Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Szkoła
Magiczne Forum > Talk Show > Talk Show
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92
Child
tajes. czy rozszerzony czy podstawka - 30% musi być

QUOTE
no to ciekawa jestem jak będzie się nazywać WDŻwR
Prokreacja i Samostanowienie. Ewentualnie Lekcja Płodzenia Rozważnego
avalanche
im młodszy rocznik tym bardziej narażony, że świetne pomysły Giertycha go dosięgną ;ddd

szkolne ubezpieczenie powino uwzględniać odszkodowanie od jego pomysłów.
BeBe
Jak tak słucham, co on wymyśla i z jakim wyprzedzeniem podaje do wiadomości publicznej, to jeszcze bardziej się cieszę, że mnie jego macki nie dosiegną:>

avalanche-firmy ubezpieczeniowe, by zbankrutowały;>

edit: WDŻwR nie będzie w ogóle. W zamian np. Wychowanie patriotyczne :>
hazel
Starsze pokolenie też nie powinno byś spokojne, słuchając pomysłow Pięknego Romka. W końcu - kto nas będzie utrzymywał, jak 50% młodszego pokolenia bedzie na bezrobociu a druga połowa w Anglii?
Child
jak to kto? pensjonariusze obozów resocjalizacyjno-wychowawczych. w ramach prac społecznych :]
Atina
QUOTE(Child @ 21.09.2006 19:47)
tajes. czy rozszerzony czy podstawka - 30% musi być

Ar ju siur?
Ja slyszałam, że rozszerzony ma być zaliczony już za 20%
Plota?
Child
it's a hoax - w pewnym sensie. jezeli na rozszerzeniu nie uzyskuje sie 30% to wynik jest mnożony razy 1,5 i ta ilość punktów jest wpisywana za czesc podstawową [;

czyli te 20% jakoś tam zalicza [;
Atina
Ależ kombinują O.o'

Robią chyba wszystko, żeby matura miała jak najmniejsze znaczenie.
Child
szkoda, że naszej szkoły nie wizytował. dostałby w tą patriotyczną papę
chociaż wyborcza pewnie znowu demonizuje wink2.gif
Illusion
Weźcie nie straszcie. Mam zamiar (muszę) zdawać rozszerzoną fizykę... A jak nie zdam?
I bez sensu te przeliczniki.
W ogóle przeraża mnie to, że od naszego rocznika jest obowiązkowa matura z matematyki. Pół polski nie zda.
MisieK
i tak beda wybory i PO zlikwiduje i amnestie i całą resztę.

fizyka na maturze to pryszcz ;d
em
Nie wiem jak wy, ale my piszemy protest. Znaczy się ja napisałam, pod patronatem mojej klasy i honorowym naszej dyrektorki.
ech, dupa. kuniasz no, czemu ja mam płacić za jakieś babuleńki, co mi wybrały ministra edukacji *sciana*.
Hito
Z każdym kolejnym pomysłem Romana coraz bardziej się cieszę, że nie zajmuje się on studiami (oby to się nie zmieniło). Przelicznik 80% rozszerzonej matury na 83% podstawowej jest doprawdy zabawny. Rozszerzona matura będzie się strasznie opłacać, nie ma co.

MisieK>>niestety, ja bym nie był taki pewien, że PO wygrają następne wybory.
W Polsce to monarchia by się przydała - parlament się nie sprawdza :]
Eva
Hyhy, ja zdaje wszystko rozszerzone. Polski, angielski, historie, historie sztuki. Wiadomosc o tym nowym rozporzadzeniu dobila mnie proporcjonalnie do liczby przedmiotow ktore musze zdac.
Astra
a ja minimalistycznie zaliczam polski podstawe,anglik podstawe,gegre podstawe.
mam nadzieje że nie będe odosobniona wsród tłumów ambitnej młodzieży...hic.
co do szanownego Giertycha - Lepper jakoby poddał się dymisji- to może i temu panu skończą się pomysły na katowanie uczniów ideami rodem z kosmosu?
avalanche
pomysłów nigdy nie brak.

tu może zadziałać tylko siła wyższa nad Romkiem, która by go odesłała w niebyt.


