Teraz wiesz co czuje ;)

w przerwie między starą i nową trylogią obejrzałam sobie driving lessons
świetny film, świetna muzyka, niesamowita julie walters

Jo sem twoj tatienek!

a zapomniałem napisać, byłem na wojnie polsko-ruskiej w kinie właśnie. wyszedłem po niecałej godzinie, a nie pamiętam kiedy mi się to zdarzyło.

aha, na robotach się transformerujących też byłem. odczucia bardzo podobne jak u Avady.

Po raz pierwszy lubię nasze multikino. Będzie Potter z napisami, co prawda o trochę z d*** godzinie - 21.15, ale i tak pójdę, mam to gdzieś.

Byłam na Wrogach publicznych wczoraj i ten no... Amerykańska produkcja z Deppem. Operator powinien zostać powieszony w trybie natychmiastowym.
Kobiety w szmizjerkach no i tytułowy bohater. To właściwie nawet mi się podobało. W sumie mogę polecić.

Nie miałem problemów z operatorem, natomiast cały film jakoś nie zażerał. A po seansie z "Dawno temu w Ameryce" (wstyd, ale pierwszy raz...) w wersji 3:40 właściwie w ogóle zamazał mi się w głowie.

Kurwix!

Ja byłam w poniedziałek na Księciu Półkrwi w Krakowie. Jakoś specjalnie nie zachwyca, trochę się rozczarowałam, na zwiastunach wyglądał lepiej. Dużo rzeczy odbiegało od książki... Ale i tak mi się podobało, przynajmniej można się pośmiać... Dla wszystkich potteromaniaków pozycja obowiązkowa. ;]
A wczoraj obejrzałam Wrogów Publicznych, już u mnie w Kinepolis. Nie ukrywam, że poszłam tylko żeby zobaczyć Johnny'ego. ;d Raczej mi się nie spodobał. Tak w zasadzie to tylko się strzelali. Nie polecam, ale jeśli ktoś lubi Deppa tak jak ja, to pewnie i tak pójdzie.

HBP jeszcze niestety nie widziałam, bo jestem uziemiona w rodzinnym Świnoujściu, gdzie mądrzy ludzie zlikwidowali dwa jedyna kina. Bardzo ubolewam nad tym faktem, ale mniejsza o to.

Ostatnio oglądałam "Latającego Szkota", widział ktoś może? Niezwykły film o Grahamie Obree, który przeszedł własne możliwości i pokonał samego siebie. Gorąco polecam

widzieliśmy zwiastun w kinie, must see!

premiera alicji w marcu, czekamy na nią już dwa lata! trailer jest mega.

Gdybym nie wiedziała, że Depp to Depp to bym go nie poznała. Czy to przez te marchewkowe włosy?
Must see!!!

skoro już przy trailerach jesteśmy, to jaram się district 9, sam pomysł jakoś bardzo mi się podoba, mam dziką nadzieję, że samego filmu nie popsuli (premiera już niedługo).

z wypatrzonych niedawno zwiastunów, to zachęca a serious man, nowy film coen'ow więc zakładam, że jakiś-tam-niezły poziom będzie trzymał.

a ze spostrzeżeń ogólnofilmowych. kurde amerykanie mają niezidentyfikowanego fioła na punkcie filmów z gryzoniami. ok, do ratatuja nic nie mam, był prze, ale potem jakiś alvin i wiewióry, teraz g-force, wszystko na pierwszym miejscu @ box-office i do tego jeszcze teraz, kiedy patrząc na trendy nic nie powinno w stanie przebić nowego potter'a. wtf?

łoł. na pewno smutaśny ten district 9.

Ja kiedy czekałem w warszawce na pociąg poszedłem do kina do pałacu. Na adrenalinę2. COME ON! nie róbcie tego. seriously, don't.

jason statham jest dziwny.

edit:
aha, dzisiaj rano z okazji 'nie mogłem spać' wziałęm się za folder z filmami, których jakoś nie mogę obejrzeć. padło na 'dead snow'. krótko mówiąc norweski 'horror' o narciarzach, którym przyszło walczyć z nazi zombie. film szybko zleciał, a przyznam szczerze, że w paru momentach naprawdę zdrowo się uśmiałem, w sam raz na gorące dni

Myślę, że większość już widziała nie raz i nie dwa ; )

Hairspray - ach, ten Travolta

Ok to ja tak tylko jakby komuś przyszło do głowy leźć na to do kina, zgadzam się z poniższym reviewem:

"The Hours"
Jestem w stanie powiedzieć jedno zdanie:
Dziękuję Ci Przemku, że napisałeś tutaj o Godzinach.

wielbicielom filmów przyrodniczych polecam BBC Planet Earth. 11 odcinków, opatrzonych komentarzem Davida Attenborough (co za głos!), ujęcia zapierające dech w piersiach. absolutny must-see, nie tylko dla wielbicieli zwierzątek. UWAGA: oglądać na dużym ekranie w jakości HD. Miodzio.

Właśnie wróciłem z kina z Inglorious Basterds.

Hmmm. Alternatywna historia II WW w połączeniu z Kill Billem. Tarantino to mistrz mieszania nastrojów. Nie wiadomo kiedy odwrócić głową z obrzydzeniem a kiedy się śmiać. Ale to nie jest film dla wszystkich - jeśli nie lubicie jego filmów, będzie ciężki do przełknięcia. Jeśli liczycie na lekcję historii - ominąć szerokim łukiem. Jeśli na kino akcji w charakterystycznym stylu - bez wahania można zobaczyć. No i oczywiście dopasowana ścieżka dźwiękowa to majstersztyk.
Christopher Waltz - to mój faworyt do Oskara ( a Jim Broadbent jako Slughorn to za rolę drugoplanową), niesamowita gra.

http://www.youtube.com/watch?v=j6AAt-oV3wE

Martyrs. Skazani na strach. O, żesz w mordę. Będzie mi się długo śnił. I nawet nie mogę napisać, że to zwyczajny chory szajs, bo to nie byłaby prawda, ten film jest naprawdę dobry. Ale odradzam właściwie każdemu poza najbardziej wytrzymałymi twardzielami. Niech to szlag jasny trafi.

Oho, to ja tego nie oglądam. Wspomnienie Rec nadal przyprawia mnie o ciarki, a przecież większość filmu i tak obejrzałam spod koca.

Jak nie oglądasz?? Ja już 10% mam!

Rec? Rec to jest przy tym bajka dla dzieci, rzędu Bolka i Lolka. Eva, nie oglądaj tego, mówię Ci.

Dla dobra sprawy, żeby Eva wiedziała z czym ma do czynienia: w tym filmie chodzi o to, żeby człowieka (młodą dziewczynę) doprowadzić za pomocą wymyślnych tortur oraz poniżania do stanów wyższej świadomości, mistycyzmu. Grupa ludzi prowadzi metodyczne eksperymenty na ludziach, w tym dzieciach. Większość z nich wariuje, widzi rzeczy których nie ma, potwory, różne psychozy. A wszystko pokazane z chirurgiczną precyzją.

Nie mam w ogóle zamiaru : P

Rec slaby był.
A ja ostatnio takie szajsy ogladam w ramach odmóżdżania się przed rokiem szkolnym, że się nawet chwalić nie będę.

High School Musical over and over again? Nie zdziwiłabym się, film trzyma poziom!

Rec był akurat całkiem dobry moim zdaniem, ale to zupełnie insza inszość. Tamto to był po prostu horror i tyle, podczas kiedy Skazani na strach to coś znacznie więcej. Potworne okrucieństwo i bardziej dramat, niż horror, jeśliby próbować to przyporządkować gatunkowo.

Eva --> Żeby tak over and over again od razu to nie, ale miedzy innymi
Nie, coś coraz gorzej ze mną, potrzebuję jakiegoś Altmana albo co, żeby wrócić do żywych

"Martrys" to podobno jeden z najbrutalniejszych filmów francuskich. Fragmenty mnie zmiażdżyły. Od dłuższego czasu gdzieś leży, w końcu się za niego wezmę.

Też tak słyszałam, chociaż podobno Najście (À l'intérieur aka Inside) go przebija. Nie wiem i nie chcę wiedzieć czy to prawda, w związku z czym raczej się osobiście nie przekonam.

ostatnio (dokładniej wczoraj) wreszcie obejrzałem Mulholland Drive. Wiem film z przed stu lat ale im wiecej filmów Lyncha oglądam tym bardziej do mnie dochodzi, że to mój ulubiony reżyser - a musze przyznać, że wcale nie widziałem wielu jego produkcji. W każdym razie zakładam, że Mulholland Drive widzieli już wszyscy i mam pytanie w związku z tym (może nawet pytanie na nowy temat jeśli sie bardziej rozwinie).
Co Waszym zdaniem wydarzyło się na Mulholland Drive?

Najście to bardzo dobry i bardzo przerażający film. Jeżeli Skazani na strach są podobną produkcią, to - możesz na mnie krzywo patrzeć - nie koniecznie z chęcią, ale obejrzę.

Skoro już się rozwinęła mini-dyskusja o horrorach, to ja chciałabym polecić Ils - również mrożąca krew w żyłach produkcja francuska.

Czemu krzywo? Przecież ja od początku mówię, że Skazani na strach to dobry film, tyle że trzeba mieć naprawdę mocne nerwy i żołądek, żeby znieść to, co się dzieje na ekranie. Dlatego przestrzegam, bo osoba o mniejszej wytrzymałości może przypłacić seans jakimś szokiem albo co. Ja w paru momentach byłam bliska, a rozmaite Piły i inne Masakry oglądam bez zmrużenia oka.

Piły i Masakry mnie nawet śmieszą ;], bo są filmami pozbawionymi napięcia i ładunku emocjonalnego.

Już 40% Skazanych mam, i rosyjskie napisy

E, no z tym brakiem napięcia to trochę przesadzasz . Piła jedynka była bardzo dobra, podobnie klasyczne Masakry (zwłaszcza Początek) też nie są złe. Na pewno odstają in plus na tle rozmaitych durnych siekanin, aczkolwiek zgadzam się, że ładunek emocjonalny słabiutki lub bliski zera.

A widziałaś Ostatni dom po lewej (ten nowy mam na myśli)? Przy scenie gwałtu miałam moment, że chciałam wyłączyć. Aż mi się gula w gardle zrobiła. W dziwnym kierunku idą te horrory...

A "Bunkier" ktoś oglądał? Jak dla mnie super film, oglądasz go myślisz że wiesz o co chodzi, a na koniec zonk;) okazuje się że wszystko było zupełnie inaczej

Dobrze, Pile zwracam honor.

Ostatni dom po lewej... niestety (albo stety) tylko ten stary

oglądałem!
O ile dobrze pamiętam Keira Knightley pokazała tam cycki!

Co pokazywała?

E tam, w Pokucie pokazywała dupe.

Spotkanie w Palermo
Nie wypada mieć nie wiadomo jakich oczekiwań wobec filmów, na które idzie się ze względu na soundtrack, Lou Reeda, Włochy, coś tam. Ale słabość tego filmu i tak mnie przerosła. Główny bohater to chyba jedna z najbardziej irytujących postaci ever, a i tak wszyscy pozostali prawie mu dorównywali (na szczególną uwagę zasługuje tu grana przez Hoppera śmierć, która zamiast groteskowo, wypadła do tego stopnia idiotycznie, że współczuję wszystkim, którzy się zaśmiali). Zresztą, od strony wizualnej też było strasznie słabo, już trudno, że wszelkie sny/sesje zdjęciowe i generalnie sceny wymagające większej inwencji okropnie brzydkie, ale nawet Palermo nie zostało dobrze pokazane.
Ale spoko, przebolałabym jakoś, że zmarnowałam te cenne dwie godziny wakacji na film, którego ocena plasuje się gdzieś w okolicach 0.0. Niestety, napisy sprawiły, że gibnęła się ona w stronę skali ujemnej. Jak bardzo tania jest dedykacja 'Dla dwóch osób, które zmarły tego samego dnia' (wiadomo których, chociaż na jeszcze większe nieszczęście, zostały wymienione)? Choćby to był film dekady, wciąż byłaby żałosna, ale tutaj- rzyg. Aż takich kwiatków się po Wendersie nie spodziewałam.

piegi



masz fotoszopa? zrobimy nagą keirę

Ja oglądam po raz kolejny moją guilty pleasure Devil wears Prada, ale cóż, Meryl Streep jest cudowna że mogłabym się z nią ożenić.

Watchmen. Grube. Film dla nikogo chyba. Typowy film komiksowy to to nie był, ale i realistyczna próba zmierzenia się z komiksową tematyką jeszcze bardziej nie (Dr Manhattan na Marsie). Domyślam się zatem, że film dla fanów komiksu na podstawie którego był zrobiony, a wstyd się przyznać nie czytałem (oj, przeczytam!). Ostrzegam, że miejscami dość paskudnie brutalny. A mimo wszystko okazał się całkiem dla mnie. Ot, mroczna przypowieść w sumie. Umowna, ale sugestywna historia alternatywna dodaje mu fajnego smaczku, a połączenie wątków typowo 'low' (brudne ulice, zbiry i dziennik ala noir zza kadru) z wątkami absurdalnie 'high' (baza na Antarktydzie, Dr Manhattan [to jest w ogóle jakiś osobny łotdefak, ale w sumie pozytywny] i 5 minut dzielące świat od nuklearnej zagłady) całkiem fajnie się ze sobą komponowały. Do tego przewrotne (chociaż może nie najbardziej zaskakujące w dziejach) zakończenie i nieopatrzone gęby w głównych rolach. Ucinanie rąk maszyną do przecinania krat było straszne i musiałem zamknąć oczy, ale generalnie polecam, serio.

ej co to ma byc?? pojechales ode mnie, zeby sie uczyc, a nie filmy ogladac samotnie.
szczyt!

generalnie mówiąc zakończenie jest nieco inne niż w oryginale, ale osobiście uważam to za dobrą zmianę. łap za komiks!

a tak trochę z innej beczki polecam tenże artykuł - klik. od siebie polecę zapoznanie się ze wszystkimi filmami (no może oprócz equilibrium, któren to do owego zestawu nieco mi nie pasuje), a przede wszystkim z city of the lost children, gattaca oraz stalker.

aha, wpadł mi w ręce przedwczoraj 'bruno'. sądzę, że nie ma się jakoś szerzej na temat tego filmu wypowiadać, komu widział borata, ten powinien wiedzieć czego się spodziewać bo cohenie w roli austriackiego geja. dobrze, że film krótki (lekko ponad godzinę), w większości taki sobie, ale przyznam bez bicia, że ma swoje momenty, ot choćby 'wywiad' z harrisonem fordem czy sex tape z ronem paulem.

Zacna lista, zacna.