Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: [filmy] Co Ostatnio Obejrzeliśmy
Magiczne Forum > Kultura > Kultura
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65
owczarnia
Nicholsona jako Jokera szczerze nie znosiłam, więc pewnie - dla mnie - przerósł.

Ale jakie to ma teraz znaczenie?...
Katarn90
Nicholson rewelacyjnie zagrał, ale nie miał wyglądu Jokera. trochę za niski i gruby jak dla mnie, Ledger przypomina bardziej tego "oryginalnego" komiksowego. A to już duuuuży plus.
Ginnusia
Właśnie zobaczyłam plakat, który miał promować nowego "Batmana" i się poryczałam...
nutrias
Za tydzień w kinach 'Projekt: Monster'. Jestem straaasznie ciekaw tego filmu smile.gif
A jutro idę na nowego Asterixa ;p
PrZeMeK Z.
O, już za tydzień "Cloverfield"? A ja coś słyszałem, że w marcu dopiero O_o No, ale nie szukałem dokładnie, bałem się spojlerów.
Jak się ten film pokaże w moim kinie, na pewno pójdę.
Ahmed
ciężko mi było uwierzyć jak tylko przeczytałem o tym smutnym incydencie. a wczoraj na pitchforku znalazłem takiego newsa.
Tajemnicza
Co do Heatha [*] Uwielbiam film "Casanova", w którym gra główną rolę. Film może nie jest najlepszy i idealany, ale dla mnie jest świetny *_* smile.gif Tytuł nasuwa o czym jest =) XVIII w., Wenecja, Giacomo Casanova uwodzący każdą kobietę, aż do zakochania. Dobrze przedstawiony ówczesny świat, nutka komedii, miłość i oczywiście sam Heath.
Ten uśmiech... sad.gif
vold
Proszę, darujcie sobie 'kiedy spojrzałam/em na plakat...'.


http://www.popcorner.pl/popcorner/1,81588,4869324.html

Ciekawe. W sumie.

Tajemnicza
Zgadzam się, ciekawe. Wpadłam też gdzieś na wzmiankę o ogromnym wpływie roli Jokera na niego. To musiał być naprawdę wielki wysiłek... Nie wiem osobiście jakbym zareagowała, gdyby to było upozorowane blink.gif Z jednej strony na pewno bym się cieszyła, no a z drugiej... Byłabym zła i zniesmaczona dry.gif . Ale jeśli to prawda, no to rzeczywiście gra nie była warta świeczki sad.gif Miejmy nadzieję, że film będzie NAPRAWDĘ dobry...
Ahmed
Mechaniczna Pomarańcza - arcydzieło Kubricka. Gwałt i przemoc przy 'Deszczowej Piosence', niszczycielska moc muzyki Beethovena, resocjalizacja jest fikcją! Szczęka opada. Sprawdźcie koniecznie. (jest tam pewna postać policjanta, którego język i sposób mówienia kojarzą mi się z Desmondem z Zagubionych).

