Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: [filmy] Co Ostatnio Obejrzeliśmy
Magiczne Forum > Kultura > Kultura
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65
Lilith
Byliśmy dziś na Katyniu.
co by o nim nie powiedzieć, to jednak jest dobrze nakręcony, a ostatnia scena świetnie poprowadzona.
ma swoje niedociągnięcia, jest kilka wątków absurdalnych, zwłaszcza motyw Anny, która z dzieckiem jedzie pół Polski i naraża życie.
i szkoda, że film skupia się głownie na kobietach.
jednak ciągle jest to dobry film, który warto zobaczyć.
Hermiona1900
Ja ze szkołą byłam na Katyniu dwa dni temu...cóż, uważam, że niektóre sceny sa naprawde niezłe, ale niektóre są, szczerze mówiąc - do kosza... Na początku wogóle nie kapowałam, o co chodzi. Dopiero w połowie filmu wszystko zaczęło się składac w jakąś spójną całośc.

A co do filmu (jaki ostatnio oglądałam) to mogę powiedziec, że spodobał mi się strasznie "11.14" - no po prostu super film.
Lilith
no ni dom juz rady no
hazel
w sęsie, rze co?
Eva
pstro phuo drogom szuo. czarodziej.gif
PrZeMeK Z.
Wracam z "Katynia".
Cóż, trochę za dużo o żonach, a za mało o oficerach. Chaotyczne wątki (nie wiem, kim była połowa z ukazanych w filmie kobiet). Wstrząsająca scena końcowa (w sumie jedyna wstrząsająca). Podobało mi się, że Niemcy mówili po niemiecku, a Sowieci po rosyjsku (w filmie amerykańskim wszyscy mówiliby po angielsku :]). Podobał mi się pociąg z radziecką gwiazdą i wiarygodna gra żony głównego bohatera.
Nie podobała mi się sztuczna córeczka tejże żony (już po zwiastunie czułem, że tak będzie). Nie podobało mi się - bo go nie rozumiem i nie akceptuję - zachowanie tego młodego chłopaka, co nie chciał zmienić zapisu w dokumentach i tej blondynki, co ścięła warkocz. Chcą, by przetrwała prawda i pamięć? Świetnie. Niech opowiedzą swoim dzieciom, jak to było, a te dzieci opowiedzą swoim dzieciom. Zrywanie plakatów czy "poruszająca" przemowa na temat prawdy zostaną zapomniane i niczego nie dadzą.

W ogóle film mógł być bardziej dramatyczny, np. ten motyw pożyczonego swetra aż się prosił o jakieś bardziej klimatyczne rozwinięcie. No trudno, film był niezły.

Ale w sumie bez refleksji jestem.

Edit: dwie rzeczy, które mnie rozwaliły.
1. Jakoś w połowie filmu - dialog za mną:
- Ej, kiedy będą do nich strzelać?
- Na końcu.
- (z jękiem zawodu) O curvaaaa...
2. Po zapaleniu świateł po filmie ktoś zaczął klaskać. O_o
Katon
Dlatego jesteś w Hufflepuffie. Ale świat zawsze będzie potrzebował bohaterów, którzy nie idą na żaden kompromis. Nie wiem co bym zrobił, gdyby kazali mi podpisywać, że mojego ojca zabili inni niż Ci, którzy go naprawdę zabili. Ostatni partyzant został złapany przez komunistów w 60tych latach. Nie uważam, że wszyscy powinni z nim siedzieć w lesie. Ale uważam, że powinni jednak oddać mu hołd. Są różni ludzie i różne drogi.
PrZeMeK Z.
"Dlatego jesteś w Hufflepiffie". Jak to zabrzmiało :]

Ale masz rację. Może i powinni być. Byle proporcja między nimi a tymi, którzy na kompromis pójdą, była zdrowa.
Uważam zresztą, że Polacy troszkę za dużo takiego bohaterstwa lubią przejawiać. Może nie w sytuacjach takich jak ta w filmie, ale jest w nas taka buńczuczność i niechęć do kompromisów nawet tam, gdzie być powinny.
Może to i dobrze zresztą, nie wiem.
Lilith
Gwiezdny Pył, czy jak kto woli Stardust
Fajny:)
ładny bardzo. i tak mi było milo jak wychodziłam z kina.
myślę, ze wszystkim fanom pottera sie spodoba, wg mnie jest nawet lepszy (przynajmniej w wersji filmowej), bardziej baśniowy, bardziej w stylu braci Grimm.
dużo niesamowitości, magii, czarów i złej i dobrej mocy. niesamowite efekty specjalne.
no i rewelacyjny De Niro w roli złego/dobrego kapitana latającego statku.
bardzo polecam - ogląda się z ogromną przyjemnością od początku do końca.
Katon
Nie zgodziłbym się z Ewą tylko w kwestii efektów, które oceniam na taki współczesny standart. Ale bez zaskoczenia czy elementów porażenia ich jakością. Natomiast sam film naprawdę kapitalny. Obsada sama wręcz szokuje. No i nie przytępiono gaimanowskiego zmysłu groteski/makabry, który sprawia, że ten film jest straszny, śmieszny, wzruszający i patetyczny i wszystko na raz. Polecam.
hazel
No własnie miałam się wybrać, i tak czekałam co dobrego/złego o tym filmie usłyszę.
Katon
Nie no wiesz, nie nastawiaj się na logiczną konstrukcję świata, spójność wizji czy coś. Kompletnie nie o to chodzi. Ale to naprawdą ładna i zabawna historia, którą właściwie wszyscy znamy i którą zawsze warto znowu zobaczyć. No i ta obsada zupełnie fantastyczna. Nawet w trzecioplanowych rolach gęby z "Lock, Stock and Two Smoking Barrels".
avalanche
zafundowałam sobie stardust na urodziny w kinie wink2.gif Ahhh biggrin.gif ja tam wracam na jeszcze jeden seans ^^ Bardzo bardzo bardzo fajny wink2.gif

nic logicznego nie napisałam, ale no... wink2.gif
Kit_fan
Fakt, nie za bardzo wiem, o co Ci chodziło, ale jeśli chodzi o kino, to mogłabym tam spędzać całe dnie. Kocham to miejsce i gdyby nie astronomiczne ceny biletów, to zapewne prawie w ogóle bym stamtąd nie wychodziła wink2.gif.
Ale o czym to ja chciałam... A, właśnie przed chwilą skończyłam oglądać film, niestety nie w kinie, ale jakoś przeboleję, gdyż było to "Sin City"! Taki seans to można oglądać także w domu. Normalnie przez dwie godziny czułam się, jakby mnie przenieśli w świat komiksu. Fantastyczne uczucie! Film naprawdę fenomenalny. Rozumie mnie każdy, kto uwielbia kino Rodrigueza i Tarantino (co prawda Quentin w "Mieście Grzechu" wyreżyserował tylko jedną scenę, ale to szczegół tongue.gif). Słyszałam, że Rodriguez zastanawia się nad nakręceniem "Sin City 2". Może ktoś wie coś konkretnego w tej sprawie? Byłabym wdzięczna za szczegóły smile.gif.
Eva
Astronomiczne ceny biletow to sa moze w multikinie. Ja tam swego czasu chodzilam do kina raz w tygodniu placac astronomiczne 6 zl :P Wystarczy sie troche porozgladac.
avalanche
ja dzisiaj dałam 16 w multi >< ze zniżką studencką...
Avadakedaver
QUOTE(Kit_fan @ 20.10.2007 22:10)
"Sin City 2".
*


ja słyszałem, że to pewniak.
vold
No kręci już. Z tego co pamiętam na podstawie 'A Dame to Kill For', 'Booze, Broads and Bullets' [nie pamiętam polskich tytułów, nie polecam czytać po polsku, bo tłumaczenie jest potworne] i chyba jakaś nowa historia.
Obsada podobna do poprzedniej, tylko że role się inaczej podzielą no i oczywiście kilku nowych bohaterów, natomiast chyba Hartigana nie będzie [Willisa].
Kit_fan
Udało mi się wyszperać na szybko kilka niepewnych i najczęściej powtarzanych faktów. Właśnie, ja także słyszałam, że PODOBNO Rodriguez i Frank Miller, twórca adaptowanych komiksów, już od dawna pracują nad drugą częścią „Miasta Grzechu”. I rzeczywiście, tak jak wspomniałeś vold, fabuła ma być oparta na komiksie pt. "Damulka warta grzechu", (o tym drugim tytule nie słyszałam wink2.gif ). Obsada oczywiście taka sama, z tym że ma być kilka nowych postaci. Obiło mi się o uszy, że reżyser nie wyklucza, że Johny Depp i Antonio Banderas zagrają w „Sin City 2”. Rzekomo rozmawiał z nimi na ten temat i obaj są zainteresowani. Poza tym, Depp chciał wystąpić już w pierwszej części, miał na oku rolę Jackie Boya. Był jednak w trakcie zdjęć do "Rozpustnika" i ostatecznie wrednego gliniarza zagrał Benicio Del Toro. Po obejrzeniu pierwszej części „Sin City”, byłam pewna że Willis nie powróci. W końcu postać Hartigana kończy tak, jak kończy. Ale ostatnio dowiedziałam się, że najprawdopodobniej Mickey Rourke powróci w dwójce, a przecież wszyscy wiemy, co się stało z Marvem - zginął na krześle elektrycznym. Także wszystko jest możliwe.
Jeśli chodzi o opis filmu, to wszędzie, gdzie uda mi się znaleźć cokolwiek na temat SC2, jest napisane: „Dwight (Owen) umawia zamożnych biznesmenów z prostytutkami, robi im zdjęcia i sprzedaje ich żonom. Kiedy pojawia się pewna femme fatale z jego przeszłości błagając o pomoc, nie potrafi się jej oprzeć”. W takim razie możemy się domyślać, że scenariusz koncentruje się na wcześniejszych losach Dwighta McCarty'ego, który wplątuje się w aferę związaną ze swoją byłą kochanką, Avą. Doprowadza go to do fatalnego w skutkach wypadku... Jeśli chodzi o ową tajemniczą Avę, to wielokrotnie dochodziły mnie słuchy, że zagra ją Angelina Jolie, ale wciąż piętrzyły się jakieś kłopoty, a to ciąża aktorki, później zaś zbyt zapchany harmonogram Jolie uniemożliwiał jej rozpoczęcie prac w dziele Rodrigueza. Także dokładnie nie wiadomo, jak to wszystko się skończy. To nie koniec problemów. Parę miesięcy temu wywiadu udzielił Michael Madsen, który również miał się pojawić w SC2. Facet wątpi, czy w ogóle film się pojawi. Madsen mówił, że nic jeszcze nie nakręcili, co spowodowane jest przez "Grindhouse", który w Stanach sprzedał się poniżej oczekiwań. Dodał również, że choć wielokrotnie rozmawiał z Frankiem Millerem, nie widział jeszcze scenariusza. Jednak sam Miller twierdzi, że zdjęcia do filmu owszem przełożono na później, jednak nikt z projektu nie rezygnuje. Jak na razie przewidywana data wejścia tego filmu na ekrany kin, to 2009r.
Tyle, z grubsza wiem ja, może ktoś wie więcej? cheess.gif
hazel
Next - na podstawie twórczości Philipa K. Dicka nikt jeszcze nie nakręcił dobrego filmu. Zdarzają się tylko filmy średnie i kiepskie. Next na szczęście należy do pierwszej grupy, co czyni go całkiem znośnym do oglądania. Realizatorzy całkiem nieźle poradzili sobie z motywem przewidywania i zmieniania przyszłości "na gorąco". Jednak jakichkolwiek farmakologicznych środków wspomagających używał Dick w czasie pisania opowiadania, na którego motywach obraz jest oparty, filmowcy nie mieli do nich dostępu. Przez co dostajemy tylko urywek całości, całkiem zgrabnie docięty i poskładany w całość, ale wciąż tylko urywek.

Ratatouille
- sympatyczne bajka, z bardzo dobrą animacją i wzbudzającymi sympatię bohaterami. Jednak jeśli ktoś oczekuje aluzji i odwołan skierowanych do dorosłego widza, srodze się zawiedzie.

Stardust
- dałam sie namówić na oglądanie na komputerze i strasznie żałuję, bo film jest świetny i warty obejrzenia na wielkim ekranie. Nie będę pisać nic więcej, bo wszytko napisali wcześniej Lilith i Katon, pozostaje mi jedynie zgodzić się z taką opinią. A do kina i tak się wybiorę zapewne.
GrimmY
'live free or die hard' albo szklana pułapka 4 ;p

do filmu podszedłem z wielkimi nadziejami, bo seria o dzielnym policjancie i jego ratowaniu świata, to piękny przykład na to, że nie każdy sequel musi być zły, w moim przekonaniu im ta seria była starsza tym bardziej mi się podobała. fabuły streszczać nie będę, bo w tego typu filmach nie ma to chyba większego sensu. willis znowu puszcza piękne minki, jest typowym badassem ("i've had it with those motherfucking terrorists in my motherfucking city") i trudno go nie polubić w tym filmie, a postać ciapowatego sidekick'a tylko dodaje komizmu całości. sama akcja jednak dosłownie przygniata. film jest nią tak przepełniony, jak trzy poprzednie razem wzięte, a jeśli ktoś pamięta scenę z helikopterem i samochodem z trailera, to powiem, że to dopiero początek radosnej rozpierduchy. naszła mnie jednak pewna refleksja. tylko jeden fakt nieco mnie na początku hm zmartwił, film dostał rating pg-13, więc nastawiony byłem raczej na ugrzecznione 'brutalne' sceny czego zwyczajnie nie lubię. tymczasem nie pamiętam takiej rzezi w filmach oznaczonych jako R o_O. nie obyło się bez przygłupiej gadki o patriotyzmie i paru innych bublach, jednak nie zmienia to faktu, że film jest przedni i powinien zadowolić każego wielbiciela łubudu jak i samego bruce'a.
Avadakedaver
katyń jest cienki jak barszcz i nudny jak flaki z olejem. Ostatnia scena wzięła mnie jednak, ale nie aż tak znowu że ine wiadomo co.
cisza na napisach była potworna.
hazel
Hard Candy - strasznie mnie ten film wku$wił. Nie dlatego, że był słaby, słabe filmy mnie co najwyżej śmieszą. Raczej dlatego, że twórcy mieli w rękach wszystkie narzędzia, by nakrecić obraz wręcz kultowy i nie tylko z nich nie skorzystali, ale na dodatek zakopali w ogródku i przykryli sześcioma metrami gleby. Do połowy film ma wszystko - zgrabnie zawiązaną intrygę, klimatyczne dialogi i interesującą scenografię (jak na film niskobudżetowy). I co? Oczywiście twórcy, zamiast doprowadzić do końca rozpoczęte motywy, wykonują obrót o 180 stopni w stronę taniej akcji. Bu.

Szklana pułapka 4.0 faktycznie całkiem niezła. Na pewno lepsza od trójki. I dwójki chyba też. Nie nalezy się co prawda nastawiać na ambitne kino, ale jako czysta rozrywka służy bardzo dobrze.

The City Of Lost Children
- po tym, co o tym filmie słyszałam spodziewałam się czegoś innego. Czegos bardziej psychodelicznego chyba. Nie mówię, ze film jest zły, bo nie jest. Po prostu nie sprostał moim oczekiwaniom.
Ludwisarz
Dziś idę do kina
Stardust czy Transfer?

Szybka odpowiedz bedzie odpowiedzia cenna.

(Sklaniam sie ku Stardustowi, bowiem gdzie nie patrzec na ma o dwie gwiazdku w 10punktowej skali wiecej)
PrZeMeK Z.
I have no idea.

Z cyklu "Filmy, które wszyscy już widzieli prócz mnie": "Pianista" Polańskiego. Bardzo dobry film, wspaniała kreacja Brody'ego i przejmująca muzyka Kilara. Na pewno wart obejrzenia, choć trudno było się na początku przyzwyczaić, że Polacy mówią po angielsku :]

Swoją drogą jakiś patriotyczny miesiąc mam: "Katyń", "Pianista" i wycieczka do Częstochowy i Auschwitz - Birkenau. Działa na myślenie.
Hermiona1900
"Pianista" tez mi się bardzo podobał...i wzruszył mnie, a to się udaje mało któremu filmowi.Brody zagrał rewelacyjnie, tylko mu pogratulować.

O, właśnie widzę w programie tv, że niedługo będzie jeden z moich ulubionych filmów: "Szkoła Uczuć". Kto nie widział:warto obejrzeć!
Kit_fan
Ja przed chwilą oglądałam "Jackie Brown" w reżyserii Tarantino. Film taki trochę średni, momentami się nawet dłużył, ale niezłą kreację stworzył Samuel L. Jackson. Zabawny handlarz bronią, który przez cały czas rzuca maderfakami itp. tongue.gif, a na dodatek kobita (tytułowa Jackie) roluje go na grubą kasę. Chwilami można się było nawet pośmiać wink2.gif.
GrimmY
klik
polecam jako krótką lekturę światopoglądową.
owczarnia
Momentami trochę przesadzają, ale niech im będzie. Aczkolwiek mnie się "Rejs w nieznane" ('Swept Away') akurat podobał, zdaję sobie sprawę że kicz, ale podobał mi się mimo to cheess.gif. Było tam całkiem sporo zabawnych scen, no i Madonna tak rozkosznie nie potrafi grać, że aż miło popatrzeć wink2.gif.

Ale ja o czym innym chciałam: Resident Evil: Exticntion (po naszemu "Resident Evil: Zagłada"). Czekałam, czekałam, i się doczekałam. Milla bosssska, a i sam film naprawdę świetny, dla fanów gatunku oczywiście, ale świetny. Lepszy niż dwójka. I w dodatku te lokacje z gry sprytnie przemycone, ach ileż razy się tam człowiek nawalał, aż serce zamiera ze wzruszenia cheess.gif. Mam szczerą nadzieję, że nakręcą czwórkę. Jak dla mnie mogą zrobić tych części choćby dziesięć wub.gif.

A, i czy mówiłam Wam o Scoop (ostatni Woody Allen)? Jakoś przegapiłam w kinach, ale że wyszedł na DVD to sobie odbiłam - baaaardzo fajny, lajtowy, zabawny, bardziej w stylu Allena niż 'Match Point' ("Wszystko gra"), i chyba przez to lepszy. Znowu w Londynie, i znowu ze Scarlett Johansson w roli głównej, ale poza tym wszystko inaczej. Nic na poważnie, nic na smutno, zero dramatu. Lekko, wesoło i głupiutko (ale w specyficznym dla Allena, parodystycznym stylu). I przefajnie smile.gif.
vold
Obejrzał dzisiaj pierwszy raz Człowieka z Marmuru . Dziwne, zdawało mi się, że strasznie się wynudzę, a to niesamowicie wciągająca historia. Film był świetnie nakręcony, dużo dobrych zdjęć [dobrze wykorzystane te archiwalne], przekonywująca Janda. Wajda był wtedy u szczytu formy, bezwątpienia zapisał się w historii opowiadając losy życia Birkuta. Z zaciekawieniem obejrzę '... z Żelaza', chociaż słyszałem, że jest już przesolidaryzowany.

Jakiś czas temu oglądałem też Piratów z Karaibów (Trzecia część). Boże, jak ja się wynudziłem. Ten film powinien porywać, nakręcać na kolejne odsłony, a mnie to wszystko jakoś znużyło, dlatego zresztą oglądałem na dwa razy. No Jack Sparrow oczywiście fajny, ale ile można. Depp musi mi się teraz mocno odwdzięczyć w nowym filmie Burtona, bo nadużył troche kredytu (w sumie, może nie on, a Gore Verbinski). Geoffrey Rush natomiast zmiótł mnie jak zwykle, genialny aktor, Keirą też się jaram, ale to duża sprawka jej pięknej buźki. Wątek Kpt. Jacka 'na krańcu świata' był maksymalnie niewykorzystany. Mogli wiele rzeczy wymyślić, a wyszło nieciekawie. Niesamowity był pomysł walki na wirze, jarałem się strasznie, ale w konsekwencji za długiej sceny straciło wszystko na dynamice.

Oglądałem też ostatnio starsze odcinki South Parku - zdecydowanie najlepszy serial na świecie. Odcinek The Return of the Fellowship of the Ring to the Two Towers to po prostu miazga jakich mało. Z opisu odcinka:

QUOTE
The timing of the scene, after the Fellowship has already set about on its way to the Two Towers/Mordor, makes the scene also analogous to the crossing of the Anduin river. In this episode, Cartman claims the sixth-graders do not like water, which Craig dismisses as foolish (he then leaves with the kindergartener to play “Harry Potter” with the other children; Cartman then yells at him saying: “Fine! Go play your Harry-Butthole-Pussy-Potter!”)
wink2.gif
Miranda
QUOTE(owczarnia @ 08.11.2007 16:48)
Ale ja o czym innym chciałam: Resident Evil: Exticntion (po naszemu "Resident Evil: Zagłada"). Czekałam, czekałam, i się doczekałam. Milla bosssska, a i sam film naprawdę świetny, dla fanów gatunku oczywiście, ale świetny. Lepszy niż dwójka. I w dodatku te lokacje z gry sprytnie przemycone, ach ileż razy się tam człowiek nawalał, aż serce zamiera ze wzruszenia cheess.gif. Mam szczerą nadzieję, że nakręcą czwórkę. Jak dla mnie mogą zrobić tych części choćby dziesięć wub.gif.
*


ale w kinach jeszcze nie ma, nie? gdzieś z jakiegoś nieprawego źrodła? ;p
ja na razie po samym trailerze wnioskuję, że lepszy niż dwójka. a że milla boska? proste =D
(btw parę dni temu urodziło jej się dziecię smile.gif )
owczarnia
Ze strrrasznie nieprrrawego źrrrródła wink2.gif. Na pokazie przedpremierowym cheess.gif.

Dziecię Milli takoż boskie (na 100%), a ja właśnie odkrywam jej muzykę. Jeśli ktoś lubi klimaty w rodzaju Kate Bush, polecam!


A Piratów z Karaibów: Na krańcu świata, co to ich Vold tak zjechał, to właśnie sobie przypomniałam że muszę wypożyczyć, bo wyszli (albo wychodzą zaraz) na DVD. Albo jeszcze lepiej kupić. Oooo, zamówię sobie boxa na Gwiazdkę czarodziej.gif. Widziałam każdą część po dwa razy w kinie, później na DVD, później w telewizji (dwójka ostatnio namiętnie leci na HBO) i jeszcze mi mało wink2.gif.
vold
Wyszło bardzo krytycznie, ale po prostu nie czułem już tego rozmachu dwójki, ani świeżości jedynki. Teraz w kolejce czekają American Gangster z Crowe'm i Washington'em, Transformersy i Superbad (które dostaje bardzo skrajne oceny, a w Stanach przez kilka tygodni górowało w box office).
Hermiona1900
Piraci z Karaibów na krańcu świata - oglądałam i bardzo mi sie nie podobało... Jedynka i dwójka zdecydowanie lepsze.
Na samym początku to w ogóle patrzyłam się głupio w ekran i nie wiedziałam o co chodzi - chyba, że jestem już na tyle ciemna, a całą resztę film pochłoną już od pierwszych kadrów...
PrZeMeK Z.
"Ultimatum Bourne'a" - fajny film akcji. Nie nudziłem się, parę naprawdę fajnych zagrywek agenta, kilka dobrych pościgów/walk. Może trochę mało widowiskowe zakończenie.
Szkoda, że nie widziałem drugiej części, a pierwszą parę lat temu, bo chwilami nie wiedziałem, kim są niektóre postacie.
vold
Ależ jestem otumaniony cały wieczór. Wszystko za sprawą klasy B, prezentowanej przez Rodrigueza w Grindhouse: Planet Terror. Oczywiście że film był przegięty, niesmaczny i he, bez smaku. Zapewne słabszy od Death Proof. Mimo wszystko Rodrigueza, zachował bardzo dużo porządnego klimatu, jakiego potrzebowałem. Zombie tu to zombie, niekoniecznie z krwi i kości, bo conieco im tam miejscami brakowało, ale ganiały, rozrywały i były silne, tylko dziwne że wiedziały żeby wycofywać się przed ogniem karabinów. Prześmieszne są specjalne dziury fabularne. Nie wspominam tutaj o 'przerwanej taśmie', pomysł też dobry, chodzi mi raczej na przykład o to jak Wray z Cherry dostali się do szpitala, skąd potem wzięło się jego auto pod posterunkiem itd. To są smaczki naprawde fajne. Tak samo specjalnie nie przedstawiono tajemnicy doktora, nie pokazano kim był Wray... Wiem natomiast, że Rose jest przepiękna i pięknie się porusza wink2.gif
Filmu nie polecam ludziom o słabych nerwach (z bardziej hardkorowych akcji wymienię tylko wyciskanie bombli, na twarzy, rozpadający się - czy może lepiej - ciągnący się Quentin Tarantino itd.) i ludziom bez odpowiedniego dystansu. Najlepiej też przed seansem obejrzeć sobie jakiś film bardzo niskiej klasy, który był produkowany w masówce, może być film typu zombie (te nawiązania do zombie movies z osaczeniem w budynku, ucieczką różnymi środkami itd. też słodkie wink2.gif). No i czekać wszyscy na Machete! To dopiero będzie film o twardym facecie, hehe.
owczarnia
Nie zgadzam się, że Planet Terror jest słabszy od Death Proof! Oba są genialną reprodukcją stylu, albo może raczej gatunku grindhouse i oba powalają, każdy na swój sposób. Tarantino jak zwykle ma swój specyficzny smaczek, dialogi, których nie uświadczy się nigdzie indziej, i to "coś", co sprawia, że raczej średnio (albo może inaczej: typowo) do tej pory kojarzeni aktorzy w rodzaju Kurta Russella zaczynają nagle nabierać zupełnie innego wymiaru. Ale i Rodriguez wyczarował prawdziwą perełkę, pastisz idealny, zabawę formą na poziomie najwyższej klasy. Nie pamiętam kiedy ostatnio się tak śmiałam cheess.gif.
vold
Nie no, ale wychodzi po prostu kunszt reżyserski w tej chwili. Tarantino jest po prostu znacznie lepszym reżyserem, mogę o nim powiedzieć że jest wizjonerem, natomiast z takimi tytułami o Rodriguezie to poczekam do wyjścia Sin City 2 i Machete. U Q wszystko starannie zaplanowane, najdrobniejsze szczególiki, natomiast nie potrafię się tego doczuć po filmach R. A w Planet Terror wyszedł jeszcze inny numer - po prostu przestał mnie jakoś zaskakiwać i tak cieszyć jak powinien. Może troche czegoś innego oczekiwałem, nie wiem, mimo to uważam że Death Proof >>>> Planet Terror wink2.gif
[A jestem naprawde wielkim fanem zombie moviez]
Ahmed
Przychylam się do opinii Volda. PT mnie zniesmaczył. Ja rozumiem, że pastisz, że karykatura, że chciał wyśmiać, ale ja po prostu nie potrafiłem do tego podejść z dystansem. I przyznam szczerze, że większość moich znajomych bardziej zachwycała się Rodriguezem, a mnie jego styl ponownie nie przekonał. Od Zmierzchu do Świtu jakoś zmęczyłem, bo początek (do tańca Salmy) zapowiadał się świetnie, ale późniejsza wampiryczna rzeź całkowicie mnie zniechęciła. Planet Terror ma swoje momenty, można faktycznie się pośmiać, ale ogólne wrażenie pozostaje raczej nieprzyjemne (okropna scena ze zdegenerowanym Tarantino). Sytuację ratuje boska ścieżka dźwiękowa, skomponowana przez Rodrigueza. Polecam.
Death Proof natomiast rozłożył mnie na łopatki, mimo że to znowu, ten sam stary, dobry Quentin z genialnymi dialogami, pozornym przynudzaniem i nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Kaskaderski popis Zoe Bell, erotyczny taniec Vanessy Ferlito, wspaniały Kurt Russell, retro klimat (znakomity soundtrack). Rozrywka na najwyższym poziomie.

vold
Ja nie czułem się zniesmaczony, może przy scenie w szpitalu, ze zdjęciami infekcji, chociaż w sumie strasznie się też śmiałem. Chociaż może i to jest sztuka, że Rodriguez potrafił sprawić tak, że film do którego miało się podejść z dystansem, kradnie ten dystans i zaczynasz go odbierać na serio, wszystkie dialogi El Wray'a itd. Nie wiem, zobaczymy, może jeszcze raz kiedyś podbiję do PT.
PrZeMeK Z.
Chciałem te filmy obejrzeć, ale po usłyszeniu paru opisów soczystszych scen jakoś straciłem zapał. Parodia czy nie, sceny obrzydliwo-makabryczne przyprawiają mnie o mdłości. Taki wrażliwy jestem, o.
owczarnia
A ja mam takie pytanie do Volda i Ahmeda - czy Wy tak w ogóle to zdajecie sobie sprawę, czym jest grindhouse?... To trochę tak, jakby pójść na komedię romantyczną i mieć pretensję że się całują - a przecież to właśnie o to chodziło smile.gif.
vold
Ale to nie jest spraw grindhouse'u, bo obaj z Ahmedem zakładam że wiemy co to jest, problem nie leży tutaj. Rodriguez po prostu przegiął, nie wiedział na co się zdecydować, napchał wszystkiego na ekran = żołnierzy, niesamowitego mordercę, zombie, wybuchy - i wyszło to w mieszance dość przeciętnie, bo najzwyklej w świecie końcówka nudzi, chociaż nie powinna. I tak duże szczęście, że film nie trwał 180 minut, wtedy byłaby porażka.

W sumie ciekaw jestem, jak wyglądałoby kino grindhouse'owe w wykonaniu Zac'a Snyder'a, hehe.
owczarnia
No to nie wiem. Według mnie zrobił to idealnie, właśnie według wszelkich reguł kina grindhouse, które słynęło z tego, że pchało wszystko co się dało i maksymalnie (w przypadku horrorów) polewało to krwią i flakami. Innymi słowy, w grindhouse leciało wszystko to, co dla "normalnego" kina było nie do przyjęcia, zarówno ze względu na jakość wykonania, jak i na tematykę. I poziom brutalności/erotyzmu właśnie.
Eva
To ja znowu off the main topic - obejrzalam sobie wlasnie po raz kolejny 'Apt pupil'. Nie mam niestety czasu zeby napisac cos wiecej o tym filmie bo mi zaraz pociag odjedzie. Ale powinno starczyc to, ze widzialam go juz 'po raz kolejny' ;>
Child
znaczy, ze nadal nic z niego nie zrozumiałas? :P
owczarnia
To ja może dodam do tego co napisała Eva swoje trzy grosze: "Uczeń szatana" (bo taki jest polski tytuł) to jeden z najlepszych thrillerów, jakie widziałam w życiu. Trochę szkoda, że to bardziej thriller a mniej dramat, ale mimo wszystko. Dla niezorientowanych może wrzucę kilka słów na temat filmu, bo to pozycja w pewnym sensie obowiązkowa i na pewno warto go zobaczyć:

Choć od II Wojny Światowej minęło ponad pół wieku, to świadomość okropnych zbrodni popełnionych w jej czasie przez faszystów jest na tyle powszechna, że ruchy neonazistowskie stanowią w sumie marginalny problem. Dlatego też, gdy myślimy o współczesnych neonazistach, to zazwyczaj mamy przed oczami obraz skinów demonstrujących słowem, a czasem i czynem nienawiść do cudzoziemców. Ale czy rzeczywiście nazizm odszedł do lamusa dziejów?

Oglądając "Ucznia szatana" możemy się przekonać o tym, że ziarno zła może zakiełkować w zupełnie niespodziewanym miejscu. Kiedy wzorowy amerykański uczeń Todd Bowden zaczyna podejrzewać starszego mężczyznę o bycie nazistowskim zbrodniarzem, to nasze pierwsze zdziwienie i niepokój budzi fakt, iż po zebraniu dowodów identyfikujących oprawcę, zamiast wydać go władzom chłopiec zawiera z nim dziwną umowę - niech za cenę milczenia opowie, jak rzeczywiście wyglądały obozy koncentracyjne. W miarę rozwoju wydarzeń pomiędzy Toddem a byłym hitlerowcem nawiązuje się coraz bardziej skomplikowany związek, tak iż już nie do końca wiadomo, kto jest w nim ofiarą. A mi z kolei nasunęło się skojarzenie z rozważaniami Raskolnikowa o tym, że jednostki wybitnie uzdolnionej nie obowiązują te same prawa co zwykłych ludzi. Ale o ile u Dostojewskiego po zbrodni następowała kara, o tyle twórcom "Ucznia szatana" chodzi raczej o to, żeby wzbudzić u widzów strach, niż o odpowiedź na pytanie o konieczność ścigania zbrodniarzy hitlerowskich w świecie, którym zaczynają rządzić ludzi urodzeni już po wojnie. I jak przystało na adaptację prozy Stephena Kinga, momentami widzom przechodzą ciarki po plecach.
Rysiek_Kowal
Czytałem opowiadanie Kinga na podstawie, którego powstał ten film. Było świetne. Dzieki, że polecacie film, już szukam :]
Ludwisarz
Demonoida zamkneli totez ciezko film ow dostac.
Lilith
3:10 do Yumy
normalnie bomba!
klimat starego westernu zachowany, mocne męskie kino, strzelaniny jak sie patrzy, jest dobry i zły, w tym dobry ma swoje mroczne strony i tajemnice, a zły bywa człowiekiem. przewrotne, akcja świetna, warto pójść z tatą, bo zwykle tatowie lubią takie. no mój w każdym razie tak.
no i muzyka świetna i aktorstwo takoż: Russell Crowe i Christian Bale powalają.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.