Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: [filmy] Co Ostatnio Obejrzeliśmy
Magiczne Forum > Kultura > Kultura
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65
lilith777
nie wiem jak dla was ale dla mnie ten shrek to porazka, juz tak nie bawi...
obejrzalam ostatnio "marzyciela" (nie mylic z "marzycielami") i polecam bardzo bardzo bardzo...rewelacyjny cieply film, basniowy, magiczny...cudenko:)
pewnie wiekszosc z was widziala bo ma juz kilka lat ...mimo to polecam:)
Ahmed
The Simpson na plus. Stransmutowany Harry Potter powraca. Jest też pyszne kakao Flandersa, Green Day Titanic i jelonek Bambi. Fanem serialu nigdy nie byłem, ale film obejrzałem z przyjemnością. Bez nadmiernego zachwytu, ale oceniam jak najbardziej pozytywnie.

ps. Czy tylko mnie Homie kojarzy się z Brucem Willisem?
avalanche
QUOTE(Ahmed @ 08.08.2007 11:32)
ps. Czy tylko mnie Homie kojarzy się z Brucem Willisem?
*



mam to samo biggrin.gif

a na simpsonach nie byłam jeszcze ;/
GrimmY
zodiac.
byłem przekonany, że sam fakt iż za film wziął się fincher automatycznie skaże go na sukces w moich oczach. spodziewałem się niezłego kina, ale niestety troche się rozczarowałem. historia zodiaca sama w sobie jest intrygująca, przerażająca i mroczna. ale sposób, w jaki zrealizowany jest film... dla mnie to po prostu nuda. wiele przeciąganych, przegadanych i bezcelowych wątków sprawia, że obejrzenie za jednym zamachem całej produkcji (2h:40min) jest sporym wyzwaniem. niestety, zero emocji. gdzie mu tam do seven, czy chociażby fight clubu.
MisieK
filmowego questa mam. jak znajdziecie gdzieś 'Control' to mi podajcie namiary.
Katon
Wreszcie "Prestiż". Zajebisty. I wiem, jestem idiotą, ale błagam! Niech mi ktoś wyjaśni co właściwie oznacza ostatnia scena. Ostatni kadr właściwie. Naprawdę przerosło to moją dedukcję na stan 1:00 w nocy.
nutrias
ja 'Presitiz' ogladam juz od 2 tygodni wink2.gif
vold
Katon - w związku z tym, że podszedłem do filmu z dużym dystansem i biorę go za mocne kino MIMO WSZYSTKO fantasy czy cośtam, to odebrałem ją jak najbardziej dosłownie. Może na tym miał polegać ten czar...
Katon
Ale co rozumiesz w tym momencie pod terminem rozumienia dosłownego =>?
MisieK
Bosz. Nutria, możesz mi wyjaśnić czemu zamiast filmu o Curtisie sciaglem przez ostatni tydzien jakąś bajeczkę z Zielonym Goblinem w roli głównej?;p
nutrias
ta?;p
linki wzialem z darkwarez.pl. nie bylo napisane, co to za film ;p
sorr, zią wink2.gif
GrimmY
QUOTE(MisieK @ 09.08.2007 22:52)
filmowego questa mam. jak znajdziecie gdzieś 'Control' to mi podajcie namiary.
*


czy chodzi o film o wokaliście joy division?
MisieK
nooo....
owczarnia
QUOTE(vold @ 07.08.2007 00:11)
Widziałem za to dwa filmy Tarantino ostatnio - Death Proof i Reservoir Dogs. Pierwszy jest majstersztykime, dopracowanym w każdym calu, przemyślanym, genialnie wystylizowanym. No i świetny Kurt Russell i piękne kobiety wink2.gif
Wściekłe Psy to typowe męskie kino akcji, chociaż też zrobione w dosyć specyfinczy sposób. Dialogi są mistrzowskie [mr brown? it sounds like a shit], akcja też ciekawa. Natomiast nie znoszę Tima Rotha dalej dalej dalej. Nadrabiał Keitel wraz z Madsenem i Buscemim. Można obejrzeć, ale nie obowiązkowy film Tarantino.
*


Boże, Ty słuchasz i nie grzmisz?... "Wściekłe psy" nieobowiązkowym filmem Tarantino?!? Chłopie, co Ty opowiadasz, toż to o pomstę do nieba woła. Bez "Wściekłych psów" w ogóle nie ma Tarantino. Można ten film krytykować, można się nim zachwycać, obojętne, ale nie można zaprzeczyć, iż jest to pozycja bezwzględnie obowiązkowa dla każdego kinomana.

