Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: [filmy] Co Ostatnio Obejrzeliśmy
Magiczne Forum > Kultura > Kultura
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65
PrZeMeK Z.
Do mnie film powiedział chyba tyle, co i książka, której przeczytałem kawałeczek: że Masłowska ma w głupiej Polsce bardzo smutne życie, za które wyżywa się na swoim postmodernistycznym świecie, bawiąc się przy tym dość fajnie językiem. Co nie zmienia mojego zdania, że Szyc fenomenalny.
harolcia
Obejrzałam dziś Coco Chanel. Mówiąc szczerze, spodziewałam się czegoś innego. Bardziej byłam nastawiona na wizję Coco-rewolucjonistki, pełnej determinacji, samozaparcia, waleczniej, etc. A tym czasem, jak dla mnie to jakiś romans, między który wpleciono wątek Coco - projektantki. Brakowało mi takiego uderzenia, zamiast tego były jakieś takie ciepłe kluchy.
abstrakcja
a ja wczoraj obejrzałam sobie "Gladiatora"
po raz pierwszy,kompletnie nie znając fabuły, w sumie to z nudów i z czystej ciekawości
i pomijając wrażenia typu 'film dobry, świetny, zły, beznajdziejny' , stwierdzam, że mam cholernie słabe nerwy, bo potem przez pół nocy spać nie umiałam. a przez pierwsze 20 minut od zakończenia filmu nie potrafiłam się uspokoić.


chyba to jest ten czas, że trzeba powrócić do kreskówek . whatever. ;]
em
na gwiezdne wojny nigdy nie jest się za starym!

Coco widziałam w kinie i pamiętam, że podobała mi się bardzo. właśnie dlatego, że nie waliła widza między oczy tą rewolucjonistką, tylko pokazała Chanel jako normalnego człowieka. w tym kontekście ta końcowa scena, która właśnie ma jakoś tam tę rewolucję zaznaczyć była troszkę zabawna
ale ja już mam tak, że wolę sugestie, aluzje, od mówienia wprost

widziałam wczoraj Fight Club, który mi wszyscy bez wyjątku kazali obejrzeć i hm, może i mam gorączkę, może i wpływa to moją percepcję, ale nie mogę powiedzieć, żeby mnie jakoś nieziemsko zachwycił, wbił w ziemię czy zmienił sposób percepowania rzeczywistości, nawet nie mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że oglądało mi się go przyjemnie (znaczy że rozrywka)

a potem zobaczyłam An Education (w roli głównej niejaka Sally Sparrow ;) - nominowana zresztą za to do Oskara). fabułka zdała mi się dość banalna, podobnież teza - a potem zorientowałam się, do ilu oskarów było to nominowane i po raz kolejny dotarło do mnie, że chyba jednak nie do końca rozumiem Akademię.
harolcia
Też wczoraj obejrzałam An Education wink2.gif I film mnie na swój sposób urzekł, może to przez lata, w których akcja się dzieje. A może przez to, że ostatnio mam ochotę oglądać filmy o kobietach, które diametralnie zmieniają swoje życie. Nie wiem, ale mi się podobało smile.gif
em
QUOTE
o kobietach, które diametralnie zmieniają swoje życie.


spoilers ahead

cały myk polega na tym, że Jenny bardzo chciała zmienić swoje życie, tak bardzo - że skończyło się na braku zmiany, wydało mi się to bardzo ironiczne; najpierw godzina 20' o rzucaniu wszystkiego i zmianie życia, i krzyki, jacy to wy wszyscy jesteście miserable, a potem w dziesięć minut bach, ta zmiana życia nie taka fajowa, jak się wydawała, wracamy do szkółki... ojej, nie da rady? to na skróty, i tak się dostanę przecież na te studia, bo wszystko musi się dobrze skończyć... i wszystko dobrze się kończy

ale uroku mu nie odbieram :)
Child
QUOTE
widziałam wczoraj Fight Club, który mi wszyscy bez wyjątku kazali obejrzeć i hm, może i mam gorączkę, może i wpływa to moją percepcję, ale nie mogę powiedzieć, żeby mnie jakoś nieziemsko zachwycił, wbił w ziemię czy zmienił sposób percepowania rzeczywistości, nawet nie mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że oglądało mi się go przyjemnie
burn the witch.
harolcia
już uważam na słowa wink2.gif

z tym, że niesamowicie szybka zmiana zdania nie tyczy się tylko samej Jenny. Tam prawie każdy w ciągu 5 minut mówi i myśli co innego, choćby jej ojciec, poniekąd nauczycielka. Wydaje mi się, że na palcach jednej ręki można wskazać osoby, które nie zmieniają zdania ot tak. I w sumie dopóki na to nie zwróciłaś mi uwagi, to przeszkadzalo mi to głownie u jej ojca.
No, ale pewnie kiedys do tego filmu wrócę
em
QUOTE
burn the witch.

bring it!
Avadakedaver
za dialogi new york i love you powinien dostać oscara, chędożonego oscara.
Child
QUOTE(em @ 09.05.2010 22:31)
QUOTE
burn the witch.

bring it!
*

Pitchforks and torches!
PrZeMeK Z.
Shutter Island dobre jest. Nie widziałem żadnych zwiastunów, więc nawet trzymało w napięciu. I wizualnie mi się podobał, zwłaszcza sceny burzy czy retrospekcje.
Nawet momentami miało to dla mnie klimat Silent Hilla (gry, nie filmu).
Ramzes
QUOTE(Avadakedaver @ 12.05.2010 13:45)
za dialogi new york i love you powinien dostać oscara, chędożonego oscara.
*


Przecież to nudne było.

Za to In Bruges polecam. Najlepsza rola Farrella, jaką widziałem, świetny scenariusz (jeśli się przymknie oko na pewne karykaturalne sytuacje) i duża dawka humoru.
Eva
Przemku, 'dobre' to mało powiedziane, Shutter Island miażdży system. Wizualnie, muzycznie, scenariuszowo, ach. Dodatkowo nabrała klimatu, bo oglądaliśmy ją* w jakimś małym krakowskim kinie, którego nazwy nie pamiętam, ale ciasne i urocze było niezmiernie.


* nie mogłam się do końca zdecydować na gendera, czy męski - film, czy nijaki ze względu na język, czy żeński - wyspa.
Avadakedaver
proponuję więc otworzyć osobny temat o shutter island dla tych którzy go przeczytali, bo musimy dojść do tego, co w tym filmie jest prawdą a co nie
Avadakedaver
obejrzałem nowych "świętych".
O DOBRY BOŻE. Julie Benz tam gra i powinna dostać oskara. Jest świetną aktorką i w ogóle masakra tej... O DOBRY BOŻE PRZECIEŻ TO RITA Z DEXTERA!! nie wiedziałem o tym dopóki przypadkiem nie trafiłem na nią na filmwebie. Tak dobrze zagrała, że jej nie poznałem.
I teraz tak sobie myślę... W dexterze miała mniejsze cycki.
PrZeMeK Z.
Mój Boże. Obejrzałem zwiastun nowej wersji przygód Guliwera. Czy naprawdę z jednej z najlepszych książek, jakie czytałem, trzeba robić opowieść o głupkowatym frajerze w kraju Liliputów? sad.gif
matoos
Oh come on, zrobienie z tego komedii nie zrobi przecież ujmy książce, ja tam nie przestałem lubić wiedźmina jak obejrzałem film wink2.gif

A pośmiać się zawsze można, ja na przykład rechotałem jak głupi jak grałem w komputerowogrową adaptację Boskiej Komedii Dantego tongue.gif

Also, DONNA!
PrZeMeK Z.
No okej, ale głupią komedię naprawdę można wyprodukować z niczego, zupełnie z głowy - po co więc wtłaczać głupim widzom skojarzenie kulturowe "Guliwer -> ten śmieszny koleś z tego filmu"? Już wolałbym, żeby taki głupi widz w ogóle nie wiedział, któż jest ten Guliwer tongue.gif
Ja za to cierpiałem na współczesnej wersji "Opowieści wigilijnej". Głupota ludzka mnie smuci, nie śmieszy, niestety smile.gif
Avadakedaver
wiem, ze masz w sobie pokłady empatii ale jeśli widz jest głupi to co sie przejmujesz jak bedzie kojarzył guliwera.

w ogole nie słyszałem o tym filmie, ale jak tylko przeczytałem twojego posta miałem wizję Adama Sandlera w roli Guliwera. to by było idealne. i żeby miał osobowość jak w tym filmie gdzie sie dzieckiem zajmował i je uczył szczać na drzwi, hehe
Cherlai
In Bruges dzisiaj mnie powaliło. Farrell, choć go nie lubię, kapitalnie. O Finnesie i Gleesonie chyba nie trzeba mówić. Clémence Poésy świeci śliczną buzią i fajnie jest. Obsada dosyć potterowska jak widać.
kokietka-a
QUOTE(voldius @ 11.11.2004 18:10)
tak polecamy sobie co ostatnio obejrzeliśmy.

prosze o oceny w skali 1/10.

co ja ostatnimi czasy widziałem?

Alien versus Predator - szmira jakich mało, dobre są może tylko walki, ale

poza tym głupie do kwadratu. lekki spoiler - scena jak biegnie laska z

predatorem powala. bejłocz. 2+/10
*



Ja ogladałamostatnio Polski film "REJS" z Tymem :0 oceniam na 7/10 fajnie sie ogladało poraz kolejny laugh.gif
Avadakedaver
Obejrzałem mechaniczną pomarańczę, full metal jacket i inne edwardy nożycorękie.



Edward słaby, myślałem że mi urwie dupę jako że pół dzieciństwa nie przespałem żyjąc w stresie, że przyjdzie do mnie "Edward NOŻYCORĘKI" i mi poodcina różne części ciała. Wtedy wiedziałem, że to film w którym człowiek ma nożyce zamiast rąk więc wyobrażałem sobie frediego krugera i inne taki straszydła. Kaman, ten tytuł jest przerażający.

Mechaniczna pomarańcza - odhaczone. Bardzo dziwny film. Pierwsza scena - scena w ktorej siedzi koleś z głupim uśmiechem na twarzy, w głupim kapelusiku i mejkapem na tylko jednym oku - bezcenna. powaga. Padło tam też kilka cytatów których nie zapamiętałem ale mi się podobały. Ogólnie pierwsze wrażenie było takie że film jest bez sensu. Nie ma przesłania, że to tylko historia. Potem odnalazłem sens i po paru dniach znowu zadałem sobie to samo pytanie.

full metal jacket - nie muszę chyba mówić o tym, że pierwsze pięć minut filmu to najzabawniejsza scena w historii kina? no, w pierwszej piątce na pewno. Potem mi się mniej podobało - potem czyli po wyjeździe z kampusu do wietnamu. Mniej nie znaczy, że w ogóle.

Człowiek samotny - Gra tam TONY ze skins!! film całkiem spoko jak na film o pedale.

Micheal Clayton - bardzo dużo, bardzo dużo nazwisk intryg i pozycji na raz. Pomieszane czasy aż się można pogubić. Ale nie ja, nieee.przysnąłem w połowie na 10 minut a i tak wszystko ogarnąłem. Film w którym akcja toczy się bardzo powoli, co jest przykrywką dla zwykłego "NUDA" ale coś w sobie ma. No i kaman, Klunej!!

parnassus - podobał mi się. Ale tak do obejrzenia i zapomnienia. nie zostawia nic w mózgu, żadnych cytatów, reflekcji czy jakiś mega świetnych wspomnień. Ale obsada mistrzowska, role zagrane bardzo dobrze. Kurde, żebym przez chwilę nie zorientował się że mi ledżera zamienili na derpa (literówka zamierzona)?


Crazy heart - tak na raz do obejrzenia. chyba polecam.


monty python and the golden grail - no monty python, co tu mówić. Sami pewnie wiecie jak ci chłopcy trafiają w moje poczucie humoru. pół nocy się śmiałem z tych gagów.


ondine - nie wiem czego ludzie chcą od tego filmu. Zwyczajny, obyczajowy film. Oglądało się przyjemnie, nie zanudziłem się na śmierć - a to już sukces przy tym gatunku.


perfume - quite spoko. Ładnie nakręcony, dobry scenariusz, dobry reżyser. Cała historia się aż tak dla mnie liczy kiedy widzę tak dobrze nakręcony film, z pięknymi, realistycznymi zdjęciami. No klimat, klimat i jeszcze raz klimat!


dead society poets - wiadomo, klasyka. Patetycznie i wspaniale. Młody Wilson. Polecam!!


snatch
she's out of my league
mummy (2008) - przyjemne, zabawne filmy. celem ich jest rozerwanie publiczności i spełniają swoje zadania tak jak trzeba. wiadomo, "mumia" ma głupie teksty i tak dalej, ale to już tak ma być w tym gatunku.


Zodiac - rewelacja, dwie i pół godziny dobrego kina. To już praktycznie dokument ten film, bo nic autorzy nie dodali od siebie i żadnych faktów nie ponaciągali.polecam na maksa.



wiem, że może wam sie wydawać że ja polecam wszystkie filmy które oglądam, ale to przez to, że wiem jakie filmy oglądać i które mi sie spodobają. Zazwyczaj trafiam w dziesiątkę.


Miętówka
czepianie się ON
QUOTE(Avadakedaver @ 27.07.2010 00:45)
monty python and the holy grail
*


czepianie się OFF
PrZeMeK Z.
Ależ się kiedyś nudziłem na tej "Mechanicznej pomarańczy". Jestem dzieckiem MTV, lubię filmy z pomysłem, ale w tym wszystko się działo TAK BARDZO POWOLI.

Obejrzałem dwa "klassikery", które wszyscy już widzieli, mianowicie Między słowami i Amelię. Pierwszy - dziwny i bardzo męczący, ale o to w nim właściwie chodziło, więc nie mam pretensji. Na pewno nie przemówił do mnie na poziomie historii (ot, dwoje smutnych ludzi), raczej atmosferą kreowaną przez zderzenie "naszych" bohaterów z niezrozumiałością Japonii. Mam wrażenie, że to był dobry film, który zupełnie mi nie podszedł. Hm.

Za to Amelia... wub.gif
Cherlai
QUOTE(Avadakedaver @ 27.07.2010 00:45)
Zodiac - rewelacja, dwie i pół godziny dobrego kina. To już praktycznie dokument ten film, bo nic autorzy nie dodali od siebie i żadnych faktów nie ponaciągali.polecam na maksa.
*


A który oglądałeś? Ten czy ten? Bo ten drugi prawie mnie ukatrupił swoją monotonnością. Klimat ciągnęli ledwo ledwo. Dobrze, że obsada mniej więcej w porządku (o Gyllenhaalu nie mówię) to trochę ratują scenariusz.

A Edward to imho zasłużony klasyk. Z resztą, jak większość bartonowych produkcji. Obejrzałam go dopiero jakiś mięsiąc temu, więc późno :), ale pokochałam go od razu. Depp wymiótł (jak zawsze z resztą...).

Co do Parnassusa całkowicie się zgadzam.
PrZeMeK Z.
Ej, dawno żadnych filmów akcji nie oglądałem, więc może błędnie oceniam, ale "Repo Men" mi się podobał. Trochę za krwawy, ale moim zdaniem dobrze napisany i wcale ładny. No i zakończenie, które nie jest takie całkiem typowe dla filmów akcji - ale to tym lepiej!
Avadakedaver
em, mowie wlasnie o tym filmie z gyllanwhorem. Klimat był świetny!



a poki co jaram sie iron manem 2 ktorego jeszcze nie widzialem i bardzo chcę zobaczyć tych "niezniszczalnych". Wiadomo, sama napierdalanina i zero fabuły ale przy takiej obsadzie... nonono.


no i salt, z wiadomych powodów.



bedzie lethal weapon 5!! fuck yeah
Ramzes
QUOTE(Avadakedaver @ 01.09.2010 07:01)
a poki co jaram sie iron manem 2 ktorego jeszcze nie widzialem i bardzo chcę zobaczyć tych "niezniszczalnych". Wiadomo, sama napierdalanina i zero fabuły ale przy takiej obsadzie... nonono.
*


Jeszcze Machete. Takiej jatki to ja już dawno nie widziałem.

A Clash of the Titans jest niezamierzenie komiczne. I jeszcze mają kręcić drugą część, Boże broń.
Avadakedaver
machete, wiadomo. jelitowy zwiastun mnie rozłożył na łopatki.
Miętówka
QUOTE(Ramzes @ 01.09.2010 16:40)
A Clash of the Titans jest niezamierzenie komiczne. I jeszcze mają kręcić drugą część, Boże broń.
*



Mnie tam na przykład nic nie bawiło... To było tak kiepskie fabularnie, tak żałośnie kiepskie, że nawet już mi się śmiać nie chciało. Przez większość filmu zastanawiałam się, jaką książkę mogłam sobie kupić za pieniądze przeznaczone na bilety do kina.
Wyjątkiem były sceny z Fiennesem, bo miał ładną charakteryzację i w ogóle lubię patrzeć jak gra.

EDIT: Dzięki rozmowie z kilkoma osobami już wiem, dlaczego ten film tak mnie zdenerwował.
Jednym z głównych założeń scenariusza było to, że Hades jest ZŁY, taka starogrecka wersja Szatana. Teoria ta oczywiście ma się nijak do greckiej mitologii - owszem, Władcy Podziemi to bóstwa przerażające (tak samo jak choćby Hekate, Anneke i Mojry, czy też Apollo - jako bóg śmierci, który zabijał mężczyzn, albo jako Helios), ale na pewno nie złe. Ja wiem, że Clash to zwyczajna amerykańska superprodukcja, więc realia ówczesnej Grecji raczej nikogo nie obchodziły, ale jednak nic mnie nie zdenerwowało tam tak, jak ta mitologiczna bzdura. Tym bardziej, ze bardzo Hadesa lubię (bo on da się lubić w pewien sposób).
PrZeMeK Z.
A mnie zainteresował zwiastun filmu Bazyl. Człowiek z kulą w głowie. Od razu narzuca się skojarzenie z Miastem zaginionych dzieci, a że i ten film tego reżysera, i Amelia bardzo mi się podobały, chętnie wybiorę się do kina :]
Eva
Smutną tendencję reprezentuje ten Clash, dobrzy aktorzy sprzedają się produkcjom, które w prospekcie mają spore zarobki ale ich poziomowi można wiele zarzucić. Bo w sumie nie mam na to innego wytłumaczenia - przecież chyba czytali ten scenariusz zanim przyjęli rolę?
Ramzes
QUOTE(Miętówka @ 02.09.2010 17:45)
Mnie tam na przykład nic nie bawiło... To było tak kiepskie fabularnie, tak żałośnie kiepskie, że nawet już mi się śmiać nie chciało.
*


Właśnie to było tak żałosne, że aż śmieszne. Absurd i głupota na najwyższym poziomie. I zdaje się, że to nie komplement wink2.gif inna sprawa, że ze współlokatorami śmiejemy się na większości filmów, niezależnie od gatunku.
hazel
The Expendables kozacki. Co prawda nie zwrocilam uwagi czy byla tam jakas fabula, ale i tak swietna zabawa.

Salt ma ruskich szpiegów, podwójnych ruskich szpiegów, potrójnych ruskich szpiegów, Angeline Jolie i sekwencje poscigu, wiec tez jest git.

Nowe Karate Kid to za to jakies kompletne nieporozumienie. Glupi Amerykanie nakrecili glupi amerykanski film o tym jak glupi Amerykanie przeprowadzaja sie do Chin. Ktore wyglądają dokladnie tak samo jak Nowy Jork w innych glupich amerykanskich filmach, tylko troche bardziej kolorowo, wiecej tam skosnookich i kazdy umie karate. Az zal patrzec na ogolna zenade.

Killers to z kolei przecietna komedyjka, ale ze zdziwieniem musze przyznac, ze Kutcher w wydaniu 30+ jest o wiele bardziej tolerowalny niz w wydaniu "król studniówki" i chyba moge przestac omijac szerokim lukiem wszystkie filmy, w których wystepuje. Aktor dalej z niego dosc przecietny, ale przynajmniej wyszedl poza zakres "nie wiem, jak to zagrac, wiec zrobie mine jakbym mial problemy z zoladkiem".
Cherlai
Olbrychski w Salcie nawet tak nie sapie, czyli jest gut!
Poterina
A ja Wam wszystkim polecam "Into the wild" - przepiękny, cudowny film... skłania do refleksji nad życiem jak mało co innego... polecam zwłaszcza takim jak ja, co to za długo w jednym miejscu nie mogą usiedzieć i non stop gdzieś ich gna... warto się nad tym zastanowić i wyciągnąć być może dla siebie wnioski. generalnie łezka też się w oku zakręcić może, ale polecam, na pewno! dla samej historii, ale też dla ścieżki dźwiękowej i krajobrazów.
dawno żaden film nei zrobił na mnei aż takiego wrażenia
Avadakedaver
o moj boze. dobrze ze nie widzialem tego posta wczesniej, into the wild to nudny, ohydnie nudny krap.

tron legacy- fajnie jeździli na tych motorach, fajnie walczyli dyskami, fajny jeff bridges bo go lubiłem zawsze i lubię nadal. poza tym shit jakich mało.

ice age 3 - ZAJEBJASZCZY, ogladalem w oryginale i jest zajebjaszczy.

tron legacy - fajnie... a nie, to juz mówiłem.

the man from earth - zajebisty w trzy pizdeczki, odkryłem, że uwielbiam takie kameralne filmy gdzie się tylko gada i nic poza tym, dlatego sciągnąłem the sunset limited i jeszcze tego nie widziałem.

na liscie top 2010 o ile dobrze pamietam quentin T umiescil filmy ktore najbardziej mu sie spodobały. no to stargano u nas THE TOWN.

The town - ben affleck jako reżyser czy tam scenarzysta ii główna postać. film zajebjaszczy bardzo dalece. zaskakujący - bo zaskoczylo mnie, że nie poszedł w strone tego do czego zmierzał i bardzo dobrze bo ta strona jest znana i kiepska.


pacyfik - dlaczego pacyfik jest jest gorszy od kompanii braci? bo w kompanii braci szło się przywiązać do bohaterów, a tutaj tak często się zmieniają, że jak ktoś ginie i jest zwolnione tempo i ogórlnie płacz i lament to ja cofam, żeby gościa chociaż z twarzy poznać bo po nazwisku to w ogóle bez sensu.

green hornet - uważam, że był bardzo zabawny i taki właśnie miał być odwrotnie. miał być zabawny i taki był. Dialogi wymiatają, aktorsko też całkiem spoko. Pod koniec troche za dużo biegania i strzelania a za mało czegoś innego, ale to standard w hollywood. wiadomo, to nie najwyzsza klasa filmu, ale spełnił swoją rolę - dostarczył mi świetnej rozrywki.
vold
Obejrzałem wczoraj Harry'ego ostatniego. Dodam tylko, że nie widziałem poprzedniej części (SNAPE ZABIJA DUMBLEDORE'A).
Całkiem się to oglądało, ale Daniel Radcliffe JEST TAKIM paskudnym drewnem, że aż słów mi szkoda. Emma W. i Rupert ratują młodego czarodzieja, serio. Zresztą Emma W. to uratowałaby dla mnie wiele filmów. Mimo swojego wieku i tego ubioru w Harry'm, to jest mega zmysłowa. Spieprzyli natomiast sprawę z Doliną Gryfindora, która dla mnie była jednym z najciekawszych miejsc. Natomiast całkiem nieźle zrobiony dom Lovegoodów.
Szkoda, że już nie pamiętam książki, bo ciężko mi teraz porównywać adaptację z oryginałem (nie pamiętam szczegółów). Chyba się na zakończenie wybiorę do kina, ABY ZAKOŃCZYĆ PEWIEN etap w swoim życiu.
PrZeMeK Z.
Możesz się wybrać z nami, postaramy się zrobić jakieś grupowe wyjście - właśnie po to, żeby pewien etap zamknąć smile.gif

A Radcliffe straszliwy, faktycznie.
Miętówka
A ja sobie statnio byłam na Oczach Julii. Muszę powiedzieć, że liczyłam na więcej. Na klimat budowany inaczej niż poprzez głośne dźwięki odzywające się w kompletnej ciszy, żeby widz się obudził i kierowanie się schematem: "No to teraz zostawmy Julię samą, żeby można ją (i widza) przestraszyć". Ale ostatnie hm... 20 minut było bardzo dobrych, więc uważam film za niezły. Ale się zawiodłam.

I usiłuję znaleźć jakieś w miarę blisko kino gdzie grają Mlyn i krzyż.
PrZeMeK Z.
Młyn i krzyż jest nudny straszliwie. Ładny, wysmakowany, ale nudny jak nieszczęście. Nie polecam, niestety.
Avadakedaver
9
(2006)

bardzo ładny graficznie, interesujący, ciekawy. Ale nic poza tym.
wizizard
a co ze zmierzchem? książka mi nie podsiadła w ogóle, a o filmie setki dziwacznych recenzji... warto waszym zdaniem?
NeMhAiN
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 17.04.2011 11:34)
Młyn i krzyż jest nudny straszliwie. Ładny, wysmakowany, ale nudny jak nieszczęście. Nie polecam, niestety.
*



bo cały problem w tym, że nie miał być przeznaczony do kin, nie wiem jak to się stało, że Majewski zdecydował się jednak go do kin wprowadzić...i szkoda też, że akurat ten jego film trafił, bo mimo jego geniuszu dalej nie będzie doceniony w Polsce :/
DC2darek
Ja ostatnio obejrzałem fajną komedię: Och Karol 2
matoos
Troll McTrollington inwituje do establiszowania kooperacji.
antykwariusz77
Mnie zauroczyło "Jak zostać królem" Wysublimowane z urokiem i lekką ironią. Polecam!

--------------------
Antyki
listek
Mi i mojemu mężczyznie się bardzo podobał Film "Little miss sunshine". Jest barzdzo słodki i idealnie poprawia humor.
nico
Pewien horror - Zejście 2..
Strasznie.. nudny. Nie wspominam nawet o efektach specjalnych które były żenujące.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.