien. Wiem, ze byl dzieckiem, ale olbrzymy to olbrzymy.
Stworek absolutnie non non non, gdzie jego garb? Wedlug mnie powinien byc szerszy. Grubszy troszke? I portret pani Black nie krzyczał.
Tonks średnio mi sie podobala, moze dlatego, ze przy zmianie wlosow, gdy moody zwrocil sie do niej 'Nimfadoro' przypominala mi Mystique z X-menów. A to troche dziwne skojarzenie. I kiedy zmieniala wyglad przy stole powinna zmieniac rysy na LUDZKIE, a nie... Kacze. Jestem niepoprawna politycznie tongue.gif

Przepraszam, jesli sie bardzo powtorzylam, ale chcialam sie jak najszybciej podzielic odczuciami po seansie. Uff, skonczylam.

A nie, jeszcze nie. Co do transformersow, to majaczy mi serial z wczesnego dziecinstwa. Widocznie akurat wtedy ich naszlo, zeby puscic cos starszego. I w swietle serialu animowanego film na pewno wiele zyska. Ale sama zapowiedz? Za kazdym razem jak ja widze w kinie i na mtv mam ochote powiedziec Spelbergowi, ze to nie robota dla niego. I wybaczcie, tez nic zapewne nie 'kumam', ale to takie tandetne przez ten trailer.
smagliczka
QUOTE
Scena smierci tez byla dobra. Chyba jestem za bardzo pod wplywem filmu, bo wszystko wydaje mi sie podobac. Ale jest to dobry sposob, na scene 'latwomniezwalicizrobictandetnie', wytlumic dzwiek i pokazac, jedynie POKAZAC krzyk.


Hmmm... ale ja właśnie CHCIAŁAM ten krzyk USŁYSZEĆ. Bardzo chciałam i się wkurzyłam, że zrobili znów "lżejszą" emocjomalnie wersję dla dzieci (podobnie, jak z Cruciatusem w Czarze). Jednak teraz, jak przemyślałam Twoje słowa, doszłam do wniosku, że chyba faktycznie lepiej już, że go wyciszyli, niżby mieli spaprać tę scenę jakimś tragicznym wyciem.
Może taka cisza rzeczywiście lepiej działa na wyobraźnię? (każdy może sobie przecież wyobrazić w tym momencie swój własny "rozdziarający krzyk", taki jaki mu pasuje cheess.gif).

Dziś idę na dubbing z siostrą. Ciekawa jestem strasznie, jak wyszedł. No i jeszcze raz sobie film obejrzę... Teraz, jak mi emocje trochę opadły, stwierdzam jednak, że scena śmierci była dobra. Inna niż w książce, ale...
No cóż, jak zobaczę film po raz drugi, to najprawdopodobniej będzie mi się podobać jeszcze bardziej - nawet w momentach, które wcześniej mi zgrzytały. Ja to zawsze tam mam. Dopiero, jak ochłonę, dostrzegam geniusz filmu w pełni. No i istotne są także wszystkie szczegóły, którytch nie sposób zauważyć za pierwszym razem.


Mam tylko nadzieję, że dubbing mnie nie zabije tongue.gif
Pszczola
Bardzo dobrze, że wyciszyli tę scenę!

Ja też znowu idę dzisiaj do kina XD. Panowie z wiertarkami po domu się tłuką, więc zaciszne Multikino będzie dla mnie odpowiedniejszym miejscem do spędzenia wolnego czasu. No i dzisiaj urodziny Harry'ego, ne? ;)
Skaterin
Tak, tak urodziny Harryego! A które? biggrin.gif 21 czy 20? tongue.gif
Hmmm...
Moja wlasna matka chce ze mna isc na ten film do kina *.*
Ginnusia
O, urodziny Harry'ego, fakt! 27!
Moja mama nawet chętnie by poszła do kina na HP, ale odstraszają ją tłumy jędzące popkorn i siorbiące colę...
Skaterin
Lata mi sie pomylily tongue.gif Lekko myslalam przez chwile ze jest 2001 ^^
Pszczola
Jeden, siedem. Rymuje się!

Pfff... wolę sobie mówić, że akcja Harry'ego toczy się teraz. No po co ta Rowling wyjechała z tym 1492? ;/

No tak, byłam w kinie trzeci raz XD. Kocham ten film. I coraz bardziej podoba mi się muzyka. Szczególnie ten kawałek podczas lotu do Londynu i jak Harry pierwszy raz jest w Ministerstwie. I w czasie walki. Ach!

Acha, gdyby ktoś jeszcze się zastanawiał, czy "M" jest od "Ministerstwa" czy "Ministra", jest "M" jak "Ministerstwo". Znak pojawia się na większości klamek i na uniformie windziarza. "M" i wokół napis "The Ministry of Magic", czy coś takiego.

I przyjrzałam się napisom... Kto to tłumaczył? O_o

I jaka zmiana w Multikinie! Zawsze reklamy trwały tam pół godziny, z zegarkiem w ręku! Na najgorszym filmie. A teraz tylko 15 minut. Trzy razy! Jestem pod wrażeniem.
Katarn90
Byłem wczoraj:

PLUSY:
- Zdjęcia
-Świetny epizod Malfoy'a (Jason Isaacs)
- Dobra rola Radcliffe'a
- o wiele lepsze cięcia w fabule niż w CO . Krótko mówiąc scenariusz bardzo dobry
- genialna Luna i pikantna Bella
- scena śmierci Syriusza. Pomysłowa, zaskakująca. Trudno było to zrobić
- Akcja w ministerswie, szczególnie sala z przepowiedniami
- epizod Stworka

MINUSY:
- Dubbing (Dudley, Seamus)
- Denne dialogi
- 1,5 godziny "akcji" i 10 minutowy finał (albo mnie się zdawało, że taki szybki. Ale to już niestety znak rozpoznawalny filmów o HP)
- mało wyrazista muzyka

Ogólnie film mi się podobał. Po przyjemnie oglądającej się, acz z kretyńskimi cięciami w fabule, Czarze Ognia, ZF przypadł mi do gustu. Mroczny i ciekawy. Prawie tak jak WA
harolcia
To ja dołączę się jeszcze do waszych recenzji....

1. Dumbledore - nie taki, jak być powinien. Za mało ciepła, za mało serca... Nie przekonał mnie, zwłaszcza podczas ostatniej rozmowy z Harry'm, kiedy to miał mu niby wyjaśnić jego tajemniczą 'moc'.
2. Hermiona, Ron i Harry - Granger jednostajna, monotonna. Nie popisała się... już o tym pisałam w temacie o Aktorach. Ron- podobała mi się jego kreacja, nie zrobili z niego jakiegoś tam głupka, szkoda tylko, że nie było sceny quidditcha. Potter- podobało mi się to, że nie krzyczał i nie rzucał się na każdego ( zwłaszcza, gdy nie było słychać krzyku podczas sceny umierania Syriusza- jak dla mnie było to bardziej przekonywające i wzruszające). Jednak czasem mógłby sobie krzyknąć, tak wyrwać ból z głębi siebie. Np, na GP, gdy rozmawia spokojnie z przyjaciółmi, a tu znikąd pojawiają się bliźniacy mówiąc o jego 'słodkim głosiku', czy jakoś tak... Poza tym, Harry wydaje się być bardziej dorosły
3. Dolores- wybita, tak samo jak Snape, Malfoy i Luna... nic dodać, nic ująć. Syriusz ujął mnie za serce - zwłaszcza w scenie powitania z Harrym na GP. Bella - może być.., przekonałam się do Tonks
4. Graup - trochę chyba za potulny, ale rowerek mnie rozwalił smile.gif Walka w Ministerstwie - krótka, ale bardzo efektowna. Zrobiło na mnie wrażenie też opętanie Harry'ego...
5. Ogólnie - film bardzo mi się podobał... choć zapewne wiele rzeczy bym w nim pozmieniała. Ta część jest już stanowczo o wiele bardziej dorosła i mroczna. Jest na drugim miejscu - po WA. Chyba muszę ten fil jeszcze raz obejrzeć, żeby go jakoś tak na spokojnie przetrawić. Bo na premierze w nocy, wśród tłumu rozwrzeszczanych 'mugoli' (dzieci i mniej zainteresowanych potteromanią widzów) trudno było się skupić.
Eva
Uh uh, podpisuje sie pod tym ze emma byla po prostu horrible. Oh oh ah oh Hary Hary oh ah oh omg im so emo. Cos strasznego :P

