Do Clerksów już od dawna się zabieram. Pamiętam, że gdy obejrzałem Jay i Cichy Bob Kontratakują a później Dogmę, to byłem pod wielkim wrażeniem twórczości Smitha. Wielki Prześmiewca.
W kinie byłem jakieś 2 tygodnie temu na "Pachnidle". Książki nie czytałem (i szczerze mówiąc teraz nie widzę już sensu, żeby czytać). Film całkiem nieźle zrealizowany, z opinii wynika, że reżyser dokonał rzeczy niemożliwiej, ekranizując powieść Suskinda. Zobrazować zapach, sprawić by widz odczuwał go, wczuł się w głównego bohatera. Przesiąknięty atmosferą niepokoju, emocjonujący. Mistrzowski Rickman [Snape ;p]. Film nie zachwycił, ale oceniam na plus.
A kto widział "Źródło" Aronofsky'ego i zechce się podzielić wrażeniami?
Eragon - dziadostwo jakich mało, napisać że to ekranizacja książki to czyste kpiny... Jedyny plus to Malkowich pojawiający się na 2 minuty... Stanowczo odradzam.
ocena:1/10
Hero - z serii artystycznych, praktycznie bez fabuły, cały film to artystyczna i właściwie całkiem ładnie zrobiona bijatyka. Film do którego obejrzenia potrzebny jest odpowiedni nastrój choć musze przyznać że po pewnym czasie zacząłem dostrzegać jak piękną gra kolorów i barw posłużył się reżyser.
Ocena:8/10
Casino Royale - najgorszy Bond, aktor tragiczny... Fabuła jak zwykle naciągnięta jak tylko się dało ale gdyby grał tam Moore albo młody Connery byłaby do zaakceptowania.
ocena:5/10
Bluźnisz o Casino Royale strasznie =)
Jak tu nie bluźnić mości Katonie, skąd oni tego blond łachmyte wyczaśli to ja do dzisiaj nie wiem :/
Rysiek_Kowal
05.02.2007 00:28
QUOTE(Katon @ 04.02.2007 23:16)
Bluźnisz o Casino Royale strasznie =)
potwierdzam.
łachmytą to mi sie teraz Brosnan wydaje przy Craigu..
Ludwisarz
05.02.2007 15:28
QUOTE(Sayaka @ 07.01.2007 09:55)
ja słyszałam od kilku osob, że dobre.
ale w sumie sama nie widziałam więc should shut up.
wczoraj widzialam 'czarna ksiazeczke', bo musialam sie uczyc i nogi mnie zaprowadzily do tv.
bylo ewidentnie glupie.
oooo, sayaka. cześć
Byłam na "Pachnidle". Rozczarowałam się. Tyle ochów i achów wszędzie, a mnie zwyczajnie miejscami nudziło. Książkę jakoś się lepiej przyswajało. Nie, no nie mówię, że film zły, bo nie jest zły absolutnie, ale... I Alan Rickman jakoś mnie nie zachwycił. A jak zobaczył martwą córkę w łóżku to takim grojstwem mi powiało, że aż mi grzywka podskoczyła (choć jej nie mam). Ale może się czepiam. Film miły, ale ja chyba za wiele oczekiwałam.
Pewnie poszlas na ten film ze zlym nastawieniem. W takim sensie ze faktycznie Twoje oczekiwania mogly byc tak wysokie, ze film po prostu nie dal rady sprostac, i to nie dlatego ze byl kiepski, ale nie az tak doskonaly jak bys chciala ;>
Mnie ogolnie tez nie porazil i nie rzucil na kolana, ale podobal sie zwyczajnie. Nie mam wielu zastrzezen.
Też mam takie wrażenie ;)
"The Prestige"
QUOTE(FILMWEB)
The Prestige opowiada historię dwóch iluzjonistów, którzy konkurują o lepszą pozycję. Poprzez liczne intrygi i oszustwa chcą eliminować przeciwnika. Ich pierwsze spotkanie mialo charakter przyjazny, jednak z czasem kazdy z nich byl coraz bardziej zazdrosny o sukcesy rywala, co prowadzilo do niebezpiecznych sytuacji, zagrazajacym im samym oraz osobom z ich otoczenia..
Polecam wszystkim, co nie widzieli. Nie wiem, czy jeszcze grają w kinach. Uwielbiam filmy z nieprzewidywalnym zakończeniem.
