Fan--> Już kiedys oglądałam ten film i mną bardzo wtedy wstrzasnął. Naprawde kawałek dobrego kina polecam!
PZKSU--> Byłam i mam niedosyt że dowiem się jak to się skonczy za 2 czy 3 lata

Ale Deep jak zwykle swietnie :*
piraci dwójka - niezły nie powiem, ale tylko tyle napiszę, bo w większości się z Voldem zgadzam, deep'em podniecać się nie zamierzam;]
poza tym niedawno obejrzałem 'wzórza mają oczy'. jeśli chodzi o fabułę to posłużę się copy pastą z fdb- "Rodzina Carter'ów wybiera się na wycieczkę po kraju. Niespodziewanie ich samochód zatrzymuje się na środku pustkowia. Nie wiedzą oni, że kilka lat temu miały tu miejsce eksperymenty jądrowe. W ich wynku powstały dziwne stworzenia, które żywią się ludzkim mięsem. Nie wiedzą również, że awaria samochodu nie była przypadkowa. Odtąd zaczyna się ich koszmar..."
moja mała recenzja - nie mam porównania do oryginału (zrobiony przez wes'a craven'a gdzieś w drugiej połowie lat 70-tych, w wersji 2006 grzebał w scenariuszu) więc odwołań remake'owych nie wytoczę. a poza tym jeśli miało być strasznie, to moim zdaniem 'trochę' nie wyszlo, za to fani gore będą wniebowzięci, bo to slasher jakich ostatnimi czasy było raczej niewiele, trup ściele się gęsto, krwi jak wody w jeziorze, znalazło się nawet miejsce na gwałt. znajomy fan horrorów oskarżył mnie o to, że nie dostrzegłem tej wspaniałej symboliki tego filmu (zmutowane ludki to efekt prób atomowych). rwa mać, jakbym chciał się nasymbolikować to bym coś kieślowskiego obejrzał.
moja ocena 3/10.
Pszczola
25.07.2006 17:02
A mówili, że najstarszniejszy film dekady. Wystarczy, że zobaczyłam reklamówkę, na której się nie bałam. A ja zawsze boję się horrorów.
Kara, 2007 ma juz 3. część Piratów.
...no bo oni sprytnie całkiem od razu dwa nakręcili...jak łupać kasę to po całości....
a ten kto nie ma musi z uporem maniaka czekać aż pokażą w kinie.
Typowe amerykańskie zachyowanie. Jak coś sprzedało się za pierwszym razem to jest duże prawdopodobieństwo że sprzeda się za drugim i trzecim...
No ale trzeba przyznać że efekty w filmie są niezłe, akcji nie brakuje i ładne mają widoczki. Poczekam na tę 3 częśc i zobaczę co wyszło.
Pszczola
25.07.2006 22:24
Oj, akcji zdecydowanie na brakuje. Żeby było zabawniej: nie ma jeszcze tytułu 3. filmu.
Heh, obejrzałam sobie dzisiaj DVD pierwszej cześci z komentarzami Verbińskiego i Deppa przez cały film. Najpierw nie za bardzo do mnie docierało, że oni tak na serio ponad 2 godziny gadają, ale musze powiedzieć, że oglądało i słuchało się miło. Człowiek wbrew sobie staje się ekspertem filmu, bo słyszy co się wyprawiało za kulisami.
DVD fajna rzecz.
a żeby było jeszcze zabawniej to jest tytuł <przynajmniej ja mam

>: Piraci z Karaibów: Na końcu świata <tak całkiem niespodziewanie

>
ja tam wyborczej wierzę
Pszczola
25.07.2006 22:39
Oł. Inernet ma przestarzałe informacje w takim razie ;P.
No, przynajmniej tytuł logiczny.
Tylko co Kraken robi na końcu świata? Chyba, że znowu będą wskrzeszać umarlaka (tu Sparrow jak mu się nie poszczęściło z osmiorniczką). Dużo już takich chodzi. Powinni zrobić to szybko, bo inaczej nie będzie Sparrowa w akcji.