American Gangster - mocarny duet Crowe + Washington. spodziewałem się rywalizacji na ekranie, pojedynku osobowości, clash of the titans. szkoda, że Ridley Scott rozegrał to zupełnie inaczej, prowadząc historie obu postaci równolegle, bez konfrontacji. dobre, amerykańskie kino na poziomie.
PrZeMeK Z.
Muszę się kiedyś zebrać i "Mechaniczną pomarańczę" jeszcze raz obejrzeć. Za pierwszym razem niezbyt mi podeszła.
Katon
Ja skończyłem pierwszy sezon "Rzymu". Ostatni odcinek jest porażający. To nie serial z tych, w których chodzi o to co stanie się dalej, bo każdy przytomny człowiek wiedział, że pierwszy sezon musi się skończyć śmiercią Cezara. Ale sposób w jaki zabójstwo zostało pokazane na długo zostanie mi w pamięci. Ogólnie serial jest niemal pozbawiony wad. Unika wielkiej batalistyki chyba z przyczyn finansowych, ale chyba w sumie założenia były takie. Rewelacyjnie zarysowane postacie - wszystie są 'dziećmi swojej epoki' i przez to nie dają się do końca lubić. Żaden bohater nie łasi się do widza, aby być lubianym. Zasadniczy, szlachetny Lucjusz Worenus traktuje niewolników jak rzeczy. Żonę czasem też. Dla dobrodusznego Tytusa Pullo zabić człowieka to jak splunąć. Cyceron jest giętki i słaby, Cezar mimo całego wdzięku i charyzmy (uwaga - wybitna rola) opętany władzą, Antoniusz to cham i skurwel, Oktawian wreszcie pokazany na ekranie jak należy także nie jest specjalnie sympatyczny. Do tego świetnie pokazane miasto, realia epoki, polityka, seks (mnóstwo seksu, pierwsze odcinki to niemal pornosy =P) i jakieś takie zatracenie się ludzi w tym wszystkim. Bardzo gorąco polecam.
Eva
Widze ze kolejna osoba odkryla uroki najlepszego serialu evah ;> Kolejny sezon nadal trzyma poziom ale to juz nie to co pierwszy moim zdaniem. Tylko w pierwszym mamy takie smaczki jak "On.. On nie stoi pod sztandarem.", scena pod tytulem "dwa ogiery przybyly dzisiaj do Rzymu" i jak genialnie ujety Wercyngetoryks.. Ach, och, ach. Polecil mi ten serial moj historyk sztuki i kiedy ogladalismy pierwszy odcinek to zawsze mu sie cos przypominalo i dyskretnie wychodzil do kuchni na co pikatniejszych scenach z Oktawianowa matula ;)
Lilith
historyk sztuki powiadasz ;]
Eva
Si. Nie dosc ze moj mega autorytet, to jeszcze dostalam od niego smycz Warcrafta. I zone ma fajna ;>
Ludwisarz
Chce ktos powiedziec kilka slow na temat Projektu:Monster?
em
ja mówię: pffr.
nie podobał mi się.
owczarnia
Ja mówię to samo co Em, bo mnie się też nie podobał. Ale proponuję się nie sugerować, bo na przykład mój mąż był zachwycony. Podobnie jak parę innych znanych mi osób. Dla mnie kicz i zmarnowany pomysł, dla nich genialny film. I weź tu człowieku traf wink2.gif.
Ludwisarz
Moja dziewczyna byla rownie zniesmaczona co Wy, dziewczeta i kobiety powyzej.
em
ale ja nie jestem zniesmaczona. mi ten film się po prostu ciągnął, dłużył, a przy takim tłumaczeniu tytułu nie było żadnej rzeczy, która mogła mnie zaskoczyć.

miałam za wysokie oczekiwania po całej szopce, że abrams, że lost, och ach.
owczarnia
Ja też nie jestem zniesmaczona, mnie się śmiać chciało. Poszłam nie wiedząc czego się spodziewać, początek (pomimo ewidentnego zerżnięcia z Blair Witch Project) zrobił pozytywne wrażenie. Niestety później było gorzej, a konkretnie w momencie w którym pojawiło się to glizdowate coś, co miało robić za potwora. Nie wiem, pewnie jestem bezgranicznie naiwna, ale po tym początku miałam desperacką nadzieję, że może jednak tytuł jest celowo mylący. Cóż, okazał się dosłowny, aż zanadto. I w ten sposób z udanej być może przeróbki Blair Witch (dodam, że oryginał mnie wyjątkowo znudził, tu zaś zapowiadało się na ciekawą akcję) zrobił się z pewnością nieudany remake Godzilli. Ble. Gdyby jeszcze zamiast tego potwora zrobili cokolwiek innego. Trzęsienie ziemi. Meteoryt. Atak terrorystyczny. Mogłoby być git. Ale ten gadzioch? No żenada. I zakończenie, kicz nad kicze. Mamusiu ratuj.
Ludwisarz
Wiec teraz ja powiem kilka slow od siebie.


UWAGA! RECENZJA ZAWIERA SPOILERY!

Rzecz jasna teasery i trailery oraz cala otoczka wokol filmu zdala egzamin i wywiazala sie ze swoich obowiazkow z nawiazka, bo o filmie mowilo sie i wyczekiwano go, a i kina oblegane w zwiazku z premiera (w Stanach zdecydowanie, u Nas wola Lejdis smile.gif ).
Moje nastawienie po pierwszych wiesciach o filmie "Wow. Super."
Po kolejnych, gdy wyszedl na jaw Godzillowaty charakter filmu "No..Niech bedzie. Ok! Super i tak, moze wyjsc ciekawie!"

Tworcy filmu wywiazali sie ze wszystkich swoich planow znakomicie, problem w tym, ze mimo to - film nie porywa, nie jest "zajebiaszczy" i nie wroci sie do niego 3 razy.

Sposob filmowania - jasne, ze kopia Blair, ale zauwazmy o ile latwiej bylo nagrac BWP z racji statycznosci lasu, malej ilosci bohaterow. Pikuś. Zrob batalistyczny film z wybuchami, strzalami, 30 bohaterami, 50 lokacjami, Godzilla i potworkami, i niech to wszystko wyglada naturalnie, bo z recznej, zwyklej kamery. Jak dla mnie - bomba. Udalo sie, chociaz momentami uwazam, ze obraz byl zbyt statyczny, bo reka powinna sie w danej sytuacji trzasc jak cholera. Mojej dziewczynie bardzo przeszkadzal ten sposob filmowania, bo byl oczywiscie zbyt chaotyczny i trudny w odbiorze, ja jednak wzialem to za dobra karte i podobalo mi sie. Obejrzalbym Making Of z wielka checia.

Skoncentrowanie fabuly. Bardzo ciekawy zabieg, bo pojawiaja sie potwory, jednak nie wiemy o nich niczego. I nie dowiadujemy sie. Zazwyczaj w filmach robia im rentgena, sekcje, dowiaduja sie, ze pochodza z planety X, a tylko specjalny promien lasera moze je zabic, a ochronic przed zarazeniem moze tylko ulraszczepionka zrobiona w labolatorium wielkiej korporacji, blabla. Tutaj potwor jest. Niszczy. Jest trudny do likwidacji. I to wszystko co musimy wiedziec, bo akcja i fabula skupia sie na przetrwaniu i zdezorientowaniu bohaterow wobec sytuacji.
I wlasnie? Czy ktos z Was potrafil wczuc sie np. w watek milosny? Mnie bylo ciezko, za szybko dzialo sie to, by chwycilo mnie za serce, totez wszelkie irracjonalne dzialnia glownego bohatera pozostawaly dla mnie wlasnie takie, a nie szlachetne, z pobudek milosnych, odwagi.

Gra aktorow. Nie mam zastrzen. To znaczy to co wyzej pisalem, ze im nie wierze to zasluga scenarzysty i rezysera, natomiast aktorzy calkiem niezle. Tymbardziej wszelkie przejawy przerazenia (helikopter) - tu mialem zoladek przy gardle. "Glowny" bohater - operator kamery pojawia sie zaledwie kilka razy na ekranie, a jednak mimo braku jego twarzy - gra calkiem dobrze.

Reasumujac - Colverfield to film silnie eksperymentalny, calkiem nowatorska rzecz, ktora jednak nie zapoczatkuje nowej ery takich filmow. Jednorazowy wystepek, jako zjawisko ciekawy. Eksperymentem jest znudzenie widza do granic mozliwosci przez pierwsze 25 minut filmu, a takze sposob prowadzenia kamery, glowny temat filmu. Male potworki pojawiaja sie akurat, nie za malo, nie za duzo. Pojawiaja sie w silnie dynamicznych scenach, nie mozemy wiec zobaczyc czym tak naprawde sa, czym atakuja, co jest ich slabym punktem.. I bardzo dobrze! Bohaterowie (a my jestesmy kamera jednego z nich) rowniez na to czasu nie mieli, wiec wiemy dokladnie tyle co oni. Niestety nie podoba mi sie wizja Tego Glownego Potwora, bo widzimy go za duzo i za wyraznie. Do pewnego momentu to tylko jakis cien, jakis ruch, ogon, noga.. Byloby ok, gdyby na tym stanelo, ew. jedno wieksze ujecie. Ale zblizenia na mordke, na cala sylwetke.. Za duzo.
Film byl dobry, tak jak wczesniej wspomnialem - zrealizowal wszystkie swoje cele oprocz jednego - nie byl wybitny, nie byl nadzwyczajny, niczym nie chwycil bardzo mocno.
owczarnia
QUOTE(TimmY @ 05.02.2008 14:35)
Sposob filmowania - jasne, ze kopia Blair, ale zauwazmy o ile latwiej bylo nagrac BWP z racji statycznosci lasu, malej ilosci bohaterow. Pikuś. Zrob batalistyczny film z wybuchami, strzalami, 30 bohaterami, 50 lokacjami, Godzilla i potworkami, i niech to wszystko wyglada naturalnie, bo z recznej, zwyklej kamery. Jak dla mnie - bomba. Udalo sie, chociaz momentami uwazam, ze obraz byl zbyt statyczny, bo reka powinna sie w danej sytuacji trzasc jak cholera. Mojej dziewczynie bardzo przeszkadzal ten sposob filmowania, bo byl oczywiscie zbyt chaotyczny i trudny w odbiorze, ja jednak wzialem to za dobra karte i podobalo mi sie. Obejrzalbym Making Of z wielka checia.
*


Tak, tu się zgadzam w stu procentach i dlatego pisałam o nadziei: jak już mówiłam, Blair mnie znudził niemożebnie. Tu dynamika pozwalała liczyć na coś ciekawszego, i pod tym względem się nie zawiodłam. Zawiodłam się na fabule, ot co. Chaotyczność nie przeszkadzała mi w najmniejszym stopniu, raczej stanowiła jedną z nielicznych zalet.

Moim zdaniem problem tego filmu polega na tym, że twórcy spróbowali zrobić wszystko w jednym, a od wieków wiadomo, że jak coś ma być do wszystkiego, to jest do niczego. Z jednej strony sposób filmowania i prowadzenia akcji robiony na kino niezależne, sugerowałby coś ciut ambitniejszego, mocniejszego. Z drugiej wypasione efekty specjalne - chociaż to akurat jeszcze miało szanse zdać egzamin, gdyby nie część trzecia. A mianowicie hollywoodzka do bólu, prosta jak budowa cepa fabuła. Zero zaskoczenia. Zero nietuzinkowości. A jak już się rozbudza w widzach poczucie oryginalności serwując im taką a nie inną formę, wypadałoby się postarać również o treść...
Eva
Ja krotko i zwiezle - jako ze ogolnie mowiac nie przepadam za filmami tego typu to ten mnie akurat calkiem pozytywnie zaskoczyl. Oczywiscie na kolana nie rzuca, z Robaka Hieronima troche mialam okazje sie posmiac, ale koniec koncow byla to nawet dosc przyjemna wizyta w kinie. Ale moj odbior moze byc zaklocony przez popkorn i towazystwo. I sposob filmowania jako ujecia z kamery cyfrowej to dla mnie akurat duzy plus. Duzy minus jak dla filmu o tej tematyce to scena jak Robak Hieronim zjada kamerzyste. I wgapia sie w niego slepkami. No slodkie!

Ale powiem, ze szkoda. Ten pomysl mial duzy potencjal i wychodzac z kina mialam poczucie, ze nie zostal on w sumie wykorzystany.
Lilith
czuję się odcięta od świata i kultury
Eva
Niech Cie Mateusz na Walentynki na Project Monster zabierze czarodziej.gif
Katon
Hmmm. To mi raczej wygląda na film z jabolem i kolegami. Na Boracie byłem z kumplem i bawiliśmy się przednio. Ale jeśli masz ochotę, Ewa, to nie ma problemu. Jakkolwiek bardziej interesuje mnie film "Pokuta". Ewentualnie "Across Universe", który zdaje się przegapiłem, bo już chyba nie grają. "Lejdis" zalatuje mi odgrzewanym kotletem aż do Krzyszkowic.
owczarnia
Bilety na 'Atonement' ("Pokuta") mam zarezerwowane od wczoraj dementi.gif.
GrimmY
mam mieszane odczucia co do 'cloverfield'. starając się nie powtarzać tego, o czym już wspomnieliście, to sposób filmowania akcji był o tyle ciekawy, co irytujący. prawdę powiedziawszy to parę razy przeszło mi przez myśl, że byłbym bardziej zadowolony gdyby to był 'konkretny' film, czyli pokazywanie co chwilę dużego i brzydkiego potworka w całości, jak armia z nim walczy, wielkie zniszczenia i pożoga z rozmachem... no wiecie - dosłownie - kolejna godzilla.

QUOTE
Czy ktos z Was potrafil wczuc sie np. w watek milosny? Mnie bylo ciezko, za szybko dzialo sie to, by chwycilo mnie za serce, totez wszelkie irracjonalne dzialnia glownego bohatera pozostawaly dla mnie wlasnie takie, a nie szlachetne, z pobudek milosnych, odwagi.

prawdę powiedziawszy to... kurde wiem, że fabułę trzeba jakoś nakręcić, ale zaprezentowanie takiego desperackiego optymizmu typu: "cholera, świat się kończy więc muszę wybrać się na niemożliwą do wykonania misję ratowania kogoś bliskiego memu sercu" raczej mnie irytowało, chociaż może trochę się czepiam.

a tak w ogóle jeden z moich znajomych, którego mi się nie udało przekonać na seans kinowy argumentował odmowę tak "ja myślę że to nie będzie nic specjalnego, będą uciekać przed czymś czego nie będzie prawie widać i jak w blair witch będziemy oglądać ujęcia z vhs-a + smarki z nosa przerażonych ludzi", w zasadzie teraz po obejrzeniu to stwierdzam, ze niewiele to się mija z prawdą;b

aha i jeszcze na koniec dodam, że jedną rzecz związaną z tym filmem autentycznie podziwiam. ogólnoświatowy pierdolnik jaki udało się abramsowi wywołać szczątkowymi trailerami, stroną internetową itd. zasługuje na własny rozdział w podręczniku do marketingu. film był już przebojem na długo zanim pojawił się w kinach, właściwie do jeszcze do niedawna nie wiadomo było czy film w ogóle wyjdzie na ekrany, każdy screenshot z trailerów analizowano na wszelkich forach wzdłuż i wszerz (sam po cichu liczyłem, że potwór będzie od lovercrafta [cthulu?:s] bo sam podłapałem plotkę), zdjęcia ze strony filmu też poddawano przeróznym obróbkom, jakieś numery na odwrocie, jezusmariawszyscyświęci... po prostu szaleństwo.
vold
Nie próbujcie iść na Lejdis, subtelnie to ujmując, śmierdzi ch... smile.gif
Ginnusia
Spróbowałam pójśc na "Lejdis" już parę dni temu, było niezłe. Na pewno lepsze niż "Testosteron". Owszem, część dowcipów na poziomie wojska, ale całość nawet ujdzie.
Child
23.00. Reservoir Dogs. Polsat. Dzisiaj. Przed telewizory marsz.
PrZeMeK Z.
Student się k.... odezwał, co nie musi wstawać rano :]
Potti
e tam, jakoś nie mam problemu z wyborem Reservoir Dogs czy biologia wink2.gif
Child
Ja mam za to dylemat - fizyka, Psy, czy opijanie analizy ;)

/skonczy sie pewnie na tym, ze w gronie fizykow opijemy analizę wściekłymi psami ^^"/
PrZeMeK Z.
Mam pytanie do tych, którzy widzieli już "Cloverfield" ("Projekt: Monster"). Ciekawy jestem tego filmu i chciałem go ściągnąć, ale znajomy mi powiedział, że to taki film, który sto razy lepiej ogląda się na wielkim ekranie i że dużo stracę, jeśli go ściągnę. Co Wy na to? Lepiej poczekać do marca (wcześniej w naszym kinie nie wyświetlają) czy ściągać?
Tylko bez spojlerów, proszę.
GrimmY
polecam przeczytać parę postów wyżej.

film robiony na modłę kręcenia amatorską kamerą wszystkiego. mówiąc inaczej - pojęcie chaotyczne ujęcia nabiera nowego znaczenia (kamera dosłownie lata na boki), dla jednych może być to coś fajnego i oryginalnego, mnie momentami irytowało nieziemsko, chociaż mimo wszystko pomysł właśnie z takim "osobistym" przekazaniem wrażeń z ataku wielkiego potwora na miasto nie był zły - z drugiej strony bardziej odpowiadał mi styl kręcenia blair witch'a.
PrZeMeK Z.
Dzięki. Właśnie wcześniejszych postów nie chciałem czytać z obawy przed spojlerami, bo jakimś cudem udało mi się jeszcze niczego o tym filmie nie dowiedzieć (poza zwiastunami, rzecz jasna).
Kręcone z ręki, mówisz? Tak się właśnie zastanawiałem, czy odważą się tak nagrać cały film. Ciekawe.
Ludwisarz
Ogladalem film Pokuta. Bardzo mi sie podobal. Dobrze zrealizowany i dobrze zagrany. Ciekawa fabula.
Lilith
zielona suknia faktycznie się tak nieziemsko prezentuje?biggrin.gif
Ginnusia
Także byłam na "Pokucie". Film jest tak piękny, że wprost nie umiem o nim pisać. Zachwycające. Przepiękny wizualnie (ostatnio nabrało to dla mnie bardzo dużego znaczenia) - wnętrza, stroje (nie tylko zielona suknia). Rewelacyjna praca kamery. Pomysłowa muzyka. Nieliniowa narracja, którą uwielbiam. I James McAvoy, którego uwielbiam także.wink2.gif
Już czekam, kiedy to będzie na dvd.
asiatal
byłam dzisiaj z wycieczką szkolną na "Lejdis". Chciałam na "Monstera", ale nie wyszło. Zgadzam się z powyższymi opiniami, że nie warto iść do kina. Zwłaszcza, jeśli nie ma się za dużo kasy.
kObra.
Ostatnio z narzeczonym oglądaliśmy 'American Gangster" i "Królestwo" cheess.gif
Bardzo mi się podobały, zwłaszcza AG.
Katon
A ja prawie poryczałem się na Rzymie kiedy ginęli Cyceron, Kasjusz i Brutus...
owczarnia
QUOTE(Ginnusia @ 13.02.2008 22:33)
Także byłam na "Pokucie". Film jest tak piękny, że wprost nie umiem o nim pisać. Zachwycające. Przepiękny wizualnie (ostatnio nabrało to dla mnie bardzo dużego znaczenia) - wnętrza, stroje (nie tylko zielona suknia). Rewelacyjna praca kamery. Pomysłowa muzyka. Nieliniowa narracja, którą uwielbiam. I James McAvoy, którego uwielbiam także.wink2.gif
Już czekam, kiedy to będzie na dvd.
*


Idź, nie szczuj. Miałam rezerwację na zeszły piątek, którą musiałam odwołać bo jestem do tyłu z robotą. I nie wiem kiedy pójdę, a aż mnie ssie do tego filmu cry.gif.
Ginnusia
Czyli na TNie mam o nim nie pisać?wink2.gif
A tak się zastanawiałam, co się stało, że nie byłaś jeszcze. A to praca paskudnica. sad.gif
hazel
Ja się wybierałam w ten weekend, ale coś czuję, że nic z tego nie będzie.

A teraz właśnie skończyłam oglądać Blades of glory. Jak na to, na co film się zapowiadał, to był naprawdę niezły. Przynajmniej mnie rozśmieszył w kilku momentach, co nie przy wszystkich komediach się udaje.
owczarnia
QUOTE(Ginnusia @ 14.02.2008 01:40)
Czyli na TNie mam o nim nie pisać?wink2.gif
A tak się zastanawiałam, co się stało, że nie byłaś jeszcze. A to praca paskudnica. sad.gif
*


Po tym co tu napisałaś (tzn utwierdziłaś mnie w przekonaniu, wbrew resztkom nadziei że może jednak nie tak wiele tracę, że film jest świetny) możesz już robić co chcesz wink2.gif.

I niech miarą mojego poświęcenia będzie fakt, że od trzech dni mam w domu "Juno", które również chciałam zobaczyć (no, może nie aż tak jak Atonement, ale też), i w dalszym ciągu nie zostało nawet włożone do dvd cry.gif.
Ginnusia
To się chyba pracoholizm nazywa. Ew. pracoholizm wymuszony. wink2.gif Tak czy siak jest to ZUO.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.