QUOTE(PrZeMeK Z. @ 27.09.2007 21:08)
Szkoła ma uczyć. Ale nie manier, do cholery.
A czemu nie? Szkoła powinna dawać ogólne podstawy, niezbędne w życiu. Maniery też się w to wliczają.
No ale ilez mozna obnizac ocene za zeszyt z powodu niepodkreslonego tematu i 'niestarannego' pisma? XP
Wy wszyscy, ktorzy bazgraliscie mi wszedzie gdziesie da 'PISZ WYRAZNIEJ!!!' - a pocalujcie wy mnie w dupe :P Przepraszam, ale to trauma z dziecinstwa. W podstawowce bylam jedna z ostatnich osob ktore przeszly z zeszytu w waskie linie na zeszyt w szerokie linie ;c
QUOTE(Eva @ 28.09.2007 02:48)
No ale ilez mozna obnizac ocene za zeszyt z powodu niepodkreslonego tematu i 'niestarannego' pisma? XP
Wy wszyscy, ktorzy bazgraliscie mi wszedzie gdziesie da 'PISZ WYRAZNIEJ!!!' - a pocalujcie wy mnie w dupe

Przepraszam, ale to trauma z dziecinstwa. W podstawowce bylam jedna z ostatnich osob ktore przeszly z zeszytu w waskie linie na zeszyt w szerokie linie ;c
Od razu mi sie przypomina jak nasza babeczka zbierala zeszyty do oceny. (Oczywiscie, charkter pisma, podkreslone lekcje tez byly brane pod uwage). Moja strategia byla taka.
1. Nie oddawalem zeszyty mowiac ze dopiero co zaczalem nowy i ze nazajutrz przyniose moj stary
2. Kupowalem jakis cienki zeszyt, np 32 kartkowy
3. Zaczalem przepisywac moj stary zeszyt, tyle ze z kilkoma roznicami, a mianowicie, nie wiedziec czemu nagle rozmiar mojej czcionki podskoczyl o kilka size'ów, wszystkie tematy były ładnie podkreślone, ba nawet daty miały!, Acha i oczywiście zostawione jakieś dwie linijki pod każdym tematem (musiałem jakoś wypełnić te 32 kartki.

)
PrZeMeK Z.
28.09.2007 16:55
QUOTE
A czemu nie? Szkoła powinna dawać ogólne podstawy, niezbędne w życiu. Maniery też się w to wliczają.
Owszem, ale pisząc "maniery", miałem na myśli ocenianie estetyki zeszytu. Gdybyś zobaczyła moje pismo, zrozumiałabyś, czemu za tym nie przepadam.
A sięgając nieco głębiej: najstaranniej prowadzone, pięknie obłożone i mieniące się feerią barw zeszyty, jakie widziałem, miały najgorsze uczennice w szkole. One mają czas na takie duperele. A zeszyt jak nowy, bo niemal nieotwierany.
Moje marginesy zawierają liczne żarty słowne i zabawne skojrzenia, które przyjdą mi do głowy podczas lekcji. Są na nich małe rysunki, kolory, na którymś nawet jakiś pospiesznie ułożony wiersz. Dlaczego mam tracić za to punkty, skoro moja notatka z lekcji jest w pełni zadowalająca, a i uczyć się z takiego zeszytu mogę swobodnie?
Szkoła w ogóle gówno w kwestii manier może nauczyć. Jeśli dzieciak nie wyniesie tego z domu, szkoła niczego go nie nauczy. Widziałem już wystarczająco wiele przykładów. Szkoła poza ogólną wiedzą nie daje nic.
W uj duzo okienek rox -_-"
QUOTE(Child @ 28.09.2007 17:52)
Ile bym dała za taki plan...wszystkie ćwiczenia i laborki przy kupie, wykłady na rano. Żyć nie umierać.
Rano pierwszy dzien na uczelni i sie boje.
E tam. Na początku jest fajnie. Integracja i takie tam. Dopiero koło połowy listopada zaczyna się robić gorąco, pierwsze klauzury, zerówki i kolosy (pół)semestralne...
Indeks przede mna lezy. Jest taki ladny <3
ja pójdę po swój jutro. i po legitymację.
Golden Phoenix
30.09.2007 14:38
QUOTE
Indeks przede mna lezy. Jest taki ladny <3
Po tym jak pojawią się w nim pierwsze oceny już nigdy nie będzie taki sam
Ja się zawsze dziwię, jak ludzie się mogą cieszyć z odbierania PUSTEGO indeksu...
posiadanie pustego w stu procentach zapewnia, ze jeszcze sie nie oblało :p
A nie, bo u nas na PK nie wpisują 2,0 do indeksu.
Pewnie dlatego, że przeciętny student potrzebowałby trzech indeksów w toku studiów.
Golden Phoenix
30.09.2007 15:10
Mi tam pusty indeks bardzo się podobał. Potem wykładowcy i ćwiczeniowcy mi go pobazgrali. Ja jestem pedantką i nie lubię jak ktoś nie potrafi się zmieścić ze swoim podpisem w wyznaczonym okienku
Coś czuję, że taki indeks z podpisem wykraczającym poza kratkę wyznaczoną mi się nie będzie podobał. I prawda jest taka, ze pusty jest najładniejszy.
A nam sie nie wyrobili z drukowaniem legitymacji i na pocieszenie oznajmili ze 'beda jakos w przeciagu miesiaca'. Super, ani na komkarcie nie pojezdze, a i za pkp ticket +37% musze placic.
Golden Phoenix
30.09.2007 15:19
Czyżbyś też miała otrzymać legitymacje elektroniczną ? Bo na umk-u też się nie wyrobili na czas, więc współczuję pierwszakom :]
Cos tak czuje nosem ze bedzie faktycznie plastikowa plakietka.
Golden Phoenix
30.09.2007 15:37
Ciekawa jestem, jak na te plastiki będzie reagował np. pan w PKSie, który jest przyzwyczajony do książeczek.
ej kunia. u nas na uj też generalnie rzecz biorąc chyba się nie wyrobili, bo ludzie narzekają, ale moja legitymacja czeka na mnie w sekretariacie od ponad tygodnia
QUOTE(Eva @ 30.09.2007 14:30)
Cos tak czuje nosem ze bedzie faktycznie plastikowa plakietka.
Plastikowa plastikowa:)
Tyle że na UAM już w zeszłym roku mieli wyrabiać plastikową, ale jak widzę aż do tego się nie wyrobili. Widocznie potrzebują bardzooo dużżżo czasu:) Na UAM to takie normalne ;>
A tak w ogóle to ta plakietka miała być od razu kartą biblioteczną. Czyli do biblioteki też nie macie wstępu?
avalanche
02.10.2007 16:42
nie sądziłam, że tak szybko przeżyję załamanie przez moją uczelnię.
ludzi z administracji, zajmujących się w szczególności rejestracjami przez internet powinno się rozstrzelać ;/ jak można pisać że wykład jest semestralny, jak się dowiaduję od samego prowadzącego że jest roczny i że właściwie egzamin to jest z ćwiczeń na które ja nie mam potrzeby się zapisywać. a chodzi mi o taki wynalazek, zwany ogunami (ogólnouniwersyteckie wykłady - czyli nie z mojego kierunku studiów na tej samej uczelni). czy ktoś to ma jeszcze?
już się nigdy nie dam wrobić w takie rzeczy ;/
a jeszcze się zapisałam na drugi ogun i chyba będę mieć tą samą historię <załamka> i jeszcze w necie się nie mogę już wypisać <załamka>
;/
i w ogóle dzień mi się posypał ;/ chce wakacje.
PrZeMeK Z.
02.10.2007 17:49
Współczuję z całego serca
Trzymaj się jakoś
a Ty studiujesz dziennikarstwo na UW? coś mi się tak kojarzy, a już się nasłuchałam o tym podobnych historii
avalanche
02.10.2007 21:18
otóż. odechciewa mi się tam powoli studiować ;/ mam jakiś głębszy kryzys.
będę Cię wspierać z prawie sąsiedztwa (moje lo- Dąbrowski) =)
avalanche
02.10.2007 21:57
dzięki

a ja przy sprzyjającej aurze nawiedzę ludzi odpowiedzialnych za mój stan nerwowy.
Potrzebuję słownik do łaciny. :/
Chyba. Ech.
W piątek ćwiki z rzymu. O_o
No, to lecę do pracy. Odreagować.
PS.: A ja indeksu jeszcze nie mam. :|
Za to mam plastykową legitkę. Taką kuL.
Eva, masz swoją już?
Nie na widzę szkoły. Przykładowo dzisiaj. Lekcje zaczynają się 7:10, więc trzeba wstać o 6:00. W szkole jestem do 15:25. Później od razu po szkole bez zahaczania o dom trzeba iść do kościoła na 16:30 (iście do domu ni opłacałoby się, ponieważ cztery kilometry pod górkę zmęczony szkołą nie dam rady zrobić szybciej niż w 25 minut. A żeby iść do kościoła należało by sie jeszcze raz wrócić te cztery kilosy, więc to nie ma sensu) Msza plus różaniec kończy się o 18:00, więc o 18:30 byłem dzisiaj w domu. I od razu trzeba się zabrać za zadaną dzisiaj o zgrozo rozprawkę, którą mam skończyć na jutro, minimum dwie strony A4 o trudnym temacie, Uzasadnij, że wiara jest wartością niezbędną w życiu Mogła by dać chociaż esej, byłoby prościej. I na esej byłoby dwa dni, jako, ze to nowa forma. Właśnie skończyłem rozprawkę, i zabieram sie za zadania z fizyki, później matma, strona zadań o równianach, nierównościach, układach, i pierwiastkach sześciennych. I jakby tego było mało jutro mam sprawdzian z polskiego od początku semestru, kartkówkę z techniki, z prądu elektrycznego (z ostatnich trzech tygodni) Jedynym przedmiotem gdzie nawet książki nie otworzyłem jest geografia. Mój ulubiony przedmiot. I teraz w trzeciej klasie same jakieś takie łatwe rzeczy mamy, o Polsce, klimat, przeszłość geologiczna, czyli wszystko, co dwa lata temu na konkursie miałem. och, i jeszcze angielski. Też mam przed sobą pięć stron ćwiczeń językowych. Przynajmniej na pocieszenie mam to, że jutro zaczynam później (dopiero o 8:00) i kończę wcześniej (o 13:35) Nie ma co. Koham szkołe.
harolcia
03.10.2007 21:23
Tak na pocieszenie Zeti, jutro mam takie lekcje :
7.30 - 8.45 niemiecki
fizyka
chemia
angielski
biologia
chemia
polski
polski dodatkowy (piszemy pracę typu maturalnego)
dodatkowy obowiązkowy niemiecki - 15.30-16.15

Miłego dnia życzę
Ech, nie ma co, szkoła jest poje@#$%^& Chemia Biologia i niemiecki nie są takie złe, chociaż taki zestawik w jednym dniu może ładnie dać popalić.
harolcia
03.10.2007 21:30
Niestety daje popalić. Ja tam bio i chem lubię, ale bez przesady
No właśnie. Co za dużo to nie zdrowo. A juz pojutrze łikend hip hip hura. Tylko to trzyma mnie przy życiu. Jutro z samego rana sobie chyba Red Bula kupie, bo na lekcjach zasnę.
harolcia
03.10.2007 21:41
Cóż, ja już stosuję się do zasady:
Dzień bez kawy rano, dniem przespanym!!!
Ja tam nie przepadam za kawą (chyba, ze w proporcji 1:1 z mlekiem) bo inaczej ni trawie. Za to litrami pijam colę, pepsi, a jak jakiś podły dzień, to i red bul sie trafi, czasami nawet dwa, no góra trzy cztery.
ja mam jutro w planie 2 lekcje
czasami miło być maturzystą
harolcia
03.10.2007 22:10
QUOTE(Zeti @ 03.10.2007 22:46)
Ja tam nie przepadam za kawą (chyba, ze w proporcji 1:1 z mlekiem) bo inaczej ni trawie. Za to litrami pijam colę, pepsi, a jak jakiś podły dzień, to i red bul sie trafi, czasami nawet dwa, no góra trzy cztery.
Kiedyś kawy też nie trawiłam, ale się do niej przekonałam. oczywiście z ogromną ilością cukru. No i bez mleka ani rusz!
QUOTE
ja mam jutro w planie 2 lekcje
Nie dobijaj mnie
QUOTE(harolcia @ 03.10.2007 22:10)
Kiedyś kawy też nie trawiłam, ale się do niej przekonałam. oczywiście z ogromną ilością cukru. No i bez mleka ani rusz!
Fuj!
Kawa prawdziwa, to kawa czarna. Teoretycznie bez cukru, ale ja tam zawsze zbeszczeszczę i wsypię łyżeczkę. I nie żadne dziadostwo rozpuszczalne, tylko parzona albo z ekspresu.
avalanche
03.10.2007 23:03
a nie można tak... bez kawy?
CODE
Posty w których narzekano na ilość godzin lekcyjnych;)
Idźcie na Akademię Medyczną - wczoraj kumpel miał od 8 do 21:30 zajęcia [wliczając w to siakąś sekcję sportową]
Na medycznej i u nas na medycynie sądowej są ciekawe zajęcia w prosektorium.
Dobrze jest być maturzystą. Ale medycyna? Chyba, że w Australii. I to prosektorium...
martusza
04.10.2007 16:19
A tak na temat szkoły: chciałabym zdać z fizyki, choć nie wiem czy będzie mi dane
Dzisiaj w szkole mój kolega, przewodniczący naszej klasy został wysłany za drzwi. Podczas sprawdzania obecności dostał NN., Gdy wezwano go z powrotem zaprotestował, przeciwko enkom, ale na jego protest anglista wysłał go do dyrektora na dywanik. Po kilku minutach wraca, i zapytany przez nauczyciela:
-Byłeś u dyrektora?
-Byłem!
-I, co ci powiedział?
-Nic!
-Dlaczego?
-Kolejka! 
-To pójdziemy razem na przerwie, a jutro przyjdziesz z rodzicami.
-Nie przyjdę 
-Co za impertynenckie zachowanie. Nagana! Dlaczego?
-Bo im nic nie powiem!
-Co?
-Bo są za granicą!
-Numer osiem do odpowiedzi (kumpel ma numer osiem. Dostał trzy. Pytania były nie z tej ziemi.)
harolcia
04.10.2007 20:16
QUOTE
a nie można tak... bez kawy?
Może i można, tylko, że biorąc pod uwagę fakt, iż już ze 2 razy zasnęłam na lekcjach, a na reszcie jestem nieprzytomna, to cóż...
QUOTE
a nie można tak... bez kawy?
Można oczywiście. Ja jestem w stanie trzy dni wytrzymać bez kawy, red bulla, pepsi, coca coli, bullita, powerade i burna. Ale czwartego muszę już coś się napić, bo nie wytrzymam.
PrZeMeK Z.
04.10.2007 20:22
Nie piję nic z listy powyżej.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę