PrZeMeK Z.
28.09.2006 15:32
QUOTE
ja tego systemu oceniania z punktóami nie do końca rozumiem xD
ale mój kumpel (w sumie w liczbie mnogiej) ma to samo w swojej szkole.
ja tam jednak wole pozostać przy zwykłach stopniach :]
'szczęśliwy numerek' tez mam w szkole. tylko, że gdy jakiś nauczyciel spyta "kto ma dziś sczęśliwy numerek?" zgłasza się pół klasy ;D
Hej, to fajnie! Myślałem, że tylko ja mam takie cuś. A w jakim mieście mieści się ta szkoła z punktami? Zrobię Polską Mapę Szkół Z Nienormalnym Systemem Punktowym. (Słyszałem, że jest jedna taka na Śląsku, ale to tylko plotka

).
A numerek losowany jest przez samorząd i wisi zamknięty na cztery spusty w gablocie. I wpisuje się go do dzienników. Szkoda tylko, że potrafią go przez parę dni nie zmieniać (a drugiego dnia on się już nie liczy), a kiedy zmieniają, podejrzanie często losowane są numery należące do członków samorządu

. Ale to i tak dobra rzecz.
Child - a u nas nie kocą. W ogóle. Ani ani. I, wspominając gimnazjum, sam nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Bywało śmiesznie.
QUOTE
Przemek>>o takim systemie to jeszcze nie słyszałem. Mam wrażenie, że na siłę komplikują Ci życie
Hito - też mam takie wrażenie

. Ale powtarzam, da się przeżyć.
w gimnazjum nie było kocenia, ani oficjalnego, ani nieoficjalnego.
teraz w liceum ten miesiąc przetrenowania jest wpisany w życie szkoły. wszystko za wiedzą dyrekcji, jakies tam zasady są, coś w stylu nie róbcie tego, tamtego i blablabla. ale i tak będzie się działo [;
QUOTE
a o piątkach ktoś mówi? ;]
żeby chociaż na trójach lecieć. Co za różnica czy rozszerzona czy nie - podstawy są opanowane, więc powinni tylko podnieść stopień trudności i dołożyć dodatkowe informacje.
facet jest od dyktowania poleceń na kartkówce. Nic nie tłumaczy, zadania robimy sami.
biolę też mamy rozszerzoną, ale takich problemów nie ma wink2.
podstawy opanowane i większośc klasy dostało 1? heh no tak
oczywiście zadania z fizyki na klasówce a w szczególności na maturze rozwiązuje nauczyciel
nie zrobisz 50 zadań (albo i więcej) z danego działu, to nie nauczysz się schematów rozwiązywania zadań i na nic Ci bedzie wiedza teoretyczna
bo na fizyce trzeba myśleć nie pamiętać
a tak już jest że ludzie po gimnazjum mają z tym pierwszym problemy
QUOTE
a u nas nie kocą. W ogóle. Ani ani. I, wspominając gimnazjum, sam nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Bywało śmiesznie.
Przemek>>śmiesznie? Dla tych, co kocili, czy dla tych, co byli koceni? Jeśli także dla tych drugich, to można na takie coś przymknąć oko.
Hazel>>e, systematycznym? Na prawie pewnie tak, czy na UJ, ale ja, będąc na administracji we Wrocławiu przez pierwsze dwa miesiące I semestru nie uczyłem się za wiele (ot, trochę na historię administracji).
Oczywiście, to wcale nie jest dobrze. Mnie odpowiada taki stan rzeczy tylko dlatego, że jestem leniem patentowanym i nie lubię się uczyć.
W tym najgorszy problem, żę ja tez leniem jestem. Umiem się dużo i szybko nauczyć, ale to takimi małymi zrywami, ewentualnie jednym dużym - sesyjnym. I tyle.
Avadakedaver
28.09.2006 17:11
QUOTE(Child @ 28.09.2006 15:46)
w gimnazjum nie było kocenia, ani oficjalnego, ani nieoficjalnego.
teraz w liceum ten miesiąc przetrenowania jest wpisany w życie szkoły. wszystko za wiedzą dyrekcji, jakies tam zasady są, coś w stylu nie róbcie tego, tamtego i blablabla. ale i tak będzie się działo [;
u mojego kuzyna, jak z kolegą sobie szli w pierwsze dni szkoły (pierwsza liceum) po boisku, to jeden starszy na nich "kici kici kici!" a ten kumpel mego kuzyna niewiele patrząc tak mu przypier****ł że kocenie w całej szkole nagle się skończyło. No i plotki, że mafia i takie tam.
nastrój.
ale mnie też nie kocono. i ja nie kocę.
u nas wylecialby w trybie natychmiastowym. z takimi papierami, że nawet w prywatnych liceach mialby problem ze znalezieniem miejsca [;
W naszym Liceum Wojskowym stawiają przeważnie na rygor i dyscypilnę, zawsze powtarzają że klasy wojskowe mają dawać przykład innym...I tak np. przed każdą lekcją musztra i zdanie raportu

, ale jest fajnie

...Szkoda że ost. rok ;/...Też mamy dziennik z punktami

...Ale częściej dają nam te minusowe

....W sumie to się cieszę że mamy jakiś rygor jeśli chodzi też o naukę, maturę itp. profesorowie bardzo nam pomagają ;] i jesteśmy dobrej nadziei ;]...Co do kocenia, u nas też jest zakaz...W sumie, to mamy same zakazy

...Nie no żartuję ;]...Ale kocenie...Hm...Do mojej szkoły chodzą RÓŻNI ludzie...Ale Barbie pogoda z Metalem, albo Dres przyjaźni się z Punkówą ;] - totalna tolerancja! Więc zapraszam do nas

Hehehe ;], nie ma to jak autoreklama ;]
Peace! ^^
PrZeMeK Z.
30.09.2006 22:27
Hito - kocenie w gimnazjum było zabawne dla obu stron, tym bardziej że odbywało się zwykle przy asyście polonistki czy innego nauczyciela, do tego po lekcjach - nie chciałeś, nie przychodziłeś. Tyle że potem nieobecni musieli się liczyć z przyklejaniem głupich napisów na plecach itp.
KObra - ee, to nie taki sam system. U nas nie ma punktów ujemnych. Co zdobędziesz, to już nikt ci nie odbierze. A do Szkoły Wojskowej chyba się nie wybieram

. Wystarczy, że moja siostra cioteczna jest w Straży Granicznej. Co za dużo (wojskowych), to niezdrowo.
Przemek źle mnie zrozumiałeś ;]
Chodziło mi o to, że są dwie tableki po jednej na punkty ujemne, a na drugiej punkty dodatnie ;- )
I nikt nam ich nie zabiera, tylko one są ;]
Najczęściej ludzie mają za nieusprawiedliwione godziny ;] więc trochę ich jest, jak np. jest - 5 punktów za 1 godzinę.
Liceum wojskowe

? Ey no

fajnie jest ;]...Prócz małych mankementów, które wymieniłam już, jest zajebiście ;];];]
Z taką Armią Młodzieży made in Lelewel, można iść na starcie z Giertychem ;]
gier... ty... ch... moge isc go opikietowac, okopac i skopac nawet bez przeszkolenia. za burdel z maturami, za przelicznik rozszerzenie/podstawa.
Potwierdziły sie warianty, które przewidywano
tutaj. ponadto, dla ŻADNEGO przedziału nie istnieje przelicznik x1,5. żeby zdac rozszerzenie, wymaga się 30%
I dodajmy jakże genialny pomysł, żeby oszczędzać na edukacji. Jasne. Pięknie, nie ma to jak banda pseudo-magistrow i imbecyli z papierami. Już jednego prezesa wszystkich Polaków, ktoremu wcięło kwity mieliśmy :}
wracając do rzeczy przyjemniejszych:
QUOTE(Child (szczyt schizofreni))
a 2 lutego studniowka. trzeba sie rozejrzec za szałowym odzieniem. i lachonem [;
zostalo juz tylko odzienie
Tak

tylko odzienie

Tak myślałam dziewczyny że warto byłoby się rozejrzeć po Sylwestrze - wtedy dużo przecen i zniżek jest :]
QUOTE(Ahmed @ 05.09.2006 23:41)
W damskich klasach panuje niezdrowa atmosfera. Podział na grupki. Rywalizacja. Kłótnie.
nie zaprzeczysz, że generalizujesz, prawda?

ja jestem na profilu pol-ang-wos, czyli typowo humanistyczna klasa. 23 dziewczyny na 33 osoby w klasie, jeśli dobrze liczę. i choć są grupki, bo to naturalne, sympatie, antypatie i spięcia, to uważam, że klasę mam przewspaniałą. potrafimy się świetnie porozumieć, zorganizować, stworzyć fantastyczną atmosferę, zawsze jest dużo śmiechu, życzliwości, naprawdę. to są kochani ludzie uśmiechem i szaleństwem leczący się nawzajem. dziewczyny są zwyczajne, w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. tak jak nie znosiłam swojej klasy w gimie (a nie znosiłam bardzo i posłałam w diabły), tak tę w LO kocham. nie wyobrażam sobie teraz innych ludzi. a na plotki, obgadywanie po kątach i kłótnie o byle bzdury naprawdę mam alergię. ale u nas tego nie ma, jest za to kosmiczna atmosfera, przysłowiowa schizolandia.
w znaczeniu pozytywnym.
W moim kochanym LO miałam męska klasę i nie żałuję. Dziewczyn było tylko kilka i wszystkie trzymałyśmy się razem. Żadnych kłótni i wzajemnej nienawiści.
A niedługo…zrozumiem jak się czują nauczyciele…zaczynam praktyki i będę musiała stanąć twarzą w twarz z grupą piątoklasistów…jestem przerazona
moniczka
06.10.2006 20:47
Spoko, gorzej jakbys miala praktyki w szkole pogimnazjalnej. Moja kolezanka po praktykach w liceum juz nie chciala byc nauczycielem i zmienila zawod:)
Osobiście uważam, że najtrudniejszy wiek to gimnazjaliści. Jeszcze nie na tyle "zaawansowani wiekiem", żeby można się było z nimi dogadać, ale już wielu ma się za "niewiadomokogo".
Także spokojnie Kruk, piąta klasa to jescze nie jest źle
Też tak myśle;) szczerze współczuje kolegom, którzy zostali przydzieleni do gimanazjum. I to jakiego! Elitarnego...a wiadomo jaki rodzaj uczniów tam chodzi
Uh, dzis mialam pierwsze zajecia dodatkowe z historii. Wstawanie na pociag skoro swit.. e co ja mowie, ciemno bylo jeszcze.. nie sluzy mi za bardzo przez co jestem zdecydowanie wymięta. Jak zniknelam z domu przed 7 tak pojawilam sie dopiero kolo 15. A od przyszlego tygodnia zaczynam historie sztuki wiec bede przyjezdzac do domku kolo 18. I tak do konca marca.
X_____X
Avadakedaver
08.10.2006 09:19
wyjść przed siodmą, wrócić po 15? przyzwyczaj się, i ciesz ze nie jestes w technikum. Tam trzeba opanować ten sam materiał co LO + na dodatek przedmioty zawodowe. dużo przedmiotów zawodowych. Bo maturę piszemy tę samą.
dlatego technika wypadają na maturze dużo gorzej od liceów.
Avadakedaver
08.10.2006 10:50
otóż to. i wtedy dokładają nam lekcji żebyśmy się lepiej uczyli xp
a tak na prawdę żadko który technik chce kontynuować naukę na studiach (przynajmjniej nie myśli o tym kiedy się uczy w technikum) i najważniejszy jest dla niego egzamin zawodowy, a nie matura.
Nie nie. Wyjsc przez 7, wrocic po 18. Mam 5 stron literatury i mase pierdol do przygotowania na nastepny tydzien. Ale to na sobote. Wczesniej oczywiscie trzeba sie nauczyc na sprawdzian z chemii, bo przeciez nie zdam bez tego matury z polskiego ;d
pocieszyć was?
mam w tygodniu 4 godziny cwiczen (obowiązkowe) i 4 godziny wykladów na których prowadzący robi listę. na reszte nie muszę i nie będę chodzil. co daje jakieś 8 godzin w tygodniu siedzenia na uczelni.
weeeeeeeź... we wtorki mam więcej godzin :P
Avadakedaver
08.10.2006 12:16
QUOTE(Elvaralinde @ 08.10.2006 11:45)
nie wulgaryzujemy xp [
czytamy ze zrozumieniem. i nie wyrywamy slow z kontekstu. szczegolnie jezeli sa pisane bez polskich fontow. cos jak 'zrob mi te laske' :}]
no to masz przerąbane. u mnie na wsi na całe częście jest szkoła. nawet klilka. dojezdzac nie musze.
av: czy ktos tu czegoś nie zaczaił czy o co cho?
kici kici. dostalem fajną fuchę - mam przygotować i poprowadzić oficjalny, zaaprobowany i zecertyfikatowany chrzest ;]
Łeee, to kiepski z ciebie satanista
bedzie i szatananienie ;p
Szkoły wszelkie mam już od ponadroku za sobą ale ciekawi mnie co w trawie piszczy, chociażby dlatego ze siostra dopiero zaczyna liceum.
Naszczęście nie widzę tutaj specjalnej Giertychomanii i dobrze. Histeria to prowadziła do popularyzacji głupich pomysłow w stylu "Dorosły uczeń może sam się zwalniać z lekcji".
Z kolei za "moich" czasów wszyscy demonizowali nową maturę, niewiadomo własciwie dlaczego ale trzeba było powiedzieć coś na nie. System póki co się sprawdza,wbrew obwaom krytyków 99% studentów po nowej maturze przyjomowanych jest bez egzaminów wstępnych.
Avadakedaver
19.10.2006 23:54
ale na tych moich praktykach jest nudno. Boże, jak na nich jest nudno.
A co porabiasz? Kserujesz i robisz kawę personelowi?;d
Avadakedaver
20.10.2006 17:27
mam praktyki w sklepie z częściami samochodowymi, rowerami i takie tam. dzisiaj przez pierwsze trzy godziny składałem rowerek dziecięcy, potem krazyłem po sklepie przez pięć godzin i w końcu do chaty.
Zaproponowałem nawet, że go rozłożę i złożę jeszcze raz, ale nie chcieli się zgodzić.
A kawę robie sobię sam i to nawet oni za nia płaca. o.
To nawet niezłe są te praktyki, a co studiujesz?;d
Avadakedaver
20.10.2006 20:06
rotfl
TT-PZ
technik trrorysta-przestępczość zorganizowana.
a tak na prawdę, technikum handlowe.
No cholera zamień się. Ja miałam cudne praktyki w te wakacje. Albo siedziałam cały dzień albo miałam taki zapierdziel, że nie wiadomo było w co ręce włożyć. I do tego nie zapłacili mi ani grosza.
A dwa dni temu się dowiedziałam, że muszę takie drugie odrobić w przyszłym semestrze. No bomba po prostu. To ja już wolę rowerki skręcać.
Pawelord2
21.10.2006 10:58
praktyki fajne to bede mial ja, ale to dopiero w wakacje;)
a ogolnie medycyna nie jest zla, pomijajac fakt ogromu nauki, braku czasu, niskich zarobkow po studiach, w sumie kolo 11 lat nauki itd itp... przynajmniej jestem facetem, kobietom to juz sie naprawde dziwie ze na to ida ;]
Wbrew pozorom jednak czasu jak ktos chce to zawsze sobie wynajdzie tyle ile potrzebuje;]
w sumie czas zabiera sama nauka. w Lublinie (roznie bywa z innymi uczelniami) trzeba sie uczyc nie tylko anatomi ale i mocno poszerzonej biologi (robaki wszelkiego rodzaju) i jest to dosyc ciezka sprawa - z anatomi zajecia co 2 dni, na kazde zajecia okolo 100 stron wcale nie latwego do przeczytania i zrozumienia tekstu. zaliczenia co 2 tygodnie... a dorzucajac do tego jeszcze w/w robaki mozna zwatpic w sens takiej nauki.
ale i tak jest fajnie ;p zaliczylem kosci na 4,5 a biologie chyba tez mi sie udalo.
wiec nie placzcie jezeli was w lo cisna, sa ludzie co maja gorzej, sami sie na to zgodzili i beda tak miec przez dlugie lata ;]
"...P..."
avalanche
21.10.2006 14:13
czy powinno mnie niepokoić że tak mało robie na tym swoim dziennikarstwie? ;d
A moje praktyki tuż tuż… Jeszcze kilka miesięcy temu siedziałam sobie spokojnie na lekcjach w moim ukochanym lo…a teraz sama będę musiała takie lekcje poprowadzić. Teraz na własnej skórze przekonam się jak to jest być nauczycielem. Dziwne uczucie.
A do nauki mam sporo. Koła już w 3 tygodniu nauki i tonyyy do czytania. Wykładowcy stwierdzają, że mamy nie narzekać bo sami wybraliśmy sobie taki kierunek i zadają nam po średnio 10 książek na 1 lekcje ;p
Ava, jesteś może na UW?
Masz moze w grupie Przemka z Tarnogrodu?
avalanche
21.10.2006 18:41
jestem na UW
A Przemka w mojej grupie żadnego nie mam. Ale. Patrzę tak po ludziach w grupie i jest jeden Przemek G. który chodzi do grupy w której ja mam jedne ćwiczenia. Opieram się na liście z netu bo ja ludzi jeszcze średnio kojarzę. Jest jeszcze jeden Przemek S. z VI - tam nie mam zajęć.
QUOTE(avalanche @ 21.10.2006 15:13)
czy powinno mnie niepokoić że tak mało robie na tym swoim dziennikarstwie? ;d
A czym tu się przejmować?;d Na studiach zazwyczaj jest niewiele do roboty na pierwszym roku, a już rekordy pod tym względem bije I rok prawa=)
Czemu dajesz jakieś dziwne skróty "Przemek S."?;d Co to jacyś przestępcy są?;d;d;d Czy ten Przemek G. to przypadkiem nie "Gizka"?=) Mój ziom z pokoju
avalanche
21.10.2006 23:46
weź przestań ;dddd
Ty masz meneli w pokoju.
A ja znam menela z politologi i Ci wierzę, że tam studiowac to trzeba mieć mocną wątrobę. ;d
Mnie w tej kwesti nie muszisz edukować, przerabiam to co nocXDDD
avalanche
22.10.2006 00:42
jeżeli gizka to mam z nim jedne ćwiczenia.
Przemek S. to właśnie ten poszukiwany przestępca x)
Jeśli go nie kojarysz od razu to na pewno jeszcze go nie poznałaś ;p
co wy mozecie wiedzieć o wykladowcach

nie poznaliście dr sKuny
avalanche
23.10.2006 19:24
no zapewne. ale do mojej grupy nie chodzi ;d a na wykładach to ja widzę tłum a nie poszczególnych człowieczków.
dobra. tydzien jeden udzielalem korków z matmy i powiem jedno do tegorocznych maturzystów z przedmiotów ścislych: albo jesteście idiotami albo tak was sir Giertych przygotowal. Jej. 7x8 takie trudne? albo pieprzone ciągi. tak ciężko wam to pojąć?
Czym się tak przejmujesz?;d Im wiecej matołów tym większy Twój zysk=) Ja przykładowo nie wiąże zadnych myśli z pojęciem ciagów, bo nigdy nawet nie próbowałem wiedzieć co to. Natomiast na liczbach, procentach i potęgach, licze instynktownie i bardzo szybko, zaczynałem juz we wczesnej podstawówce i zadania z algebry rozwiązuje do pewnego etapu bez najmniejszego trudu, reszta jest milczeniem;d
avalanche
23.10.2006 21:16
Misiu. Nie bądź menda społeczna!
nie wszyscy są tak oświeceni w materii jak Ty ;d
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę