a potem gankowanie słabszych? nie dziękuję, to ja wolę te pół roku do jednego miejsca sie dobijac
Avadakedaver
20.07.2007 10:19
hehe. pognębisz nie tego kogo trzeba, potem dojdzie do dobrego ally i tak powstają wojny klanowe.
Avadakedaver
20.07.2007 20:16
graliście w HITMANa?
taki jestem dobry, o.
tak, nie raz i nie dwa, bo dobra to gra.
a niedługo nawet film - o proszę tu
trailer.
bardzo mnie cieszy fakt, że powstanie film o łysym, ale po trailerze rewelacji się nie spodziewam;p chociaż może to i dobrze, bo po trailerze alien vs. predator spodziewałem się majstersztyku a wyszła kupa.
Avadakedaver
20.07.2007 23:37
widziałem trailer dawno, słyszałem że mają się w nim ukazać "ludzkie uczucia" WTF.
i nie pasuje mi on do roli 47. ma tylko podobne uszy.
twardo wow. nawet w tej chwili ;p
pozdrowienia z naxxramas [;
A ja nie moge w WoWa grać. Nie wiem z jakiej k.... paki ale po kilkunastu minutach grania zaczyna mi kompjuter piszczeć.
Avadakedaver
22.07.2007 23:37
ci sie nagrzewa : D
tyle to i wiem cycu, ino nje wiem jakim cudem.
Avadakedaver
23.07.2007 00:14
bo wow to gorąca gra? : P
Nuu ja koxam Gusrimka i sie twinkiem bawie
PrZeMeK Z.
23.07.2007 18:04
QUOTE
graliście w HITMANa?
Moje sukcesy w tej grze:
- kombinując w TRZY osoby ukończyliśmy pierwszą misję trzeciego Hitmana (Contracts bodajże), zabijając po drodze WSZYSTKICH
- w drugiej części Hitmana nie ukończyłem pierwszej misji (być może z powodu nędznego angielskiego)
- pierwsza (legalna) część zawiesiła mi kompa ;p
Niezmiennie od 5 miesięcy - WoW xD
http://www.popcorner.pl/popcorner/1,81588,4368829.html - pokazane z punktu widzenia Przymierza. o matko, jakie to bedzie patetyczne. coś czuje, ze dialogi przebija te z 300 ;p
abstrakcja
06.08.2007 22:55
Ja w nic strategicznego nie gram. Takowe gry moim zdaniem demoralizują, wzbudzają agresje, uzalezniaja a defakto zadnego z nich pozytku. Czasem postawie sobie pasjansa albo pobije rekord w Icy Tower, to wszystko. ;P
PrZeMeK Z.
06.08.2007 22:59
Oj, coś czuję, że z grubej rury przywaliłaś. Uzasadnij dwa pierwsze zarzuty.
abstrakcja
06.08.2007 23:05
To, że strategiczne, wojenne gierki demoralizują i uzależniają młodych ludzi? Mam na to przykład w swoim wlasnym srodowisku, gdzie polowa kolegow nie widzi swiata poza takimi grami, siedzi przed ekranem 24h na dobe, nie wykazujac przy tym innych zainteresowan ,co jest najgorsze. Poza tym znam chłopaka, zaznaczam - zdrowego psychicznie, ktory naogladal sie Matrixa i zostawił zęby w ścianie, bo myślał, że przez nią 'przejdzie'. Rozbiegnął się i wiecej chyba nie musze już na ten temat mowic. Skonczylo sie to dosc tragicznie, mimo ze zeby mu odratowali. Nie ja jedna mam taką opinie o tych grach. Taką opinie mają rowniez ludzie bardziej wyksztalceni i znajacy sie na rzeczy ode mnie. Wiec chociaz tym razem nie rzucajcie sie na mnie jak na swieze mięso. Prosze.
Chyba śnisz ;C
Popatrz na nas. My sobie gramy w te gierki 24/7/31/12 i wyszło z nas coś lepszego od, dajmy na to, ciebie mimo, że w gry nie grasz. Jeśli ktoś jest na tyle głupi, żeby dać się opyntać to nie wina gier tylko tej osoby właśnie.
abstrakcja
06.08.2007 23:13
Nie głupi, tylko słaby psychicznie. Niektorzy są bardziej podatni takim uzaleznieniom, inni mniej. Rzecz jasna. A to, ze wyszlo z Was cos lepszego niz dajmy na to ze mnie.. kwestia sporna. Nie wypowiadaj sie prosze na temat tego kto jest lepszy. To, ze za takiego sie uwazasz, nie oznacza, ze takim jestes. Amen. A gry i tak uwazam za zło.
owczarnia
06.08.2007 23:15
W Lineage'a ktoś tu gra? Avada się chyba deklarował, i kto jeszcze? Moje dziecko ostatnio oszalało na punkcie tej gry i nic tylko Lineage i Lineage.
weź mu usuń i WoWa zainstaluj bo od lineage'a żal dupencję ściska XD
QUOTE
To, ze za takiego sie uwazasz, nie oznacza, ze takim jestes.
ażiżą jednak chyba jo.
PrZeMeK Z.
06.08.2007 23:21
Abstrakcjo, tym razem absolutnie Cię nie poprę. Masz na gry dziwaczne poglądy.
Po pierwsze, użycie słowa STRATEGICZNE. Jeśli już coś miałoby demoralizować, to zapewne ultrabrutalne strzelanki, ale strategiczne?
Po drugie - gry, jak wszystko, są dla ludzi, ale dla ludzi rozsądnych. To, że masz kolegę debila, nie świadczy o złym wpływie gier, tylko o jego tępocie.
Po trzecie - Twoim kolegom albo przejdzie zafascynowanie grami (to taki wiek), albo wybiorą sobie jedną ulubioną i będą jej poświęcać wolny czas. Nie uważam, by było to gorsze hobby niż wędkowanie czy inna filatelistyka.
Po czwarte - ludzie, których znasz, na pewno widzą świat poza grami, tylko że Ty tego nie widzisz. To, że rozmawiają o grach czy czasem grają o niczym nie świadczy.
Po piąte - jakich "znających się" ludzi masz na myśli? Czy ci ludzie grali kiedykolwiek w coś poza Saperem?
I po szóste - grałem w trzy części GTA. Kradłem więcej aut i zabiłem więcej ludzi, niż widziałaś w najkrwawszym i najbardziej niemoralnym filmie. Nie czuję się psychopatą.
Rome: Total War swietny miks turówki i RTS - nie mam po nim ochoty najechać Galicji
Heroes of Might and Magic - strategia turowa. Ale JAKA! Miodzio, cudo, genialna. I nie mam ochoty mordowac/niszczyc swiata
World of Warcraft - kolos. Na prywatnym serwerze poznalem moze z 30% mozliwosci. Z gora 40%, ktore oferuje w porownaniu do oficjalnego serwera Blizza. A i tak jestem oczarowan. Poza tym nie ma to jak wyrżnąć ze dwie wioski i pół miasta ;CCC
A potem spokojnie udać się ze znajomymi na piwo i nie poruszac tematu az do nastepnej rozgrywki
BTW - w czasie ladowania WoW pojawia sie taki tip: Remember to take your friends to Azeroth, but don't forget to go out with them as well. I takie powinno byc motto kazdej gry
Do słów Przemka mogę dodać tylko ,,amen!". Uważanie gier za samo zło wydaje mi się nieco... staromodne (tak jak RPGów za dzieło Szatana).
Na temat:
Spellforce z 2 dodatkami - świetne połączenie strategii z ©RPGiem. Wciąga prawie jak Heroesi. A 50 poziomowy mag z falą lodu przypomina kombajn w czasie żniw.
Far Cry - gram już drugi raz i ponownie stwierdzam, że graficznie FC wyprzedził epokę (no, dwa lata), muzyka i wrogowie lepiej stwarzają nastrój grozy niż Doom 3.
Neverwinter Nights 2 - niedawno zacząłem, od razu widać robotę gości z Obsydianu. W każdym razie, przykuwa uwagę w większym stopniu niż TES IV: Oblivion.
Avadakedaver
07.08.2007 10:42
nie wiem gdzie ty miałes grozę w far cry'u o_O
ale do tej pory najlepsza muzyka była w serii Hitmana, konkretnie w blood money (jednej z lepszych gier na świecie).
a NWN2 znudził mnie, ale nie za szybko, zdążyłem se kupić taki miecz c osię palił w neverwinter, który zmniejszał mi ilość klatek na sekundę do 4.
PrZeMeK Z.
07.08.2007 11:05
XD
Miecz Niszczącego Ognia
3000$
+ 50 do Spowolnienia Czasu
- 70 do Satysfakcja Z Gry
Kurczę, nigdy w żadnego RPGa nie grałem. Idę się ubiczować.
A swego czasu bawiłem się starym jak świat AoE2, robiąc najbardziej pokręcone mapy, jakie się dało

Na przykład wyspę z LOSTa.
Szkoda, że zginęła mi po awarii.
abstrakcja
07.08.2007 13:27
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 06.08.2007 23:21)
Abstrakcjo, tym razem absolutnie Cię nie poprę. Masz na gry dziwaczne poglądy.
Po pierwsze, użycie słowa STRATEGICZNE. Jeśli już coś miałoby demoralizować, to zapewne ultrabrutalne strzelanki, ale strategiczne?
Po drugie - gry, jak wszystko, są dla ludzi, ale dla ludzi rozsądnych. To, że masz kolegę debila, nie świadczy o złym wpływie gier, tylko o jego tępocie.
Po trzecie - Twoim kolegom albo przejdzie zafascynowanie grami (to taki wiek), albo wybiorą sobie jedną ulubioną i będą jej poświęcać wolny czas. Nie uważam, by było to gorsze hobby niż wędkowanie czy inna filatelistyka.
Po czwarte - ludzie, których znasz, na pewno widzą świat poza grami, tylko że Ty tego nie widzisz. To, że rozmawiają o grach czy czasem grają o niczym nie świadczy.
Po piąte - jakich "znających się" ludzi masz na myśli? Czy ci ludzie grali kiedykolwiek w coś poza Saperem?
I po szóste - grałem w trzy części GTA. Kradłem więcej aut i zabiłem więcej ludzi, niż widziałaś w najkrwawszym i najbardziej niemoralnym filmie. Nie czuję się psychopatą.
Co do moich kolegów, to ja nie widze zeby robili cokolwiek poza graniem w te swoje pierdołki. Strategiczne, wojenne, strzelanki, autka wyścigowe, zabijanie bronią różnoraką, ktorej w zasadzie nigdy nie widzieli na oczy i tak dalej. Nie wiem w co oni grają, ale o GTA kiedys wspominali. Potem jakies ET, CS , tibia i inne glupoty. Nie twierdze, ze sie na tym znam. Wystarczylo raz zerknac, zeby zrobic w tyl zwrot i postukac sie w czolo. Ja doskonale wiem, że poza grami nie robią nic, co jakiś czas spotkają sie na piwie, żeby podyskutować o.. grach, piłce nożnej, grach , panienkach i o grach. ;] Jakos mi ten tryb zycia nie podchodzi. I nie tylko 'moi koledzy', bo trudno ich nazwać kolegami, po prostu się znamy i na tym chyba się konczy, stety lub niestety, rzecz w tym, ze nie tylko oni przejawiaja takie jednokierunkowe zainteresowania. Bo przejawia je 80% ludzi w tym wieku. To jest przerazajace.
PrZeMeK Z.
07.08.2007 13:43
No właśnie, Abstrakcjo - Ty nie widzisz, co nie znaczy, że nie robią innych rzeczy poza graniem. Tym bardziej, że sama napisałaś:
QUOTE
poza grami nie robią nic, co jakiś czas spotkają sie na piwie, żeby podyskutować o.. grach, piłce nożnej, grach , panienkach i o grach.
Powtórzę raz jeszcze - znasz WSZYSTKIE ich rozmowy? Znasz KAŻDĄ chwilę ich życia? A to, że takiego stylu życia nie popierasz, nie znaczy, że inni nie powinn grać.
Sama się przyznajesz do nieznajomości tematu. Gdybyś sama trochę pograła, być może zmieniłabyś zdanie.
Zresztą, ubolewanie, że 80% nastolatków nie widzi świata poza grami, to po pierwsze przesada, a po drugie niezrozumienie, że w pewnym wieku chłopaki lubią sobie pograć. To mija albo zmienia się w pasję, nie gorszą od innych.
I spójrzmy prawdzie w oczy - ktoś, kto np. gra zamiast czytać książki czy się uczyć nie jest spaczony przez grę. On jest po prostu leniwy albo zwyczajnie pasuje mu taki tryb życia. Trudno się więc oburzać, że mają "jednokierunkowe zainteresowania".
Trudno mi z Tobą polemizować, bo postrzegasz sprawę bardzo jednowymiarowo.
owczarnia
07.08.2007 14:27
Dobra, ja mam tu poważne pytanie do Was, drodzy koledzy. Jak bardzo, w skali od 1 do 10, mam się martwić, jeżeli moje kochane dziecko - gdyby mu pozwolić - grałoby 24/7? W nocy skurczybyk potrafi wstać, po tym jak już się położy, nastawić sobie budzik np. na 3 rano bo coś tam "ważnego" musi zrobić w grze. Widziałam to jego Lineage, no nie wygląda odstręczająco jakoś, lepsze już od Tibii chyba, ale czy on nie przesadza trochę? Wyrywać go z korzeniami, czy dać czas to sam ochłonie?...
przejdzie mu.
ciesz się, że są wakacje i ze nie zrywa się z lekcji do biblioteki 'flote wysłać' XD
owczarnia
07.08.2007 14:38
O matko.
No nic, na razie w ramach programu "oczyszczanie" pojechał na dwa tygodnie do babci na wieś. Kazałam zażywać świeżego powietrza pod karą wywalenia komputera na śmietnik

.
Oooo, ogame byl srogi ;> Pamietam ze dokladnie to samo robilam - budzik na 4 bo flota wrocila i trzeba ja bylo z surowcami znow na ksiezyc wyslac ;> Znudzi mu sie. Gorsza sprawa jak zacznie w Warcrafta grac.
QUOTE(Eva @ 07.08.2007 16:31)
Gorsza sprawa jak zacznie w Warcrafta grac.
ja już wykupiłem abonament i gram jak szalony.
rano do pracy, a wieczorami nocne sesje w WoW. Tyrka tyrka tyrka. Exp wpada. Koks Koks Koks [moja mantra].
Kim grasz? I jak jest na blizzardzie..? *_*
Taki zapał powinien mu po jakimś czasie przejść, chociaż, kto wie - ponoć MMORPGi są najbardziej uzależniające. Ale byłbym dobrej myśli.
(kurczę, ale BLizzard zarobi dzięki WoW... Kilkanaście milionów graczy co miesiąc płacących abonament, zdaje się, kilkudziesięciu dolarowy)
Avada>>ookej, z tą grozą faktycznie przesadziłem. Miałem na myśli bardziej nastrój niepewności i zagrożenia (pomaga też, że przeciwnicy potrafią dokopać mocno). Jak to się mówi, Far Cry ma ,,klimat".
QUOTE
a NWN2 znudził mnie, ale nie za szybko, zdążyłem se kupić taki miecz c osię palił w neverwinter, który zmniejszał mi ilość klatek na sekundę do 4.
Ja prawie na samym początku znalazłem Bone Pheonix (chyba) i podpalam każdego przeciwnika, który stanie mi na drodze, buahahaha! (to tak odnośnie wypaczających gier

)
Dobrze, że mnie jeszcze gierka nie znudziła. Za to podziwiam osoby, których Oblivion nie wkurzył po kilku dniach.
wybór beznadziejny - priest troll (powinienem był wziąć undeada).
trudna postać dla nowicujsza w świecie wow, ale jakoś sobie radzę.
od 40 lvl będzie łatwiej - shadowpriest rox!
abstrakcja
07.08.2007 22:33
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 07.08.2007 13:43)
No właśnie, Abstrakcjo - Ty nie widzisz, co nie znaczy, że nie robią innych rzeczy poza graniem. Tym bardziej, że sama napisałaś:
QUOTE
poza grami nie robią nic, co jakiś czas spotkają sie na piwie, żeby podyskutować o.. grach, piłce nożnej, grach , panienkach i o grach.
Powtórzę raz jeszcze - znasz WSZYSTKIE ich rozmowy? Znasz KAŻDĄ chwilę ich życia? A to, że takiego stylu życia nie popierasz, nie znaczy, że inni nie powinn grać.
Sama się przyznajesz do nieznajomości tematu. Gdybyś sama trochę pograła, być może zmieniłabyś zdanie.
Zresztą, ubolewanie, że 80% nastolatków nie widzi świata poza grami, to po pierwsze przesada, a po drugie niezrozumienie, że w pewnym wieku chłopaki lubią sobie pograć. To mija albo zmienia się w pasję, nie gorszą od innych.
I spójrzmy prawdzie w oczy - ktoś, kto np. gra zamiast czytać książki czy się uczyć nie jest spaczony przez grę. On jest po prostu leniwy albo zwyczajnie pasuje mu taki tryb życia. Trudno się więc oburzać, że mają "jednokierunkowe zainteresowania".
Trudno mi z Tobą polemizować, bo postrzegasz sprawę bardzo jednowymiarowo.
Bo z jakichś w miare uzasadnionych wg mnie przyczyn mam takie zdanie. Ktorego w tym przypadku bede bronic murem.
Gdybym zaczął grać na kompie byłbym stracony dla świata. Dlatego nie gram w ogóle. Bo lubię bardzo, ale boję się o siebie.
Ahmedos, troll to jedna z moich ulubienszych ras, ale faktycznie undead to klasyka. Moja pierwsza postac hordy (moja pierwsza postac w ogole to byl night elf rogue), ale aliantami tez nie pogardze bo lubie draenei. Strrrasznie. Chetnie bym ich wymienila na blood elfy, ale po co komu tyle elfow u aliantow..
Abstrakcjo, jednego czego sie nauczylam, to tego, zeby Twojego zdania nie traktowac powaznie, bo zwykle na calkiem szara sprawe nalozysz tyle bagna i przesady, ze wychodzi z tego szatan ;> Zwlaszcza ze Twoje poglady sie same ze soba gryza dosc intensywnie. No ale nvm, to temat o grach, nie o Tobie, wiec zajmijmy sie grami.
Call of Cthulhu - boje sie grac po zmroku. Mrozi mnie to ;> Jeszcze sie w sumie nie rozegralam porzadnie ale musze przyznac, ze ta dosc 'stara' gierka klimat tworzy doskonaly.

Haha btw przypomnialo mi sie cos:
QUOTE(bash.org.pl)
<absinth> omg
<absinth> moj stary przeszedl cale call of duty
<misiek> co w tym zlego lub dziwnego?
<absinth> ta, ale on w przedostaniej misji sie mnieu pyta czy mozna colta na inna bron zmienic
pr0 and da mastah xD
Po wbiciu 61 poziomu doszedlem do wniosku, ze pal smierdzi. Chyba, ze kogos rajcuje tylko pve. a mi sie pvp ostrego zachciewa. shammy/rogal here i come?
Bravo pomoz ;p
btw - troll priest jest dobry. w mojej gildii ma najwyzszy lvl, chociaż poszedł w holy oO
Postanowiłem, że już się nie przy...lam do Abstrakcji, ale chciałem zaznaczyć ile mnie to kosztuje po jej wypowiedzi na temat swoich kolegów.
Zaznaczam.
Kosztuje wiele.
Rozumiemy Cie Mateusz i jestesmy z Toba. Wiemy co czujesz. Uwierz. Wiemy.
Ludwisarz
08.08.2007 00:05
Kolega moj drogi przechodzi konto testowe w dwukrotnie krotszym czasie, a teraz zostalo mu jeszcze sporo z dwumiesieczngo abonamentu i.. juz zrobil 70 lvl.
WoW mowie oczywiscie.
Ciociu owczarnio: nie wiem co Ci poradzic. Szkoda chlopaka.. Ale kazdy facet gra w pewnym momencie zycia.. Niektorym to NIESTETY zostaje. Dziekuj Bogu, ze to nie Tibia. Ale generalnie MMORPGi ssa, bo uwsteczniaja, bo tylko exp i chcec bycia lepszym, bo nie grasz dwa dni bo musiales sie uczyc/jechac do babci i juz Twoja postac jest gniotem i musisz nadrabiac i grac w nocy itd itd a ZADNYCH nie masz z tego wymiernych korzysci. Bo przy innym typie gry mozesz nad czyms pomyslec (jakies tam przygodowki), cos zapalnowac (strategie), pobac sie (Call of Cthulhu, Silent Hill), rozerwac sie (jakies samochody NFS albo strzelanie do Niemcow ET). Ale mi nazwanie MMORPGow MMO
RPGami uwlacza, bo to z RPG nie ma nic wspolnego.
Mudy sa fajne. Rozwijaja

PrZeMeK Z: jaka ladna dyskusja z abstrackja! Chwale Cie! Calkiem ladnie wypunktowales, a najbardziej to, ze wlasciwie z nimi nie przebywa, a jednak wszystko o nich wie
QUOTE(owczarnia @ 07.08.2007 13:27)
Dobra, ja mam tu poważne pytanie do Was, drodzy koledzy. Jak bardzo, w skali od 1 do 10, mam się martwić, jeżeli moje kochane dziecko - gdyby mu pozwolić - grałoby 24/7? W nocy skurczybyk potrafi wstać, po tym jak już się położy, nastawić sobie budzik np. na 3 rano bo coś tam "ważnego" musi zrobić w grze. Widziałam to jego Lineage, no nie wygląda odstręczająco jakoś, lepsze już od Tibii chyba, ale czy on nie przesadza trochę? Wyrywać go z korzeniami, czy dać czas to sam ochłonie?...
Poruszyłaś kilka spraw

Głupio się czuj dając matce nastolatka "rady wychowawcze" ale jako, że sam parę lat temu byłem jak on, spróbuję

po pierwsze jeśli stwierdzenie "gdyby mu pozwolić - grałoby 24/7?" nie jest zbyt mocno przesadzone, doradzałbym jednak pewną interwencję. Nie dlatego, że niesie to za sobą jakieś szczególne zagrożenia ale dlatego, że w pewnym momencie sam pożałuje straconego na to czasu. Przez kilka lat grałem w strzelaninę (zwaną Americas Army). Ponieważ grałem w klanie, a klan w ligach i turniejach, również bardzo często rodzice słyszeli słowo "muszę". Ale do czego zmierzam - istniał do tej gry całkiem fajny dodatek, strona www zliczająca dokładne statystyki, w tym ilość spędzonego w grze czasu. Do tej pory pamiętam jak zdenerwowany i na swój sposób smutny byłem, kiedy po dwóch latach grania spojrzałem setny raz w te statystyki i walnęło mnie po oczach i umyśle co oznacza niewinne
(2.2 hrs. per day) . Niby niedużo. Ale przez te dwa lata to ponad dwa miesiące online 24/7. Kupa życia. Grać jeszcze wtedy nie przestałem, ale znacznie to ograniczyłem.
Ale jeśli chcesz coś z tym zrobić (albo teraz, albo jeśli, odpukać, pogorszy się) sugeruję metody pozytywne a nie negatywne. Zakazy i ograniczenia moga być mniej lub bardziej skuteczne (zalezy od skuteczności w ich egzekwowaniu) ale niemal zawsze są okazją do treningu w buntowaniu się i ignorowaniu. Zamiast tego dobrze by było znaleźć jakiekolwiek hobby (a jako matka możesz w tym bardzo pomóc

), które realizuje się w bezpiecznej odległości od komputera. Ja zainteresowanie grami straciłem (a raczej znacznie ograniczyłem, pograć nadal lubię

) w momencie, kiedy wciągałem się w aktywną turystykę, także rowerową, ASG i nurkowanie. Ale to w zasadzie nieistotne co się robi. Równie dobrze może to być numizmatyka czy haft ozdobny

. Bo kluczowa jest umiejętność zorganizowania sobie czasu bez komputera. I to nie tylko wtedy, kiedy trzeba. IMHO to najlepsza droga do "posadzenia" gier na właściwym miejscu.
Na koniec chciałem jeszcze zaznaczyć (a właściwie powtórzyć) że wszelkiego rodzaju gry sieciowe mają niestety właśnie taką specyfikę - czasem "trzeba" coś zrobić o określonej, czasami dziwacznej porze. Można dyskutować, jak ważne jest to "ważne", ale faktem jest, że gra na tym właśnie polega. I w ściśle określonych ramach czasowych po prostu nie ma sensu.
Jak ma chlopak zaciecie artystyczne to moze sie w decoupage bawic ;d
A wakacje to tez dobre rozwiazanie - ostatni raz gralam w WoWa jakos po maturze, a to dlatego, ze jestem tak busy ze nie mialam kiedy ;> Wiec.. do babci, do dziadka, do Cioci, do rosji, do japonii (wujek estiej ugosci), do afryki, gdziekolwiek - byle by bylo duzo lazenia i zajec pozalekcyjnych.
QUOTE(TimmY @ 08.08.2007 00:05)
Kolega moj drogi przechodzi konto testowe w dwukrotnie krotszym czasie, a teraz zostalo mu jeszcze sporo z dwumiesieczngo abonamentu i.. juz zrobil 70 lvl.
WoW mowie oczywiscie.
get yourself a life, you no lifer?

Czy może gra w Nihilum? [takie moje małe marzenie - grac w tej gildii. tyle ze sponsoruje je producent filmu 'mission impossible']
Btw - przejsc WoW? Blizzardowi sie uda szybciej zrobic Starcrafta 2 z dodatkami, nim ktokolwiek zaliczy wszystkie mozliwe fitursy WoW'a
I wychodzi nowy dodatek niedlugo - Wrath of the Lich King :> Heroic klasa Death Knight, mozliwosc podbicia do 80 lvlu, nowa kraina, battlegroundy (budynki bedzie mozna niszczyc), questy i opcje wygladu :d
Może go tak na niekomputerowe rpg nakłonić? Ale to musiałby mieć grupę niegłupich kolegów do tego... Czasem to luksus.
Ludwisarz
08.08.2007 00:17
Widzialem 69 lvl u Niego, na drugi dzien mowil, ze juz 70 i robi nowa postac.
Gra w klanie tym w sensie wiewiorki sapokowskiego scoia'tael. no.
QUOTE
Heroic klasa Death Knight
ludzie zatopią ich w ślinie, jak to z BE palkami uczynili ;>
Ide na globala. Bede niedojadal, ale ide.