No dobra, to ja spróbuję.
Najwięszy problem będę miała z określeniem dnia. Wiadomo, że egzaminy zaczęły sie w czerwcu. Na pewno nie był to pierwszy czerwca, bo w książce stoi jak wół, że: "nadszedł czerwiec (...) wreszcie mieli na karku sumy".
Wtedy jeszcze trwały zajęcia, podczas których nauczyciele nic im już nie zadawali, a wszyscy piąto- i siódmoklasiści zakuwali w panice.
Nie wiadomo, kiedy konkretnie egzaminy się zaczęły (przynajmiej ja dokładnie nie potrafię tego określić). Przypuszczam, że w drugim (lub z początkiem trzeciego) tygodniu czerwca. Wiadomo, że trwały dwa tygodnie - co daje nam, że ostatni egzamin odbył się mniej więcej dwudziestego, dzwudziestego któregoś czerwca.
Godzina. Ech... Sześcioro nastolatków wyrusza do Londynu na testralach ostatniego dnia egzaminów. Wyruszają o zachodzie słońca. Mamy czerwiec, węc dni są najdłuższe - zachód słońca musiał więc być około godziny dwudziestej. Gdy docierają do Londynu jest już ciemno. Lecieli długo i nieźle uświrgnęli. Zakładam że, gdy stanęli w wejściu Ministerstwa Magii, było około dwudziestej drugiej. Mniej więcej godzinę spędzili na szukaniu odpowiedniej sali. Marudzili w sali mózgów, Sali Czasu, w Sali Śmierci, szukali drzwi, potem odpowiedniej półki...
Myślę, że mniej więcej godzinę im to zajęło. Później przez około pół godziny uganiali się po Departamencie Tajemnic, uciekając przed śmierciożercami.
Mamy więc godzinę 23:30, albo cuś koło tego, kiedy pojawia się Zakon (wszystko to pi razy drzwi, ale zakładam, że w sumie poszukiwanie Sali Przepowiedni i późniejsze ciuciubabki ze śmieciożercami zajęły nie więcej niż półrorej godziny od przybycia Harry'ego i reszty do Departamentu Tajemnic). Walka nie mogła trwać horrendalnie długo. Stawiam na jakieś pół godziny, bo wszystko toczyło się energicznie. Wiadomo, że Dumbledopre pojawił się na scenie nieco później niż reszta Zakonnków, ale nie było to rozwleczone w czasie. Od momentu pojawienia się Dumbledopre'a do śmierci Syriusza mija zaledwie parę minut.
Pasuje mi tu północ. Jakoś tak klimatycznie...
Jak powiedziałam, dnia śmierci Syriusza dokładnie określić nie jestem w stanie. Mogę podać tylko w przybliżeniu.
Dajmy na to, że był to 20-21 czerwca (w porywach do 28, jeśli egzaminy zaczęły się w trzecim tygodniu czerwca, ale skłaniam się bardziej ku pierwszej opcji).
Godzina: północ lub coś koło tego...

Rok, oczywiście: 1996.
No.
Nie chciało mi się przekopywać kartka po kartce przez książkę, jak ktoś poda dokładny dzień, poparty tekstem, i wywnioskuje konkretną, niepodważalną datę śmierci - to uchylę tiary.