QUOTE(abstrakcja @ 14.02.2008 23:20)
No właśnie. A ja nie jestem pewna, czy w ogóle zdam maturę.

Zwłaszcza, że zdaje się czeka mnie obowiązkowa matematyka. Niewesoło, oj nie.

Dziewczyno, przed tobą jeszcze dwa lata. Nie przesadzaj

Zacznij się martwić gdy będziesz w trzeciej klasie. Albo na trzy dni przed maturą jak zapewne ja zrobię

Matma podstawowa jest banalna. A jak wprowadzają obowiązkową, to jeszcze podobno mają ułatwić (choć nie wiem jakie jeszcze mogą być łatwiejsze zadania, skoro aktualnie na podstawowej jest nawet 5 pkt za rozwiązanie najzwyklejszego równania kwadratowego...).
Nie bój żaby. Zmieni się rząd i jeszcze zniosą tą matme
Golden Phoenix
15.02.2008 00:47
Child, ta "Etyka nauki i techniki" wygląda pasjonująco

Ja miałam cudowną Etykę urzędniczą. Żałuję 30 godzin spędzonych w audytorium na nudzeniu się
zeby to byl jeszcze wykład :F
poza tym - miała byc filozofia srodowiska. veto! xD
Golden Phoenix
15.02.2008 01:07
Sama nie wiem co gorsze XD
Filozofia prawa Was przebija! ;p
mechanika i ciepło - czyipół ;D
semestr do przodu. jeszcze tylko jakis zboj, ale tussipectu mam jeszcze na 4 posiedzenia ;p
i nawet moj plan wcale nie jest tragiczny. srody do 10 na uczelni, piatki do 13:15
a ja chcialem polibude rzucac :F
Ale macie fajnie. ;p
My mamy zjadzy co tydzień i siedzimy od rana do wieczora praktycznie (zależy jak kto wybrał przedmioty) piątek i sobota.
I jeszcze praca. ;/
abstrakcja
15.02.2008 18:59
QUOTE(anagda @ 15.02.2008 00:07)
QUOTE(abstrakcja @ 14.02.2008 23:20)
No właśnie. A ja nie jestem pewna, czy w ogóle zdam maturę.

Zwłaszcza, że zdaje się czeka mnie obowiązkowa matematyka. Niewesoło, oj nie.

Dziewczyno, przed tobą jeszcze dwa lata. Nie przesadzaj

Zacznij się martwić gdy będziesz w trzeciej klasie. Albo na trzy dni przed maturą jak zapewne ja zrobię

Matma podstawowa jest banalna. A jak wprowadzają obowiązkową, to jeszcze podobno mają ułatwić (choć nie wiem jakie jeszcze mogą być łatwiejsze zadania, skoro aktualnie na podstawowej jest nawet 5 pkt za rozwiązanie najzwyklejszego równania kwadratowego...).
Nie bój żaby. Zmieni się rząd i jeszcze zniosą tą matme

Eh. Matura to już nie to co testy po gimnazjum. Od tej całej matury i tego jak ją zdam zależy, co będę robić w życiu i czy dostanę się tam , gdzie chciałabym pójść po ukończeniu LO. Wy tu wszyscy może jesteście ponadprzeciętnie inteligentni, ja niestety urodziłam się głupiutka i na dodatek leń ze mnie straszny. :/
Matma podstawowa jest BANALNA? Od nikogo , kto matme zdawał nie usłyszałam jeszcze, że była ona banalna, a znam takich ludzi trochę, ale okej. Może i jest, przyjmijmy, że jest. Niestety moja klasa o profilu humanistycznym na matematyce zna się tak jak ja na balecie, czyli wcale. Ja to jeszcze jakoś rozumiem, nie powiem, matematyka nie sprawiała mi nigdy większych kłopotów. ALE CO Z TEGO, jeśli temat przeznaczony na jedną lekcję u nas zajmuje 2 tygodnie [w efekcie i tak połowa nic z tego nie rozumie?]. A na korepetycje mnie nie stać. I nie mam na nie czasu. Na lekcjach się nudze i próbuje pojąć, jak sprawy tak oczywiste mogą być dla kogoś takie skomplikowane... Z kazda lekcja coraz badziej wątpie w zdanie matury.
Wątpię, żeby znieśli. Już postanowione. Z drugiej strony byłabym jak najbardziej za tym, żeby znieśli. I nie tylko dlatego, że jestem tym pechowym rocznikiem.
Po pierwsze, ważne że W OGÓLE zdać, potem będziesz się martwiła o studia.
Ja nawet nie składałam papierów na dzienne, bo nie chciałam.
Zawsze masz studia zaoczne, tylko że no cóż, za nie trzeba płacić, a jeśli rodzice Ci ich nie opłacą, zostaje pójście do pracy, co niektórym w wieku 18/19 lat nie śni się w ogóle.
Golden Phoenix
15.02.2008 19:15
Maturę zawsze można poprawiać. Takoż uczyniło wiele moich znajomych i podostawało sie na swoje wymarzone studia. Na studiach ludzi patrzą na wiek inaczej. To, że ktoś jest rok czy dwa lata starszy nie ma dla nikogo znaczenia, wszyscy równo piją i razem podchodzą do egzaminów i to się liczy.
BTW Niech te dane na usos przeemigrują szybciej, bo muszę wiedzieć, co dostałam, bo inaczej zaraz nerwowo wysiądę
Golden Phoenix
15.02.2008 19:19
Ze wstępu do prawoznawstwa. Babka z dziekanatu dzwoniła do starosty, żeby mu powiedzieć, że wyniki będą dziś po migracji danych i że był pogrom....
Haaaaahahahah! xD
Prawoznastwoooo!!!!! MUAHAHAH! xDD
Najbardziej zjechany przedmiot jaki może być.
"
Podstawowe pojęcia prawa i prawoznastwa" - ostatnio się pytałam w ogóle kumpeli o czym jest ten przedmiot. ;d;d
Golden Phoenix
15.02.2008 19:23
Aaaaaaaaaaaa