J.Kaczyński.
kObra.
Jestem tegoroczną maturzystką i ręcę mi opadają jak widzę i słyszę to co Giertych nam wyprawia :|
Żeby robić tak diametralne zmiany na 9 miesięcy przed najważniejszym egazminem w naszym życiu :/...Totalna masakra.
Nie mówiąc o tym, że większość ludzi, jest tak zdezorientowana w tym wszystkim, że to koniec świata i pół Ameryki jest ;]
Wrr...Jestem taka zła, bo się okaże że za miesiąc znowu coś wymyśli :|
Echh...Zaczynam się coraz bardziej obawiać tegorocznej matury.
I boję się myśleć o studiach :|
.....
hazel
QUOTE(Hito @ 22.09.2006 10:39)
Z każdym kolejnym pomysłem Romana coraz bardziej się cieszę, że nie zajmuje się on studiami.
*

A ja żałuję, że sie nie zajmuje. Wtedy może wystarczyłoby zdać 30% przedmiotów, żeby zaliczyć sesję.


QUOTE(kObra. @ 22.09.2006 22:23)
Żeby robić tak diametralne zmiany na 9 miesięcy przed najważniejszym egazminem w naszym życiu :/.
*


Hehe, nie chcę cię straszyć, ale po pierwszej sesji na studiach człowiek przestaje myśleć o maturze jako o najważniejszym egzaminie. No, chyba że Romek ma zamiar sprawić, by było to naprwadę niezapomniane przeżycie biggrin.gif.
Hito
Hazel>>być może, ale potencjał pomyślunku Romana zbyt mnie przeraża, bym miał lamentować nad obecnym stanem rzeczy. Jeszcze by wymyślił, że studenci na codzień muszą chodzić w mundurkach (czyli - garniturach) czy coś podobnego.

Katon
E tam. Mam dość rytualnego narzekania na Giertycha. Całe życie go nie znoszę, ale od kiedy jest taki lans, żeby cały czas się na nim wyżywać, to właśnie zaczynam mieć do niego jakiś tam rodzaj sympatii, bo nie lubię takiej stadności. Amnestie były pomysłem bezdennie głupim, ale jestem dziwnie spokojny, że gdyby na ten pomysł wpadł ktoś 'spoko' to zostałby uznany za bohatera młodzieży, który dba by nikt nie został skrzywdzony przez okrutny system. Polityk jak polityk. Nie z mojej bajki, bo endeckie tradycje są mi obce, ale na pewno inteligentniejszy i dziesięć razy lepiej wykształcony od 90% innych.
Hito
Czujesz sympatię do Romana tylko ze względu na niechęć bycia owcą (baranem) w stadzie, a nie z powodu głoszonych przez niego poglądów? Niedobrze, Katonie. Pewnie, że Giertych jest bardzo znany - głównie negatywnie - ale to jego pomysły świadczą o nim. Skoro sam napisałeś, że amnestia była bezdennie głupia, to cóż. Wahałbym się z zaliczeniem Romana do 10% najbardziej inteligentnych polityków.
O Giertychu dokładniej pisać nie będę, gdyż uczniem już nie jestem -> jego inwencje mnie nie dotyczą ->nie interesuję się nimi zbytnio -> nie znam się za dobrze.

Jest źle. Sprawdziłem plan na nadchodzący semestr, akademik, w któym będę mieszkał, pociągi do domu + kilka innych rzeczy.
Wniosek - kiedyś było lepiej. Prawo administracyjne to istna wisienka na szczycie tortu.
em
Dużo się generalnie dzieje. Jak przewidywałam, a niektórzy mi nie wierzyli, deklaracje do wypełnienia dostaliśmy trzy dni przed terminem. Panika, ale to nic smile.gif.
A dzisiaj zebranie komitetu studniówkowego. I w ogóle nauczyciele jakoś się tak rozkręcają :/.
hazel
Ja mam taki plan, że nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać. Całe dnie na uczelni, żadnego dnia wolnego, za to po trzy okienka dziennie, i to takie cholerne - za krótko, by obrócić do domu, za długo żeby w czytelni przesiedzieć, zresztą i tak nic ciekawego nie mają, same skrypty. Cos mi się wydaje, że w alkoholizm wpadnę przez to, bo do Locha blisko i zawsze po drodze...
Kira
a to prawda, że giertych chce wyrzucić z kanonu lektur gombrowicza i zamiast niego włożyć jakąś książkę jana pawła II?
avalanche
buah.

wróciłam z rozpoczęcia uw.

nigdy nie zapomnę bhp. mój umysł przeszedł ciężką traumę.

inauguracja też mało ciekawa. uciekłam po połowie ;d

i muszę się wyżyć. te mendy, krakowskie rozkopały, jak ja studenckie życie zaczynam ;/
Illusion
Na plan nie narzekam, chociaż może powinnam, bo z tego co mój brat opowiadał, to mamy troszkę za dużo godzin (dwa razy kończymy o 15:30).
Fizyka nam nie idzie. W klasie z roszerzoną fizyką (biol-chem) 3/4 osób, włącznie ze mną dostała pały ; ).
A zadania robimy dokładnie takie, jakie będą na nowej maturze.
Jeżeli chodzi o Amnestie to największą głupotą jest to, że trzeba trafić dokładnie w klucz. Odpowiedź poprawna merytorycznie, ale niezgodna z kluczem może nie zostać uznana.
Co do Giertycha, to może i nie jest on taki zły, ale trochę za dużo próbuje zreformować na raz. Za bardzo się facet wczuł w rolę i tyle.

Podobno religia od przyszłego semestru ma się wliczać w średnią ;]
Child
moj przyszly semestr bedzie trwal dwa miesiace, wiec moga mi skoczyc na pedzel :C
Katon
Gombrowicza też bym wyrzucił, z sympatii dla niego. Wstawić go do lektur, to jak zaprosić anarchistę na swięto państwowe. Niedługo zacznie się obrona pod hasłem "Gombrowicz wielkim pisarzem był" i się będzie musiał chłop w grobie przewrócić. I tak się pewnie już przewraca słysząc jak dzieci muszą powtarzać o nim komunały jakie sam tak wyszydzał.
Teodora
QUOTE
Fizyka nam nie idzie. W klasie z roszerzoną fizyką (biol-chem) 3/4 osób, włącznie ze mną dostała pały

laugh.gif
jak by wam WOK nie szedł to bym sie zdziwiła
rozszerzenie z fizy raczej nie obliguje do dostawania samych piątek
Illusion
QUOTE(Teodora)
jak by wam WOK nie szedł to bym sie zdziwiła
rozszerzenie z fizy raczej nie obliguje do dostawania samych piątek

a o piątkach ktoś mówi? ;]
żeby chociaż na trójach lecieć. Co za różnica czy rozszerzona czy nie - podstawy są opanowane, więc powinni tylko podnieść stopień trudności i dołożyć dodatkowe informacje.
facet jest od dyktowania poleceń na kartkówce. Nic nie tłumaczy, zadania robimy sami.

biolę też mamy rozszerzoną, ale takich problemów nie ma wink2.gif
Hito
QUOTE
Na plan nie narzekam, chociaż może powinnam, bo z tego co mój brat opowiadał, to mamy troszkę za dużo godzin (dwa razy kończymy o 15:30).

Nie powinnaś - w pierwszej klasie liceum raz kończyłem po 17:10, a raz o 18:05. W drugiej przeżyłem 9 godzin dziennie.
Muszę przyznać, że pod tym względem studia - z moim trzydniowym planem zajęć - są całkiem dobre (tu <klep, klep> dla Hazel. Znam, mimo wszystko, ból okienek za krótkich i za długich jednocześnie).

Sytuacja poprawiła się o tyle, że dzisiaj wieczorem pani okulista zwolniła mnie z wychowania fizycznego (mam tak dobre oczy, że ponoć nawet pompek nie mogę ćwiczyć). A lektorat z angielskiego najprawdopodobniej będę mógł olać, dzięki dobremu wynikowi na teście kwalifikacyjnym (oczywiście, żeby nie było za różowo, zimą czeka na mnie ustny egzamin - a speaking nie jest moją mocną stroną).
em
QUOTE
Jeżeli chodzi o Amnestie to największą głupotą jest to, że trzeba trafić dokładnie w klucz.
wybacz, ale nie widze zwiazku.

natomiast trafianie w klucz JEST kretyńskie. mam na zadanie domowe na dziś napisać klucz do tematu "literackie spotkania wrogów (na podstawie fragmentu Iliady i spowiedzi księdza Robaka)" i nie wiem, z której strony to ugryźć. dupa dupa dupa.
trzeba mi przysiąść nad olimpiadą... wink2.gif
Hito
QUOTE
mam na zadanie domowe na dziś napisać klucz do tematu "literackie spotkania wrogów (na podstawie fragmentu Iliady i spowiedzi księdza Robaka)"

Jak rany.
Kolejna rzecz, która podoba mi się na studiach - prace domowe są bardzo nieliczne. Przez cały rok zrobiłem 1 referat... I to chyba wszystko. Pewnie, trzeba się więcej uczyć ze źródeł, ale to też tylko (wiem, wiem - aż) dwa razy w roku.
GrimmY
QUOTE(Katon @ 27.09.2006 19:58)
Gombrowicza też bym wyrzucił, z sympatii dla niego. Wstawić go do lektur, to jak zaprosić anarchistę na swięto państwowe. Niedługo zacznie się obrona pod hasłem "Gombrowicz wielkim pisarzem był" i się będzie musiał chłop w grobie przewrócić. I tak się pewnie już przewraca słysząc jak dzieci muszą powtarzać o nim komunały jakie sam tak wyszydzał.
*


i to właśnie to się nazywa potrzeba edukacji społeczeństwa ;>>
Illusion
QUOTE(emoticonka)
wybacz, ale nie widze zwiazku.

Może mi się coś pomyliło, ale wydawało mi się, że na starej było brane pod uwagę inne sformułowanie. W sensie, że jeśli odpowiedź była inaczej sformułowana, ale poprawna to zaliczali. Bo możliwości jest wiele. Babka od biologii zwracała ostatnio na to uwagę ;]
no ale nevermind.

QUOTE(Hito)
Nie powinnaś - w pierwszej klasie liceum raz kończyłem po 17:10, a raz o 18:05. W drugiej przeżyłem 9 godzin dziennie.

Ale pewnie mogłeś sobie dłużej pospać.
Hito
Nie kryję, że w te dni nie dreptałem do szkoły na ósmą rano. Choć chyba bym wolał - wychodzenie z szacownego przybytku edukacji po 18 to zdecydowanie nie jest szczyt moich marzeń.

Nimfka
nie ;p
ja mam codziennie na ósmą i chodzę taka niewyspana, że dosłownie śpię na lekcjach.
jedyne co mi się podoba w tej szkole to (pomijając chłopca z trzeciej de ;p) mój profesor od angielskiego. lekcje mijają nam na opowiadaniu sobie świńskich dowcipów, i na jego opowieściach o szkolnych wycieczkach, na których upijano kierowców. ostatnio dał nam swój numer gadu, bo często przemyca w opisach informacje o kartkówkach albo zadaje zagadki, za które nagrodą jest piwo (jakie to niepedagogiczne). a ja właśnie przekopuje net żeby znaleźć jakąś stronę z jego zdjęciem - to zagadka na dziś ;]
co do tej strasznej ilości jedynek, w jakimś poście powyżej, to ostatnio na polskim było dyktando. na 35 osób w klasie 27 dostało jedynki, w tym 7 z wykrzyknikiem. klasa humanistyczna ;] (a ja miałam 4+, haha ;p)
PrZeMeK Z.
QUOTE
Gombrowicza też bym wyrzucił, z sympatii dla niego. Wstawić go do lektur, to jak zaprosić anarchistę na swięto państwowe. Niedługo zacznie się obrona pod hasłem "Gombrowicz wielkim pisarzem był" i się będzie musiał chłop w grobie przewrócić. I tak się pewnie już przewraca słysząc jak dzieci muszą powtarzać o nim komunały jakie sam tak wyszydzał.

Faktycznie, jeśli spojrzeć na to z twojego punktu widzenia, Katon, to masz rację. Przyznaję się, że z Gombrowicza czytałem tylko "Ferdydurke", ale ogólną ideę jego twórczości chyba pojmuję. No cóż, gdyby żył i został ministrem edukacji w Polsce... Z pewnością nie musielibyśmy trafiać w klucz wink2.gif .

Edit: Eee, tam, Nimfka... Trzeba się po prostu kłaść o 17.00 tongue.gif
A ja jestem w klasie niby - humanistycznej (rozszerzony WOS i geografia, no i polski). Ale co to za klasa... Na 29 osób z fizyki jest połowa zer (tak, u nas stawiają oceny w skali 0 - 6), jedna czwarta jedynek, a reszta to trójki i okazjonalne czwórki. Z polskiego niewiele lepiej. A geografia to istne pandemonium. I oni chcą na maturę...
Nimfka
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 27.09.2006 22:59)
(tak, u nas stawiają oceny w skali 0 - 6)
*


Zero? A na świadectwie też można mieć potem zero?
PrZeMeK Z.
Nie. To jest taki dziwny system.
Dostajemy oceny od 0 do 6. Każda ocena ma swoją wagę - tzn. ocenę z kartkówki mnożymy np. razy dwa, ocenę ze sprawdzianu razy pięć. Do dziennika wpisywane są zdobyte punkty (nie oceny). Przez cały rok skrupulatnie podliczamy zdobywane punkciki, a na koniec przeliczamy je sobie na ocenę roczną/semestralną:
0 - 30% wszystkich możliwych do zdobycia punktów - 1
30 - 50% - 2
50 - 70%- 3
70 - 90% - 4
90 - 100% - 5
Powyżej 100% (konkursy, olimpiady itepe) - 6
Wiem, że nieco pogmatwane, ale idzie się przyzwyczaić.
Za to mamy losowanie "szczęśliwego numerka" - codziennie w gablocie wywieszają numerek. Osoby o tym numerze są niepytane i nie podlegają niezapowiedzianym kartkówkom. Taki mały bonusik.
Hito
A, tak, szczęśliwy numerek. W moim liceum taka instytuacja także funkcjonowała, aczkolwiek pamiętam, że właściwie za każdym razem nie byliśmy pewnie, czy dany profesor uhonoruje taki numerek. Zazwczyaj, okazywał się on istotnie szczęśliwy.

Przemek>>o takim systemie to jeszcze nie słyszałem. Mam wrażenie, że na siłę komplikują Ci życie smile.gif

Nimfka>>fajnie, lekcje angielskiego są luźne (sam miałem w gimnazjum podobnego gościa), ale czy na pewno taki profesor dużo Cię nauczy?
Illusion
QUOTE
Nie. To jest taki dziwny system.
Dostajemy oceny od 0 do 6. Każda ocena ma swoją wagę - tzn. ocenę z kartkówki mnożymy np. razy dwa, ocenę ze sprawdzianu razy pięć. Do dziennika wpisywane są zdobyte punkty (nie oceny). Przez cały rok skrupulatnie podliczamy zdobywane punkciki, a na koniec przeliczamy je sobie na ocenę roczną/semestralną:
0 - 30% wszystkich możliwych do zdobycia punktów - 1
30 - 50% - 2
50 - 70%- 3
70 - 90% - 4
90 - 100% - 5
Powyżej 100% (konkursy, olimpiady itepe) - 6
Wiem, że nieco pogmatwane, ale idzie się przyzwyczaić.


średnia ważona ^^ My też mamy, ale tylko na chemii. Sumujemy rangi x oceny i dzielimy przez sumę uzyskanych rang. Czyli np. jeśli praca klasowa ma rangę 5 i dostałam z tego 2, a potem jeszcze z zadania domowego 4 (które ma rangę 1) to mnożę sobie 5 x 2 + 1 x 4 i dzielę to wszystko przez 6. U nas jest tak, że 0 dostajesz tylko jeśli nie jesteś obecny na sprawdzianie/kartkówce/jakiejś innej ocenianianej pracy, a potem możesz poprawić (albo raczej zdobyć kolejną ocenę), ale 0 zostaje i obniża Ci średnią ;/

Angielski też mamy luźny. Facet ma fajne zasady. Jak się kiwasz na krzesełku i on cię przyłapie to musisz wymienić na taborecik. Patrzysz przez okno przez dłuższy czas - opisujesz widok po angielsku. Przekraczas linię jego terytorium - odpowiadasz przy tablicy. I co roku, w drugiej połowie września robi sprawdzian fonetyczny z alfabetu, niezależnie od poziomu grupy ; ) Jak nie znasz jakiegoś słówka to musisz podejść do szafki ze słownikami i sprawdzić - w żadnym wypadku nie można pytać profesora, bo będzie Ci tłumaczył po angielsku tak, że nic z tego nie zrozumiesz ;P

Najgorzej z tym taborecikiem. Ja już mam swój stały, bo jak 3 razy przyłapie, to siedzisz na nim do końca roku.

W ogóle liceum to zupełnie inny klimat. Nie wiem jak się z tą szkołą będę rozstawać za trzy lata ;]
hazel
QUOTE(Hito @ 27.09.2006 20:39)
Jak rany.
Kolejna rzecz, która podoba mi się na studiach - prace domowe są bardzo nieliczne. Przez cały rok zrobiłem 1 referat... I to chyba wszystko. Pewnie, trzeba się więcej uczyć ze źródeł, ale to też tylko (wiem, wiem - aż) dwa razy w roku.
*


Nie, no ja kierunek zmieniam. Przez trzy lata zrobiłam tony projektów (tego się już nie opłaca na sztuki liczyć), kilkanaście lekturek (opracowanie artykułów z obcojęzycznej prasy branżowej) z angielskiego i setki wyprowadzeń. To jest niesprawiedliwe! Ja chcę amnestię.
QUOTE
Za to mamy losowanie "szczęśliwego numerka" - codziennie w gablocie wywieszają numerek
Tiaa, u nas też coś takiego było. Fajnie nawet funkcjonowało, pod warunkiem, że się miało znajomą woźną - bo to ona te numerki losowała biggrin.gif
Avadakedaver
hehe
a my mieliśmy wyciek gazu w budzie i drugi dzień siedzę w chacie. hehe.
Nimfka
QUOTE(Hito @ 28.09.2006 00:15)
Nimfka>>fajnie, lekcje angielskiego są luźne (sam miałem w gimnazjum podobnego gościa), ale czy na pewno taki profesor dużo Cię nauczy?
*

No właśnie ja nie wiem jak on to robi, ale w żadnym wypadku nie mogę powiedzieć, że on olewa sobie naszą edukację i nas nie uczy - przez te kilkanaście lekcji, które już miałam wbił nam do głowy ogrooomną ilość nowych słów, zrobił kilka kartkówek i naprawdę potrafił wytłumaczyć jakieś trudne zagadnienia. Na takie lekcje aż miło się chodzi.

Jutro 4 kartkówki ( ;( ) i kocenie, o którym nikt z pierwszych klas oczywiście nic nie wie ;]
Child
ja kocic zaczynam od poniedziałku user posted image

a 2 lutego studniowka. trzeba sie rozejrzec za szałowym odzieniem. i lachonem [;
Hito
QUOTE
Na takie lekcje aż miło się chodzi.

Zgadza się. Szkoda tylko, że wszyscy nauczyciele nie są tacy, jak Twój od angielskiego. Zdarzają się, niestety, takie talenty, jak ,,profesorka" (nie zasługuje na ten tytuł, naprawdę) Jura od matematyki z mojej II klasy liceum. Bez komentarza (ale przynajmniej zostanie przez naszą klasę jeszcze długo zapamiętana).

Kocenie, co? Heh, pierwszy dzień liceum, informatyka - akurat przy męskiej ubikacji na parterze, która była (i jest zapewne po dzień dzisiejszy) miejscem zebrań palącej starszyzny. Pamiętam dobrze ten strach i pragnienie, by lekcja zaczęła się jak najszybciej... Good times.

Hazel>>cóż, przyznaję, wiele słyszałem opowieści studentów, którzy mają gorzej ode mnie. Trzeba było iść na humanistyczny kierunek, tam - wedle mojego doświadczenia - tylko dobra pamięć jest potrzebna :]

Child>>ładnie to tak? Dałbyś młodszym pożyć :]
Choć przyznaję, że obecnie młodzież głupieje coraz bardziej, z każdym rocznikiem, i niektórym wylansowanym ziomalon przydałaby się lekcja pokory i pokazanie, gdzie ich miejsce.
Child
ładnie, nie ładnie, ale tradycji musi stać się za dość ;D
poza tym - jakoś specjalnie wielkich 'wózków' nie zauważyłem. co innego w roku poprzednim - oj lataliby wysoko, a daleko [;
hazel
QUOTE(Dziewczyna z Slytherina @ 28.09.2006 15:15)
ale za to w mojej szkole istnieje coś tak beznadziejnego jak punkty z zachowania =/
*

Oj, teraz to chyba w każdej szkole jest. Pamiętam jak przez całe gimnazjum moja siostra zbierała makulaturę i nosiła to tonami do szkoły. Bo to był jedyny sposób, w jaki umiała te stracone punkty nadrobić.

QUOTE
Hazel>>cóż, przyznaję, wiele słyszałem opowieści studentów, którzy mają gorzej ode mnie. Trzeba było iść na humanistyczny kierunek, tam - wedle mojego doświadczenia - tylko dobra pamięć jest potrzebna :]
Ja się nie nadaję na humanistyczny kierunek. Do tego trzeba być choć odrobinę systematycznym. Kiedyś tam, dawnymi czasy, chciałam filologię słowiańską studiować, ale mi szybko przeszło. Jak zdawalam na studia złożyłam podanie na anglistykę na UJ. Nawet się dostałam - minimalną liczba punktów, ale zawsze, ale dostałam się też na PK, więc nie było dyskusji.
Illusion
Łe. To u nas rygor jeżeli chodzi o kocenie. Można wylecieć nawet ze szkoły (za szuwarka np. ; ))
szkoda, bo niektóre szkoły organizują takie fajne imprezy dla pierwszych klas. Np. w gimnazjum każda klasa przebierała się za postacie z innej bajki. I było fajnie.

To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.