PrZeMeK Z.
04.06.2007 21:22
W takim razie przenieść trzeba.
Pomysłu nie chce mi się komentować (choćby dlatego, że nie mam czasu się rozpisywać). Jakąś rację w tym wypadku pan minister ma, ale ta idea nie podoba mi się z czysto egoistycznych, samczych względów. No bo jakże to tak, bez kobitek?
Zresztą ponoć walczy się z homoseksualizmem, a te męskie szkoły...
... jak sparta!
czekam az Romek wykrzyknie TO JEST REFORMAAAAAA! xD
Avadakedaver
05.06.2007 06:46
albo
this is romaaaaaa(n)!
nie obrazaj mi serialu ;>
Syriusz_Black
06.06.2007 15:20
1. Wnioskowanie prawnicze
2. Węższy rachunek predykatów
3. Rachunek zbiorów i relacji
4. Elementy teorii systemów dedukcyjnych
5. Elementy logik nieklasycznych
6. Ontologia Leśniewskiego
Kuta.... i weź na to odpowiedz...
Co można zrobić z średnią 4,7142857?
Ja to mam pecha
Albo i nie. Po dzisiejszym zaliczeniu z fizyki, oraz dzięki szóstce z geografii mam: 4,8571206
avalanche
11.06.2007 23:40
QUOTE(Syriusz_Black @ 06.06.2007 14:20)
1. Wnioskowanie prawnicze
2. Węższy rachunek predykatów
3. Rachunek zbiorów i relacji
4. Elementy teorii systemów dedukcyjnych
5. Elementy logik nieklasycznych
6. Ontologia Leśniewskiego
Kuta.... i weź na to odpowiedz...
ale pogięte. bardziej niż moja logika. którą jutro zdaje i ledwo co umiem ;d
życzcie mi powodzenia.
Jutro egzamin ze statystyki... I know nothing...

OK, wykłady jak wykłady, ale ćwiczeń nie powinno się jednak opuszczać...
QUOTE
OK, wykłady jak wykłady, ale ćwiczeń nie powinno się jednak opuszczać...
kłamstwo wierutne, laborki ok, ale kto by chodził na ćwiczenia

nie ze nie chodze wogole, przed kołami i na mi się zdarzy.
Eee, własnie laborki sobie można poźniej odrobić (albo nie i naściemniać, że się zapomniało na listę wpisać)
ja wiekszosc labor musze oddawać na zajeciach jeszcze. pomijając metale bo te odrabiam od 3 dni. z 14 mialem 10, zostaly 2
Heh, skąd to znam. Z tym, że u nas niektórzy prowadzący zrobili się na tyle przewidujący, że na każdej laborce robią kolosa i trzeba wszystkie napisać, żeby móc podchodzić ewentualnie do poprawy.
Pawelord2
13.06.2007 20:51
KONIEC!
Zdałem ostatni egzamin, mam wakacje, o-o-o-o yeah
ale nie było lekko, po całym roku z dobrymi asystentami egzmain przyszło mi zdawać u starego zgorzkniałego chirurga który po 6 godzinach egzmainowania najchętniej by nas wszystkich pavulonem potraktował.
przykład - jedno z pytan na które miałem odpowiedzieć brzmiało "tchawica" - wiec zaczynam, tchawica, lacina to tamto, ma około 11 centymetrów. A tutaj stop - drogi panie, ona ma około 12 centymetrów! albo waga macicy w okresie ciąży...każdy mały błąd - jeden stopien mniej. Przez dwie godziny siedziałem w garniaku i fartuchu i czepku na głowie w nieklimatyzoanym pomieszczeniu modląc się o pytanie na które znam odpowiedz (10 losowych pytan z 530).
I mimo wszystkich przeciwności losowych zdałem na...4.5! nie zeby ludzie lepiej nie zdawali u innych egzaminatorów, ale u tego dziada taka ocena...sam bylem zaskoczony...tym badziej ze chcial mi dac 5 ale wszedł szef zakładu (alkoholik...) popatrzył na mnie nie patrząc w oceny i powiedział że najwyzej 4,5 ;] ale kij tam, wakacje!
enjoy, musze posprzatac pokoj bo chlew jakiego świat nie widział...
"...P..."
ja juz za bardzo nie pamietam wygladu swojej szkoly ;p ostatnio rzadko w niej bywam
a ja mam pierwszy wpis ;]
edit: a teraz i drugi
Pawelord2
14.06.2007 21:08
ja na mój ostatni musze do środy czekać ;/ bo mi sie wcześniej nie chciało. No nic.
"...P..."
A ja już jutro o 9 kończę rok szkolny z magicznym papierkiem zwanym świadectwem. Problem w tym, że oddałabym wszystko, żeby na to świadectwo nie patrzeć.
co za problem nie patrzec?;D
avalanche
15.06.2007 12:59
a ja mam już zaplanowany termin na wrzesień przez logikę.
;/
mam 5.0 w indeksie i to z przedmiotu za 4 ECTS a nie jakiegoś wfu. jak ja zmyję tą hańbę?
A mi brakuje jednej oceny do 5.0 (z historii konkretnie. Konkursu nie było, i nie było z czego szóstki utrzymać

)
Ale 4,92 też będzie jak na drugą klasę
no to dr Jakubowski spowodował, że mam wrzesień z Metaloznawstwa Okrętowego.
pierwsza osoba która wyjaśni mi co to jest likwacja dendrytyczna ma u mnie browca XD
use teh google!1!!1one
polega ona na niejednorodności ziaren (dendrytów) stopu; ich środek zawiera więcej składnika o wyższej temp. topnienia, a krawędzie więcej składnika o temp. niższej
tyle to i ja wiem XD za małooo
Hurra!!! Nareszcie koniec szkoły! Niech żyją wakacje!
martusza
22.06.2007 21:34
22 czerwca - na ten dzień czekałam 3 lata. Tak, tak. Dziś pożegnałam na bogato moja jakże zajebistą szkołę, w której nic oprócz francuskiego i tych co się go uczyli się nie liczyło.
Wczoraj mieliśmy uroczyste zakończenie roku z Alicją, czyli naszą dyrektorką, wszystkim znaną bardziej jako Jackson (aż dziw że się jeszcze nie rozpadła, bo pije tak ze 20 kaw dziennie i wypala kilka pudełek papierosów, nie ma co daje dobry przykład młodzieży

) i jedyne co słyszałam podczas tej "uroczystości" to klasa A i klasa B (oczywiście francuskie klasy) i wyglądało to tak, jakby inne klasy w ogóle nie istniały, niczego nie osiągały i przynosiły szkole wstyd. A to nie prawda, bo zamiast pomóc mniej zdolnym klasom ogólnym i naszym to zawsze było tak, że to my dostawaliśmy gorszych nauczycieli, gorszych wychowawców (np. pani, która przez całe 2 lata była moją wychowawczynią ani razu nie zorganizowała wycieczki klasowej, a kiedy po raz pierwszy [z nią oczywiście] mieliśmy iść do teatru na "Balladynę" [zima, wszyscy czekają ubrani w szaliki, kurtki itd.], a ona przychodzi i mówi, że zapomniała kupić bilety, no szlag nas trafił po prostu! Zaczęło sie na początku roku, gdy WSZYSTKIE klasy poszły do pobliskiego kościoła na mszę rozpoczynającą rok szkolny, ale oczywiście pani K. w ogóle po nas nie przyszła, to przecież taki szczegół, że nie warto pamiętać!Fakt faktem, miała z nami dobry kontakt, bo w gruncie rzeczy to jest przemiła, choć zupełnie niezorganizowana osoba, która zawsze broniła nas przed innymi nauczycielami.
Przychodzi trzecia klasa, a tu niespodzianka! Pani nie ma, pojechała nie wiadomo gdzie, a wszyscy w szoku słuchają NOWEJ pani wychowawczyni. Ekscytacja, nadzieje. Może ona będzie lepsza, może wreszcie gdzieś pojedziemy. Ogólny zachwyt, nawet ja dałam się nabrać. Październik jedziemy na naszą pierwszą wycieczkę klasową. Wszystko było dobrze gdyby nie nietrzeźwość i brak przytomności niektórych osób. Potem dla naszej wych. zaczęły się kłopoty i to duże kłopoty. Ze nie wezwała karetki. Grożą jej sądem, pociągnięciem do odpowiedzialności itd. No więc gdy sprawa przycichła, a prowodyr całej akcji odszedł [ nie wyrzucono go bo uprzedził całym swym sprytem ten fakt] jak ze szkoły, pani wychowawczyni zaczęła się na nas wyżywać, przeklinać na lekcjach, obrażać. Ciągle podkreślała to jak bardzo ans nie lubi oraz to jak bardzo jesteśmy źli w porównaniu do klasy A i B. Wszyscy już wiedzą ze pani nie jest tą wspaniałą osobą sprzed miesiąca.
Wróćmy może do nauczycieli. Np. historia, kpina jakich mało, bo w ciągu 3 lat mieliśmy 5 nauczycieli tego przedmiotu. Pierwszy rok był świetny, rzetelna, ciekawa nauczycielka. 2 rok - totalna porażka, pani emerytka, która za najistotniejszą wiadomość z lekcji historii, uważała to, ze na weselu Jadwigi i Jagiełły podano 60 potraw, aha zapomniałabym i jeszcze datę odkrycia Ameryki. Taaa... Potem mieliśmy pana R. kompletny idiota, traktował nas jak debili, którzy nie wiedzą, że 'pronunciation' to po ang. 'wymowa' (byliśmy klasą z rozszerzonym j. ang.), ale ok. Potem pani, która uczyła nas tylko 3 lekcje. Potem już mieliśmy b. dobrą nauczycielkę. A fizyka...straszne nawet sie nie chce pisać. a nauczycieli, którzy naprawdę chcieli nas czegoś nauczyć, jak np. Pan Od Polskiego, z którym wychodziliśmy do teatru, opery i muzeów, który kazał nam prowadzić Dziennik Myślącego Człowieka [ zapisywaliśmy tam swoje wiersze, opowiadania, opinie na temat książek, filmów, obrazów, swoje przemyślenia na różne tematy itd.], który pobudzał nas do myślenia. No i odszedł. A my dostaliśmy babę, która jest wstrętna konformistką i konfidentem, a jej najlepszym przyjacielem jest opracowanie lektur z "Victora".)
Kończąc mój przydługi wywód, chciałam jeszcze napisać, że moja klasa składała się z inteligentnych ludzi, którym nie dano się wykazać. Zawsze mówiono o nas "zapowiadaliście sie na naprawdę fajna klasę". Jak patrze na to z perspektywy czasu to widzę same złe rzeczy, ale w tej szkole poznałam wspaniałych ludzi, więc jest jednak jakiś plus.
U na w szkole było uroczyste pożegnanie dyrektora, z gminy jakiś gościu przyjechał, mówił ze szkoła najlepsza w gminie, no i szkoda, ze mnie dyrek nie będzie w 3 klasie chemii uczył, bo gościu był na prawdę dobry. Na lekcje przychodził bez żadnych kserówek, podręczników, itp. wszystko z pamięci mówił, i dużo więcej jak w książce. Nie oceniał za ostro (średnią oceną u niego było 4) Mam nadzieję, ze nie dadzą nam znowu nauczyciela z liceum, tak jak nam załatwili fizyka, taki tępy ja nie wiem, patrzy się cała lekcję w sufit, istne przeciwieństwo dyrektora. Uczy nas z jakiegoś przedpotopowego zbioru zadań, i książki do 2 liceum. Ledwie wyciągnąłem na pięć u niego, i jeszcze stwierdził, ze dając mi bdb poświadcza nieprawdę. Jedną z lepszych nauczycielek jest germanistka (mamy rozszerzony niemiecki) za to anglista jest jakby to się wyrazić niedouczonym bubkiem, z rozbuchanym mniemaniem o sobie, i o wyższości tego co on stwierdzi, nad myślą innego człowieka, chociażby nawet był prezydentem. Reszta nauczycieli nawet spoko, oprócz bab od matmy (jedna stara raszpila, w środę całą klasę zaśmieciliśmy cebula, a potem na labę poszliśmy, do wychowawcy cwaniara poszła! Rok temu uczyła nas młoda brzydka baba, której posadę załatwiła mamusia - była matematyczka {najlepsza byłą pani K. senior} bo taj jej córeczka dała się nawet opluć, i wyrzucić plecak przez okno {ona z plecakiem do szkoły chodziła})Historyk i pan od Wosu w jednym jest najlepszym nauczycielem w gimnazjum. Wszyscy go lubią.Techniki i Infy uczy bardzo fajna nauczycielka (dała ni cela z infy!) Mój wychowawca jest wuefistą, i też nawet w porządku facet, nie czepia się i wycieczki robi, ale tej cebuli się czepił. No i ze względu na to, że w szkole jest tylko dwa dni,o opiekę nad klasowym dziennikiem zlecił sekretarzowi - czyli mnie. Cały rok szkolny wypisywałem ten dziennik, miałem dostęp do ocen, zachowań itp, ale to katorga był po prostu. Dopiero wczoraj w połowie dnia skończyłem liczyć obecności. A wychowawca za tą robotę polecił mi wystawiać propozycje zachowań! Udało mi się wszystkich kumpli z nagannego wyciągnąć. Taka dziwną szkołę mam. Nareszcie trochę od niej odpocznę. Całe dwa miesiące leniuchowania! Hurrrrrrrrrra!!!
martusza
22.06.2007 22:37
Wiesz, cebula to jeszcze mało. U nas były lepsze przypały, ale za długo by pisać. Może jutro się do tego zbiorę...
Jak cały dzień poleżała na słońcu, zaczęła śmierdzieć, i zrobiły się jej włoski.
Kupowaliśmy jeszcze balony i z trzeciego piętra zrzucaliśmy na chodnik jak nikt nie szedł, albo rzucaliśmy nimi po klasie. Kumpel raz przyniósł tez od siebie z domu, ze strychu skórę z owcy kupiona przez jego babkę w Zakopcu pół wieku temu. śmierdziała jakby się krowa paliła. W maju inny kumpel, w przypływie gniewu wyciągnął z doniczki kwiatka, i włożył do plecaka takiego gostka, ładnie zasuwając, obsypując ziemią i podlewając. (później paprotka wylądowała na dachu korytarza D)
Jeszcze większe jaja były, jak Gostek dał matematyczce na Dzień Nauczyciela Czerwonego znicza w ładnie opakowanej puszce, do tego dokładając kasztany włożone w pudełko po Toffiefie ...
PrZeMeK Z.
22.06.2007 22:58
QUOTE
U na w szkole było uroczyste pożegnanie dyrektora, z gminy jakiś gościu przyjechał, mówił ze szkoła najlepsza w gminie, no i szkoda, ze mnie dyrek nie będzie w 3 klasie chemii uczył, bo gościu był na prawdę dobry. Na lekcje przychodził bez żadnych kserówek, podręczników, itp. wszystko z pamięci mówił, i dużo więcej jak w książce. Nie oceniał za ostro (średnią oceną u niego było 4) Mam nadzieję, ze nie dadzą nam znowu nauczyciela z liceum, tak jak nam załatwili fizyka, taki tępy ja nie wiem, patrzy się cała lekcję w sufit, istne przeciwieństwo dyrektora. Uczy nas z jakiegoś przedpotopowego zbioru zadań, i książki do 2 liceum. Ledwie wyciągnąłem na pięć u niego, i jeszcze stwierdził, ze dając mi bdb poświadcza nieprawdę. Jedną z lepszych nauczycielek jest germanistka (mamy rozszerzony niemiecki) za to anglista jest jakby to się wyrazić niedouczonym bubkiem, z rozbuchanym mniemaniem o sobie, i o wyższości tego co on stwierdzi, nad myślą innego człowieka, chociażby nawet był prezydentem. Reszta nauczycieli nawet spoko, oprócz bab od matmy (jedna stara raszpila, w środę całą klasę zaśmieciliśmy cebula, a potem na labę poszliśmy, do wychowawcy cwaniara poszła! Rok temu uczyła nas młoda brzydka baba, której posadę załatwiła mamusia - była matematyczka {najlepsza byłą pani K. senior} bo taj jej córeczka dała się nawet opluć, i wyrzucić plecak przez okno {ona z plecakiem do szkoły chodziła})Historyk i pan od Wosu w jednym jest najlepszym nauczycielem w gimnazjum. Wszyscy go lubią.Techniki i Infy uczy bardzo fajna nauczycielka (dała ni cela z infy!) Mój wychowawca jest wuefistą, i też nawet w porządku facet, nie czepia się i wycieczki robi, ale tej cebuli się czepił. No i ze względu na to, że w szkole jest tylko dwa dni,o opiekę nad klasowym dziennikiem zlecił sekretarzowi - czyli mnie. Cały rok szkolny wypisywałem ten dziennik, miałem dostęp do ocen, zachowań itp, ale to katorga był po prostu. Dopiero wczoraj w połowie dnia skończyłem liczyć obecności. A wychowawca za tą robotę polecił mi wystawiać propozycje zachowań! Udało mi się wszystkich kumpli z nagannego wyciągnąć. Taka dziwną szkołę mam. Nareszcie trochę od niej odpocznę. Całe dwa miesiące leniuchowania! Hurrrrrrrrrra!!!
Jestem szczerze i dogłębnie przerażony.
avalanche
22.06.2007 23:28
ale macie fascynujące przeżycia ;d
ja skromnie. koniec tych posranych egzaminów wreszcie. jeden z plecy. dwa do sprawdzenia, oby nie w plecy. nie chce mieć pracowitego września ;d
Koniec z chemią, fizyką, biologią i wokiem

Zaczęło się odliczanie do matury i trzeba sobie zrobić małą powtórkę z historii i polskiego na wakacjach.
QUOTE(Yavanna @ 23.06.2007 13:40)
Koniec z chemią, fizyką, biologią i wokiem

Zaczęło się odliczanie do matury i trzeba sobie zrobić małą powtórkę z historii i polskiego na wakacjach.
dawno Cię nie widziałam
ej zdecydowalibyście się na 4letnią szkołę (1 rok to zerówka z 18 godz hiszpańskiego)?
QUOTE
trzeba sobie zrobić małą powtórkę z historii i polskiego na wakacjach
źle sie dzieje na tym świecie. apokalipsa nadchodzi. armagedon k....!
QUOTE(MisieK @ 23.06.2007 15:47)
QUOTE
trzeba sobie zrobić małą powtórkę z historii i polskiego na wakacjach
źle sie dzieje na tym świecie. apokalipsa nadchodzi. armagedon k....!
Jakbyś miał takich nauczycieli jak ja, to byś też tak zrobił. Wystarczy powiedzieć, że nie mam wiedzy na temat średniowiecza wystarczającej, by zdać rozszerzoną historię (w dodatku zdać ją bardzo dobrze). Nie myśl, że ta perspektywa mnie cieszy, bo tak nie jest. Gdybym nie miała co nadrabiać leżałabym do góry brzuchem i nic nie robiła, a uczyła się to już w ogóle, bo typem kujona ślęczącego nad książkami nie jestem.
Tiaaa...ja zawsze miałam ambitne plany na wakacje, że sobie nadrobię, sratatata.
Ale najgorsze przegięcie to było jak pojechałam na wieś uczyć się do matury w sielskiej głuszy. Nabrałam ze sobą cały stos książek, notatki, zeszyty, opracowania, ksera itd., zapakowawałam tym badziewiem cały bagażnik. Efekt był taki, że wyciągnęlam jedynie ksera, bo się nadawaly na rozpalkę do grilla, a w obrocie były inne pomoce naukowe.
QUOTE(hazel @ 23.06.2007 16:12)
Tiaaa...ja zawsze miałam ambitne plany na wakacje, że sobie nadrobię, sratatata.
Ale najgorsze przegięcie to było jak pojechałam na wieś uczyć się do matury w sielskiej głuszy. Nabrałam ze sobą cały stos książek, notatki, zeszyty, opracowania, ksera itd., zapakowawałam tym badziewiem cały bagażnik. Efekt był taki, że wyciągnęlam jedynie ksera, bo się nadawaly na rozpalkę do grilla, a w obrocie były inne pomoce naukowe.
Też obawiam się, że tak ze mną będzie, bo już niejednokrotnie tak było

Ale nieco mobilizacji dodaje mi wizja słabo zdanej albo zawalonej matury, ale kto wie, czy mój leń nie zwycięży jednak. Oby nie, bo sama się ze skóry obedrę ;>
avalanche
23.06.2007 17:55
Yav nie dygaj. Dobrze się uczysz, więc nie mów że zawalisz maturę ;d
za moich czasow to wszyscy mieli na mature wyjebane, ludzie zdawali jak zdawali a na tak zwane 'elitarne' kierunki dostawali się ci zdolni, którzy na to zasługiwali;p
Tadam!!
Mówcie mi studentko Wyższej Szkoły Bankowej, joł.
Już nie mogę doczekać się mikroekonomii, makroekonomii, statystyki i matematyki.
tak szybko??? O_o o jeju ja też juz chce ._.
a wyniki matur?
Jak co, to obejmuje mnie jeszcze amnestia ;]
W piątek donoszę tylko świadectwo maturalne.
no ale nie wiem za bardzo na jakiej podstawie cie przyjeli.
Bo to szkoła prywatna. Zresztą, dostałam od nich nagrody i list od rektora za najwyższą średnią wśród maturzystów - musieli mnie przyjąć ;]
Niby, ale podkreślam niby, zarejestrowanie się nie powoduje dostania się, ale w moich przypadku to jest niemożliwością.
no to chyba za te najwyzszą srednią, bo ja tez skladam na jedną prywatną i tam rozpatrują wyniki matur normalnie.
SWPS? /sumiko
No tam niby też. Ale wszędzie tak mówią.
Ludzie mi się dziwią, dlaczego nie próbuję na państwowe.
W sumie na WSB mam semestr za darmo i takie tam.
martusza
29.06.2007 23:26
avalanche
29.06.2007 23:56
nie przejmuj się.
ja jak szłam do liceum to było tak, że dostałam się tylko (ledwo) do tego co zaznaczyłam najniżej w mojej liście preferencji. okazało się, że nie mogłam trafić lepiej ;d ci co poszli do lepszych (do których ja chciałam, a mnie nie chcieli) mieli mordęgę. a ja miałam porządny poziom (bez przesadnego zamordyzmu ;d), świetne otoczenie i było sympatycznie. no i dostałam się na studia, więc szkoła nie była zła.
głowa go góry.
Avadakedaver
30.06.2007 00:11
a ja jestem w handlówce, połowa za mną, za dwa lata mtura i egzamin zawodowy.
a potem miliony, miliony, MILIONY!
PrZeMeK Z.
30.06.2007 00:12
...plemników.
Happy Father's Day.
Avadakedaver
30.06.2007 00:28
a co, oddam do banku i będę miał miliony miliony, miliony!
ojro tym razem.