QUOTE(Katon @ 11.08.2007 01:01)
Wreszcie "Prestiż". Zajebisty. I wiem, jestem idiotą, ale błagam! Niech mi ktoś wyjaśni co właściwie oznacza ostatnia scena. Ostatni kadr właściwie. Naprawdę przerosło to moją dedukcję na stan 1:00 w nocy.
*


"Iluzjonistę" zobacz smile.gif. To taki lepszy "Prestiż".
nutrias
Wczoraj probowalem 'Prestiz' obejrzec, ale nie moge. Tak mnie meczyl ten film, ze po 20minutach wylaczylem.
Zgadzam sie z Owczarnia. 'Iluzjonista' swietny.
vold
Obowiązkowy to jest Obywatel Kane wink2.gif

I Prestiż jezd on zdecydowanie lepszy od Iluzjonisty, nie ma co porównywać, co najwyżej duety aktorskie można porównywać, nawet mimo faktu iż jestem fanem Nortona, to Bale po-za-mia-tał. Jackman też był świetny, a jakoś się nigdy do niego przekonać nie mogłem. Trudniej porównywać Biel z Johansson wink2.gif

Może z tym, że to nie jest film obowiązkowy przesadziłem, ale nie jest takim majstersztykiem jak Pulp Fiction, a zdecydowanie bardziej podobał mi się sens 'Jackie Brown'. Tyle tylko, że we 'Wściekłych' Tarantino dał dużo od siebie, z czego ostatnio rezygnuje [w zasadzie od JB poczynając kończąc na Death Proof].
Katon
Nie no. Nieobowiązkowym Tarantino to jest wszystko po Pulp Fiction, bo on się skończył na Killemol. Ale Wściekłe Psy to klasyk absolutny.
owczarnia
QUOTE(vold @ 15.08.2007 18:21)
Obowiązkowy to jest Obywatel Kane wink2.gif

I Prestiż jezd on zdecydowanie lepszy od Iluzjonisty, nie ma co porównywać, co najwyżej duety aktorskie można porównywać, nawet mimo faktu iż jestem fanem Nortona, to Bale po-za-mia-tał. Jackman też był świetny, a jakoś się nigdy do niego przekonać nie mogłem. Trudniej porównywać Biel z Johansson wink2.gif

Może z tym, że to nie jest film obowiązkowy przesadziłem, ale nie jest takim majstersztykiem jak Pulp Fiction, a zdecydowanie bardziej podobał mi się sens 'Jackie Brown'. Tyle tylko, że we 'Wściekłych' Tarantino dał dużo od siebie, z czego ostatnio rezygnuje [w zasadzie od JB poczynając kończąc na Death Proof].
*


A co ma Obywatel Kane do "Wściekłych psów"?... Czy jedna obowiązkowość drugiej przeszkadza wink2.gif?

A to już rzecz gustu jest, mój drogi, rzecz gustu, jakkolwiek moim skromnym zdaniem zarówno na poziomie aktorstwa, jak scenariusza, jak i samej realizacji "Iluzjonista" stoi przynajmniej o schodek wyżej niż "Prestiż". "Prestiż" to tylko dobrze zrobiony film z tak zwaną "wkładką", czyli drugim dnem, którego widz może się domyśleć lub nie, "Iluzjonista" zaś jest czymś zdecydowanie więcej. Już same środki przekazu wykorzystane w tym obrazie wyróżniają go na tle setek innych, podobnych filmów. "Iluzjonista" to zabawa formą, zabawa grą, to magia w najczystszej postaci. "Prestiż" mi się podobał, owszem, ale "Iluzjonista" mnie urzekł. Zaczarował, oczarował, zrobił w trąbę i nabił w butelkę, a to chyba najlepsza możliwa rzecz, jaką może zrobić film z takim tytułem smile.gif.

