harolcia
10.02.2008 23:34
w gruncie rzeczy, z tego co pamiętam, to na testach nie ma za dużo historii. Więć ewentualnie nie ma się czego bać.
Geografia - raczej nie, choć uczenie się mapy nie sprawia mi kłopotu. Inne rzeczy ą raczej paskudne.
Nie mówię też historii (choć babka jest świetna i potrafi niesamowicie prowadzić lakcję, to jednak nie), fizyce - nie rozumiem jej czasem, a właściwie dość często, angielskiemu - nie i już ze względu na babkę, polskiemu- przyczyny takie jak w angielskim.
To chyba wszystko z takich główniejszych...
Testy gimnazjalne? Pamiętam tylko tyle, że pisałam charakterystykę
Małego księcia.

I że całkowicie zepsułam część matematyczno-przyrodniczą.
Historia w szkole nie była najgorsza, chociaż też uważam, że dat tam jest za dużo.

Jeszcze pamiętam jak się ich uczyłam... .
Geografię lubiłam w zależności od nauczyciela z jakim miałam. Nigdy chyba nie zapomnę jak jedna nauczycielka (były 3 na 3 lata) w lo w ramach kartkówki kazała rozpoznać dwa kamienie jakie się dostało.
Matematykę lubiłam, tylko wtedy, gdy nie miałam do czynienie z geometrią.

Dla mnie to czarna magia.
Za fizyką, a zwłaszcza za chemią nigdy nie przepadałam.
A najgorszym złem była dla mnie muzyka!
Najbardziej lubiłam polski, angielski i biologię.

Chociaż biolgiczkę z lo wspominam z lekką grozą. Te kilometrowe notatki. Np. przez trzy lekcje notowaliśmy na temat parków narodowych...
Tajemnicza
10.02.2008 23:43
Historia - ugh. Najgorsza rzecz na świecie =P uczenie dat nie sprawia mi trudności jednak w gimnazjum moja nauczycielka zadbała o to, żebym miała uraz :] geografii po prostu nie lubię. Teraz nauczyciela mam boskiego, ale przedmiotu i tak nie lubię. Co do fizyki - mam tak jak Harolcia =P rzadko ją rozumiem, nawet bardzo rzadko =P
Co do testów gimnazjalnych - pamiętam, jak polonistka mówiła, aby nie wciskać wszędzie, gdzie poleci "Kamieni na szaniec". Do mnie to nie dotarło =P tę lekturę można wsadzić na prawdę do każdego tematu.
Muzyka najgorsza? Dla mnie najlepsza, raj xD
Kończą mi się dzisiaj ferie, buuuuuuuuu =( jeszcze tylko trochę i rekolekcje, i święta
Już dziś do szkoły!! a mi się nie kce spać!
QUOTE
Co do testów gimnazjalnych - pamiętam, jak polonistka mówiła, aby nie wciskać wszędzie, gdzie poleci "Kamieni na szaniec".
heh... ja normalnie dałem jeden argument z tej lektury

i czytając tego posta zdałem sobie sprawę, że to święta prawda- "Kamienie" można wcisnąć wszędzie xD
IMO na próbnych było za dużo geografii i biologii... ale się zobaczy... w czwartek poznam wyniki testów
harolcia
11.02.2008 12:00
QUOTE
Co do fizyki - mam tak jak Harolcia =P rzadko ją rozumiem, nawet bardzo rzadko =P
Właśnie ostatnio nawet rozumiałam przemiany gazowe - bo to pod chemię podchodzi, utknęłam na silnikach cieplnych

. ale jak ostatnio zaczęliśmy elektrostatykę to nawet łatwa jest.
QUOTE
Co do testów gimnazjalnych - pamiętam, jak polonistka mówiła, aby nie wciskać wszędzie, gdzie poleci "Kamieni na szaniec". Do mnie to nie dotarło =P tę lekturę można wsadzić na prawdę do każdego tematu.
A czy przypadkiem nasz testy to nie miały tematu 'I śmiech może być nauką'? To jak Ty tam "Kamienie na szaniec" wcisnęłaś?
QUOTE
Kończą mi się dzisiaj ferie, buuuuuuuuu =( jeszcze tylko trochę i rekolekcje, i święta

A ja mam ferie w pełnym rozkwicie XD
No współczułem wszystkim znajomym tego tematu normalnie... ale jakby się postarać to i tam się coś z "Kamieni" wciśnie

Ja na próbnych miałem temat: "Każdy potrzebuje swojego mistrza-przewodnika"

dziwny jakiś
Ja uwielbiam: Matematykę, chemię, fizykę (z dwóch pierwszych idę na regionalne)
Nienawidzę: Historii, sztuki (mamy z gostkiem którego serdecznie nienawidzę), geografii i biologii (a gdybym lubił ją bardziej na pewno poszedłbym na medycynę)
Reszta obojętna...
zapałałam dzisiaj od nowa miłością do chem(n)ii.
Tajemnicza
11.02.2008 19:50
Ja mam teraz prąd i nie jest na razie źle, ale zobaczymy później

hm... wydaje mi się, że to był ten temat. I na pewno wcisnęłam "Kamienie na szaniec"... Nie wiem jak, ale wiem, że polonistka na mnie prawie krzyczała =P
Chemię za to uwielbiam. Mimo, że często sprawia mi problem. I biologia xD mrrr

Dziś pierwszy dzień nowego semestru ><'
dzisiaj na kółku miałam liczenie wartościowości kwasów, wzory sumaryczne itd. Mmmmm ^^
Hermiona1900
11.02.2008 19:59
O, to jedna z tych nielicznych rzeczy, które w chemii jakoś znoszę.
H2C5OH - to jedno w chemii znosze.

Za to tego: CH3OH raczej nikt nie lubi.
S1-Ar-KO-Fr-U7 uber alles
Tajemnicza
11.02.2008 23:19
QUOTE
H2C5OH - to jedno w chemii znosze.
Ogółem chyba najbardziej znany związek

o pozytywnym działaniu w odpowiednich ilościach.
Jak mawiała moja wychowawczyni "Chemia jest łatwa, lekka i przyjemna!"

(tak wygląda moja pierwsza strona w zeszycie od chemii...)
Łatwa jak siostra przelozona -_-"
Hyhyhy. Ja bede mial to scierwo na drugim semestrze ;F
Zeby sobie popatrzec na studentki chemii *_*
Przynajmniej taka jest moja wersja
A Ty gongu jak zawsze naiwny..!
Moja pierwsza wizyta na tym wydziale - jak juz wspominałem - skonczyla sie na obserwowaniu dwoch bardzo ciekawych eksperymentow.
Poza tym - PO-PA-CZEĆ! Nie zabieraj mi chociaz tego :P
harolcia
12.02.2008 12:10
QUOTE(Eva @ 11.02.2008 22:02)
H2C5OH - to jedno w chemii znosze.
A mnie zawsze mówiono, że to taki
C2H5OH związek
QUOTE(Zeti @ 11.02.2008 22:18)

Za to tego: CH3OH raczej nikt nie lubi.
Nie wiem, nie próbowałem xD
Ja jestem na etapie oglądania płyt z reakcjami chemicznymi (11 płyt, każda z około godzinną, nudną treścią) i czytania megaśnie grubego podręcznika do chemii (klasa trzecia gimnazjum), którego 3/4 tematów opatrzonych jest tytułem "Temat uzupełniający"
Etanol spożywczy jest podstawowym składnikiem wszystkich napojów alkoholowych.
harolcia
12.02.2008 13:12
No tak, tylko że chyba jest jakaś różnica pomiędzy H2C5OH a C2H5OH
Bo to drugie to etanol, a w takim razie to pierwsze to co?
Tajemnicza
12.02.2008 14:11
Też etanol tylko w trochę innej wersji xD
Czuję głupia, pusta i tępa, bo nie zdałam HPP. ;(
Musiałam się wyżalić.
harolcia
12.02.2008 17:16

<- kObra, to na pocieszenie.
I nie jesteś głupia, pusta i tępa, bo nie zdałaś HPP!!
Dzięeeeeki

teraz to mi jeszcze dupa urośnie. ;p
harolcia
12.02.2008 17:23
Ot, kobieca logika... Przestań, wyglądasz bardzo dobrze, więc ta ewentualna jedna milka nic by Ci nie zrobiła
avalanche
12.02.2008 17:28
niezdanie egzaminu na 1 roku to taki chrzest bojowy XD sama to przeżyłam, ale w sesji letniej