A mi się nowa część "Piratów" nie podobała w równym stopniu, w jakim mi się nie podobała jedynka. Deppa lubię, owszem, ale nie średnio mi podeszła jego rola.
Pszczola - no przyznam szczerze, że DVD to jedna z niewielu fajnieszych nowostek takich se. Bo na przykład ogladac filmy z roznymi dodatkami to niesamowicie zajebista sprawa, szczegolnie kulisy tworzenia, no i zazdroszcze tych Piratow.
Sparrow nie zginie!!! Nawet mowy nie ma bo wokół kogo obracać się będzie akcja!? Ja myślę że on jak Gepetto pożyje trochę w brzuchu bestii a potem jak Herkules rozetnie ją od środka. To prawie niemożliwe więc pasuje do filmu
pszczoła-> Dzieki za informacje... już byłam blisko załamania nerwowego

Był sobie chłopiec--> świetna komedia chociaz chwilami naprawde skłaniajaca do refleksjii.Moim zdaniem jest to najlepsza rola Hugh Granta. Jest tam równiez fantastyczna i orginalna muzyka filmowa. Gorąco polecam!!!
Illusion
28.07.2006 20:32
Dark Water - wersja angielska. Wszyscy mówią że słaba, że lepsza japońska (tego nie wiem, bo japońskiej nie widziałam), ale że ja na ogół wszystkich horrorów się boję, to mi się podobało. Dziewczynka mogła być trochę bardziej straszna, chociaż ta scena ze studnią i trupem była boska. Po filmie bałam się odkręcić kran, a jeszcze nie byłam u siebie i ciągle wydawało mi się, że kapie woda. Film warty obejrzenia, ale nie radzę oglądać w nocy, bo można schizy dostać.
Pitbul - Nie umiem ocenić. Musiałam zaliczyć, bo dużo się o tym filmie mówiło, ale nie wywarł na mnie większego wrażenia. Ogólnie nie lubię filmów o polskiej policji.
Posejdon - remake filmu z lat 70. Całkiem 'przyjemny' katastroficzny film. Nie jest to żadne arcydzieło, ale ogólnie nie jest zły, nawet wciąga, czasem zaskakuje nawet zwrotami akcji. Kilka momentów było oczywiście kiepskich, a jeden wątek, moim zdaniem, zerżnięty został z 'Armagedonu'. Ładne efekty specjalne, przyjemni aktorzy. Dałabym jakieś 6/10.
piraci z karaibów, skrzynia umarlaka: o la boga, po co ja na to poszłam. nie widziałam jedynki, podobno była lepsza, ale po zobaczeniu tego gniota nie mam ochoty. momentami było to może i śmieszne, ale ogólnie umarłam z nudów. depp grał przeciętnie, nie podoba mi się wykreowana przez niego postać. bloom i ta jego natura uroczego i jednocześnie zaciętego lowelasa była denna. chyba tylko keira była warta uwagi. (bo jest ładniutka.) fabuła, efekty, cała reszta - nuda, nuda, nuda. szkoda mi tylko pieniędzy, mogłam iść na rozpustnika. tam depp pewnie pokazał co potrafi.
niebezpieczne związki: malkovich, malkovich, malkovich. geniusz.
Kapusniaczek--> Obejrzałam to już nie pierwszy raz i jak zwykle usmiałam się jak norka. Po prostu uwielbiam ten film

/ Louis de Fuines gra zawsze świetnie...
Niebezpiecznych Związków oglądałem kawałeczek przedwczoraj, muszę nadrobić, Malkovich to tam tylko jedna gwiazda z tej genialnej obsady [Michelle Pfeiffer, Glann Close...].
Das Boot, Wolfganga Petersena. Jeden z najlepszych filmów wojennych jakie widziałem, końcówka jest genialna, całość to klaustrofobiczne przeżycia załogi niemieckiej łodzi podwodnej, która raz jest łowcą, by po chwili stać się zwierzyną. Nie wiem co można napisać żeby zachęcić, zdecydowanie 'must see'. 9/10
The Longest Yard z Adamem Sandlerem, Burtem Reynoldsem, Chrisem Rockiem i m.in. Nellym. Taki se remake filmu z lat siedemdziesiątych [tam Burt grał główną rolę]. No komedyja, można obejrzeć, ale chyba bardziej warto se wyjść do teatru, czy coś. Momentami zabawne, jak to bywa z amerykańskimi filmami są podniosłe fragmenty, ale wszystko do zniesienia. 4+/10
kolejny raz na ale kino będzie leciał siódmego sierpnia w okolicach północy.
jedna gwiazda, ale za to jaka. zresztą pfeiffer mi się nie podobała, neo przeleciał gdzieś koło nosa. za to close też była świetna.
w tiwi (tvn-piątek)"Jeździec bez głowy" <angielski "Sleepy Hollow">...Depp, Ricci(jedni z moich ulubionych aktorów)Walker..... było co oglądać poświęciłąm się i na prawdę było warto <puścili o 23.35>...wspaniale wykreował małą mroczną wioskę reżyser Tim Burton i ta cała atmosfera...mimo że horror i mimo że się nie bałam film przedni ...ktoś miał przyjemność widzieć?
Ja widziałam, ale dawno. Z tego, co pamiętam, podobał mi się bardzo.
Przed chwilą skończył się na Jedynce film ' Miasto aniołów' z Nicolasem Cage i Meg Ryan w rolach głównych. Oglądałam ten film już wiele razy, ale w sumie tylko z jednego powodu (tu nastąpi krótki spojler, więc ostrzegam jak coś ;)) - w momencie, gdy Seth zamierza skoczyć z budynku, w tle, po bardzo głębokim wsłuchaniu się, słychać polskie 'Zdrowaś Mario'. Strasznie działa na mnie ten fragment filmu, wielkie wrażenie robi. Fajna rzecz.
Ogólnie film też jest dobry, chociaż średnio zwykle podobają mi się filmy tak dramatyczno - obyczajowo - romantyczne.
8/10
re up....a jaka momentami muzyka ...mhm...np go go dolls <:P czy jakoś tam>...ale nie chciałam oglądac kolejny raz bo za każdym raem jest równie przybijający :/..ale chyba się skuszę następnym razem na fragment bo nie usłyszałam tego wcześniej...
Piraci 2.
Hm. Niezłe. Kolejna przyjemna przygodówka i bezbłędny Depp. Orlando nie był nawet taki przesłodzony. KK słodka as always. Można było się pośmiać, choć zazwyczaj humor w takich filmach mnie wkurza. Kilka dobrych scen akcji, świetne efekty. Lekkie i łatwe kino. Czekam na trzecią część, Geoffrey Rush powraca ;]
Pszczola
31.07.2006 00:35
Nimfka, niegdy nie usłyszałam tego "Zdrowaś Mario", a oglądałam ten film ze 3 razy. Jak miło. Pamiętam jak się podnieciłam kiedy w V tomie Pottera były dwie wzmianki o Polsce. Chyba jestem przewrażliwiona na tym punkcie.
"Sleepy Hollow" widziałam z 5 razy. Głupie jak but z lewej nogi, ale o to chodziło. Lubię te Burtonowskie klimaty i podobnie mroczne zdjęcia. Dobry film.
Teraz będzie na temat serialu. Kolejna prześmiewcza amerykańska kreskówka. "Family guy". Jak to w takich seriach bywa, nie oszczędza się tam nikogo. Amerykański styl życia bezlitośnie pariodowany. Nie mniej jednak nie ma tam tyle klozetowego humoru i niesmacznego żartu. OK, jest, ale jakos nie razi on tak bardzo jak w przypadku "Southparku" i tym podobnym. Plus moja ulubiona para Stewie&Brian. I te musicalowe kawałki.
ja ''Sleepy Hollow'' widziałam parę razy i mam podobne zdanie co Pszczoła :) jednak Depp uwielbia rolę w takich głupich filmach (szczególnie Burtona), więc jestem skazana na oglądanie ich. i znowu tak przy tym nie cierpię swoją drogą, chociaż arcydziełem napewno nie jest :> za to Ricci nie lubię i trochę mnie to wkurza za każdym razem.
co do ''Miasta Aniołów'' też jakoś tego ''Zdrowaś Maryjo'' nie słyszałam, następnym razem się bardziej wsłucham w ten fragment. chociaż za każdym razem ten film mnie dobija i nie wiem czy będzie kolejny raz...
a ten sam duet (Depp i Rocci...aha i jeszcze Blanchet) wystąpili w filmie "Człowiek, który płakał"... bardzo na tak

<no nie da się bez spoilera

>
a chciałabym obejżeć w końcu Edwarda Nożycorękiego .....też Depp i też Tim Burton ...no i jeszcze występował u niego w Ed Wood
Przepraszam, dlaczego Sleepy Hollow jest 'głupie'? To z założenia był horror i jak zawsze bywa to w przypadku Burtona, troszkę fantasy [w sensie kreowania świata, klimatu]. Więc czego Wy od tego wymagacie? To jest totalne kino rozrywkowe, niczego więcej nie macie od tego wymagać, a tak zrobione kino rozrywkowe, to naprawdę sztuka, bo widziałem naprawde wiele filmów, ale niewiele z tak wykreowanym klimatem. Tim Burton to niekwestionowany mistrz we wplataniu czarnego humoru w mroczne filmy, które potrafią nawiązywać do klasycznego kina 'noir' [patrz. Gotham City w Batmanach].
Ja ostatnimi czasy oglądam Prison Break - serial o facecie, który idzie do więzienia, tylko po to, aby ratować brata, który jest w celi śmierci. Niesamowicie dobry scenariusz, tak jak w przypadku Lost, oczywiscie naciagana fabuła, ale tego trudno uniknąć w filmach o więzieniach [Skazani na Shawshank]. Gorąco polecam, jestem na ósmym odcinku, dzieje się bardzo wiele, wątki są dobrze rozwijane, no i fajnie wykreowane postacie [pedofil-pedał (o, teoria p. Wierzejskiego się potwierdza!), T-Bag! takiego badassa dawno nie widziałem]. W Polsce obecnie serial nie jest wyswietlany, w Stanach skonczyla sie juz pierwsza seria, druga zacznie sie chyba mniej wiecej w tym samym czasie co Lost [czyt. wrzesien].
Można obejrzeć PB, ale jak już wcześniej pisałem nic specjalnego ten serial nie wnosi. Momentami jest strasznie naciągany, aczkolwiek trzyma w napięciu. Za mało tajemniczości, bohaterom zawsze się udaje wyjść cało z opresji. Fabuła jednoliniowa.
Lost rzondzi!
Poluję teraz na Carnivale.
QUOTE
Nimfka, niegdy nie usłyszałam tego "Zdrowaś Mario", a oglądałam ten film ze 3 razy. Jak miło. Pamiętam jak się podnieciłam kiedy w V tomie Pottera były dwie wzmianki o Polsce. Chyba jestem przewrażliwiona na tym punkcie.
Tak, też to mam ;p Zawsze się podniecam na jakąkolwiek wzmianke o Polsce w książce czy filmie ;p
W ogóle ten... utwór z 'MA' nazywa się "Skyscraper Rooftop", tak przynajmniej znalazłam w recenzji ścieżki dźwiękowej tego filmu. Może skądś da się go ściągnąć.
QUOTE(Ahmed @ 31.07.2006 12:15)
Można obejrzeć PB, ale jak już wcześniej pisałem nic specjalnego ten serial nie wnosi. Momentami jest strasznie naciągany, aczkolwiek trzyma w napięciu. Za mało tajemniczości, bohaterom zawsze się udaje wyjść cało z opresji. Fabuła jednoliniowa.
Lost rzondzi!
Poluję teraz na Carnivale.
Carnivale - cały sezon 1szy i 2gi jest na www.tnp.net.pl , do pobrania torrentem, jezeli chcesz moge Ci udostepnic moje konto na sciagniecie.
Ja tam PB bede bronil. Po pierwsze - swietnie zbudowane realia, postacie - to spoleczenstwo wiezienne zyje swoim zyciem [chociaz akurat w kilku filmach wieziennych bylo to lepiej pokazane (Anima Factory - Gniazdo os)]. Poza tym jest naprawde swietnie zrealizowane, no i przede wszystkim wciąga. Pierwsze odcinki Lost były o wiele bardziej nudne, momentami zniechęcały [no oczywiscie, ze byly wypady w stylu misia itd.]. Prawda - film duzo czerpie z kina wieziennego, ale chyba trudno tego uniknac, tutaj jest wlasnie przewaga Lost - jest swiezy.
Pająk ;]
13 dzielnica
symetria
kodeks 46
fajnie. jeszcze jeden taki post a postaram się aby spotkał cie marny los. czaisz zią? rozumiesz, kminisz? JĄ! (Batmanja 4ever!)
Misiek, odgibaj się od mojego rodzonego brata! Ze jest uposledzony i nie umie nic wiecej na temat filmow pisac to nie jego wina!
A ja byłem na Piratach. I co? I fajnie. Za mało statków, za mało wody... A poza tym fajnie. Oczywiście, że film jest idiotyczny i naciągany, ale rany jaki ma być? To są Piraci Z Karaibów.
A TUTAJ SPOJLERUJE, CZEGO SIE BARDZO WSTYDZE:
A dylematy moralne, problem duszy Sparrowa, kapitan macki i Kompania Wschodnioindyjska plus powrót zza grobu głównego złego z jedynki w roli nowego w miarę dobrego całkiem fajnie się zaplata. Ja tam lubię takie filmy. I erotyczne napięcie między Jackiem a gubernatorówną fajnie zagrane. Dobre, wakacyjne i wcale nie aż takie głupie.
Pszczola
31.07.2006 21:36
Katon, święta racja.
Voldius, "głupie" w pozytywnym sensie. Nie oburzaj się tak. Są filmy dobre i złe, a nie dobre i głupie. Bez odrobiny głupoty większość filmów nie dość, że byłaby nudna to i zła.
Obejrzałam 2 odcinki "Prison Break" i mimo że słyszałam, że równie to wciągające jak "Lost", jakoś się nie przemogłam żeby oglądać dalej. Wolałam "The Sopranos".
Podobno bardzo dobry jest "24". Mój brat podnieca się tym równie bardzo jak "Lostem". Tylko trzeba oglądać to godzina po godzinie, a ja mam od jakiegoś 20-któregoś odcinka.
Mechaniczna pomarańcza.
dziwny film, trochę nudny. średnio przeze mnie niezrozumiany (począwszy od rozszyfrowania samego tytułu, a skończywszy na treści).
Kubricka i tak cenię przede wszystkim za Lśnienie.
QUOTE(Kira @ 01.08.2006 18:53)
Kubricka i tak cenię przede wszystkim za Lśnienie.
dziwi mnie, że King nigdy się pod tym filmem nie podpisał.
ja czytałam i też się dziwię, że się nie podpisał ;p
a ja nie. zresztą sam king na swojej www przedstawił całkiem logiczne argumenty dlaczego tego nie zrobił.
co nie zmienia faktu, że to arcydzieło filmu grozy. że takiego napięcia jak Kubrickowi w Lśnieniu nie udało się zbudować prawie żadnemu reżyserowi. że każda scena sprawia, że serce skacze do gardła. że atmosfera grozy gęstnieje z każdym ujęciem. że zakończenie (choć różni się od tego książkowego) to istny majstersztyk grozy. że idealna muzyka. że Nicholson zagrał rolę swojego życia. że każde jego spojrzeni budzi grozę, a scena słynnego tańca z toporem to po prostu klasyk. że chłopiec, który grał synka Torrance'ów był niesamowity (mogłabym go adoptować gdyby nie fakt, że dzisiaj ma jakieś 20 lat więcej niż ja ;-). że jego REDRUM REDRUM REDRUM to chyba jedna z najsłynniejszych kwestii w dziejach kinematografii. że kubrickowy hotel Overlook naprawdę przeraża.
ktoś kiedyś ładnie napisał, że w Lśnieniu Kubrick pokazał, jak niewiele może oddzielać uśmiech od ataku furii.
kocham ten film, traktuję go z niemalże religijną czcią i będę go broniła, jak własnego oka.
a King choć napisał świetną książkę, to nakręcił na jej podstawie całkiem nieudany film (nieudany - delikatnie mówiąc). a film Stanleya to klasa.
Pszczola
02.08.2006 01:25
Taki mam problem ze "Lśnieniem", że w połowie filmu zawsze wysiadam. Z jednej strony moja matka (sama bym w życiu horroru nie obejrzała), która ziewa mocno i mówi, że to nudne, z drugiej ja i moja niemoc do oglądania choćby najgłupszych horrorów.
"Mechaniczną Pomarańczę" najpierw chcę przeczytać, potem obejrzeć.
Ale ja mam film, który sprawia, że czuję większy niepokój niż przy horrorze. "Piknik pod Wiszącą Skałą". Ta psychodeliczna atmosfera, atmosfera obłędu i nieujawnionego zagrożenia. Film genialny. Niby nie taki straszny. Pamiętam jak rodzice zakazywali mi oglądać "Piknik". Dopiero jak obejrzałam go jakieś dwa lata temu, zrozumiałam dlaczego. Dzieciak tego nie zrozumie, nie wyłapie grozy. Tam się właściwie nic ciekawego nie dzieje. Można rzec, że to nudny film. Dlatego najlepiej oglądać to w nastroju na pracę mózgu... i zgasić światła.
jeszcze napiszę, że moim zdaniem (zresztą, to nie tylko moje zdanie, tak na marginesie) twórca 'Szóstego zmysłu.' czerpał garściami z 'Lśnienia.' i książki Kinga właśnie (motyw dziecka odbierającego sygnały z zaświatów). ale i tak daaaaleko mu (pod względem emocjonalnej intensywności i nie tylko) do działa Kubricka.
Pszczola
02.08.2006 20:40
O wilku mowa. Właśnie obejrzałam (no, bez ostatniej godziny, więc mam połowiczny obraz filmu) dokument o reżyserze "Szóstego Zmysłu". Nie wiedziałam czy śmiać się, czy płakać. Bo nie wiadomo czy reżyser dokumentu podszedł do kręcenia z przymrużeniem oka, czy on tak na poważnie? Za pomocą przejmującej muzyczki i umiejętnych cięć, tudzież zbliżeń kamery, stworzył przejmujący obraz z paranolmalną tajemnicą twórcy "Znaków", "Niezniszczalnego", "Osady" i "Szóstego Zmysłu" w tle. Zresztą używając przy tym bardzo brzydkich chwytów. Ale można się czegoś dowiedzieć, np. o showbiznesie (porównanie wypowiedzi Deppa i Brody'iego - pokładałam się ze śmiechu: "Tajemnice dotrzymują się same") i przewrażlwionych agentkach filmowych. Ech... Muszę obejrzeć to kiedys do końca.
Sin City - dziwny film. Powinien być dozwolony od 18 lat, gdyż odnoszę wrażenie, że przemoc była motywem naczelnym tej ekranizacji komiksu. W świecie Millera ludzie są bardzo odporni (kilka strzałów w klatę to pryszcz).
Jeżeli ktoś oglądał film i wie... Kim był ten młody lekarz w okularach na samym końcu? Ktoś zupełnie nowy czy powinienem go pamiętać?
Pszczola
03.08.2006 12:42
Matko, wieki temu to oglądałam.
Dlaczego od lat 18? Przecież to komiks. Amerykański komiks. Dzieciaki takie rzeczy już od 13 lat znają. A tam krew była biała, spokojnie od 15 można wpuszczać.
Mnie się film bardzo podobał. Nie silili się na udawanie, że to nie komiks (lub odmóżdżacz jak to niektórzy nazywają). Surrealistyczne historie + prawdziwi faceci. I świetne zdjęcia.
QUOTE
Dlaczego od lat 18? Przecież to komiks. Amerykański komiks.
Nie widzę związku.
Równie dobrze możnaby napisać, że niby dlaczego
tentacle hentai (np. ,,Urotsukidoji'') miałoby być od 18 lat? Przecież to film animowany. Japoński film animowany.
Pewnie, że nie wszystko w ,,Sin City'' było pokazane bezpośrednio (choć wystarczająco wiele, IMO, na etykietkę 18+), ale sugestie wymyślnych tortur nie powinnna być dostępna dla 13 letnich dzieci.
Ja wiem tyle, że podczas emisji rozważałem odpuszczenie sobie oglądanie. Początek filmu niemal mnie znudził (na dużo gadania narratora). Potem się rozkręciło, ale i tak - drugi raz Sin raczej nie obejrzę.
Co do Sin City - ten film czerpał z wielu innych gatunków. I w podstawie [komiksie] i w adaptacji. Gra aktorska chociazby wskazywala na to, ze tego nie nalezy brac serio. Halo, to film Rodrigueza.
Przeciez chodzilo tam o pewna kiczowatosc, czerpanie z kryminalow pisanych przez lata.
Czy 'I'm about as expert as a palsy victim doing brain surgery with a pipe wrench.' mozna brac na serio?
To ze film nudzi to inna sprawa, dluzyly sie sceny z Hartiganem i dalej nie zgadzam sie z wyborem aktora do tej roli.
Skonczylem pierwsza serie Prison Break. Ostatni odcinek, to uch łzy w oczach. Naprawde dobry serial, goraco polecam, 28 sierpnia to data premiery drugiej serii.
tak swoją drogą. czy ja coś tracę nie zobaczywszy ani jednego odcinka lost?
QUOTE(Vilanda @ 03.08.2006 18:49)
tak swoją drogą. czy ja coś tracę nie zobaczywszy ani jednego odcinka lost?
nie oglądać powyżej pierwszego sezonu.
'Vinci' Machulskiego
Jak na polską komedię kryminalną to naprawdę bardzo fajny film. Może nie było zbyt wielu powalających tekstów, ale tych całkiem dobrych było sporo. Mile zaskoczona jestem. Również tym, że 'k....' głośno powiedzieli bodajże tylko raz, w polskich filmach to ewenement ;]
8/10
Four Rooms.
Cholera, nasłuchałem się o tym i nasłuchałem. W zasadzie to po piętnastu minutach oglądając Rotha już nie mogłem, mimo wszystko dzielnie dotrwałem do konca. Roth zagrał fatalnie, nie usprawiedliwia go rola, która no też przez reżyserów była fatalnie wykreowana. Z pierwszych trzech częsci podobała mi się Jennifer Beals jedynie, piękna kobieta. Najmocniejszy mógł być kawałek 'The Misbehavers', ale też mi nie pasował. No nie wiem co pozytywnego mogę napisać, ostatni epizod był w miare ciekawy, ale przez cały film najomcniejsza umiejetnosc Quentina lezala - dialogi. W przeciwienstwie do wielu nie polecam.
[Haha i teraz te argumenty ktore ja wykorzystalem do Sin City i leze. Dokladnie tak, ale nie potrafilem zlapac dystansu do tego filmu.]