"Pulp Fiction" ma się do "Wściekłych psów" po prostu nijak. Każdy z tych dwóch filmów jest majstersztykiem w swoim gatunku, bo każdy z nich jest inny. Nie, źle powiedziałam. One nie są majstersztykami w swoim gatunku, każdy z nich to po prostu klasa sama w sobie. "Pulp Fiction" z pewnością jest łatwiejszy w odbiorze, bardziej widowiskowy, ale to "Wściekłe psy" otworzyły nowy rozdział w historii kina, stworzyły markę Tarantino. I, choć o wiele skromniejsze w oprawie, niosą tyle samo niuansów, żartów i dwuznaczności, co "Pulp Fiction". Aktorsko zaś po dziś dzień są uważane za najlepszy z filmów Mistrza. Nad "Jackie Brown" można dyskutować, ale za to "Kill Bill" to naprawdę Wielki Styl, i myślę sobie że dużo trzeba chleba zjeść z wielu kinowych pieców żeby chociaż zacząć ten film krytykować wink2.gif.
Ludwisarz
Prestiz uwazam za lepszego Iluzjoniste, nie odwrotnie.


Kategorycznie odradzam film Sadysta, w kinach jest. Szmata, nie film. Kiepska podroba Pily, i nie ma nic dobrego w tym filmie, baardzo przewidywalny i tani.
owczarnia
Kategorycznie zgadzam się z Timmym smile.gif. "Sadysta" jest beznadziejny, ale za to mogę z czystym sumieniem polecić "W mroku zła" (Broken). Doskonały thriller psychologiczny i horror w jednym. A jak już jestem przy polecaniu, to jeszcze dołożę "28 tygodni później" (kontynuacja świetnego "28 dni później"), "Słaby punkt" i "Ultimatum Bourne'a" smile.gif.
Ludwisarz
28 tygodni pozniej.. Kurcze, mieszane uczucia mam, nie bylo to jakos specjalnie cudowne. Napewno sequel nie byl tak dobry jak pierwsza czesc, chociaz co do kamery w Tygodniach nie moge zlego slowa powiedziec, baaaardzo dobre ujecia, a szczegolnie bieg zombich.
owczarnia
Cudowne może nie, ale kawał fajnego kina, a to chyba o to chodzi wink2.gif?
franki
Transformers - Ten film dostanie Oscara za efekty specjalne. Nie może być inaczej. Doskonale widać reżyserię Bay'a. Film można obejrzeć kilka razy i nie znudzi się. Doskonale dobrano głosy tytułowych Transformersów. Optimus Prime - od 30 sekundy - najlepsza część to 01:13 - muszę sobie załatwić ten kawałek i wrzucić go jako powitanie, gdy włączam komputer. biggrin.gif
Bay doskonale połączył elementy poważne (poważne w takim filmie oczywiście) z elementami komediowymi.
Avadakedaver
ręka boga - OMFG. tak zaskakującej sceny finalnej filmu nie widziałem jeszcze nigdy. przenigdy. a jeśli ktoś się spodziewał jak się historia zakończy, to kupie mu kwiatka. jeden z lepszych filmów jakie widziałem w życiu.

Equilibrium - bardzo fajny i lajtowy film. no, może nie lajtowy, ale fajny, świetnie wyważone sceny walki (swoją drogą świetnie zrobione) ze smęceniem i walką głównego bohatera z samym sobą, z postawieniem się go po przeciwnej stronie barykady. No i kilka rozwiązań tak INNYCH niż w INNYCH filmach, że ciarki przechodzą.
PrZeMeK Z.
Ano, "Equilibrium" zacne, zacne.

"Przerwana lekcja muzyki", wczoraj, na Jedynce. Przegapiłem pierwszą godzinę filmu, a i tak uważam, że był genialny. Wspaniały obraz młodej dziewczyny, która trafia do zakładu psychiatrycznego i tam po raz pierwszy znajduje tak prawdziwych, jak i fałszywych przyjaciół. Wspaniałe role Winony Ryder i Angeliny Jolie. Polecam każdemu.
GrimmY
potter i zakon feniksa.
tak się złożyło, że był to pierwszy film jaki widziałem w odrestaurowanym kinie w mojej małej mieścinie. na dzień dobry film miał u mnie minusa bo zgodziłem się iść na dubbing (kobietom rzadko odmawiam, a innej wersji nie grali), którego jestem przeciwnikiem, ale trudno. no i... hm bardzo średnio jak na mój gust, nie wiem która część (mówię o ekranizacji ofkoz) jest moją ulubioną, ale zdecydowanie nie ta. wiem, że trudno przenieść na ekran tak obszerną książkę, ale skrócona miejscami do bólu i jakkolwiek by to zabrzmiało, to w moim odczuciu mało magiczny ten potter. jednakże warto posiedzieć do końcowych wydarzeń w dep. tajemnic (siwy dziad vs. łysy - kapitalne sceny!) aha i evana lynch >> emma watson.
na koniec dodam krótko, że dubbing był/jest beznadziejny.
PrZeMeK Z.
Nie narzekaj na dubbing, akurat w tym filmie był w miarę przyzwoity. Pierwsze dwa filmy to była masakra. Głosik Luny był dobrze dopasowany.
I zgadzam się co do Evanny. Evanna moja miłość kiss.gif
owczarnia
Co do 'Equilibrum' to sam film może nie jest najgorszy, ale zadziwiło mnie stwierdzenie Avady co do jego inności. Bo to jeden z najbardziej chyba wtórnych filmów jakie widziałam.

Acha, i poproszę o tego kwiatka cheess.gif. Uwielbiam czerwone róże *hint hint* cheess.gif.

Ale dobra, tak na poważnie to mogę powiedzieć, że jeśli się ogląda praktycznie wszystko co wychodzi, to znaczy się jest się eee... maniakiem kina, to naprawdę trudno znaleźć coś, co jeszcze jest w stanie człowieka zaskoczyć. I może dlatego tak sobie cenię "Iluzjonistę" - za trick, który spowodował, że na tyle mocno dałam się uwieść iż zakończenie zastało mnie z otwartą paszczą. Nie, żeby było to jakieś niezwykle oryginalne, nie do przewidzenia zakończenie. Nic z tych rzeczy. Dowcip leży w stworzeniu doskonałej iluzji, leniwego klimatu, który usypia czujność i kompletnie nie kojarzy się z akcją a'la "Żądło". W czasach, kiedy wszystko już było trzeba prawdziwej sztuki, by zaczarować widza, nie dać mu podryfować myślą w niewłaściwym kierunku. "Iluzjonista" to zrobił. Nigdy chyba jeszcze tytuł nie był tak adekwatny do całości, jak w tym przypadku wink2.gif.

'Girl, Interrupted', kino z najwyższej półki. Aż przykro patrzeć, jak Angelina Jolie zmarnowała swój talent, prawda? I pomyśleć, że zamiast Larą Croft mogła zostać Aktorką... No, ale nie ona jedyna. Tobey Maguire też wolał Spidermana, a po 'The Cider House Rules' i 'Wonder Boys' miałam wielkie nadzieje... No cóż, nie każdy może być Charlizą Theron czy Ethanem Hawke. Aczkolwiek Johnny'emu Deppowi akurat się udało, no, ale Johnny Depp to ewenement wszechczasów - tylko on potrafi zagrać w maksymalnej komercji w taki sposób, by jeszcze podnieść swój - i tak już bardzo wysoki - status artystyczny. Ten facet nie jest już nawet aktorem, to geniusz smile.gif.

Ach, i skoro już mowa o tym co wczoraj w telewizji, to był jeszcze "Dowód życia". Ach ten Crowe wub.gif...
nutrias
Napalilem sie na Transformersow. Ale ani nie chce mi sie do kina ani w necie dobrej wersji ;p
Avadakedaver
było w equilibrium kilka rozwiązań które nie często się pojaiwały gdzie indziej, np to że nie zdążył uratować kobiety, albo to że pozwolił na rozstrzelanie tamtych uczuciowców w fabryce
owczarnia
QUOTE(Avadakedaver @ 20.08.2007 18:15)
było w equilibrium kilka rozwiązań które nie często się pojaiwały gdzie indziej, np to że nie zdążył uratować kobiety, albo to że pozwolił na rozstrzelanie tamtych uczuciowców w fabryce
*


Scena z psami. Jedyna, która mnie poruszyła.
Avadakedaver
eee tam. dziwna jesteś.
owczarnia
Poczekaj poczekaj, też Ci tak kiedyś powiedzą.
PrZeMeK Z.
Jemu ciągle to mówią smile.gif

Ile razy można oglądać "Bohatera ostatniej akcji"? Cóż, przynajmniej śmieszny.
vold
QUOTE(owczarnia @ 17.08.2007 18:16)
QUOTE(vold @ 15.08.2007 18:21)
Obowiązkowy to jest Obywatel Kane wink2.gif

I Prestiż jezd on zdecydowanie lepszy od Iluzjonisty, nie ma co porównywać, co najwyżej duety aktorskie można porównywać, nawet mimo faktu iż jestem fanem Nortona, to Bale po-za-mia-tał. Jackman też był świetny, a jakoś się nigdy do niego przekonać nie mogłem. Trudniej porównywać Biel z Johansson wink2.gif

Może z tym, że to nie jest film obowiązkowy przesadziłem, ale nie jest takim majstersztykiem jak Pulp Fiction, a zdecydowanie bardziej podobał mi się sens 'Jackie Brown'. Tyle tylko, że we 'Wściekłych' Tarantino dał dużo od siebie, z czego ostatnio rezygnuje [w zasadzie od JB poczynając kończąc na Death Proof].
*


A co ma Obywatel Kane do "Wściekłych psów"?... Czy jedna obowiązkowość drugiej przeszkadza wink2.gif?

A to już rzecz gustu jest, mój drogi, rzecz gustu, jakkolwiek moim skromnym zdaniem zarówno na poziomie aktorstwa, jak scenariusza, jak i samej realizacji "Iluzjonista" stoi przynajmniej o schodek wyżej niż "Prestiż". "Prestiż" to tylko dobrze zrobiony film z tak zwaną "wkładką", czyli drugim dnem, którego widz może się domyśleć lub nie, "Iluzjonista" zaś jest czymś zdecydowanie więcej. Już same środki przekazu wykorzystane w tym obrazie wyróżniają go na tle setek innych, podobnych filmów. "Iluzjonista" to zabawa formą, zabawa grą, to magia w najczystszej postaci. "Prestiż" mi się podobał, owszem, ale "Iluzjonista" mnie urzekł. Zaczarował, oczarował, zrobił w trąbę i nabił w butelkę, a to chyba najlepsza możliwa rzecz, jaką może zrobić film z takim tytułem smile.gif.

"Pulp Fiction" ma się do "Wściekłych psów" po prostu nijak. Każdy z tych dwóch filmów jest majstersztykiem w swoim gatunku, bo każdy z nich jest inny. Nie, źle powiedziałam. One nie są majstersztykami w swoim gatunku, każdy z nich to po prostu klasa sama w sobie. "Pulp Fiction" z pewnością jest łatwiejszy w odbiorze, bardziej widowiskowy, ale to "Wściekłe psy" otworzyły nowy rozdział w historii kina, stworzyły markę Tarantino. I, choć o wiele skromniejsze w oprawie, niosą tyle samo niuansów, żartów i dwuznaczności, co "Pulp Fiction". Aktorsko zaś po dziś dzień są uważane za najlepszy z filmów Mistrza. Nad "Jackie Brown" można dyskutować, ale za to "Kill Bill" to naprawdę Wielki Styl, i myślę sobie że dużo trzeba chleba zjeść z wielu kinowych pieców żeby chociaż zacząć ten film krytykować wink2.gif.
*



Ja odbieram Prestiż dokładnie odwrotnie. Genialnie poprowadzona narracja, która owszem jest zakręcona, ale nie zagmatwana. To bardzo czujność widza usypia. Poza tym, dobrze pokazana rywalizacja, genialne zdjęcia (po scenie na polu Tesli musiałem film zatrzymać), fachowa gra aktorska. No i ma mroczny klimat, klimat upadku. Iluzjonista jest dla mnie mimo wszystko znacznie lżejszy, aczkolwiek również przyjemny. Tyle że mnie w ogóle zakończenie nie zaskoczyło, w przeciwieństwie do Prestiżu.

Ja nie neguję, że Wściekłe nie są nowatorskie, po prostu nie urzekły mnie tak, jak inne filmy Tarantino. Aktorstwo jest oczywiście świetne, poza Rothem, chyba pisałem że patrzeć na niego nie mogę. Madsen był wtedy klasowy (szkoda że się tak zmarnował), Keitel również, Buscemi jak zwykle grał rozgorączkowanego faceta, wszystkich irytującego (w Fargo Cohenowie trafili w 10).

Co do Kill Billa, na pewno źle wpłynął podział. Niestety. Pierwsza część to za dużo akcji, druga natomiast, za dużo zbędnego pieprzenia. Carradine zagrał rolę życia, Bill był zdecydowanie najciekawszą postacią. Zgorzkniały Madsen w ogóle mnie nie zaciekawił, a Hannah nie przekonywała. W drugiej części były tylko trzy mocne punkty - walka w baraku, nauka u Wielkiego Mistrza i ukazanie postaci Billa.
Pierwsza część to niestety za dużo jadki. Co za dużo, to niezdrowo. Nie wpasował się Tarantino z tym ściąganiem ze Sword Of Vengenace czy Shogun Assassin (które polecam, mogę dać namiary na torrentach na te filmy). Mimo wszystko jedynka była znacznie ciekawsza. Wprowadzała i nadała jakiś bieg tej historii.
Znacznie lepiej z czepraniem z innych filmów poradził sobie w Death Proof.

QUOTE(owczarnia @ 19.08.2007 14:11)
Kategorycznie zgadzam się z Timmym smile.gif. "Sadysta" jest beznadziejny, ale za to mogę z czystym sumieniem polecić "W mroku zła" (Broken). Doskonały thriller psychologiczny i horror w jednym. A jak już jestem przy polecaniu, to jeszcze dołożę "28 tygodni później" (kontynuacja świetnego "28 dni później"), "Słaby punkt" i "Ultimatum Bourne'a" smile.gif.
*



QUOTE(TimmY @ 19.08.2007 14:17)
28 tygodni pozniej.. Kurcze, mieszane uczucia mam, nie bylo to jakos specjalnie cudowne. Na pewno sequel nie byl tak dobry jak pierwsza czesc, chociaz co do kamery w Tygodniach nie moge zlego slowa powiedziec, baaaardzo dobre ujecia, a szczegolnie bieg zombich.
*



Druga część zabiła cały urok pierwszej. Nie ma tego klimatu zagrożenia, osaczenia, nie ma Murphy'ego. Jest troche fajnych zdjęć, ale to nie ratuje całego filmu niestety.


Jeżeli ktoś lubi dobre klimatyczne angielskie horrory/thrillery, warto obejrzeć Dead Man's Shoes i Session 9 . Pierwszy zdecydowanie jeden z moich faworytów jeżeli chodzi o najlepszy thriller. Paddy Considine pozamiatał (tak jak w Hot Fuzz).
owczarnia
Och, Murphy wub.gif. No pewnie, że przez jego nieobecność dwójka straciła (i nie tylko jego, bo i Eccleston był genialny), ale klimatu sporo zostało, nie gadaj. Dobrze, że zrobili to trochę inaczej, całkowita powtórka nie miałaby żadnego sensu. Zwłaszcza początek miodzio.

Prowadzę aktualnie taki mini-eksperyment w temacie Prestiż/Iluzjonista, do którego to mini-eksperymentu potrzebna mi jest odpowiedź na pytanie: co widziałeś pierwsze?

Aaaaaaah Kill Bill to kult, te wszystkie smaczki, wymieszanie gatunków i kultur. Dla mnie pycha.

vold
Iluzjonistę.

Może za dużo też oczekiwałem od tego filmu, nie wiem. Chyba mimo wszystko lekki zawód (tak jak 28 weeks later, ale to był MEGACIOS). Giamatti, Norton, Biel.
owczarnia
O. A to zaskoczenie, bo do tej pory praktycznie 100% osób które wolały "Prestiż" widziały tenże "Prestiż" najpierw.

Hm, no widać ja jestem "prestiżoodporna", a Ty "iluzjonistoodporny" wink2.gif. Na "Prestiżu" czułam już dyskomfort, dupsko mnie bolało, ciągnął się trochę. A oglądając "Iluzjonistę" siedziałam wgapiona w ekran jak sroka, starając się zaniechać nawet mrugania. No tak z tego wynika mamy i nic nie poradzimy na to.

Eva
To ja wam przerwe ta goraca wymiane zdac zeby sie pochwalic, ze jutro juz moge zrobic wieczorek irlandzki. Mam dyskografie Loreeny McKennitt, 'Wiatr buszujacy w jeczmieniu' i 'W imie ojca'. Bede na zmiane ogladac, wcinac koniczynki, czytac McLiama Wilsona i sluchac Loreeny. Haha, jak mi dobrze ;> Go raibh maith agat za uwage ;>


Edit: Kurcze, polowa mojego planu poszla sie kochac na gorskiej polanie. Wlasnie przy akompaniamencie Loreeny skonczylam ostatnia z 3 ksiazek Wilsona ktora posiadam i zabralam sie za 'W imie ojca' - Daniel Day-Lewis to mezczyzna ktoremu doprawdy nie potrafie sie dlugo opierac ;>
owczarnia
Daniel Day-Lewis jest boski wub.gif. A dzisiaj w TV4 o 20:00 "Fan" z De Niro i Snipesem, jedyna przyzwoita pozycja niestety, poza "Wściekłymi psami" na Ale Kino!, ale to dopiero o 23. Nie mówiąc już, że widziałam pięć razy, w tym ostatnio parę dni temu... Oooo, nie, przepraszam! Właśnie znalazłam na Canal+ Film "Wielkie życie", jak ktoś ma to POLECAM wszystkimi kopytami! Genialny film i och ach genialny Spacey. O "Kupcu weneckim" z Pacino nie wspominam, bo już jest w połowie, szkoda. Co my tu jeszcze... A. O 18:10 "Jak zostać gwiazdą" z Hugh Grantem, takie sobie, ale z braku laku może być jak się komuś nudzi. No i o 02:15 "Czas, który pozostał", pozycja bezwzględnie obowiązkowa, tylko godzina jakby mniej.

No i proszę, a mówią mi ciągle że nie warto płacić za Canal+ i HBO. A właśnie że warto, jak się siedzi z chorym zębem w domu to się docenia aż miło. Btw, o 23:45 jest jeszcze "Palimpsest", ale to już jak ktoś po prostu koniecznie musi się czymś zająć bo umrze. Nic poniżej tego nie skłoniłoby mnie do obejrzenia tego filmu, nawet pomimo pary Chyra/Cielecka, którą w gruncie rzeczy lubię.

No i przyszło wczoraj moje tak wyczekiwane 'Eclipse'! To książka, więc nie na temat, przepraszam, ale musiałam się pochwalić bo mnie samozadowolenie rozsadza. Zamówiłam w Empiku, po czym jak zobaczyłam przewidywany termin dostawy (połowa września, a zamawiałam 8 sierpnia) to mi buty spadły i po namyśle odwiedziłam Amazon.com, na którym nie dość, że taniej (razem z wysyłką już O_O!) mieli moją ksiażkę, to i dostawa o wiele szybciej. Zakupiłam więc w Amazon trochę się turbując co też powiem Empikowi jak przyjdzie paczka i do nich, a tu wyobraźcie sobie wczoraj przyszła już książeczka z Amazon, a dzisiaj rano odbieram pocztę i cóż widzę? Mail z Empiku, że Z przykrością informujemy, że mimo starań nie uda nam się zrealizować Państwa zamówienia nr 86401638 ponieważ w magazynach EMPiK.com oraz u naszych dostawców wyczerpały się zapasy zamówionych przez Państwa produktów. Ha. Geniusz-jasnowidz, nic innego cheess.gif!!! Idę czytać dementi.gif.
PrZeMeK Z.
Ale fajne filmy dziś!
*sprawdza, jakie ma kanały*
TVP1, TVP2, TVP3, Polsat, TVN... Tak. No właśnie.
owczarnia
blush.gif blush.gif blush.gif
Lilith
e, ale masz TVN, mozesz ogladac Anne Marię Wesołowską.
PrZeMeK Z.
Wyniki 1 - 10 spośród około 13 dla zapytania e, ale masz TVN, mozesz ogladac Anne Marię Wesołowską ironia. (Znaleziono w 0.43 sek.)

Wyniki 1 - 10 spośród 10 dla zapytania e, ale masz TVN, mozesz ogladac Anne Marię Wesołowską bez ironii. (Znaleziono w 0.26 sek.)

Aha. No, w sumie mogę ;]
Lilith
no co, świetna rozrywka, ja tam uwielbiam szydzic z aktorstwa w tym serialu ;]
PrZeMeK Z.
Nie, bo mnie polskie seriale zasadniczo irytują. Zresztą mało telewizji oglądam, bo mało która fabuła i mało który bohater nie jest mi obojętny.
Lilith
ej no, ale Anne Marie Wesołowską trudno nazwać typowym serialem
oglądałes w ogóle? nie twierdzę, że tracisz niezwykłe dzieło sztuki, no ale ja lubie czasem taką lekką rozrywkę wink2.gif
PrZeMeK Z.
Oglądałem parę razy, oglądałem. Nie przypadło mi do gustu.
Naprawdę, nie przepadam za telewizją. Po części z powodu uzależnienia od komputera, ale w ogóle nie przepadam. Też lubię lekką rozrywkę, ale akurat to mnie nie bawi.
Lilith
ach no tak, boś Ty człowiek o prawym licu i nie naśmiewasz sie z bliźnich wink2.gif
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.