i to było nawet mniej przyjemne, bo trzeba było we wrześniu przyjść. więc głowa do góry!
Ale u nas na prawie sesja ciągła. :/
Mogę zdawać przy kolejnym egzaminie z tego przedmiotu jaki będzie.
Tzn, bo u nas samemu się wybiera terminu egzaminów. ;]
Golden Phoenix
13.02.2008 13:57
A ja czekam na wynik Historii Administracji, na którą kiedyś się tu żaliłam. Jeszcze 6 dni... A od poniedziałku miały być wyniki ze współczesnych systemów politycznych, ale na głupim usosie ich jeszcze nie ma. Każde odświeżenie strony podnosi adrenaline.
Byle do przodu
To Wy też macie łusosa? ;p
To już wszyscy w całej Polsce to mają? ;p
Golden Phoenix
13.02.2008 14:07
Łusosa wymyślili na uw chyba i kilka uczelni w Polsce zaczęło go wdrażać. Żałuję, że uczę się na jednej z nich...
klik
U nas na UAM'ie tyż jest.
Ale nie wiem czy na wszystkich kierunkach.
Eva?
a usos nie przypadkiem uczelniany jest? znaczy, że jak już jest, to na całej uczelni?
u nas usos jest od dosc dawna, przy czym w tym roku zaczeto korzystac z niego wiazaco, czytaj: nie jestes zarejestrowany w usosie, nie dopuszczamy cie do egzaminu.
i niewazne, ze rejestracja na ten przedmiot byla odgorna i zamknieta, a pani Ania w sekretariacie rejestrowala cie na niego recznie. usos wie lepiej, ze nie powinno cie na tym przedmiocie byc.
ps. moj nowy harmonogram iz kilin mi. nie pasuje mi zaden przedmiot z innych wydzialow niz polonistyka, nazwalabym to pre-me-dy-ta-cja.
USOS jest na wszystkie, ale poszczegolne kierunki maja tez wlasne systemy, jak na przyklad IFAowski Moodle. Ja z USOSa nie korzystam bo mam mudla :p
Golden Phoenix
13.02.2008 15:07
U nas zależy od wydziału np. na wydziale nauk historycznych, który tradycyjnie jest zapóźniony z nowinkami technicznymi, usos zaczął obowiązywać od końcówki tego semestru. Tzn. w połowie stycznia pojawiła się mała karteczka, że należy zarejestrować się na te zajęcia na które uczęszczaliśmy w tym semestrze, pod groźbą nie wydania karty egzaminacyjnej co równa się niezdaniu semestru. Rejestracja trwała 7 dni, mało kto się zarejestrował, bo mało kto widział ową małą karteczkę. Pani w sekretariacie ostatecznie sama podpięła to wszystko, ale i tak każdy na swojej karcie miał inną ilość przedmiotów, choć wszyscy powinniśmy mieć w teorii to samo :] Na innych wydziałach podobno jest nieco lepiej, a niektóre wydziały nawet kart egzaminacyjnych już nie mają.
A u mnie żadngo systemu nie ma. Wszystko po staremu...
Zdałam dziś romantyzm, więc pozostaje mi tylko (lub aż tylko) powszechna w sesji poprawkowej...
ja tam nie wiem, na czym sie opierają na polibudzie :F
chyba czekają na koniec sesji, zeby sie dowiedziec ile osob poleciało i wtedy ustawić plan ;c
abstrakcja
14.02.2008 21:51
Yyyy... za każdym razem kiedy zaglądam do tego tematu jestem mocniej przerażona, niż poprzednio.
e tam.
przecież mamy tylu mgr i mgr inż. w Polsce, nie ma się czym przerażać
avalanche
14.02.2008 21:58
to kiedy redukcja?
avalanche
14.02.2008 22:03
a coś źle z tym?
ja właśnie też nie widzę problemu. wolny piątek i najpóźniej kończysz o 16, lol.
ja mam wolny piątek, dwa dni w tygodniu kończę o 20, dwa o 18.15, a przy tym kilka bezużytecznych i wkrwiających okienek typu: za wcześnie na obiad, za krótko na powrót do mieszkania tudzież wciśnięcie innych zajęć.
avalanche
14.02.2008 22:13
ja w tym semestrze też będę miała 'wesoło', nie wzięłam lektoratów w tym semestrze i teraz dostanę za swoje. a najciekawszy jest 3 godzinny wykład w czwartki. ciekawe czy podstawią ambulans. można znieść dwa wykłady. ale pieprzenie jednej bzdury przez tyle czasu to jakiś masochizm. nie lubię takich wynalazków. dobrze, że teraz jaśniej i cieplej się już robi to człowiek nie będzie czaił się po nocy, tylko najwyżej skoczy wieczorkiem na miasto od razu.
abstrakcja
14.02.2008 22:20
No właśnie. A ja nie jestem pewna, czy w ogóle zdam maturę.

Zwłaszcza, że zdaje się czeka mnie obowiązkowa matematyka. Niewesoło, oj nie.
QUOTE(avalanche @ 14.02.2008 21:03)
w porownaniu do pierwszego semestru - masakra ;p
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę