Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: [filmy] Co Ostatnio Obejrzeliśmy
Magiczne Forum > Kultura > Kultura
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65
Lilith
o nie, dobrze pamietam tego na początku.
a to na końcu miało wielkie oczy, co akurat wyglądało troche dziwnie, no ale miało być, ze Kejry ;]
Avadakedaver
a ja dzisiaj oglądam scarface'a bo chociaż wszystko wiem o co chodzi, widziałem raz tylko pierwszą połowę, raz drugą połowę, raz tylko końcówkę, ale nigdy nie widziałem całości i muszę to nadrobić.
zaczepisty film.


no i kuźwa dałęm radę.
em
ja w zeszłym tygodniu dwa razy Piratów trójkę. jedyny film przygodowy, który obejrzałam dwa razy z przyjemnością i bez marudzenia i jedyny film przygodowy, który jestem gotowa bez gadania kupić na dvd :>
nie mówiąc już o osobie, którą mam obecnie na tapecie :>
hazel
A ja, tak jak nigdy "Piratów..." nie lubiłam, to się z tym cyklem ostatnio przeprosilam. Moja siostra wybierała się na trójkę do kina, więc dla przypomnienia oglądała poprzednie części, w czym jej towarzyszyłam, chcą nie chcąc, bo robiła to w moim pokoju z racji lepszego monitora. Skończyło się na tym, że byłam z nią na trójce w kinie. Muszę przyznać, że jak sie wie o co chodzi to się ogląda dużo lepiej.
Sihaja
A ja teraz chcę na szreka i nikt mnie nie powstrzyma. O.
Miranda
Jakoś mnie trailer Shreka nie zachwycił. Mam nadzieję, że sam film nie będzie aż tak słaby ;p
Lilith
idziemy do kina na openerze?
Sihaja
A kiedy opener jest, bom niedoinformowana?
Ja na szreka już umówiona, ale możemy się jakoś inaczej spiknąć smile.gif
em
szreka widziałam i... nie chcę psuć nikomu przyjemności, ale poza paroma scenami, nie podobał mi się.
GrimmY
little miss sunshine
właśnie skończyłem oglądać i jestem mile zaskoczony, bo film obejrzałem z nudów (i potrzeby zwolnienia nieco przestrzeni na dysku). w skrócie film opowiada historię pewnej niecodziennej, powiedziałbym, że nawet bardzo, rodziny, która towarzyszy małej olive w podrózy na tytułowe 'little miss sunshine'.
choć film podpisywany jest pod gatunkiem 'komedia' to mimo wszystko momentami bardziej przypomina tragikomedie: mamy tu nieszcześliwego geja- badacza twórczości marcela prousta, który próbował popełnić samobójstwo, głowę rodziny próbującą sprzedać przepis na sukces, ćpającego (sic!) dziadka; syna, który złożył śluby milczenia; mamę, która próbuje to wszystko jakoś razem trzymać no i małą miss - zdecydowanie najnormalnijeszą postacią w całym filmie. jeszcze tylko dodam, że wszyscy razem podróżują przyciasnym volkswagenem-vanem.
film jest bardzo krzepiący, bo tak naprawdę opowiada o tym, że wszyscy w tej popieprzonej zdrowo rodzinie się kochają, ale po prostu na jakiś czas o tym zapomnieli. miejscami może nawet wzruszyć, ale bez jakiegoś wyolbrzymionego sentymentalizmu czy łez.
GrimmY
kewl, dzisiaj przeczytałem, że najnowsze przygody bruce'a, tzn. 'live free or die hard' do stały za oceanem rating pg-13. cholera jakoś nie wyobrażam sobie tego filmu bez słów w stylu kultowego 'jipikajej maderfaker' tudzież z ogólnopojętego czystego bluzgactwa, którego nigdy nie brakowało.
poza tym aktualną podnietę filmową kieruję w stronę 'transformers'. trailer mógłbym oglądać od tyłu a i tak będzie fajnie (pewnie potem będę żałował, bo niepotrzebnie nastawię się na niewiadomo co, a wyjdzie mocny przeciętniak z dobrymi efektami specjalnymi).
Psychopatka
a moim zdaniem shrek niezly, ale nie dla kazdego... zalezy od poczucia humoru i zdolnosci wylapywania nawiazan smile.gif
napewno lepiej niz 2 czesc... moim zdaniem

czarodziej pacyfista moj faworyt wink2.gif
ren.Asiek
wczoraj Shreka obejrzałam i nie jest tak źle jak myślałam, że będzie =p
niektóre teksty trochę naciągane, ale w niektórych momentach się uśmiałam.
poza tym małe shreki były przesłodkie wink2.gif no i ogólnie film ok.

wczoraj też zaliczyłam Requiem dla snu ( oh nareszcie )
film mi się podoba, szybkie tempo wydarzeń. muzyka rewelacyjna.
uzależnienia, przedstawienie tego problemu w ten sposób b. mi się spodobało.
to co robią z człowiekiem, marny koniec bohaterów.
lekko wstrząsające, ale polecam.
nutrias
wczoraj na tvn, 'Mexican'. chujnia - nie polecam.
Avery
Trochę tego było, więc krótko smile.gif

Shrek-Dobry, nie wybitny jak część 1 i 2 ale dobry, polecam. 7/10
Zemsta Frajerów-wręcz kultowy, choć zależy kto jaki humor lubi, na nudny wieczór 6/10
Wakacje Jasia Fasoli-dno muliste, trzy razy się zaśmiałem... 1/10
Labirynt Fauna-Piękny film, smutny ale piękny. Naprawdę polecam 9/10
Obserwator-Niezły, ciekawa kreacja Keanu Reevesa, gra bowiem seryjnego morderce psychopatę, temat wprawdzie przeżarty ale film wart zobaczenia 7/10
hazel
Shrek 3 - szkoda gadać, widać, że twórcom pomysłów zabrakło, specjalnie czekałam na polski dubbing, ale tym razem się zawiodłam, bo i tu zwyczajowych smaczków zabrakło (chociaż, jak to mawiają, z pustego i Salomon nie naleje). Seria już przy części drugiej straciła świeżość, teraz zostało tylko klasyczne odcinanie kuponów. A część czwarta w planach, opatrzności, miej nas w swej opiece.

Mr Brooks - mam uczulenie na Costnera, od czasu, kiedy jako dziecię niedoświadczone widziałam Tańczącego z Wilkami. Z tego powodu dostawałam szczękościsku za każdym razem, kiedy widziałam go na ekranie. Co było dość brzemienne w skutkach, biorąc pod uwagę, że grał głowną rolę. Co do samego filmu - gniot, jakich mało, z zerżnięta muzyką, rozlazłą fabułą i kiepską grą aktorską.

Mothman Prophecies - zwątpiłam, jak zobaczyłam na ekranie nietoperzopodobną zmorę. Dalej nie było lepiej, rzec by można, że nawet gorzej.

Batman Begins - jakoś nigdy wcześniej nie miałam okazji obejrzeć tego filmu. Zabierałam się trochę jak pies do jeża, nigdy nie byłam wielką fanką serii, raczej wręcz przeciwnie. Ale jestem miło zaskoczona, bo film przyjemy, logiczny i dobrze zagrany, a Bale bardziej przypadł mi do gustu w roli Człowieka Nietoperza niż jego poprzednicy.

Step Up - ulubiony film mojej najmłodszej siostry. To już powinno mnie odstraszyć, ale niestety człowiek uczy się na własnych błędach. Jeśli słyszeliście o tym filmie jakieś pozytywne zdanie - to było kłamstwo. Albo pomyłka. Film akurat dla trzynastolatek z problemami emocjonalnymi.

Elizabethtown - kolejny film obejrzany za namową siostry, tym razem średniej. Z racji, że oglądałam go zaraz po wyżej wymienionym Step Up, wydał mi się arcydziełem sztuki filmowej. Całkiem sympatyczna komedia, niestety pod koniec traci trochę impet, ale i tak jest nieźle.

W ramach przygotowań do nadchodzącej premiery siódmego tomu HP obejrzałam też wszystkie filmy z serii, jakie do tej pory wyszły. I jeśli miałam do tej pory jakieś wątpliwości, to teraz jestem stuprocentowo pewna, że trójka jest najlepsza. Bez dwóch zdań. Och, niech Cuaron kręci siódemkę...
GrimmY
'spun'
film o amfetaminie i jej zażywaniu, aczkolwiek myślę, że nie ma co porównywać go z trainspotting czy requiem dla snu. chociaż akurat co do tego drugiego to można się kłócić, ale tylko ze względu na podobny styl ukazania ćpania (szybkie, lekko psychodeliczne zmiany ujęć). a jeśli chodzi o samo ćpanie - w sumie to tylko i wyłącznie wokół tego obraca się film. o ile trainspotting i requiem mają w sobie jakąś dozę moralności albo 'kary za grzechy' to ten film to po prostu jeden wielki 'trip', a w filmie wciągają niemalże wszyscy (od głównego bohatera, po "policjantów") i jednozdaniowo mógłbym powiedzieć, że film zdrowo popieprzony jest. raczej nie polecam (w szczególności jeśli ktoś widział wcześniej wspomniane już przeze mnie filmy).
Avadakedaver
prawda. ale grał w nim Peter Stormare i ukradł telefon, czy tam toster.
W każdym razie film zdrowo pojechany, i nie sądzę że tak gdzieś by się mogło zdarzyć.
się rozpisałem rzetelnie.
czy coś.
PrZeMeK Z.
Wysłannik przyszłości (The Postman) - przed chwilą na TVN-ie. Opowieść o niemrawo odbudowujących się po jakiejś wojnie Stanach Zjednoczonych, ale w klimacie Dzikiego Zachodu. Typowo amerykański, pod koniec nieco zbyt patetyczny i przesłodzony, ale za oryginalny pomysł i zgrabnie prowadzoną fabułę mu to wybaczam. W sam raz do obejrzenia, jeśli chce się czegoś lekkiego i przy tym dobrze nakręconego.
Z rzeczy wartych odnotowania - główną rolę grał Kevin Costner.
Ahmed
Testosteron - popis aktorskich umiejętności. w kategoriach filmowych nazwałbym ten film dramatem, a nie komedią. oglądałem w damsko-męskim towarzystwie. Panie zdawkowo się uśmiechały, panowie momentami ryczeli ze śmiechu. szowinistyczny, ale niektóre dialogi wydawały mi się 'boleśnie' prawdziwe. oczywiście sporo przesadyzmu w niektórych dialogach, jednak prezentacja różnych punktów widzenia na ten sam temat okazała się niezwykle ciekawa. męskie rozmowy przy wódce o kobietach. spodziewajcie się więcej refleksji niż śmiechu.

Jedna Ręka Nie Klaszcze - po raz kolejny Czesi utwierdzili mnie w przekonaniu, że nagrywają świetne filmy. Znowu błyskotliwy Ivan Trojan! a głównego bohatera gra aktor znany z Samotnych [koleś od marihuany ;-) ]
Lilith
o tak tak tak! Testosteron widziałam juz dawno w kinie i tez ryczałam ze smiechu, więc paniom także polecam - genialne.
a i Shreka widziałam. moim zdaniem fajowy. osioł co prawda ma raczej niesmieszne teksty, ale Merlin boski:D
owczarnia
QUOTE(Ahmed @ 14.07.2007 13:00)
Testosteron - popis aktorskich umiejętności. w kategoriach filmowych nazwałbym ten film dramatem, a nie komedią. oglądałem w damsko-męskim towarzystwie. Panie zdawkowo się uśmiechały, panowie momentami ryczeli ze śmiechu. szowinistyczny, ale niektóre dialogi wydawały mi się 'boleśnie' prawdziwe.
*


Ten film nie jest szowinistyczny smile.gif. To przecież film o... kobietach. Jedno wielkie studium kobiecej psychiki, na tle której panowie wypadają bezradnie żałośni, jak dzieci wink2.gif.

Bardzo przewrotna rzecz, a przy tym zagrana rzeczywiście po mistrzowsku. Jeden z najlepszych polskich filmów głównego nurtu ostatnich lat.
nutrias
ma powstac film w stylu Testosteronu, tylko ze z damskiego punktu widzenia.

jestem ciekaw jakich slangow seksualnych uzywaja kobiety xD



a ostanio Miasto Gniewu ogladalem. fajny, lecz troche sie zawiodlem. slyszalem, ze zaj***, a dla mnie tylko fajny.
Ludwisarz
- To ten film o którym ja Ci mówiłem, ja.

Nie wstrząsnął mną Crash tak jak się spodziewałem, że to zrobi, ale postawiłbym moją ocenę pomiędzy fajny i zajebisty, gdzie filmy Inárritu mają rangę przezajebistych fajniochów.


Pytanie do ogółu: skąd mogę wziąć ten film np. : http://www.imdb.com/title/tt0805324/
nutrias
QUOTE(TimmY @ 16.07.2007 11:59)
- To ten film o którym ja Ci mówiłem, ja.


ale ja sciagnalem i obejrzelismy na moim kompie, diku wink2.gif
Hypacja
Timmy co to za film? w sensie jak sie nazywa,żebym mogła to wypowiedzieć wink2.gif
ja wczoraj obejrzałam któryś juz raz Sweet November.... nachodzi mnie myśl, że ona po prostu chciała jeszcze zaliczyć kilku przed smiercią....okrutne?

dzis obejrzę wreszcie Dancer In The Dark.

co do islandskich filmów jeszcze to Noi Albinoi bardzo mi sie podobało. baaaaaaardzo smutny film i mimo ze nie płakałam to nastroił mnie na cały następny dzień raczej melancholijnie.
GrimmY
QUOTE(TimmY @ 16.07.2007 12:59)
- To ten film o którym ja Ci mówiłem, ja.

Nie wstrząsnął mną Crash tak jak się spodziewałem, że to zrobi, ale postawiłbym moją ocenę pomiędzy fajny i zajebisty, gdzie filmy Inárritu mają rangę przezajebistych fajniochów.


Pytanie do ogółu: skąd mogę wziąć ten film np. : http://www.imdb.com/title/tt0805324/
*


torrenty i szukaj 'thicker than water', chociaż mniemam, że angielski tytuł już znasz. polecam e-dupe (tudzież e-mule) albo dc z wymaganą ilością danych udostępnionych powyżej 200gb.
Hypacja
Dancer In The Dark nie widzialam w końcu bo beznadziejna jakość dżwieku... :| ale za to obejrzałam Porozmawiaj Z Nią (dobre oj dobre, bedę sie uczyc hiszpańskiego!), Sylvia (cieszę się w pewien sposób,ze mimo checi nie jestem poetką...znając swoje skłonności do skrajności i depresji mogłabym stać się drugą Plath), a wczoraj byłam na premierze Grindhaus : Death Proof, nowego filmu Quentina... ranyyyy.... must seen! Dawno sie tak nie uśmiałam, ale z drugiej strony to troche okrutne kiedy śmiejesz sie widząć krew... ;]
Pierwsze sceny masakr byly raczej przerażajace,owszem, aż sie skuliłam na fotelu...
Film okrzyknięty babskim,no moze faktycznie.... ale ja tam nie lubie podziału na babskie i męskie kino. Do kin!!!
vold
AAAAA!

AAAAA!

Zniszczy mój ulubiony film.

Popsuli, banda decydentów!

Zrobili drugą część, która wszystko spartaczyła.

I zrobią trzecią, jestem pewien.

Uff-uff, oddychaj.


28 Weeks Later


Dużo przed premierą obawiałem się wielu rzeczy. Że za duży budżet, że grają 'już-znani-aktorzy' [Michael z Lost'a jako heli pilot], że no jak druga część w ogóle, no i DLACZEGO NIE KRĘCI TEGO DANNY BOYLE, tylko całkiem nienajgorszy [biorąc pod uwagę że nakręcił wcześniej 'wcale-nie-takie-złe' Intacto] iberyjczyk [nie pamiętam jak się nazywa, PRZEKLINAM GO!].

A spieprzyli dosyć dużo. To znaczy zaprzepaścili. Świetny pomysł z jedynki, świetne zakończenie z jedynki, jedną z najlepszych i najbardziej klimatycznych soundtracków filmowych [John Murphy poraz drugi, niesamowity gość], piękne zdjęcia i kilka naprawde dobrych pomysłów [akcja w metrze mimo jej przewidywalności była fajnie nakręcona, OPCJA PIERWSZEJ UCIECZKI - niesamowite, z pięknymi zdjęciami]. Dali troche gore, co akurat mi jakoś nie przeszkadzało, nawet fajnie tyle że wbijanie palców w oczy JUŻ BYŁO. Ech.

Przegieli jeżeli chodzi o brak spójności scenariusza, brak wytłumaczeń niektórych faktów, NACIĄGANIE SCENARIUSZA, efekty speszjalne [faceci z miotaczami przy aucie - to porażka po całej linii] i kilka takich innych pierdół. Był niby klimat, film całkiem nieźle się rozkręcał, ale potem przegieli. No i scena z ludźmi wypuszczonymi na pastwe karabinów jak z Resident Evil: Apocalipse.

Nie no, jedynka miała klimat, miała też piękne zdjęcia, miała świetnego głównego bohatera [Cillian Murphy!, chociaż w nowszej częsci pani Poots (która przypomina mi bardzo Scarlett Johansson) też dała radę], genialne pomysły scenariuszowe [z krukiem choćby], i ten klimat osaczenia. Tutaj tego brakowało, zrobili takie niewiadomo co. No i końcówka to jedno wielkie PF, czekajmy tylko na trailer 28 Months Later.
Ech.
No naprawde taki jestem podłamany. Co gorsza - Boyle przykładał do tego rękę, był co-producentem.
nutrias
Jezeli ktos mial w planach obejrzenie 'Outlaw' to polecam powtorki 'Na wspolnej'.
Hypacja
QUOTE(nutrias @ 24.07.2007 19:41)
Jezeli ktos mial w planach obejrzenie 'Outlaw' to polecam powtorki 'Na wspolnej'.
*



hehe smile.gif


Wracajac do Dancer In The Dark - widziałam wczoraj na TV4, przeklinałam te pieprzone reklamy które wchodziły chyba o ile dobrze naliczyłam 8 razy i w sumie razem trwały godzine (TV Market: jak efektywnie schudnać z wibracyjnym pasem, odkurzacz parowy z nakładka dezynfekujacą etc...) ale może to nawet i lepiej bo mogłam osuszyc twarz. Po Requiem For A Dream mówiłam że nie ma smutniej kończącego się filmu a teraz mówie: nie ma smutnijszego filmu od Dancer In The Dark. Trudno powiedzieć czy bym komus poleciła obejrzeć.


A. I tak "weselej" to Death Proof to jest vol.1 wink2.gif
karolekkk
Jako, że jestem wielkim funem nie tylko Pottera ale i Bollywoodu proponuje zainteresowanym obejrzeć chociaż jeden z tych indyjskich filmów: ja zakochałem się w tej kinematografii tak samo jak w książkach Rowling. Niestety w Polsce jeszcze Bolly nie jeste tak popularne, wyszło mało filmów z polskim (daje 4 które warto zobaczyć):
Gdyby jutra nie było
Bunty i Bubli
Jestem przy Tobie

Nigdy nie mów żegnaj
itd...
Avadakedaver
godfather za 10 minut ;]
PrZeMeK Z.
QUOTE
Jako, że jestem wielkim funem nie tylko Pottera ale i Bollywoodu proponuje zainteresowanym obejrzeć chociaż jeden z tych indyjskich filmów: ja zakochałem się w tej kinematografii tak samo jak w książkach Rowling. Niestety w Polsce jeszcze Bolly nie jeste tak popularne, wyszło mało filmów z polskim

Widziałem tylko "Czasem słońce, czasem deszcz". Owszem, miłe do obejrzenia, ale trochę odrzuca mnie estetyka tych filmów. Jakoś trudno do tak opowiadanych historii się przekonać.
nutrias
Wczoraj obejrzalem sobie "Liczbe 23". Swietna gra Jima Carrey'a, fajny pomysl na fabule. Glowna postac pokazuje, co tak naprawde znaczy obsesja. Rowniez zaskakujace zakonczenie daje + dla tego filmu. Film nie jest genialny, ale na pewno warto go zobaczyc.

No, a dzisiaj po raz enty "Las Vegas Parano" [Tego filmu chyba nie trzeba przedstawiac smile.gif] oraz "Mr. Brooks". Taki jakis dziwny. Niby calkiem fajny, ale czegos mi brakowalo. Pare zaskakujacych momentow, swietna rola Kevina Costnera. Powtorze zdanie z mojej wypowiedzi o "Liczbie 23": film nie jest genialny, ale na pewno warto go zobaczyc.

em
"Ojciec chrzestny", oczywiście.
A na Węgrzech "Children of Glory", o węgierskiej rewolucji 56. Klimatem pasowało mi do Pianisty, generalnie mimo braku polskiej wersji, polecam.
Lilith
pierwszy raz oglądałam 'Ojca Chrzestnego'.
scena śmierci dona to mistrzostwo!
MisieK
no nie pierdol, jak mozna było tego nie widziec XD
Avadakedaver
a ja zasnąłem pod koniec X_X
em
na ostatnich reklamach byłam bliska, ale walczyłam dzielnie dementi.gif
chociaz to nie byl dobry pomysl, ogladac ojca chrzestnego tego samego dnia kiedy skonczylam czytam pottera 7. nie moglam sie skupic.
Pszczola
Miałam włączony tvn, ale nic z filmu nie zarejestrowałam, bo na forum siedziałam. Miałam nawet kiedyś DVD "Ojca Chrzestnego", ale jakoś nie udało mi się obejrzeć. Mam żelazne postanowienie: pójdę wreszcie do wypożyczalni, chociaż nie cierpię filmów wypożyczać i wreszcie zobaczę coś, co powinnam zobaczyć wieki temu. Jak mówię, że nie oglądałam "The Godfather", ludzie patrzą się na mnie, jakbym obwieściła, że nie czytałam "Pana Tadeusza".
Hypacja
tez zasnęłam, ale cholera - moje wyobrazenia przy czytaniu były lepsze huh.gif
PrZeMeK Z.
QUOTE
Wczoraj obejrzalem sobie "Liczbe 23". Swietna gra Jima Carrey'a, fajny pomysl na fabule. Glowna postac pokazuje, co tak naprawde znaczy obsesja. Rowniez zaskakujace zakonczenie daje + dla tego filmu. Film nie jest genialny, ale na pewno warto go zobaczyc.

Jim Carrey nie zawiódł, ale film - mnie - tak. Tytułowa liczba okazała się być tylko dodatkiem do fabuły, a zwiastun zapowiadał film zupełnie inny niż w rzeczywistości. Film cierpiał też na nieumiejętność trzymania w napięciu, co sprawiło, że ziewałem przy niektórych scenach. Niewypał, moim skromnym zdaniem.
abstrakcja
Ostatnio to ja oglądałam w pensjonackim TV [czyli rozdzielczość ekranu maksymalnie minimalna, 2 programy ledwo odbierające i heja] japońską Klątwe II. No i powiem tyle, ze lepsza o stokroc od amerykanskiej. W sumie zrozumiale. Uwielbam 'nienaoliwioną' Kajako. tongue.gif
vold
Ta Liczba 2costam była potworna. Już prawie zapomniałem na szczęście że to widziałem [dużo takich filmów]. Stylizacja na Maxa Payne'a była już przechamska wink2.gif Nie no, nudne, Carrey nieznośny, fabuła maksymalnie głupia i naciągana.

Widziałem za to dwa filmy Tarantino ostatnio - Death Proof i Reservoir Dogs. Pierwszy jest majstersztykime, dopracowanym w każdym calu, przemyślanym, genialnie wystylizowanym. No i świetny Kurt Russell i piękne kobiety wink2.gif
Wściekłe Psy to typowe męskie kino akcji, chociaż też zrobione w dosyć specyfinczy sposób. Dialogi są mistrzowskie [mr brown? it sounds like a shit], akcja też ciekawa. Natomiast nie znoszę Tima Rotha dalej dalej dalej. Nadrabiał Keitel wraz z Madsenem i Buscemim. Można obejrzeć, ale nie obowiązkowy film Tarantino.
Myśka
death proof miażdży dosłownie i w przenośni. nie widzę w nim historii, w którą zatapia się oglądając, to prędzej przejażdżka na rollercoaster. ma to trochę formę figlarnej korespondencji z reżyserem, jakby tarantino w ciągu seansu raz po raz puszczał do widza oczko. fannntastyczne kino, dla wrażliwych chwilami straszno i niesmaczno :), ale nonstopem zabawowo. a niektóre teksty w pewnych kręgach mają się na dobrej drodzę aby stać się kultowymi.
GrimmY
dwa filmy:
shrek 3 - nic specjalnego, nadal bawi, ale niestety w stopniu zdecydowanie mniejszym niż poprzednie dwie części. może to już przesyt, bo ile można się śmiać w zasadzie z tych samych, a na pewno bardzo podobnych dowcipów co wcześniej.

the simpsons movie - bez wahania polecam każdemu, póki co mój ulubiony film tego roku (nie widziałem jeszcze transformersow) bez względu na to czy znało się ten serial już wcześniej. obśmiewanie dosłownie wszystkiego w dobrym wydaniu, bo trafiają się zarówno inteligentne gagi jak i prostacki humor z wtykaniem młotka w oko + słynne "d'oh!".
Katon
Podpisuję się ręcami. Nie wiem czy jest wersja bez duubingu w sumie, jak jest to muszę iść, bo nawet ta z dubbingiem wgniotła mnie w fotel. Cudowne doznanie oczyszczające. Na szczęście ilość żartów prostackich i slapstikowych była satysfakcjonująco wysoka i ich poziom w swojej klasie także. Do tego wszystko co od lat w Simpsonach i to raczej w odcinkach starszych i lepszych niż nowych i gorszych. Twórcy dubbingu bardzo chcieli się niestety odnosić do polskiej rzeczywistości, co teraz mocno trenduje w warszawce i krakówku a ma się to do Simpsonów jak pięść do nosa, bo są tak do bólu amerykańscy, że ta zabawa bezcelowa i nieśmieszna. Na szczęście mało tego i nie razi specjalnie w morzu tej czystej rewelacji jaką stanowi film.
GrimmY
powiem Ci tak : jak wyszedłem z sali gdzie grali wersję z napisami, zajrzałem na sek do sali z dubbingiem. bez porównania na korzyść wersji oryginalnej, chociaż przyznam, że głosy podłożone poprawnie.
Katon
No to już wiem na co idę rychle do kina.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.