:D:D 4 jest

:D:D
abstrakcja
15.02.2008 19:26
Wiem, że na studia chodzą ludzie w różnym wieku, ale czy rok przerwy pomoże mi się do czegoś zmobilizować? Bo znając siebie, to jak nie uda mi się za pierwszym razem, to wątpię, czy uda mi się kiedykolwiek.
I chcialabym dostać się jednak na te dzienne. Z kilku powodów.
z taką motywacją nie uda się na pewno, masz rację.
i spokój

tyle osób zdało maturę, czemu ty masz nie zdać? potem na studiach co semestr są egzaminy gorsze od matury.
Aa, no widzisz. Jak nie masz w sobie tyle samozaparcia i ambicji, to już co innego.
Wiesz, studia dzienne mają swoje plusy i minusy, tak samo zaoczne czy eksternat.
Co kto lubi, co kto może i co komu odpowiada.
My na studiach np. mamy takiego "pana", co ma spokojnie z 50-parę-lat, skończył już jedne studia, a na prawo wysłała go córa. (;
Golden Phoenix
15.02.2008 19:35
QUOTE
Gratuluję! ;* ;d
Dziekuję

<skacze, tańczy i śpiewa> Czas iść na zasłużone piwo ze znajomymi z roku

Abstrakcjo, zawsze można rok przebalować na innym kierunku. Mam znajomą, która zaczęła ze mną studia, po roku poprawiła maturę z historii i dostała się na prawo. Ciągnie teraz 2 kierunki. Ale zawsze można z jednego zrezygnować

Można też pójść do pracy i przebimbać rok. Albo zacząć zaoczne i po roku spróbować przenieść się na dzienne. Studia naprawdę są fajne
QUOTE(abstrakcja @ 15.02.2008 19:59)
Matma podstawowa jest BANALNA? Od nikogo , kto matme zdawał nie usłyszałam jeszcze, że była ona banalna, a znam takich ludzi trochę, ale okej. Może i jest, przyjmijmy, że jest. Niestety moja klasa o profilu humanistycznym na matematyce zna się tak jak ja na balecie, czyli wcale. Ja to jeszcze jakoś rozumiem, nie powiem, matematyka nie sprawiała mi nigdy większych kłopotów. ALE CO Z TEGO, jeśli temat przeznaczony na jedną lekcję u nas zajmuje 2 tygodnie [w efekcie i tak połowa nic z tego nie rozumie?]. A na korepetycje mnie nie stać. I nie mam na nie czasu. Na lekcjach się nudze i próbuje pojąć, jak sprawy tak oczywiste mogą być dla kogoś takie skomplikowane... Z kazda lekcja coraz badziej wątpie w zdanie matury.
Hehe... No może nie banalna, ale dość łatwa. No wiadomo, że klasa humanistyczna na pewno by miała na ten temat inne zdanie, niż przedstawiciel klasy matematycznej z 9 godzinami tego cudownego przedmiotu w planie...
abstrakcja
15.02.2008 19:43
Czasem żałuje, że jestem w tej klasie humanistycznej... :/
Hola, ja byłam w klasie wojskowej. ;p
To nie ma znaczenia czy jesteś w klasie o takim proflu, czy takim.
Do mautry raczej nauczyciele wiele Cię nie przygotują.
Bo za fakultety nim nie płacą, nie ma ich już i w ogóle dno.
U nas akurat nauczycielka od WOS'u i historii, była naszą wychowawczynią, a że 90% ludzi zdawało WOS, to z historii jedynie dawała współczesne elementy do zapamietania, ale powiązane z WOS'em, za to kumpela która zdawała historię, uczyła się sama, albo ewentualnie dostawała coś od kobietki.
Tak czy siak, zostaje Ci samodzielna nauka.
Golden Phoenix
15.02.2008 19:52
Tak, zgadzam się. Matura to głównie twoja nauka, jak ty się do niej przygotujesz i powtórzysz materiał z liceum. Ja dl odmiany wymyśliłam sobie wos na maturę, ale na zajęciach z niego głównie grałam w statki, rozmawiałam z koleżanką i słuchałam radia. Przygotowałam się sama z 2 podręczników. Efekt zaskoczył nawet mnie

Pozytywnie, żeby nie było
abstrakcja
15.02.2008 19:56
Klasa wojskowa? Mam znajomych w takich klasach, jak i również znajomych, którzy takie klasy pokończyli. Nie wiem jak u Ciebie, ale w moim rejonie do takich szkół chodzi sama patologia. :/ Kiedyś byłam u nich na lekcji , z czystej ciekawości i zachowywali się conajmniej jak gimnazjaliści z zespołem ADHD. :/
Nauka samodzielna... to jest właśnie to do czego nie potrafie sie zmotywować. Nie mam do tego serca. Nie potrafie sie czegoś uczyć [bo samo czytanie chyba nie wystarczy, a w przypadku książek szkolnych i to byłoby nudne], kiedy wiem, że nikt mnie za to nie oceni, kiedy wiem, że mam dużo czasu, żeby to ogarnąć , że nie czeka mnie z tego żaden sprawdzian, kartkówka ani odpytywanie przy tablicy. :/
QUOTE(kObra. @ 15.02.2008 20:49)
Hola, ja byłam w klasie wojskowej. ;p
To nie ma znaczenia czy jesteś w klasie o takim proflu, czy takim.
Do mautry raczej nauczyciele wiele Cię nie przygotują.
Bo za fakultety nim nie płacą, nie ma ich już i w ogóle dno.
U nas akurat nauczycielka od WOS'u i historii, była naszą wychowawczynią, a że 90% ludzi zdawało WOS, to z historii jedynie dawała współczesne elementy do zapamietania, ale powiązane z WOS'em, za to kumpela która zdawała historię, uczyła się sama, albo ewentualnie dostawała coś od kobietki.
Tak czy siak, zostaje Ci samodzielna nauka.
To widać że ja chodzę do jakiejś wyjątkowej szkoły. Bo już (z klasą, na lekcjach) mam powtórzony cały materiał z pierwszej i drugiej klasy (z matmy). Każdy dział zakończony sprawdzianem (jeszcze w poprzednim półroczu). A teraz co lekcja pytanko z zestawów maturalnych czyli wszystko razem do kupy cuzamen. Więc akurat jestem że sie tak wyrażę zmuszana do nauki do matury.
abstrakcja
15.02.2008 21:36
Więc w Twoim przypadku obudzenie się 3 dni przed maturą to rzecz niegroźna. Ba, Ty sie wcale budzić nie musisz.

Zwłaszcza, że matematyka w wiekszosci opiera sie na bystrosci. Wkuwania na pamiec jest w niej minimalnie minimum.

Czyli dasz sobie radę
Matmy to ja się nie boję. Jakoś się ją zda.
Ja się boję o polski (na który w gruncie rzeczy mogłabym w ogóle nie chodzić przez trzy lata a byłby taki sam efekt).
Fizyka czy zdana czy też nie, matura jest, więc tu akurat większy luz ;p
Hm, czy miałam patologię w klasach wojskowych.
No, cóż moja szkoła nigdy nie cieszyła się dobrym słowem, jednakże jest u nas wiele kierunków, których nie ma w całym Poznaniu i okolicy.
Aczkolwiek, klasy wojskowe dostawały strasznie po dupach, bo to "klasy wojskowe", więc musztra przed każdą lekcją, mundury, zdawanie raportów, etc. (;
Tajemnicza
16.02.2008 14:34
Szczerze mówiąc to pierwszy raz słyszę o takim profilu jak wojskowy

ciekawie być musiało. Jeśli chodzi o matematykę to mnie ona obowiązkowa jeszcze omija =P ale doszły mnie słuchy, że rozszerzona ma być z tego co np. ja mam, czyli podstawowy poziom

Ja do matury mam pół roku i powoli przerażenie zaczyna rosnąć, więc rozumiem Cię Abstrakcjo, mimo, że ty masz jeszcze ten jeden rok

który przeleciał mi nawet nie wiadomo kiedy

już męczą dupę ><' też mam ogromny problem z tym, co wybrać na maturę, bo jakoś z niczego silna się nie czuję. Wypadałoby się w końcu na coś zdecydować... Początkowo był polski podstawowy, biologia, chemia, fizyka i angielski rozszerzone, ale chyba odpadam z fizyki, a rozszerzony angielski nie jest w sumie do niczego potrzebny, jedynie dla własnej satysfakcji. Golden Phoenix - gratulacje!
Niewinni Czarodzieje
17.02.2008 00:42
uczcie się dzieci, bo nauka to potęgi klucz
magia
harolcia
18.02.2008 13:09
Drugi tydzień ferii się zaczął...
nudy.
Phi. Ja już po rekolekcjach jestem
Wow, niezłe tempo. Ja rekolekcje mam dopiero od 12 marca.
harolcia
18.02.2008 18:23
Cóż, ja nawet nie wiem, kiedy mam rekolekcje... nie wiem, czy moja szkoła będzie je organizować, tzn. w porozumieniu z katedrą, bo w zeszłym roku, stwierdzili, że oni zrobią na 19, a jak ktoś chce, to niech przychodzi
A dowiem się pewnie za tydzień w środę, o ile na religię dojdę... bo już chyba z miesiąc nie byłam
Tajemnicza
18.02.2008 19:42
Heh, kto by się religią tak mocno przejmował

ja rekolekcje zaczynam teraz w środę i znowu kilka dni wolnego, zbawianie =)) a o feriach to już dawno zapomniałam
o moich rekolekcjach to ja też nie mam pojęcia. Natomiast wiem, że jutro mam próbny egzamin. I trzeba się odświętnie ubrać. Bleee
harolcia
18.02.2008 19:56
Właśnie odkąd religia liczy się do średniej to nawet zaczęłam się nią trochę przejmować

nie chce, żeby mi średnią zaniżała
Tajemnicza
18.02.2008 20:04
W moim przypadku odkąd liczy się do średniej jest coraz gorzej =P nawet z panią się kłócę, bo mi się do tyłu nie każe obracać

=P drażniąca trzydziestka z tej mojej katechetki ><'
Co do egzaminu - będzie dobrze

tym bardziej, że próbny. Teraz wydaje się to być żadnym problemem
QUOTE(Ramzes @ 18.02.2008 13:25)
Phi. Ja już po rekolekcjach jestem

Ja też! mialem przez to tak jakby przedłużone ferie o trzy dni
Religia liczy się do średniej?
Tajemnicza
18.02.2008 20:09
Tak, od tego roku =/
harolcia
18.02.2008 20:10
QUOTE(Tajemnicza @ 18.02.2008 19:04)
W moim przypadku odkąd liczy się do średniej jest coraz gorzej =P
Czyli nie tylko u mnie tak jest?
Ja za to mam katechetkę typu 'kocham-świat-wszyscy-są-dobrzy-a-każdy-z-was-to-7-letnie-dziecko'
bleh :/
QUOTE
Religia liczy się do średniej?
niestety tak
Tajemnicza
18.02.2008 20:14
Nie, sama nie jesteś =P katechetki to w ogóle chyba oddzielny gatunek. Katechetę w gimnazjum miałam świetnego: mający swój świat, swoje zdanie, w długich włosach i w ogóle bardzo przyjemny facet, można było pogadać. Ale jak widzę naszą p. Spider to aż mi się niedobrze robi. Mam wrażenie, że ona wszystkich kocha ><' Książki mnie wzywają =((
a ja mam w tym semestrze 4 dni weekendu ;]
harolcia
18.02.2008 21:31
niektórzy mają po prostu szczęście...
inni na to szczęście muszą poczekać
A ja nie dosc ze nie mam 4 dni weekendu to jeszcze w piatek mi jedne cwiczenia dowalili, a we wtorek siedze do 20:30.
Eva, a w piątki jesteś od rana w HCP?
Od 10, wczesniej mam Historie jezyka walijskiego
Ale fajnie. ;p
Bo ja jestem od około 10:30.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę