A ja na weekend oczywiscie assignmenty dostalam - opis jezykow celtyckich i jakies dialogi po welshu, praca z tech infa (ktora zaliczam przez internet), praca na writing, artykul na general english no i cwiczenia na fonetyke bo kółko niedługo. Diddorol, niaf!
Mi też dowalili. Z polskiego dwa wypracowania, z matmy, chemii, niemca sprawdzian zaraz po weekendzie, rysunek kubistyczny na sztukę, pół zeszytu słówek z niemca na pamięć, z anglika karkówka z przyimków + zeszyt ćwiczeń do 116 strony. koszmar. A mam tylko 4 dni.
Avadakedaver
31.10.2007 22:02
sofcik baąsik.
ino w poniedziałek sprawdzian z rachunkowości, ale sie naściemnia.
harolcia
31.10.2007 23:01
zazdroszczę....
w poniedziałek - niemiecki - mała maturka pt 'Reisen' a do tego wypracowanie dotyczące jakiejś bajki o raku, który uczył się chodzić do przodu, w formie egzaminu DSD 2, gdzieś tam jeszcze przemyka Wesele i sprawdzian z niemca ze słówek, biologia i szczegółowa budowa komórki.
Ale już niedługo mam połowinki, to sobie odbiję ;p
"Pieśń o Rolandzie", "Ballady Mickiewicza" i odświeżyć "Mitologię" na konkurs. Olimpiada z geografii 20-ego. A tak to "Kamienie na szaniec", wypracowanie na polski o Małym Księciu i sprawdzian z anglika. Nie jest aż tak źle
Golden Phoenix
01.11.2007 16:18
To wychodzi na to, że mam luzy, bo muszę tylko napisać pracę na polską politykę zagraniczną 20 wieku, na temat dowolny.
PS. I jeszcze opanować liczebniki porządkowe i zdania podrzędne na niemiecki. I przyswoić sobie ustawę o podpisie elektronicznym. I dowiedzieć się co Polska robi w UNESCO, a co UNESCO w Polsce
PrZeMeK Z.
01.11.2007 16:21
A ja jutro muszę iść do szkoły

Na szczęście tylko z polskiego trochę roboty.
Golden Phoenix
01.11.2007 16:24
Przemek - cała społeczność ludzi leniących się 2 listopada wspiera Cię
A w ogóle, to nie odrabialiście 2 listopada ? u mnie zawsze na taką okoliczność było wcześniej jakieś wyjście do kina.
Ja będę dopiero odrabiał. 10 listopada. Najpierw 3 lekcje, a potem akademia z okazji 11 listopada. Już teraz nie chce mi się na to iść...
PrZeMeK Z.
01.11.2007 18:07
Golden Phoenix - nasza szkoła oprócz zajęć zwykłych prowadzi też zaoczne i w ogóle nie ma możliwości odrabiania czegokolwiek, bo brakuje sal i nauczycieli. Z tego samego powodu podczas choroby matematyczki przez trzy tygodnie nie mieliśmy matematyki. Zwyczajnie nie było kogo nam przydzielić.
Golden Phoenix
01.11.2007 18:30
Przemek - to nie zazdroszczę. U mnie zwykle było wyjście do kina, na którym zwykle mnie nie było, lub przyjście do szkoły w sobotę w celu poustawiania ławek np. przed maturą. Ale nigdy nikt w ramach odrabiania nie robił nam zwykłych lekcji.
Hermiona1900
03.11.2007 10:33
Właśnie też sobie nie przypominam...albo ognisko, albo kino lub teatr albo zwykła pogadanka w klasie

Może nauczyciele po prostu nie chcą sobie psuć kolejnego dnia z nami

nie powiem, ma to swoje dobre strony...
PrZeMeK Z.
03.11.2007 14:37
Kurczę, to fajne macie te szkoły. W mojej tylko anglistka - kiedy na lekcję wpadnie tylko kilka osób - pozwala iść obejrzeć film w czytelni czy coś w tym rodzaju. Pozostali nauczyciele nie popuszczają nam. Już mamy zapowiedziane, że co którąś sobotę będziemy chodzić do szkoły na 5 godzin polskiego pod rząd, żeby nie być do tyłu z programem.
Co tylko potwierdza moją tezę, że czteroletnie licea były o niebo lepsze.
Avadakedaver
03.11.2007 15:22
QUOTE
Już mamy zapowiedziane, że co którąś sobotę będziemy chodzić do szkoły na 5 godzin polskiego pod rząd, żeby nie być do tyłu z programem.
lol, jakim prawem?
Ja nie wiem gdzie iść. Chciałem do liceum Ekonomicznego nr IV, ale mi odradzają profil geo-bio, a radzą inf-mat, którego ja nie chcę. Licealiści mówią, żebym szedł do I LO, a jak im mówię, że sobie nie poradzę tam, że niezbyt mi sie to uśmiecha to mówią: "Spoko poradzisz sobie. Znam kogoś kto tam, chodzi." I właśnie mi chodzi, o to kto tam chodzi. Bo poradzić sobie, to pewnie że bym dał radę. Chodzi o 70% moich kuzynów, którzy tam chodzą. Tylko dwóch jest w Ekonomie, więc mniejsze ryzyko, ze przyjdzie do domu jakaś napalona ciotka z wiadomościami o moich wybrykach. I nie mówcie, ze nie musi tak byc, wiem co mówię, chodzę teraz do klasy z dwoma kuzynkami.
Naprawdę nie wiem na co się zdecydować. Uwielbiam Geografie i Historię, bardzo dobrze idzie mi Chemia, polski, biologia, religia, technika i niemiecki, nieco gorszy jestem z fizyki i angielskiego, z tym, że z fizyki, pomimo iz to rozumiem, nie chcę mi sie uczyć. Najgorzej zdecydowanie mi idzie matma. Koszmar. Totalne dno. Ocena na koniec ostatniego roku: dobry. Z informatyki i wosu mam juz oceny - odpowiednio celujący i Bardzo dobry.
Poradźcie mi, gdzie powinienem pójść, mam dwie opcje (może trzy):
1. Liceum "Ekonom" klasa geo-bio, podobno średniego poziomu
2. I LO, najlepsza szkołą w rejonie klasa geo- (nie wiem co w tym roku dodadzą do geografii), lub Hist-JPl
3. II LO nawet nie wiem, gdzie to jest, zasadniczo jedna z lepszych szkół. Profil: Geo - costam, lub Hist-JPl
W przyszłości chciałbym iść na studia, najprawdopodobniej kierunek Kraków (wycieczka pod tytułem powrót do początków), jakiś handel zagraniczny, marketing, reklama, konsultant do czegoś tam, w każdym razie coś z Ekonomią, ewentualnie nauczyciel geografii lub historii (tradycja rodzinna, może kontynuuję)
Które z tych liceów byłoby dla mnie bardziej odpowiednie?
Ja co miesiąc mam mieć w soboty dodatkową Fizykę. trzy-cztery godziny. Ostatnio były tylko dwie, bo nauczycielowi desek na składzie zabrakło, i w te pędy wracał z powrotem do domu.
Ja bym szla do ILO. Moze Ci wyplenia dziwny nawyk chwalenia sie doprowadzaniem nauczycieli do szalu.
Jestem dziecko nauczycielskie z niezbyt duzego miasta i o moich papciach mamusia dowiadywala sie jeszcze przede mna, wiec z doswiadczenia wiem ze jest to do przezycia.
QUOTE
Ja bym szla do ILO. Moze Ci wyplenia dziwny nawyk chwalenia sie doprowadzaniem nauczycieli do szalu.

Dlaczego dziwny?
Może. Nic nie jest wykluczone. A właściwie jest jedno: Na pewno nie pójdę do zawodówki - "budowlanki", ani do "Uniwersytetu pod Stacją" - najgorszej szkoły w promieniu 50 km.
harolcia
03.11.2007 15:59
Ja też chyba wybrałabym I LO, skoro jest najlepsze. Trzeba dbać o swoją przyszłość. I nie mów, że w gimnazjum jesteś dobry z czegośtam, więc w liceum to będzie podobnie. To się nie sprawdza (przynajmniej u mnie). Jak w gim. lubiłam i umiałam historię, tak teraz jej szczerze nienawidzę i nie umiem!! Tak samo mam z angolem (może to nawet lepszy przykład)
Mi raczej geografia nie obrzydnie, choćby z nawet najgorszym menelem. Poważnie się zastanowię nad szkołą. Na jakich wy jesteście/byliście profilach?
Ja bylam na troche nietypowym bo akademickim - rozszerzony polski, historia, wos, angielski + bonus w postaci laciny i zajec na uniwerku.
Ja jestem na humanie. Rozszerzony polski, historia, wos, angielski i podobnie jak Eva łacina.
PrZeMeK Z.
03.11.2007 17:09
Europejski: rozszerzone geografia, wos i jeden język (kontynuowany). Oprócz tego obowiązkowo drugi język (w moim przypadku niemiecki).
Krótkie podsumowanie: NIENAWIDZĘ WOSU!!!!!!1!!jeden! A, i bardzo polubiłem geografię.
lingwistyczny. rozszerzone: angielski, włoski, historia. dodatkowo łacina.
przejdź się koniecznie do tych szkół i porozmawiaj z ludźmi, którzy tam chodzą (w innych okolicznościach niż dzień otwarty raczej). poza tym nie nastawiaj się tak na te klasy z geografią, w których nie wiesz co jeszcze będzie rozszerzone- matematyka bardzo pasuje

edit: miałam na myśli, żebyś się przeszedł kiedy będzie dzień otwarty, ale informacji szukał kiedy indziej.
avalanche
03.11.2007 19:37
idź tak żebyś sobie poradził. o.
bo gim a liceum to czasem zupełnie inna bajka. i tak jak Ci radzą pogadaj z ludźmi poza tym oficjalnym dniem otwartym. u mnie w liceum też tak niektórzy wypytywali nas ;d pytaj o wszystko.
Golden Phoenix
03.11.2007 21:51
To i ja dorzucę 3 grosze do kącika dobrych rad
Idź do klasy, która najbardziej pasuje do tego co chciałbyś robić potem. Raczej odradzam nastawianie się z góry na to, że chcesz być nauczycielem. Praca ciężka, a na początek pieniędzy tak mało, że lepiej byłoby pracować w hipermarkecie, bo odpowiedzialność mniejsza. Mam zresztą znajomego, który jest magistrem historii i pracuje w Tesco.
Ja chodziłam do klasy o profilu lingwistyczno-turystycznym (rozszerzona geografia, 2 języki i połowicznie rozszerzona biologia i historia) i zdecydowałam się na studia o podobnym nachyleniu.
No i warto dowiedzieć się o szkole u źródła - od ludzi, którzy do niej chodzą. To najpewniejsze źródło
jak chcesz iść na studia ekonomiczne to się zajmij matmą Zeti bo bez tego na takich studiach ani rusz
ja jestem na profili biologiczno-chemiczno-fizycznym i nie radzę nikomu przynajmniej w mojej szkole
harolcia
03.11.2007 21:58
ja jestem w biol-chemie. Rozszerzona biologia, chemia, poszerzona fizyka.
A tak z innej beczki. Chciałabym studiować farmację, ale jeszcze nie wiem w jakim mieście. Jak myślicie, które miasto (według Was) byłoby najlepsze?
UMed w Poznaniu oczywiscie ;>
Ludwisarz
03.11.2007 22:17
Zastanow sie dobrze nad tym studiowaniem farmacji.
Moja siostra studiowala farmacje 5 lat. Jest teraz mgr farmacji.
Moj brat studiuje farmacje 3 rok.
Sa zgodni co do tego, ze to odmozdzajace studia, nierozwijajace, do zakuwania.
harolcia
03.11.2007 22:25
W takim razie, co proponujesz mi po biolchemie?
Zaznaczam, że wolałabym nie iść na medycynę....
Matmy niezbyt lubię, ale ty chyba zasługa nauczycielki, skutecznie mi ją obrzydza. Z poprzednią nauczycielką nawet Kangury wygrywałem, więc matma nie będzie taka zła. Da się chyba polubić.
Oczywiście, ze popytam o szkoły. Przecież w ciemno nie pójdę. Bardzo by mi zależało na profilu z geografią. Ciekawe, czy u nas jest jakiś profil europejski, taki jak u Przemka. Popytam, poszukam.
I nie mówię, ze będę nauczycielem. Raczej coś z ekonomią, reklamą, marketingiem, takie cosik. Nauczyciel, to ewentualność, gdybym się do dobrego liceum nie dostał.
Ale na razie to takie gdybanie. Zobaczę ile będę miał punktów. Wy ile mieliście?
Harolciu: Coś związane z chemią. Jakaś praca w laboratorium, przy rafinerii (macie z zachodniopomorskim rafinerie?)
harolcia
03.11.2007 22:40
QUOTE(Zeti @ 03.11.2007 21:36)
Zobaczę ile będę miał punktów. Wy ile mieliście?
Chodzi Ci o testy gimnazjalne, czy już końcowy wynik, ten do liceum?
Ja bym nawet i poszła na typową chemię i potem do laboratorium, tylko, że pojawia się jeden problem. A mianowicie fizyka, której nie cierpię. nie rozumiem. nienawidzę,
Technologia zywienia, biotechnologia, dietetyka?
Wszystko, co się wiąże z punktami.
Znalazłem coś ciekawego:
II Liceum Ogólnokształcące im. ppłk. J. Modrzejewskiego w Jaśle ogłasza nabór na rok szkolny 2007/2008 do klas pierwszych z następującymi przedmiotami rozszerzonymi:
Klasa I A
j.polski, historia
30 uczniów
Klasa I B
biologia, chemia
30 uczniów
Klasa I C
j.polski, historia, WOS
30 uczniów
Klasa I D
j.angielski, matematyka
30 uczniów
Klasa I E
j.angielski, matematyka, geografia,
( j.rosyjski jako drugi język obcy)
30 uczniów
Klasa I F
j.polski, j.angielski
30 uczniów
A jakaś ochrona środowiska? Inżynieria genetyczna? Fizjoterapia?
harolcia
03.11.2007 23:03
QUOTE(Eva @ 03.11.2007 21:56)
Technologia zywienia, biotechnologia, dietetyka?
+
QUOTE
A jakaś ochrona środowiska? Inżynieria genetyczna? Fizjoterapia?
To i w sumie wszystkie inne kierunki są ciekawe, ale... To mnie jakoś tak wszystko przerasta. Cały ten wybór, gonitwa, jakie studia wybrać. Kiedyś mi się zdawało, że mam całkiem sprecyzowane plany. Teraz-tak jakby wszystko legło w gruzach....
Zeti, co do tych punktów. Nie wiem, ile miałam wszystkich punktów do LO, bo nie miałam tego dokładnie podanego a i liczyć nie musiałam. Z testów, to z humanistycznego miałam chyba 43, a matmy pisać nie musiałam i miałam zaliczone jako maksa
Inżynieria Mechaniczo-Medyczna r0x
Harolciu: Z czego pisałaś ten konkurs?
Ja na geografie i biologie jeszcze idę.
harolcia
03.11.2007 23:07
konkurs chemiczny to był. zawsze jeszcze próbowałam z biologii, ale mi nie wychodziło :/
Przeciez takiego zwyklego humana polski historia wos to ma chyba kazde liceum. Ameryki nie odkryles xP
No wałśnie nie. W mojej okolicy jest to jedyne liceum z rozszerzonym jednocześnie polskim i wosem.
Wos jest do dupy. Wystarczy przeczytac podrecznik i mozna zdawac mature, nie potrzeba do tego lekcji xP
harolcia
03.11.2007 23:16
A ja na Twoim miejscu, to jednak chyba wybrałabym tą klasę IE. Jakoś tak do mnie bardziej przemawia. Poza tym, jeżeli lubisz historię, to możesz kształcić się we własnym zakresie. Mam kilku znajomych, którzy będąc ,np. w mat-infie, poszli na studia humanistyczne, dokładniej na MISH (czy jaki tam skrót jest). A ścisłe przedmioty mogą Ci się bardziej przydać, jeżeli potem chcesz kształcić się w zakresie ekonomii
Golden Phoenix
03.11.2007 23:19
Ja tez bym wybrała I E, jakaś taka najbardziej ciekawa jest. A co do wosu to Eva ma w zasadzie rację. Ja na lekcjach grałam w statki, uczyłam się sama w domu bez żadnych korków i tylko z 1 podręcznika i zdałam bardzo dobrze. Tam liczy się obeznanie w świecie przede wszystkim a nie wiedza książkowa. W mało którym podręczniku masz napisanych po kolei wszystkich premierów III RP, a ja właśnie takie zadanie miałam - poukładać ich w kolejności chronologicznej.
W klasie IE przeszkadza mi angielski. Nie jestem za dobry, a nie zawsze amm przy sobie kumpele, tak jak przy okazji DH.
A wos, z tego co piszecie to dosyć fajny
harolcia
03.11.2007 23:39
No ale chyba będzie podział na grupę zaawansowaną i podstawową? Zawsze możesz trafić do tej podstawowej, albo (przez przypadek -> patrz ja) do rozszerzonej i potem się dziwić, co robisz w tej grupie
Golden Phoenix
03.11.2007 23:39
Inglisz langłydż pewnie przyda Ci się w życiu, a tak czy tak będziesz się go uczył, więc może lepiej od razu celować wyżej ?
Nawet bardzo. Ja np., jak większość mojej klasy nie mam do dzisiaj założonego zeszytu z WOSu i nie zamierzam go zakładać

a dotychczasowe lekcje to raczej były dyskusje, mniej lub bardziej związane z przedmiotem (zazwyczaj mniej

)
EDIT:
Coś długo pisałem tego posta

zgadzam się z Golden Phoenix. Nie ma co się oszczędzać z języka. Zwłaszcza w Twoim wieku
Hehehe juz to widze. Nie umiec angielskiego to jak nie umiec laciny w sredniowieczu albo francuskiego w XVIIIw. Wyksztalcony czlowiek mlodego pokolenia musi gadac po angielsku, inaczej jest, nie przymierzajac, lingwistycznym kaleka XP
Przyda się, przyda. Może to rzeczywiście czas an angielski? Kuzynka moja jest nauczycielką anglika, więc mogła by mi dawać korki, jakbym był bardzo w tyle.
Ale mam jeszcze osiem miesięcy czasu na zastanawianie się.