Na maaaasssseeee! Nigdy nie odgadniecie, gdzie leży prawda!
Ostatnio oglądałam Final Destination 3. Nie popełnijcie mojego błędu i nie oglądajcie tego.
"I kto to mówi"
no co, lubię ten film

gadające dzieciaczki głosem Bruca Willisa to jest to, no i Travolta w tańcu, mniaaaam ;]
Taaa. Grunt to dobry film, w dobrym momencie i w dobrym towarzystwie =)
A Willis miał jeszcze taki młody głos wtedy.
było tego ostatnio dużo.
eragon czyli historia chłopca i jego smoka (no smoczycy, ale mniejsza ze szczegółami). najlepszą recenzję dał Avery, bo 2 minty malkovicha to jedyne porządne minuty w tym filmie. poza tym wypadałoby zwrócić uwagę na to, że jakby nie patrzeć, to panowie od efektów specjalnych się postarali. co jednak nie zmiania faktu, że wieje nudą.
apocalyptodużo biegania, krwi, piękna dżungla, trochę cycków i przybywający hiszpanie, jako wybawcy narodu polskie...ekhm no wiecie jakiego. film nakręcony dobrze, nie będę narzekał, że np. budowle są z różnych okresów historycznych, bo pewnie nigdy bym się o tym nie dowiedział gdyby jakis buc nie napisał o tym w recenzji prasowej. jak najbardziej do obejrzenia, ale cieszę się, że w kinie jednak nie byłem pomimo mocnego postanowienia.
(a tu taka mała ciekawostka zarzucona przez znajomego. nie wiem/nie pamietam czy to jakas bzdurka, ale obrazek ciekawy
click keke).
i na zakończenie coś, do czego przyczepię się na dłuższą chwilkę. obejrzałem jakiś czas temu będąc u mej lubej
10,5 w skali richtera i muszę powiedzieć, że takiego arcydzieła kinematografii to dawno nikt nie stworzył. ten epicki obraz podzielony został ze względu na dramaturgię i napięcie na 2 części. pierwszej nie miałem (wątpliwej) a trafiłem na część 2. generalnie jest to film katastroficzny opowiadający o... trzęsieniu ziemi (trudno było zgadnąć). trzęsienie to nawiedza kraj najbardziej prawy z prawych - amerykę, a konkretniej okolice uskoku san andreas. nie będę tutaj opisywał historyjki, bo jest ona najzwyczajniej w świecie cienka jak postny barszcz, ale opiszę pobieżnie ’editing’ samego filmu. zdaje się, że operator miał podczas kręcenia scen padaczkę połączoną z niekontrolowaną chęcią zabawy zoomem (już samo to zasługuje na oscara, kręcone sceny wyglądają tak, jakby w ich trakcie kamerzysta dopiero kalibrował sprzęt). zresztą pół biedy kamera. aktorzy i sceny ’masowe’ mogą przyprawić o mały orgazm. nie wiem jakim cudem tak sztucznie zagrane sceny znalazły się w produkcie finalnym. akcja nie ma w sobie ABSOLUTNIE żadnych znamion prawdopodobności (pomijając samo zagadnienie uskoku san andreas), a końcowa scena to śmiech na sali (trzęsienie ziemi 10,5 w skali Richtera, a ludzie biegają sobie na lewo i prawo - nie mówiąc o tym, że obóz dla rannych i ewakuowanych zrobiono centralnie nad uskokiem... :D!!!!!!!). dramaturgia i emocje oscylują w okolicach zera bezwzględnego. muzyki w ogóle nie pamiętam, chyba nawet coś tam pinkało w tle, ale po prostu ani sekunda z tej genialnej ścieżki dźwiękowej nie utkwiła mi w pamięci. w filmie nie ma typowo amerykańskiego patosu, ale nie mogło zabraknąć prezydenta - zatroskanego pasterza swoich owieczek, jak również nieodzownyvh ’hirołs’. w tym przypadku to lekarz, który ratuje podczas finalnej sceny dziewczynkę lub drugi lekarz, który ratuje swoją rodzinę. dobra, starczy pastwienia się nad tym filmem.
a zrobiłem to w jednym celu - zachęcenia was do podobnego entertejmentu, po czym 'przerzucenie się' na cokolwiek innego. po 1,5h spędzonych z takim koszmarkiem nawet 'dlaczego nie' było dla mnie kandydatem do oscara.
