Kira- o nie, niewiele jest klubów bardziej prestiżowych niż Milan. 6 Pucharów Europy, przez ostatnie 4 lata 3 półfinały i 2 finały, w tym jeden wygrany. na szczycie Ligi Włoskiej i nikt mi nie wmówi, że to wicemistrzostwo im się nie należało z gry, bo tyle co oni ustawili (z tego co świat wie) to jakby im to odjąć nawet- Inter by ich nie dogonił. zresztą choć ich nie cierpiałam, przecież widziałam, że grają dobrze.
a teraz- ujemne punkty, walka w eliminacjach Ligii Mistrzów w środku wakacji (bo niektórych ściągali z nich), Inter, o którym błędnie się uważa, że ma najlepszy skład w Europie... po prostu nie może im iść tak jak wcześniej (swoją drogą, kto by sezon temu przypuszczał, bilety na mecz Milanu za 1 euro...)
i w ogóle to jest do dupy, bo może i SerieA cały czas była brzydka i nie lubiłam jej oglądać, ale miała właśnie swój klimat, którego teraz, mimo że widziałam piękne Derby Mediolanu i że wreszcie Milan nie jest na szczycie, nie mogę znaleźć. brakuje mi mimo wszystko Rossonerich z Szewą (którego swoją drogą też nie cierpię, te dawne 3 bramki na Camp Nou...

), brakuje Juve, a nawet jeśli teraz wróci, to i tak będzie go brakować- ich skład nie jest w stanie tego co tamten, a pozatym brakuje Fiorentiny, gradu bramek Toniego (gdyby nie kontuzja Eto'o, mogłabym się nawet cieszyć, ale tak...

).
bez piłki nożnej Włosi już zyć nie mogą, ale teraz jakoś radości mi w tym wszystkim brak. Ligi Włoskiej nie lubię teraz oglądać bardziej niż kiedykolwiek.
co do Ronaldinho- no tak, nawet mnie denerwuje jak Szpakowski dostaje orgazmu na jego widok. albo pan Pol, który twierdzi Ronaldinho nie gra- Barcelona nie gra. choć zależy to wszystko jeszcze, bo jak np. przez cały mecz gra słabo lub mało efektywnie, a nagle zrobi coś jak z Milanem w zeszłym sezonie- jedno podanie i po meczu, a potem jeszcze słupek, trudno go obwiniać.
no, ale tak jak grał przez większość tego sezonu to dzięki bardzo, idź do tego Mediolanu (coś mi się dziś ten klub wyjątkowo często powtarza, fuj). ale nie powiedziałabym tego na głos tak naprawdę, bo wiadomo było, że on potrafi jak nikt na świecie jak wróci do formy. i ten jego śmiech, nawet jak mu coś nie wyjdzie

i jeszcze Zidane. może stał się jednym z najlepszych piłkarzy, którzy wybiegali kiedykolwiek na boisko, ale zachować się jak na pozycję przystało- nie potrafił. to nie pierwsza jego główka w karierze, nie pierwsze chamskie zachowanie na boisku. a w takim meczu, nie dość, że finale MŚ, w którym był kluczowym zawodnikiem Francji, to jego ostatnim meczu w karierze... niewyobrażalne, żeby jakiekolwiek słowa go do takiego czynu popchnęły. rozumiem, żeby to był jakiś młody chłopak, który dopiero zaistniał w światowej piłce, ale Zidane?
pozatym, jak to pan Stec powiedział, takie słowa nie od finału MŚ tylko od niepamiętnych czasów latają po boisku, a to, że Zizou to ''piłkarz specjalnej troski'', inna sprawa. zmusił świat do myślenia o sobie, nie ogólnie o takim zachowaniu. bo Materazzi dostał karę za to co powiedział, dwa oficjalne mecze (w tym z Francuzami), niesprawiedliwą, bo jak myślicie, kiedy następnym razem ukażą prowokatora? kiedy Ronaldinho się zdenerwuje? zresztą, zachował się źle, ale pewnie nie gorzej niż codzień się zachowuje... zgadzam się, że menda z niego, ale nie Zidane pierwszy i nie ostatni padł jego ''ofiarą''.