I na tym polega urok tego tematu, i tego subforum.

hazel, pięknie to ujęłaś xD

http://polskalokalna.pl/wiadomosci/podkarp...wierzyc,1029666

dobrze, ze jezdze na calorocznym-niewidocznym :C

aaaa. kocham bigos mamy i pasztet babci.

Miałam kiedyś taką samą sytuację. No, podobną. Jakoś w zeszłym roku bilety podrożały - z 1,20 na 1,25 ulgowe i z 2,40 na 2,50 normalne. Miałam w domu stary bilet normalny za 2,40, wiec pojechałam na nim jako na ulgowym. Pokazałam kanarowi, to najpierw się przywalił, że on jest nieważny, bo za tani. Wtedy pokazałam legitkę i się zaczęło. Mniej więcej tak samo. Tylko że w moim przypadku kanar próbował się "dogadać" a ja nie wykazywałam chęci, i w końcu zmiękł i mnie puścił.

lubię mój nowy avatar.

ja mój też

cieszmy sie waszym szczesciem ;d

A ja mój, zwłaszcza że przypomina mnie przy okazjach kiedy coś mnie chlaśnie i znów zapuszczam włosy. Średnio raz, dwa w roku niestety.

A pod moim blokiem banda... no dobra, grupa chłopców puszcza fajerwerki...
I to nie byle jakie:
Fajerwerki z Biedronki

I ja też lubię mój avatar

więc uważaj bo niektóre z nich mogą z lekka skręcić... np. w twoje okno

no właśnie...
jeszcze się idiotyczne fajerwerki rozbryzgują naprzeciwko moich okien

JA SIĘ BOJĘ

Śliczny avatar, Zakohana w książkach

Em, Nai - tyż śliczne

Wczoraj była moja druga rocznica pobytu na tym forum!

Przemek, congratulations i kolejnych 20 lat na forum

20 lat? Toz to wiecej niz ma polski internet

Hmmm... zapomnialem o swojej rocznicy. Na starosc pamiec juz nie ta :C

Ja mam chyba jakos w kwietniu, ale napisze tego posta i sie upewnie xD

ja też nie kojarzę. chyba listopad 2004. i zawsze przegapiam swoją rocznicę.

eta: uu, a jednak grudzień. trzy lata i 10 dni, wow.

Dopiero skończył się lokalny pokaz fajerwerków.

I mówcie co chcecie, ale tak fajnie jak u nas to nigdzie nie wyglądało. Jedna wieś przestawała na chwilę strzelać - zaczynała druga. Można było każdą bez trudu zlokalizować. Nawet z odległego o 3 kilometry miasta niektóre fajerwerki doleciały tak wysoko, żebym dał radę je zobaczyć

A ja się poparzyłam zimnym ogniem

Jeszcze się koleżanki ze mnie śmiały, że ja jestem zdolna w tę drugą stronę
Poparzyć się zimnym ogniem... fakt, śmiesznie brzmi

Kur... czy naprawdę z żadnej ze 15475 sieci taksówek w Krakowie nie ma wolnej taksówki? Zadzwoniłam pod kilkanaście numerów i wszędzie mi odpowiadają, że sorry, ale nie mają nic wolnego.

A po zimnym ogniu mam bliznę na łokciu :>

Taksówki? Mnie podwiózł do domu jakiś gość, znajomy znajomego siostry znajomej mojego szefa - za butelkę piwa.

Dawno nie klepałem w myśli zdrowasiek z taką prędkością - gościu prowadził jak szaleniec.

Chhyba po drodze zmówiłem cały różaniec. Włącznie z tajemnicami światła

ja k.... byłem w laczkach na stacji benzynowej po flaszke. najblizsza czynna była 15 kilosów, 3 godziny w plery. tak 4-7 ;p

A ja nigdzie nie byłem, ale z Doctorem Who i nowym The Lost Experience to był najlepszy Sylwester, jaki pamiętam.

a myslalem, ze w kategorii co ogladamy na sylwka, nikt Evy i Empa ogladajacych battlecostam galactica nie przebije xD

Ić stond :]

zapachniało Misiem : P

Znaczy co, wódką się pochlapałem znów? :]

a wiecie ze jak dziś nadmuchałem balona to wybuchną ognim?XD

tez cie kochamy misiu ;*

paliwo rakietowe? xD

Dwa dni temu znalazłem sobie lodowisko na zamarzniętym stawku na pobliskiej łące.
Ale fajnie!

Napisałbym coś o pękającym lodzie, ale nie będę stresował ;)

Jakby miał pęknąć, to przez te trzy dni już by pękł.
A ten stawek ma w najgłębszym miejscu z półtora metra głębokości :]

alez kasiu, ja ciebie bardzij :*
tyryryryry czopa miliardlecia

karnawał trwa!

był u mnie dzisiaj ksiądz po kolędzie.
i powiedzcie mi, jak to możliwe; wyjeżdżam na studia do obcego miasta, mieszkam na osiedlu, na którym nie mieszka i nie mieszkał nikt z moich znajomych i nieznajomych, mój blok obsługiwany jest przez parafię, o której nigdy nie słyszałam, a po kolędzie przychodzi ksiądz, który okazuje się być najlepszym przyjacielem z wojska mojego katechety z liceum.

tez bym sobie policzyla ale kiepska z matmy jestem ^_^"

Evo: em nie pisala nic o prawdopodobienstwie.
Pytala - jak to mozliwe.

Ja odpowiem: jest to mozliwe, bowiem ksieza nie sa na stale przypisanie do swoich parafii i czesto kuria wysyla ich nawet poza obszar pierwotnego wojewodztwa. Jest to praktyka dosc czesta, dlatego jest duzym prawdopodobienstwem opisana sytuacja.
Zabawniej by bylo, gdyby to Twoj katecheta Cie odwiedzil.

A od kiedy ksieza sluza w wojsku, w sensie robia za poborowych? Never heard of.

a ja odpowiem ze chyba mi sie tematy pomieszaly albo cos w ten desen bo sie w tym momencie autentycznie pogubilam xD co nauka robi z ludzkim umyslem..

ksiądz nie był pierwszej młodości, mój katecheta też nie. tego nie roztrząsam, po prostu reakcja księdza na nazwisko Pietrasina zwaliła moją współlokatorkę z nóg. ale prawda, gdyby ksiądz Piotr przyszedł do mnie po kolędzie, to chyba aż tak szybko by się nie skończyła .

ps. wiem, na jakiej zasadzie księża podróżują między parafiami. może faktycznie powinnam była spytać raczej o prawdopodobieństwo niż "jak to możliwe", bo powiało sposobem.

Zartuje przeciez, spokojnie

Skajpa ze zainstalowałam. Jakby kto był zainteresowany, jestem pani_fuzlakowa. No.

Mam 1h na raport z angielskiego, ale tak mi się nie chce.... cóż tu począć?

Się zmusić i napisać.

Piszę tego posta z czytelni biblioteki w Grajewie :] Czekam od wpół do trzeciej na 18.30, bo mamy próbę poloneza.
Czasem mieszkanie w Mazewie sux.

Edit: Owieczko, w jakich godzinach Cię złapać można? :]

Głowa mnie boli.

Popołudniami zwykle i wieczorami .

Siemano

Kraków dominuje ma MF.

e tam. wcale że nie, główny dominator nie jest z krakowa.

No dobra, ale tak: Ty w Krakowie, Katon, Lilith, Neonai, Hazel, Zakohana, Claudia, z Karkowa. Z okolic (względnie) parę osób: Katarn, ja