Od zmierzchu do switu (horror..? O_o)
No coz, nigdy nie bylam przekonana do jakiejkolwiek tworczosci Tarantino, czym narazilam sie niemalze na lincz i pucz fanow Pulp fiction, ale stwierdzam ze wraz z tym filmem szala jest tym razem po mojej stronie. I to zdecydowanie. Niestety, fruwajace wampirze miesko nie rozpala mnie ani nie zachwyca. Tak samo jak nie zachwyca mnie ogolna fabula, mimo ze musze przyznac, iz taniec Salmy byl dosc ciekawy. To wszystko wydalo mi sie dosc cierpkie, sztywne i naciagane. No i tylko w ten sposob moglo byc przerazajace.
nie dziwię Ci się. choć znam sporo ludzi uważających tarantino za wybitnego reżysera/scenarzyste/i w ogóle (hi Ahmed;) to mógłbym znależć drugie tyle, którzy na widok jego nazwiska dostają palpitacji. nie wszystkim odpowiada ten styl. cóz trudno wszystkich zadowolić.
a co do samego 'świtu...' mam teorię dotyczącą tego filmu (dotyczącą samców, w tym - nie ukrywam- i mnie), że ogląda się go wyłącznie dla tańca salmy i wylewania whisky:) no i może dla faceta 'zachęcającego' do wejścia - kto oglądał film, ten wie.
Wiadomo, Salma nawet mnie rozgrzala wiec faceci pewnie sikaja po nogach :p
QUOTE
łachmytą to mi sie teraz Brosnan wydaje przy Craigu..
Świat dzieli się na ludzi którzy lubią herbatę z mlekiem i na takich którzy takowego napoju nie trawią, jak sądze z Bondami jest podobnie. Ale z całą pewnością mogę stwierdzić że najlepszy był, jest i będzie Connery.
QUOTE
Od zmierzchu do switu (horror..? O_o)
No coz, nigdy nie bylam przekonana do jakiejkolwiek tworczosci Tarantino, czym narazilam sie niemalze na lincz i pucz fanow Pulp fiction, ale stwierdzam ze wraz z tym filmem szala jest tym razem po mojej stronie. I to zdecydowanie. Niestety, fruwajace wampirze miesko nie rozpala mnie ani nie zachwyca. Tak samo jak nie zachwyca mnie ogolna fabula, mimo ze musze przyznac, iz taniec Salmy byl dosc ciekawy. To wszystko wydalo mi sie dosc cierpkie, sztywne i naciagane. No i tylko w ten sposob moglo byc przerazajace.
Mi sie akurat ten film podobał. Zapewne dlatego że jest nieprzewidywalny a takich filmów coraz mniej :/. Zaczyna się komediowo, potem nieco sensacji i na koniec czarna komedia, dzieło filmowe w czystej formie jakich mało. A najlepsza była mina tego braciszka którego grał Tarantino, poprostu fenomenalna

.
No a teraz garść nowości:
Świadek Koronny - byłem ze szkoły bo sam bym się na to za chiny ludowe nie wybrał :/. Zwykła sensacja jakich wiele, mocno przereklamowana. Film ratuje rewelacyjna gra Więckiewicza który gra tytułowego świadka koronnego. Jednak "główny bohater" pojawiający się łącznie na 15 minut czyli Małaszyński pokazuje miną z kibla rodem że się tylko do magdy m nadaje. Fabuła banalna, muzyka taka sobie, przekazu i głębszego sensu brak. W sumie
5/10Ryś - najlepsza polska komedia od czasu Dnia Świra. Wprawdzie to nie to samo co kultowy Miś ale jak na współczesne standardy jest świetny. Duet Tym-Kowalewski nie do przebicia a jeszcze Zofia Merle grająca oddaną sekretarke pana prezesa dobija tekstami o PRLu. Uśmiałem się jak mało kiedy, polecam
8/10I starości:
Gangi Nowego Jorku - świetny film, mimo że nie przepadam z DiCaprio (bo kojarzy mi sie z Tytanikiem) to w tej roli wypadł nad wyraz dobrze. Daniel Day-Lewis chyba się urodził specjalnie do tej roli a i Cameron Diaz stanowi cenny dodatek. Liam Neeson to gwiazda tego filmu, niestety jednak tylko 10 początkowych minut, a szkoda bo to aktor z wyższej półki. Całości dopełnia świetna muzyka. Ogólnie film jest piękny, ulice mokre od krwi

- prosze nie kojarzyć z jakąś nawalaną z serii Niko... I warto dodać że reżyserem tego cuda jest Martin Scorsese.
9/10
nawet ze względu na patriotyzm lokalny nie mogłam się zmusić, żeby pójść na Świadka Koronnego =))
a DiCaprio jak chce to potrafi, albo raczej jak film mu pozwoli. szczególnie podoba mi się jego gra w "Co Gryzie Gilberta Grape'a". ale w ogóle w większości filmów jest bardziej na plus niż na minut [choćby nawet i takie "Catch me if you can" albo "Basketball Diaries" itd.].
Holidaymiło, sympatycznie, wesoło, w sam raz na randke w kinie z dużą colą i dużym popcornem ;]
finał przewidywalny, ale przeciez o to chodzi, żeby się wszystko dobrze skończyło i zeby żyli długo i szczęśliwie.
dodatkowo cudowny Jude Law, Kate Winslet, Cameron Diaz i Jack Black

ładne obrazy, ładna muzyka, wszystko jest urocze i naprawde warto poprawić sobie nastrój takim filmem
Potwierdzam w całej rozciągłości. Kiedy dziewczyna zaczyna wzdychać do aktora bywa to lekko irytujące, ale wystarczy w kinie zagrozić lekkim fochem i wszystko wraca do normy =P
Ja naprawdę nie rozumiem, czemu polskich scenarzystów tak boleśnie przerasta napisanie czegoś takiego. Żadna filozofia. Wystarczy kilka pomysłów i nieco talentu. Więc czemu tu się nie da? No dlaczego nie?
zrób trwałą, to będę wzdychać do Ciebie
Taaa... Ja zrobię trwałą, a Ty mnie zostawisz ze wstydu wtedy. No way =D
Trwala na klacie tak?
Bylam bylam, ide dzis z lubym 2gi raz. Nie powiedzialam mu na co idziemy bo gdyby sie dowiedzial ze gra w tym Jude to by zdecydowanie zaprotestowal <wzdych wzdych wiadomo>. A nie wiem czy ktos zauwazyl <pewnie tak> ze Winsletowy amant to jednoczesnie mistrz of gentle fucking i tribute - rozkoszny wokal Tenacious D :d
LilienSnape
15.02.2007 16:11
piła3 .
może nie jest to typowy Horror, ale jest to na pewno film dla ludzi o mocnych nerwach
bo były chwile gdzie dostawałam drgawek i zimnych dreszczy .
jest to film drastyczny i chwilami bywa zagadkowy .
w ogóle wszystkie trzy części piły warte są uwagi.
bo żeby zrobić taki film potrzeba włożyć w niego naprawdę dużo pracy .
i pomysłów przede wszystkim.
żeby dopracować idealnie te wszystkie gry prowadzone przez piłe .
nie no naprawde film świetny .
Ludwisarz
15.02.2007 18:21
Świadek Koronny
Cóż. Nie moge się jednoznacznie wypowiedzieć, bo nawet jakby był szmirą, to i tak w moim zyciu ten film był kamieniem milowym, zreszta niewazne, ja nie o tym.
Nie do końca film kinowy, ale w domu obejrzeć mozna jak najbardziej. Nie nastawiac sie na film z trailerow TVNowskich, czyli wybuchy, strzelaniny gangsterka.
W rzeczywistosci film opowiada calkiem ciekawa historie, ale nie ma tu jakichkolwiek zwrotow akcji, mrozacych krew w zylach ujec.. Mimo wszystko spokojny i nieco nawet bym powiedzial psychologiczny film, ale warto obejrzec.. I nie wolno szykowac sie na jakas pointe konkretna, na konwocke ktora wszystko odmieni.. To po prostu w niekonwencjonalny sposob opowiedziana pewna historia, ot tyle.
Ale sa dwie sceny takie, ze hollywood by sie nie powstydzil, i dla jednej z nich to juz wogole warto obejrzec, bo az serce rosnie, ze polska kinematografia ruszyla sie.
Ta Piła 3 to nie no naprawde szmira.
Ani to straszne, ani obrzydliwe. Nie wiem w zasadzie co to miało być.
A tak patrząc nawet z męskiego punktu widzenia i no homosexual to Jude Law jest przystojny.
QUOTE(vold @ 15.02.2007 18:36)
A tak patrząc nawet z męskiego punktu widzenia i no homosexual to Jude Law jest przystojny.
ha! prawda?
W pelnym odbiorze tego przystojenstwa przeszkadzalo mi tylko prychnie mego mezczyzny za kazdym razem kiedy otwarcie mlaskalam xD
RYŚ
Byłem dzisiaj na "Rysiu" Stanisława Tyma i w zasadzie można ten film określic jednym słowem TRAGEDIA. Mało śmieszny, pełen niezriozumiałych aluzji politycznych, znani i lubiani aktorzy w idiotycznych rolach, marne zdjecia i dźwięk, nachalna rekalma KII MAGENTIS CRDI. Oglądając ten film odnosi się wrażenie, że scenarzysta (S. Tym) siedząc w swoim domku na suwalszczyźnie niezmiernie się nudził i postanowił napisać scenariusz trzeciego już filmu o przygodach Ryszarda Ochódzkiego, prezesa KS TĘCZA. Film jest pełen aluzji politycznych. I chwałą mu za to, ale dobrze by było, gdyby widz mógł je zrozumieć. Myslę, że chciano je sprytnei ukryć, zmusić widza do zastanowienia się nad nimi, ale ukryto je tak, zę abrdzo trudno je znaleść. Sama fabułą również bardzo ciężka. Oczywiście jest tu jakiś wątek główny, jednak po drodze natykamy się na całą masę różnych wątków pobocznych, dzięki czemu bardzo łatwo jest się pogubić. Tak w zasadzie to więcej o fabule powiedziało mi jej streszczenie niż sam film. Lekko irytująca jest gra samego Tyma, który wydaje sie być drewniany i zupełnie bez emocji. W dodatku zbyt często epatuje gołą klatą, a nie jest to przyjemny widok, biorąc pod uwagę, ze pan Tym ma 70 lat. Ogólnie rzecz biorąc w skali 10 punktowej dałbym mu 2.
ghost rider
/o\ jop jego mać można było iść spokojnie na cokolwiek innego, ale mi się oczywiście zachciało wydawać pieniądze na to. film jest bez jaj/jajników, nie ma żadnego budowania 'poczucia walki ze złem w stylu mrocznego jezdzca sluchajacego porzadnego highway rocka \m/'. zamiast tego mamy cos w stylu techno country i ciezkostrawne 1,5h słodkiego pierdzenia przerywanego minutą na załatwienie 'jednego ze złych, bo inaczej chyba nie pociągnie się akcja dalej'. dobra, efekty byly fajne, przyznaję... ale tylko i wylacznie one. oszczę dze wam i podam
linka, dzieki ktoremu w kilkadziesiat sekund zobaczycie najlepsze sceny tego filmu. nie wspominam o zbłaźnieniu się cage'a (scenariusza nie czytał?) albo o niewytłumaczalnym dla mnie fakcie, że sala kinowa była dosłownie pełna.
2/10 (2, bo trailer '300' widziałem po raz pierwszy w kinie w systemie dolby-bolby i tymi wszystkimi pierdołami).
BlackOmen
04.03.2007 23:03
Dzisiaj czas apokalipsy powrót. ten film miażdzy (: oglądałem w wakacje w oryginale. Scenariusz, akcja, efekty specjalne i muzyka. Boskie dzieło nad dziełami. @.@ Z niezapomnianym 'The end' Doorsów. Każdy kto nie widział musi to dziś obejrzeć:}
QUOTE(BlackOmen @ 04.03.2007 23:03)
Dzisiaj czas apokalipsy powrót. ten film miażdzy (: oglądałem w wakacje w oryginale. Scenariusz, akcja, efekty specjalne i muzyka. Boskie dzieło nad dziełami. @.@ Z niezapomnianym 'The end' Doorsów. Każdy kto nie widział musi to dziś obejrzeć:}
słuszne słowa. absolutny must-see.
Ja oglądałem dużo ostatnio, ale wypowiem się zdawkowo.
Little Miss Sunshine - bardzo dobre kino, świetnie nakreślone postacie, humor przeplatany ze smutkiem, uśmiech i łzy.
Little Children - jest w tym filmie coś tak dziwnego jak w American Beauty, przyciąga uwagę widza, ale nie wiadomo dlaczego. podobał mi się bardzo, nie potafię powiedzieć czemu.
Piknik pod Wiszącą Skałą - kultowy film Petera Weira, bardzo dziwny, osnuty oniryczną atmosferą, z piękną muzyką, pełen nieokreślonego napięcia, tajemnicy, niedopowiedzeń?
Stoned - ostatnie dni życia Briana Wilsona, współzałożyciela The Rolling Stones. Troszkę psychodelii lat 60. czyli sex, drugs and rock and roll (w tym przypadku tylko sex & drugs). Nudny, liczyłem na coś zupełnie innego.
Jabłka Adama - wow! robi wrażenie. nie potrafię nazwać i rozpoznać uczuć jakie odczuwałem podczas oglądania tego filmu.
QUOTE(GrimmY @ 04.03.2007 01:24)
ghost rider
/o\ jop jego mać można było iść spokojnie na cokolwiek innego, ale mi się oczywiście zachciało wydawać pieniądze na to. film jest bez jaj/jajników, nie ma żadnego budowania 'poczucia walki ze złem w stylu mrocznego jezdzca sluchajacego porzadnego highway rocka \m/'. zamiast tego mamy cos w stylu techno country i ciezkostrawne 1,5h słodkiego pierdzenia przerywanego minutą na załatwienie 'jednego ze złych, bo inaczej chyba nie pociągnie się akcja dalej'. dobra, efekty byly fajne, przyznaję... ale tylko i wylacznie one. oszczę dze wam i podam
linka, dzieki ktoremu w kilkadziesiat sekund zobaczycie najlepsze sceny tego filmu. nie wspominam o zbłaźnieniu się cage'a (scenariusza nie czytał?) albo o niewytłumaczalnym dla mnie fakcie, że sala kinowa była dosłownie pełna.
2/10
Ja się nie dałam na kino namówić i całkiem dobrze, bo co do reszty to zgadzam się w całej rozciągłości. Cage nigdy wybitnym aktorem nie był, ale to jest już dno dna + 5 metrów mułu.
W ogóle coś mnie ostatnio wzięło na kaszaniarskie filmy:
Piła 3 - o ile pierwsza część była całkiem znośna, drugą dało radę jakoś obejżeć, to trójka jest już dziełem tylko dla samobójców i masochistów. Syf, kiła i mogiła, jak to mawia moja babcia.
Epic movie(czy jakos tak) - kolejny płod twórców Scary Movie 1,2,3&4 (tyle chyba tego było?), niestety na tym samym, albo i jeszcze gorszym poziomie, bez wspomagaczy sie tego nie da obejżeć i zrozumieć.
Eragon - bajka dla dzieci i tylko dla nich. Natężenie idiotyzmu na metr bierzący taśmy filmowej tak wysoki, że wątpliwym wydaje mi się, żeby ktokolwiek powyżej 10 roku życia byłby w stanie znieść to bez bólu żołądka.
Z lepszych pozycji: Little Miss Sunshine - czyli kino drogi w nietypowym wydaniu. Ciekawa galeria postaci - nastolatek, który złozył sluby milczenia, wójek gej - badacz dzieł Prousta po próbie samobójczej, dziadek - narkoman, i niedoceniony twórca poradników, czyli ojciec rodziny na skraju bankructwa. Wszyscy wyruszają w podróż przez Amerykę, aby kilkuletnia Olive mogła wziąść udział w konkursie piękności (trzeba nadmienić, że jest brzydka jak noc listopadowa). Oczywiście po drodze czeka ich cała masa przygód, ale to nie jest typowa amerykanska komedia, więc nie wszystkie są śmieszne. Film ogląda się bardzo przyjemnie, może nie jest to jakies arcydzieło, ale mimo wszystko polecam.
"Little Miss Sunshine" absolutnie rewelacyjna. Dawno nie widziałem tak dobrej komedii. I dawno nie widziałem tak dobrego dramatu. Bardzo polecam.
0:05 Miasto Boga, TVP2. jakby komuś chciało się o tej porze oglądać [dzięki Ci jakaś tam gazeto dawno temu

].
labirynt fauna obejrzałem przed chwilą i muszę przyznać, że miodne efekty, kostiumy itp., fajna fabuła, ciekawe zakończenie no i o. fajne. dla miłośników dobrych bajek.
LilienSnape
10.03.2007 17:34
Klątwa2. Strasznie pokręcony. Właściwie do połowy filmu nie wiadomo tak do końca o co chodzi. Bo akcja toczy się w kilku miejscach, co chwile jakieś przejścia czasowe.
No, a poza tym dośc mocny horror ( no, ale ta połamana kobitka zawsze wywołuje u mnie dreszcze XP) .Chociaż liczyłam jednak na częstsze zasłanianie oczu XD
Ale polecam. Bo jednak pomimo tego zakręcenia fajny !
Ludwisarz
24.03.2007 18:27
300.
śliczne.
potwierdzam. 300 wymiata. poprostu ah uh i ślinotok na widok tych efektów
Ludwisarz
24.03.2007 18:52
Przeczytałem, że "Zdjęcia do tradycyjnego filmu rejestrowane są z prędkością 24 klatek na sekundę. W przypadku "300tu Spartan" prędkość ta wahała się pomiędzy 50 a 150 klatkami na sekundę."
Teraz juz rozumiem czemu na zwolnieniu 10 krotnym i zblizeniu nadal wszystko jest "śliczne".
Efekty naprawdę śliczne (lub proszę wstawić tu dowolny epitet wyrażający zachwyt). Ogólne wrażenia raczej średnie. Film zapchany hollywoodzkimi sloganami o męstwie i chwale. Panie mogą pozachwycać się muskulaturą dzielnych Spartan. Krótka lekcja historii starożytnej dla Amerykanów w pięknym opakowaniu z kokardką. Całość można streścić jako: 300 Spartan odpiera kolejne ataki armii perskiej do czasu, gdy pojawia się zdrajca-quasimodo.
ps. nie wiedziałem, że w starożytności body-piercing był już tak mocno spopularyzowany ;]
Nadrabiam zaległości.
Ostatnio:
Plac Waszyngtona
Normalnie się wzruszyłam, ciekawa kreacja głównej bohaterki, historia ładna, a jeszcze ładniej opowiedziana (ukłon w stronę pani Holland). Dobrze, że nie opierało się na fabule, ale na wyeksponowaniu charakteru postaci i zależności pomiędzy nimi.
Ach i muzyka. Muzyka mi się podobała.
PrZeMeK Z.
24.03.2007 21:04
300 - po obejrzeniu zwiastuna - muszę obejrzeć. Dla widowiska.
Nie mogę się też doczekać, aż w kinach znajdzie się "The Number 23" z Jimem Carreyem.
A obejrzałem ostatnio Apocalypto. Dopiero dotarło do najbliższego mnie kina.
Cóż... Metafory nie było widać żadnej, ani razu nie pomyślałem o przyczynach upadku cywilizacji Majów, ale jako film akcji było to fajne. Momentami monotonne, momentami do bólu ograne, ale w większości - i to nie tylko dzięki egzotycznej scenografii - interesujące. Czas upłynął mi bardzo miło.
Tylko krwawy ten film jak cholera. Chwilami musiałem odwracać wzrok. Uch.
Już wiem, czemu jeszcze nie widziałem Teksańskiej Masakry Piłą Mechaniczną albo czegoś podobnego.
Podobno w 300 też jucha się leje gęsta, lepka i obfita =D
PrZeMeK Z.
25.03.2007 12:46
Wiem, ale może nie ma zbliżeń na wydarte, trzymane w ręku, pulsujące jeszcze serca.
gęsta lepka i obfita, ale nie jest to jakoś specjalnie wyeksponowane. kumpela dwa krzesełka dalej na widok odcinanej głowy zrobiła minię w stylu 'ojaaaa' a nie zwyczajowego 'aaaa.... odcieli mu głowe, ojej!'
z racji tego, ze ostatnio spędziłam 32h w autokarze mam na koncie Piratów 2, Jasminum, Samych Swoich (po raz setny smieszą jak za pierwszym razem), Nigdy w życiu (wiem z opowiadań, bo wtedy akurat spałam) i Seksmisje.
Piraci genialni, oglądałam po raz pierwszy, Johnny miodzio bomba!
Jasminum tez po raz pierwszy, ale lekka nuda i pretensjonalny dość, Gajos za to rewelacyjny! no i kultowy tekst: 'zabronić srać ptakom! pfff, co, mam im kołki w dupe powtykać??!!'
no, a reszta to wiadomo ;]
Ludwisarz
25.03.2007 18:20
QUOTE(MisieK @ 25.03.2007 13:19)
gęsta lepka i obfita, ale nie jest to jakoś specjalnie wyeksponowane. kumpela dwa krzesełka dalej na widok odcinanej głowy zrobiła minię w stylu 'ojaaaa' a nie zwyczajowego 'aaaa.... odcieli mu głowe, ojej!'

spoilerujesz