A reszta bardzo mila, podobala mi sie strasznie finalowa walka Death Eaters contra Aurors. Tonks slodziutka. Zdjecia ladne. Ogolnie good. No i Misiek z Kasia obok w kinie to wielki + tego filmu XD
Pszczola
W końcu udało Wam się umówić? Gratulacje XD O której byliście w kinie? Może się minęliśmy?

Niestety muszę przyznać rację. Za pierwszym razem kręciłam na Hermionę nosem, za drugim, zwalałam winę na reżysera, ale teraz? Przyzwoicie zagrała w III filmie, w IV zagrała nawet bardzo dobrze, ale w V? Wszystko na jedną nutę! Czy musiała brać tyle oddechów przy każdej kwestii? Ale ładnie jej wyszła "Loony Lov...Luna Lovegood". I jej wykład o naturze kobiet.
owczarnia
W czwartym to zagrały głównie jej brwi cheess.gif. Nie jestem w stanie tego filmu oglądać na poważnie przez to jej ciągle ruchome czoło cheess.gif... Może te oddechy teraz to dlatego? "Nie ruszać brwiami, nie ruszać brwiami"...
Skaterin
teraz tez ruszala brwiami.
zwlaszcza na GD tongue.gif
owczarnia
Bo wtedy nie mogła się skupić na oddechach, za dużo akcji cheess.gif.
Skaterin
raz brewka lewa
raz brewka prawa?
Coś w ten deseń?

Zawsze jak to widze w kinie, to mi sie smiac chce tongue.gif
Sihaja
Ale się czepiacie, oni może nie są genialnymi aktorami, ale nie są źli. Mnie mocno psuł odbiór dubbing.
Ogólnie film mnie irytował, niepotrzebnie rozwleczone niektóre sceny, inne znowu wycięte - jakoś zabrakło mi w tym filmie równowagi. No i Departament Tajemnic - porażka na całej linii. Nie dość, że wycięli najbardziej intrygujące cechy Departamentu, to jeszcze walka wyglądała jak wojna na patyki. Śmierć Syriusza - oh, what a melancholy. Nie, nie, nie.
Podobały mi się za to Luna i Tonks. I Umbrige.
Ale ogólnie - denerwowałam się tylko i niecierpliwiłam.
Ach! I muzyka świetna.
Pszczola
A mnie się wojna na patyki tak podoboła! Dzisiaj nawet ta scena mi się śniła. Szczególnie ruchy Syriusza (och, jak wykańczał Malfloya!). I Harry obok niego. Bracia szpady. "Good one James!" genialne. A wracając do snu. Nagle na scenie pojawił Snape w rękawicach bokserskich i takich obleśnych, święcących się, czerwonych spodenkach. Walczy z Harrym jak w VI tomie i wrzeszczy, że nie jest tchórzem. Ktoś go w końcu przytrzymuje, żeby Pottera lewym prostym nie rozwalił, więc Snape krzyczy coś w stylu: "powiedzcie temu gówniarzowi, że nie mam zamiaru bić ucznia, który trzeci tydzień z rzędu ma najlepsze wyniki w szkole, ale jak podejdzie, to go zabiję!".
Chyba nie muszę mówić, że twarze mieli jak z filmu?

Straszna rzecz - sny.
Katon
A ja widziałem film drugi raz i wiele zyskał. Znacznie lepsze wrażenie na mnie zrobił.
Amellive
Film fajny, ale i tak uważam, że jeśli ktoś nie czytał ksiązki, nie wie, co traci. Mimo wszystko, treści kilkuset stron nie da się zmieścić w 2 godzinach, zawsze pewne wątki muszą być ominięte, itp. Zagdzam się, że dubbing był kiepski... Oryginal brzmi 100 x lepiej. Ale ogółem - film zrobiony ciekawie i efektownie (zwłaszcza walka w Departamencie Tajemnic) i coś, co mi się najbardziej podoba w każdej części - muzyka... Uwielbiam smile.gif
Jesli chodzi o aktorów:
-Emma faktycznie zagrała troche sztucznie, ale Daniel i Rupert tak jak trzeba smile.gif
-Rickman! To jest zdecydowanie najlepszy aktor smile.gif
-Evanna Lynch całkiem fajnie przedstawiła Lunę, Katie Leung też się sprawdziła
-Za to Tonks wydaje mi się jakaś średnio trafiona
-I Umbrigde... Całkiem, całkiem smile.gif
Pszczola
Czas obstawiać jakie dodatkowe sceny (jeżeli w ogóle) pojawią się na DVD. Też było mi trochę szkoda (nie)wrzeszczącego portretu pani Black, ale po co w ogóle go pokazywali, skoro wybuch nie nastąpił? Jedynie wyszeptane przekleństwa. Może jeszcze dodadzą upragnioną scenę?
Ginnusia
Pokazywali, bo JKR zażyczyła sobie niewycinania Stworka. To i portret pokazali.
A`że nie krzyczał? Ten film miał chyba jakiś większy problem z krzykami, Harry też krzyczał niewiele w porównaniu z sobą ksiązkowym.
Skaterin
Film swietnie wyglada w 3d imax.
polecam.
;p
Pszczola
A wyświetlają film z dubbingiem czy napisami? Poszłabym chętnie na taki pokaz, ale dubbingu nie wytrzymam.

A po co wrzeszczeć? No, mógłby trochę się powściekać na GP, ale scena i tak była nieźle zagrana (Dan i Rupert, Emma miała zadyszkę).
Ginnusia
Po co wrzeszczeć? Chyba po to, że to było jedno z ulubionych zajęć Harry'ego w piątym tomie. wink2.gif Ach, jak mi brakuje w filmie sceny w gabinecie Dumbledore'a po śmierci Syriusza, gdy Harry wrzeszczy, że nie chce już być człowiekiem i demoluje otoczenie...
Pszczola
No, tego rzeczywiście mi brakuje. Ach, w książce ta scena jest jednym z największych wyciskaczy łez w serii. Ale Daniel dobrze grał złość. Jak traktuje Rona, kiedy ten próbuje go pocieszyć, jak krzyczy "Look at me" (z różnych przyczyn zdanie to będzie mi się na zawsze z Potterem kojarzyło...) na Dumbledore'a. W końcu scena na GP z Syriuszem: "I feel so angry!All the time!". Nie mam się czego tutaj przyczepić.
Skaterin
mimo wszystko, film potrafil wzbudzic we mnie... wzruszenie...
najbardziej chyba, jak Syriusz powiedzial do Harry'ego per "James"...



3d niestety z dubbingiem
Pszczola
Auuuć... Chyba pozostanę wierna Multikinu. W poniedziałek idę na film czwarty raz (no co? Koleżanka chciała iść). Może i bym poszła na dubbing, ale zniechęciły mnie trailery. I wkurzyłam się na "stracisz wszystko" Voldemorta. Nie można było przetłumaczyć "przegrasz wszystko"? I tak, i tak się nie zgadza z ruchem warg aktora, a sens wypowiedzi nie zostałby zmieniony. "You will lose...everything". Zdanie było tak cudownie dwuznaczne. "Przegraszasz" walkę (zawieszenie głosu) i "stracisz" wszystko co dla ciebie cenne. Przy czym "przegrasz" wydaje się mocniejsze. I wcale nie brzmi w naszym języku nienaturalnie.

Owczarnia wspominała, że podczas filmu miała idealny makijaż, którego bardzo nie chciała rozmazać na twarzy. Od tego "Well done James" do końca miałam bardzo podobny problem. Za drugim razem NIE użyłam tuszu do rzęs.
I naprawdę Oldman nieźle się w tej części prezentował.
Skaterin
miał idealny, psi wyraz oczu...
Pszczola
Cóż, akurat na to specjalnie nie zwróciłam uwagi XP.

Oglądałam dzisiaj różne sprawozdania z planu zdjęciowego III filmu. Pokazywali tam sceny z Rickanem w pełnej charakteryzacji. Śmiejący się Snape to naprawdę dziwny widok...

smagliczka
QUOTE(Pszczola @ 02.08.2007 14:40)
A mnie się wojna na patyki tak podoboła! Dzisiaj nawet ta scena mi się śniła. Szczególnie ruchy Syriusza (och, jak wykańczał Malfloya!). I Harry obok niego. Bracia szpady. "Good one James!" genialne. A wracając do snu. Nagle na scenie pojawił Snape  w rękawicach bokserskich i takich obleśnych, święcących się, czerwonych spodenkach. Walczy z Harrym  jak w VI tomie i wrzeszczy, że nie jest tchórzem. Ktoś go w końcu przytrzymuje, żeby Pottera lewym prostym nie rozwalił, więc Snape krzyczy coś w stylu: "powiedzcie temu gówniarzowi, że nie mam zamiaru bić ucznia, który trzeci tydzień z rzędu ma najlepsze wyniki w szkole, ale jak podejdzie, to go zabiję!".
Chyba nie muszę mówić, że twarze mieli jak z filmu?

Straszna rzecz - sny.
*



Przebiłaś mnie ze swoim snem. Mi się wielokrotnie śnił Snape (nie tylko z twarzą Rickmana, także z tą mniej zidentyfikowaną - ksiązkowo/wyobraźniową), ale jeszcze nigdy w czerwonych spodenkach cheess.gif

A wojna na patyki też mi się podobała. Nawet bardzo.
Co do dubbingu, muszę przyznać, że mnie nie zabił, co znaczy, że nie jest koszmarny. Luna dobrze zdubbingowana - to mi jakoś najbardziej w pamięci utkwiło. Powalił mnie natomiast Dudley, i Neville mnie wkurzał.

Na filmie byłam trzy razy. Jak się wścieknę do reszty, pójdę po raz czwarty. biggrin.gif
Pszczola
Żeby tylko czerwone gacie! Miewam dziwne sny.

Ja idę dopiero w poniedziałek. Bo nie sądzę, by mój ojciec był zachwyconą propozycją pójścia jutro na Pottera drugi raz. Zresztą wygadałam się, że już trzy razy w kinie byłam.

Ciekawe kiedy wejdzie ten film "The Golden Compass"? Puszczali trailer przed Potterem. Podobno książka jest ciekawa. "Władca Pierścieni", "Harry Potter", "Kroniki Narnii". Zapoczątkowano tymi filmami złoty wiek kina fantasy.
smagliczka
The Golden Compass?
Chyba jakoś w grudniu. Z tego, co pamiętam, na trailerze tak jakoś mi się usłyszało, że w grudniu.
Pszczola
Długo... Problem w tym, że tytuł książki jest chyba inny, więc ojciec książki znaleźć nie może (człowiek czyta fantastykę, a od Pottera stroni...rzeczywiście zachowuje się jak ja 3 lata temu). Nie lubię sięgać po lekturę po obejrzeniu filmu. Ale póki co moja mania potterowa nie słabnie, więc odświeżam sobie stare tomy. Mam jeszcze dwa miesiące laby (jak ja to kocham na studiach), więc stosik zaległych książek nie ucieknie. Chyba.
anagda
Książka się nazywa "Zorza Północna". To jest pierwszy tom. Potem jest jeszcze "Magiczny Nóż" i "Bursztynowa Luneta". A cała trylogia sie zwie "Mroczne Materie" wink2.gif

Ten film "Złoty Kompas" to oczywiście ekranizacja tylko pierwszego tomu wink2.gif
Polecam do przeczytania książkę. Może nie jakieś arcydzieło, ale ciekawa. I mimo akcentów fantastyki, dość oryginalna wśród gatunku smile.gif
Pszczola
Dzięki!

Cóż, Potter i Narnia też są uważane za oryginalne w swoim garunku ;).
owczarnia
O Boże. O Boże Boże Boże Boże.

Wróciłam właśnie z wersji dubbingowanej (Kuba dopiero co wczoraj przyjechał, i napisy w Multikinie się wściekły - były dostępne tylko tydzień).

Po pierwsze, ilość dzieci poniżej dziesiątego roku życia wyklucza normalne oglądanie filmu (co co ludzie, którzy z nimi przychodzą sobie właściwie myślą?... Silver Screen ma głęboko w dupie ograniczenia wiekowe i wpuszczają wszystkich jak leci, ale - do licha! - można się chyba najpierw zorientować, na co się zabiera takiego malucha?... chłopczyk obok mnie, lat góra sześć, zakrywał co chwila ręką oczy, aż mi go żal było biedaka i szeptem mu mówiłam kiedy ma zakrywać a kiedy nie, żeby coś miał z tego filmu wink2.gif). Po drugie, dubbing jest, jak zwykle, denny. Umbridge mówi w oryginale piskliwym, denerwującym głosem albo takim podłosuczym szeptem, po polsku zaś właściwie zupełnie bezpłciowo. Bellatrix to po naszemu pełna groteska, a Luna - chociaż teoretycznie gdzieś tam się zbliżyła do czegoś podobnego do siebie, to jednak była zdecydowanie słabsza niż po angielsku. No i to przekręcanie nazwisk! Od pani "Łesli" wywraca mi się do góry nogami żołądek, zadziwiająca jest ta chorobliwa już konsekwencja z którą to robią. Bellatriks "Lestrendż" sprawiła, że omal się nie posiusiałam w fotel, a Knot i jego "Litre Łindżing" oraz coś jeszcze, już nie pamiętam co to już w ogóle pełen odjazd. Ogólnie dobrze robi na makijaż - nie ma mowy o wzruszeniach przy tym sztucznym gdakaniu, jeżeli to można uznać za plus, to polecam cheess.gif.


PS
No, Hermiona była dobra. Przynajmniej nie dyszała jak w oryginale i nie gadała z taką egzaltacją jak w poprzednich częściach.
Mione
QUOTE
Ten film "Złoty Kompas" to oczywiście ekranizacja tylko pierwszego tomu
Polecam do przeczytania książkę. Może nie jakieś arcydzieło, ale ciekawa. I mimo akcentów fantastyki, dość oryginalna wśród gatunku


Ta książka właśnie uchodzi za arcydzieło gatunku wink2.gif Brytyjscy i amerykańscy krytycy kiedy chcą sobie pojeździć po pani Rowling i Potterze, zawsze sięgają po "Mroczne materie" Pullmana, jako przykład znakomitej "odtrutki" na "skomercjonalizowany i płytki" świat Harry'ego Pottera.
Rowling i Pullman mówiąc delikatnie, nie przepadają za sobą i jak tylko trafi się okazja, docinają sobie nawzajem w mniej lub bardziej zaowalowany sposób. Poza tym reprezentują niekończący się konflikt pomiędzy środowiskiem uniwersyteckim ( Pullman jest związany z Oxfordem) a średnią klasą pracującą ( Joaśka).
Nie da się ukryć, że "Mroczne materie" są bardziej...wyrafinowane niż Potter, pełno tam odwołań i analogii do filozofii, mitologii, ekologii itp. całość inspirowana "Rajem utraconym". Brak mu jednak poczucia humoru JK a jego seria jest w sposób napastliwie wręcz antykościelna, antyklerykalna i antyreligijna. Do tego stopnia, że z tego co czytałam w filmie zastąpili to wymową "antytotalitarną".
anagda
QUOTE(Mione @ 04.08.2007 18:34)
Ta książka właśnie uchodzi za arcydzieło gatunku  wink2.gif  Brytyjscy i amerykańscy krytycy kiedy chcą sobie pojeździć po pani Rowling i Potterze, zawsze sięgają po "Mroczne materie" Pullmana, jako przykład znakomitej "odtrutki" na "skomercjonalizowany i płytki" świat Harry'ego Pottera.
Rowling i Pullman mówiąc delikatnie, nie przepadają za sobą i jak tylko trafi się okazja, docinają sobie nawzajem w mniej lub bardziej zaowalowany sposób. Poza tym reprezentują niekończący się konflikt pomiędzy środowiskiem uniwersyteckim ( Pullman jest związany z Oxfordem) a średnią klasą pracującą ( Joaśka).
Nie da się ukryć, że "Mroczne materie" są bardziej...wyrafinowane niż Potter, pełno tam odwołań i analogii do filozofii, mitologii, ekologii itp. całość inspirowana "Rajem utraconym". Brak mu jednak poczucia humoru JK a jego seria jest w sposób napastliwie wręcz antykościelna, antyklerykalna i antyreligijna. Do tego stopnia, że z tego co czytałam w filmie zastąpili to  wymową  "antytotalitarną".
*



Hm... No wiesz... Każdy "arcydzieło" odbiera we własnym odczuciu. Nie przeczę ksiażka ciekawa, wciagajac, taka inna. Przeczytałąm tylko pierwszy tom na razie i szukam pozostałych dwóch.
Jednak nie wiem czy do końca bym nazwała ją fantasy...
Aha, a fakt, że jest antykościelna, antyklerykalna i antyreligijna to mi akurat, wcale ale to wcale nie przeszkadza tongue.gif
Savvage
szczerze HPiZF bardzo mnie rozczarował. W porównaniu do poprzedniej choćby czary ognia, która była o niebo lepsza. Mam tez takie pytanie. Ile razy czytałem Harrego Pottera nie przypominam sobie żeby Harry miał właśnie taką fryzurę jak w zakonie :|. jeśli się mylę to mnie poprawcie. Dalej Dumbledore od Więźnia azkabanu a raczej ten aktor co go gra jest tragiczny i sie nie nadaje do tej roli. Bardzo dobrze wg mnie została zrobiona scena z dementorami aha i szczerze myślałem ze scena z departamentem tajemnic i walka dumbledore'a z voldemortem będzie rewelacyjna niestety tutaj ogromne rozczarowanie. Powiem jeszcze że film raczej nie zdobywa uznania o czym świadczy niska nota na filmwebie. Wg mnie ten film jest bardzo słabą ekranizacją rewelacyjnego tomu jakim jest zakon feniksa.
PrZeMeK Z.
Ekranizacją a i owszem, ale filmem wg mnie całkiem dobrym.
anagda
Ja po obejrzeniu filmu drugi raz, nadal mam zdanie to samo. Film mnie nie zachwycił. Rozpisywałam sie nad tym już wcześniej, więc powtarzać sie nie bede. Myślałam, że może oglądajac drugi raz, film zyska trochę w moich oczach. Niestety nie. Niby film nie najgorszy, ale mi jakoś do gustu nie przypadł.

CO jak na razie the best...
owczarnia
Rysuje się dość interesująca prawidłowość: ZF na ogół najbardziej podoba się tym, którzy na miejscu pierwszym stawiają WA. Część , która wyżej ocenia CO, zdecydowanie jest chłodniejsza w ocenie...
anagda
No, jeżeli już, to jednak przyznaję, że ZF był lepszy od więźnia. Nawet bym powiedziała że całkiem sporo lepszy od Więźnia. Ale od CO to już na pewno nie wink2.gif

Widocznie zależy jaki kto jakie "klimaty" lubi tongue.gif
Savvage
niestety nie zgodzę się. Więzień był bardzo dobrym filmem, bardziej podobał mi się niż zakon smile.gif) i chyba był lepszy. Po prostu akcja w zakonie jest nudna w filmie . nic sie prawie nei dzieje nie wiem książka była pełna akcji coś się działo natomiast film jest nudny...
owczarnia
Zgadza się, "Więzień" był lepszy. Ale zarzuty o nudę wydają mi się absurdalne, szczerze mówiąc. Książka była pełna akcji? W którym miejscu? Wszyscy chyba zgadzamy się, że jeśli już o samą akcję chodzi, to piąty tom mógłby śmiało być o połowę krótszy. Mnie osobiście akurat bardzo jego długość odpowiada, ale fakt pozostaje faktem. Trzy czwarte książki Harry'emu się śnią korytarze lub cierpi na duszene rozterki w temacie Cho, a Umbridge wymyśla coraz to nowe sposoby wyżywania się na uczniach. Film z racji tego, że trwa tylko 138 minut pędzi, w porównaniu z książką, jak na złamanie karku.

QUOTE(anagda @ 05.08.2007 16:31)
No, jeżeli już, to jednak przyznaję, że ZF był lepszy od więźnia. Nawet bym powiedziała że całkiem sporo lepszy od Więźnia. Ale od CO to już na pewno nie wink2.gif

Widocznie zależy jaki kto jakie "klimaty" lubi tongue.gif
*


No zdecydowanie. W sensie że klimaty każdy lubi inne, bo u mnie jest dokładnie odwrotnie - najpierw Więzień, potem ZF, a CO na szaaarym końcu wink2.gif...

QUOTE(Savvage @ 05.08.2007 11:11)
Powiem jeszcze że film raczej nie zdobywa uznania o czym świadczy niska nota na filmwebie. Wg mnie ten film jest bardzo słabą ekranizacją rewelacyjnego tomu jakim jest zakon feniksa.
*


Na Filmwebie, powiadasz, niska nota, i to już ma świadczyć o braku uznania dla filmu?... A czytałeś inne recenzje? Jak na przykład tę na Onecie, że wymienię coś z polskich? Bo zagraniczne w większości "Zakon Feniksa" bardzo chwalą.

No i cóż - kolejny raz się nie zgadzamy wink2.gif. Bo ja uważam, że ta ekranizacja jest świetna. Rewelacyjna ekranizacja rewelacyjnej książki smile.gif.
Arwen
QUOTE(owczarnia @ 05.08.2007 17:20)
Rysuje się dość interesująca prawidłowość: ZF na ogół najbardziej podoba się tym, którzy na miejscu pierwszym stawiają WA. Część , która wyżej ocenia CO, zdecydowanie jest chłodniejsza w ocenie...
*




Chyba coś w tym jest... ja właśnie wolę CO, potem ZF, potem cokolwiek... z reszty trzech pierwszych części, które średnio mnie w ogóle ruszają ;d I zgadzam się w tym miejscu póki co z anagdą. smile.gif
Jednak chciałabym obejrzeć jeszcze raz ZF, może coś do mnie przemówi jeszcze ;p
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.